Jump to content
Dogomania

Adopcja psa, wady posiadania psa?


Bakteria

Recommended Posts

[IMG]https://imagizer.imageshack.us/v2/506x540q90/834/3fgm.jpg[/IMG]

Zastanawiam się nad adopcją psa, konkretnie tego psa. Suczka jest roczna, ze schroniska. Chciałabym zapytać jakich ras się upatrywać i jakiego charakteru spodziewać w związku z tym? Obawiam się, że jest tu trochę północnej urody i może być charakterek w związku z tym "ciekawy" :) Dodam, że psina jest bardzo energiczna i dynamiczna, ale przy tym dość wpatrzona w człowieka, w miarę pilnuje się puszczona na lince treningowej, uwielbia inne psy, aż za bardzo. Do schroniska została oddana przez właścicielkę w listopadzie bo miała podejrzenie parwo... Miała wtedy 8 miesięcy. Zastanawiam się czy taką bombą energetyczną będzie na co dzień czy to może raczej kwestia tego, że jest młoda, a właściwie połowę życia spędza w klatce, spacery wiadomo- okazjonalnie.

Druga sprawa- chciałabym posłuchać opinii właścicieli psów na temat adopcji i posiadania psa w ogóle. Miałam już sporo tymczasów, ale nigdy takiego swego własnego. Na jakie zmiany mam się przygotować? Czego (raczej chodzi mi o "złe" rzeczy) się spodziewać? To, że pies może niszczyć, zaatwiać się w domu itp. to dla mnie nie nowość, bardziej mi chodzi o takie życiowe zmiany. Czy ciężko to pogodzić, czy dużo się zmienia? Generalnie wiem, że dla chcącego nic trudnego, ale czekam na wypowiedzi osób jak to było z pierwszym własnym psem? Zastanawiam się mocno czy to dobry moment, czy może dalej skupić się na tymczasach...? Z psiną chciałabym na pewno troszkę trenować, na początek podstawowe posłuszeństwo, w przyszłości może jakieś sporty?

Tylko no właśnie, czy jeśli nie jestem pewna na 100% i się wciąż zastanawiam to czy jest to dobry moment? Dodam, że obecnie studiuję. Ewentualna adopcja i tak miałaby miejsce po majówce,, więc jeszcze jest trochę czasu...

Czekam na rady i opinie :)

Link to comment
Share on other sites

Nie będę doradzać, ani się wymądrzać.
Jeśli miałaś psy na tymczasie, to doskonale zdajesz sobie sprawę, że pies to także obowiązki, nie sama przyjemność.
To oczywiste, jednak niektórzy o tym zapominają.
Nie potrafię powiedzieć, co się zmienia po adopcji psa, gdyż od 10go roku życia miałam psiaki i nie umiałabym bez psa żyć.
Co do odpowiedniego momentu to chyba sprawa indywidualna.
Pozostaje mi tylko trzymać kciuki za sunieczkę!!!
A w którym ona jest schronisku? Pozdrawiam:lol:

Link to comment
Share on other sites

dopatruję sie w niej prócz północniaka może on'ka albo wilczaka?co pies zmienia w życiu-wiele spraw.ustawiłam z meżem życie "pod psy".niejako one właśnie przyczyniły sie do tego że mieszkam obecnie na wsi a nie w mieście,gdzie mieszkałam wiele lat,ale uważałam że na wsi bedzie im lepiej(częściowo się nie pomyliłam).dobrze miec osobę/osoby które w razie np.przedłużonych godzin pracy"w pracy"wyjdzie z psem,da mu jeść.a jak trzeba wyjechac to zaopiekuje sie psem...
ale nikt tak sie nie cieszy z powrotu człowieka do domu jak pies

