Jump to content
Dogomania

Uprawnienia hodowlane dla psa z dysplazją w rodzinie.


Paula&Hippis

Recommended Posts

Hej, ciekawa jestem co myślicie na ten temat... sytuacja jest taka: jest zdrowy pies po zdrowych rodzicach. U jednego z rodzeństwa wyszła dysplazja (pies dużo trenuje od dość młodego wieku jak na mój gust), w drugim miocie matki z innym ojcem też są jakieś problemy ze stawami u jednego szczeniaka (liczne mioty- nie wiem czy to ma znaczenie). Rozmawiając z weterynarzami, zoofizjoterapeutką, która jest też hodowcą i innymi hodowcami usłyszałam po przedstawieniu historii- "Próbuj. Pies jest super, świetny charakter itp. itd. etc. Niech ma jeden miot i zobaczysz." Motywowanie tego było takie, że wcale nie jest tak oczywiste, że może coś za sobą nieść i nie jest oczywiste, że problemy ze stawami u innych psów są dziedziczne. Ja mam bardzo mieszane uczucia, bo baaardzo bym chciała szczeniaka po swoim psie (dla mnie jest idealny i gdyby przekazał choć połowę tego swojemu dziecku byłabym wniebowzięta) ale nie kosztem stawów... Wiem jaki świat borderowy jest i czarno bym to widziała... ale z drugiej strony NIKT z ludzi kompetentnych nie powiedział mi NIE RÓB TEGO. Wszyscy wręcz przeciwnie- PRÓBUJ.
A ja nie mam pojęcia. Byłam na NIE, ale po rozmowach z tymi wszystkimi ludźmi... nie wiem :/

Link to comment
Share on other sites

Czyli dobrze mi ludzie radzą? Z jednej strony masz rację, ale z drugiej jak wiadomo, że jakiś tam problem się pojawił to może nie warto ryzykować. Druga sprawa to to, że nawet jak zrobię uprawnienia to nikt mojego psa może nie chcieć :D
Hodowczyni ogłosiła stanowczo, że psy od niej będą wychodziły z wpisem "nh". Obie suczki (półsiostra matki mojego psa, również dała chyba 2 szczeniaki z dysplazją w różnych miotach) będą wycofane z hodowli. W rozmowie z nią, trochę załamana (bo cholera zależy mi na dzieciaku po moim burasie) napisałam, że w takim razie odpuszczam z uprawnieniami, ale zaczynam bardzo powątpiewać czy słusznie... :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paula&Hippis']Czyli dobrze mi ludzie radzą? Z jednej strony masz rację, ale z drugiej jak wiadomo, że jakiś tam problem się pojawił to może nie warto ryzykować. Druga sprawa to to, że nawet jak zrobię uprawnienia to nikt mojego psa może nie chcieć :D
[/QUOTE]
Ryzyk fizyk. Wiesz, gdyby Twój był wyjątkiem w miocie, czy też większość z miotu miałaby problemy to należałoby sie głęboko zastanowić. Ale przy takich pojedyńczych wypadkach, jeżeli masz super psa pod względem zdrowotnym i psychicznym nie ma co się zastanawiać. trenujesz z nim coś na poważniej ? Wiadomo uprawnienia to jedno, ale czyżby z eksterierem było gorzej, bo zdobycie uprawnień to przecież łatwizna. Jeśli tak to weź się za starty, pies z klasą 3 w obi czy agi, nawet jak nie jest ładny, z łatwością znajdzie chętne partnerki do pokrycia.

Link to comment
Share on other sites

No trenujemy, staramy się. Mój 'błąd', że wykorzystuję to, że mój pies dobrze radzi sobie we wszystkim czego się czepię i tak trenujemy trochę frisbee, trochę obi, trochę flyball, trochę w tropienie się bawimy, ostatnio jakaś obrona... Zamiast wziąć się porządnie za jedno- niestety bardziej cieszy mnie różnorodność, ale faktycznie zepniemy tyłki w tym obi- na tym zależy mi najbardziej i zaczniemy startować. Choćby po to, żebym w przyszłości mogła cieszyć się jego synem u boku. Dzięki za rady- trochę mnie ten temat gnębił.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paula&Hippis'] Zamiast wziąć się porządnie za jedno- niestety bardziej cieszy mnie różnorodność, ale faktycznie zepniemy tyłki w tym obi- na tym zależy mi najbardziej i zaczniemy startować. [/QUOTE]

Ja tam wolę róznorodność. Jesli się dobrze bawicie, to nie skupiałabym sie na jednym, no chyba że finanse ograniczają, a mieszkasz w miejscu, skąd na zawody ciężko dojechać. Pies powinien mieć radochę z treningów, a obi można poćwiczyć po 10-15 minut dziennie i psu się nie znudzi i na zawody wystarczy.

Link to comment
Share on other sites

Wygląda na to, że proces nabycia dysplazji jest jeszcze bardziej złożony niż nam się wydaje ...
Nie tylko genetyka w prostym dziedziczeniu (niedawno gruchnęła wiadomość że odkryto gen dziedziczenia, w praktyce jeżeli dobrze doczytałam to psy z wadliwym genem "Y/Y" były zdrowe a psy z wynikiem wykluczającym chorobę (N/N) miały dysplazję.) ale też indywidualne predyspozycje do m.in przyswajania wapnia, potasu a dodatkowo jeszcze sposób prowadzenia suki, wychowania szczeniaków, karmienia, wychowania w domu u właścicieli, dostosowania indywidualnie ruchu, uwarunkowań otoczenia danego szczeniaka (np schody i śliskie podłogi) itd....
Jeżeli psiak ma doskonałe wyniki w zawodach oraz w wystawach, będzie mieć badania A to bym go nie przekreślała.
Poza tym nawet jeżeli genetycznie to należy pamiętać, że każdy szczeniak to osobne zdarzenie losowe, brat/siostra mógł odziedziczyć któreś ze skłonności do dysplazji inny zdrowy będzie nosicielem, a trzeci nic złego nie odziedziczy i w związku z tym nie będzie przekazywał złych predyspozycji.
Dlatego Hodowla nie jest łatwa, bo nie mamy takiej wiedzy jakbyśmy chcieli mieć...
Eliminacja każdej wątpliwości jest znakomitym podejściem ale niestety drugie negatywne dno - zawęża i tak bardzo ubogie pule genetyczne .....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paula&Hippis'] Szczerze mówiąc spodziewałam się zupełnie innej reakcji :)[/QUOTE]
No wiesz, możesz wyrobić uprawnienia i nikt chętny się nie pojawi. A co do chorób. Nie ma psów zdrowych są tylko niezdiagnozowane. Nie ma ideałów. zawsze coś brakuje, zawsze coś hodowca chce w następnym pokoleniu zmienić.

Link to comment
Share on other sites

Poszukaj informacji, jaki odsetek psów w Twojej rasie posiada zmiany dysplastyczne; może znajdziesz badania na ten temat - ja mam pod ręką dość stare i nie obejmujące bc, ale w badanych rasach (średnich i dużych) odsetek dysplastycznych psów to 20 do nawet 50% psów. Gdyby wyeliminować z hodowli nie tylko te dysplastyczne psy, ale i całe ich rodziny, nie byłoby już pewnie czego hodować ;) nie mówiąc o selekcji innych cech.
Jeśli w rodzinie psa są takie problemy, zbadaj go pod tym kątem i wymagaj od suki do krycia badania bioder; oceń też psa pod względem zdrowotnym nie tylko jeśli chodzi o stawy czy inne aspekty na które są certyfikaty ;) ale jeśli chodzi o zdrowie w życiu codziennym, odporność na infekcje, trawienie, skórę i sierść, i podejmij wtedy decyzję. Jeśli zdecydujesz się na rozmnażanie, śledź uważnie co się po Twoim psie urodziło, czy mlode są zdrowe, czy pies przekazał swoje dobre cechy - nie ma lepszej weryfikacji wartości hodowlanej psa niż ocena jego potomstwa. Jeśli nie będzie zadowolona z rezultatów, zrezygnujesz z dalszego udostępniania psa i tyle.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...