Link to comment
Share on other sites

ja bym obstawiała, ze to jakiś miks ONka z linii użytkowej, a więc szykuj się na psa zapatrzonego w człowieka, chętnego do współpracy, ale też wymagającego roboty. jeśli chcesz pieska, który wyjdzie sobie na spacerek i będą mu wystarczyły ganianki z innymi psami czy wąchanie trawki to tej suki nie bierz. ale jeśli chcesz psa, z którym na spacerze będziesz coś robiła to możesz się nastawiać na tego psa.
życie po wzięciu psa zmienia się o 180 stopni (no chyba, ze ktoś tego psa bierze i ma go w czterech literach). musisz wcześniej wstawać, od razu po pracy/szkole lecieć do domu wyprowadzić psa (zamiast iść np. z koleżankami na zakupy), bo przecież zwierzątko musi się załatwić, wieczorem nie ma, ze spać się chce tylko też wyjść trzeba. nieważne, czy pada czy jest mróz, wyjść trzeba. wszelkie wyjazdy, wyjścia, wakacje, zmiany miejsca zamieszkania muszą być "pod psa". musisz się liczyć z kłaczkami w mieszkaniu, z piachem, błotem jak jest mokro, może się zdarzyć, ze suka pod nieobecność będzie niszczyła albo szczekała, może zachorować a wtedy z najmniejszą pierdołą u weta leci tyle kasy, ze głowa mała. a do tego dolicz koszty wyżywienia, szczepień, środków przeciw pasożytom, jakiś witamin i już wychodzi całkiem porządna kwota.
za to otrzymujesz wiernego przyjaciela i towarzysza, motywację do działania w dni, kiedy nie masz na nic siły, miękkie futerko do którego mozesz się zawsze przytulić, wpatrzone w Ciebie jak w obrazek oczy, całą żywą istotę oddaną Tobie. to po prostu trzeba lubić, widzieć w tym sens, wtedy żadne koszta w niczym nie przeszkadzają, no bo wiadomo, że wszystko wymaga poświeceń.
tylko pomyśl, co dalej. co po studiach, co jak założysz rodzinę, co z mieszkaniem, czy będziesz miała tyle czasu dla psa, zeby był szczęśliwy? posiadanie psa to super sprawa, tylko za dużo już osób wzięło pieska, "bo teraz mam warunki", a jak za 5 lat warunki się zmieniły to pies został odstawiony w kąt. przemyśl to wszystko, a jak będziesz "na tak" to pojedź do suki, wyjdź z nią na spacer, zobacz jaka jest i czy się dogadacie. po tym spotkaniu będziesz wiedziała, jaką decyzję podjąć.

Link to comment
Share on other sites

Śliczna sunia :) dla mnie ma coś z huskiego i coś z Onka. Więc przygotuj się na dużo ruchu, ćwiczeń umysłowych. Jak już napisała przedmówczyni - pies nie jest zabawką, wakacje, wyjazdy, musisz planować z psem. Albo szukasz mu odpowiedzialnego opiekuna, albo bierzesz że sobą, musisz liczyć się ze szkodami w domu, z kosztami, w niedzielę nie ma spania itp. Pies to wierny przyjaciel, ale Ty musisz mu coś od siebie dac :)

Link to comment
Share on other sites

Zdaję sobie z tego wszystkiego sprawę, to nie jest jakaś chwilowa zachcianka, stąd te wszystkie wątpliwości. Na razie powoli powoli przekonuję się do tego, że chyba jednak tymczas... (jeśli schronisko wyrazi na to zgodę). Jeśli okaże się, że w warunkach domowych suczka jest takim psem, jakiego sobie gdzieś tam wymyśliłam mając przeróżne charaktery na tymczasie, wtedy będę myśleć co dalej. Na razie zauroczyła mnie tym, że mimo ogromu bodźców, jakim jest wyjście z boksu potrafi skupić uwagę na człowieku mimo wieeeelu rozproszeń. Poza tym jest dobrze zsocjalizowana, niestrachliwa, zrównoważona. Trochę bomba energii, ale to może też wpływ tego, że spacerów nie ma na co dzień. Z drugiej strony czuję, że to nie jest pies dla każdego, tak jak pisałyście- kto chce po prostu psa mieć i tyle nie byłby z nią szczęśliwy, to pies, z którym ktoś powinien coś robić, chociażby jakiś intensywniejszy wysiłek fizyczny jej potrzebny niż zwykłe bieganie po lesie. Dlatego nawet jeśli tymczas to wiem, że znaleźć jej taki dom, jakiego potrzebuje, może nie być taką prostą sprawą.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...