Jump to content
Dogomania

Koszty związane z hodowlą...


madalenka

Recommended Posts

  • Replies 118
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Moim zdaniem cena szczeniąt powinna wzrosnąć. Tak jak Elitesse pisała- ceny sznaucerów od wielu lat są takie same, nic sie nie zmiania. Weżmy takie miniatury- jakies 5-6 lat temu kosztowały wszystkie, bez większych wyjątków 1200 zł. Dzisiaj jest tak samo. Standardowa cena to 1200 zł (sporadycznie zdarza się 1300-1500). A przecież przez tyle lat, właściwie ceny wszystkiego poszly w górę. Kiedyś za 1200 zł można było kupić znacznie więcej. Proste przykłady: kiedys za 1200 zł zaplacilismy za 15 wystaw miedzynarodowych, dzisiaj max za 12.
Głupie usg suki kosztuje 50-70 zł, cesarka ok 1000 zł, a jeszcze nie doszlismy do szczeniat- szczepienia są coraz droższe, karma podobnie.
Nie chodzi mi o to że chcę zarobić na szczenietach.. zresztą nie wiem czy sie kiedykolwiek doczekam maluchów po mojej suczce. Na razie dokładam naprawdę duże pieniądze do tego "interesu"- myslę ze miocik z ok 17-18 szczeniąt byłby taki "akurat"- zwróciłyby mi się koszty :evil_lol::evil_lol: ale to wiadomo- nie możliwe :loveu:

Przez takie niskie ceny szczeniąt w Polsce- mało kogo stać na krycie zagranicznym reproduktorem. Bo za granicą musisz wyłożyc już te min 1000 Euro a poźniej i tak sprzedasz szczeniaki w przeliczeniu po 350 E.
Przykre że ceny szczeniąt w Pl są nadal polskie, a ceny wszystkiego innego europejskie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xax']I jeszcze raz piszę na tym forum,jeśli ktoś twierdzi,że na hodowlach nie da się zarobić to jest naiwniakiem.Gdyby w istocie tak było,to mielibyśmy 50% mniej hodowli, bo w moim odczuciu znaczna część hodowców ma w nosie dobro rasy.:razz: Zarobić się da,nie każdemu się udaje,ale wbrew pozorom nie jest to niewykonalne jak wielu próbuje tu dowieść.[/quote]


Nie spsób sie z Tobą nie zgodzić :cool3:. Zastanawia mnie natomiast, dlaczego tak wielu hodowców krzyczy na prawo i lewo, że dokłada do hodowli ? Dla mnie proste- jesli cierpisz, że dokładasz, nie hoduj ! Jeśli nie jest to problemem, nie krzycz o tym. A jeśli nie dokładasz, nie opowiadaj, ze dokładasz.
Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie mogę uwierzyć, ze tylu hodowców kryje ciagle byle jakie suki, byle jakimi psami, wyłącznie dla dobra rasy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Alter Idem']
Nie wiem dlaczego, ale jakoś nie mogę uwierzyć, ze tylu hodowców kryje ciagle byle jakie suki, byle jakimi psami, wyłącznie dla dobra rasy :evil_lol:[/quote]
I jeszcze muszą bidulki z własnych zaskórniaków dokładać.No szlachetne to jak nic.:lol::cool3:
Myślę,że powinniśmy założyć jakiś fundusz zapomogowy dla tych tyc biednych hodowców altruistów.

Link to comment
Share on other sites

na pewno sa hodowcy dokladajacy do miotow - jesli jada na krycie gdzies "na koniec swiata", albo ci co maja malo hodliwe rasy :roll:
ale zdecydowana wiekszosc albo wychodzi "na zero" albo jest na plusie liczac koszty danego miotu - bez doliczania sobie kosztow opieki nad doroslymi psami
jesli byloby inaczej nie bylo by tylu hodowli i tylu miotow

Link to comment
Share on other sites

tak czytam ten temat i nie tylko ten dotyczący hodowli i jednej rzeczy nie mogę zrozumiec , dlaczego wstydem ma byc i czymś nagannym profit ze sprzedaży szczeniąt , a nie wstydzimy sie profitów ze sprzedazy koni świn, ptactwa ozdobnego itp , ja osobiście nie widze w tym nic nagannego i uważam że każdy hodowca , ktory dobrze odchowa szczeniaki powinien czuć nie tylko satysfakcję mentalną , ale finansową też , i nie ma w tym nic zdrożnego ludzie !

Link to comment
Share on other sites

hodowla musi na siebie zarabiac.wtedy mozliwe jest zajecie sie nia profesjonalnie.mowie o duzych hodowlach lub srednich ktore maja rzecyzwisty wplyw na rase i ksztaltuja ja.posiadanie kilku suk hodowlanych,tworzenie wlasnej linii a w razie uzytkowej duzo godzin na cwiczaku wyklucza prace zarobkowa poza hodowla.chyba ze jest to praca zwiazana z psami albo ktos ma duze samozaparcie.;)
samemu tego sie nie ogranie wiec poza hodowca w takiej hodowli sa zatrudnianiu ludzie.np.do szczeniat.w pewnym momencie zeby zapewnic swoim psom warunki psychiczne potrzeba zgranego zespolu ludzi zapalencow dla ktorych praca jest tez pasja.
u mneiw hodowli pracowalo od 6 do 12 osob.wzaleznosci od ilosci miotow[bo pracy ze szczeniakami jest mnostwo-nawet branie miotow na szmate czy robienie kwadratow sladowych to juz zaczyna byc naprawde duzo pracy a jeszcze miasto,socjal...:roll:]no i cyklu pracy z psami w hodowli bo pozoranci tez sa neizbedni.nato wszystko zarabialy psy.czyli na wlasny komfort.

Link to comment
Share on other sites

Ja nie widzę niczego niewłaściwego w zarabianiu na hodowli.Uważam,że szczęściarzami są ci,którzy robią to co kochają i na tym zarabiają.
Ale na litość Boską.Niech niektórzy przestaną biadolić jaka ta hodowla niedochodowa,wyliczać ,kalkulować.
Wystarczy powiedzieć: tak ,hoduję,zarabiam i jestem w tym dobry.
Nie zarabiasz? Znaczy nie sprawdzasz się w biznesie kynologicznym-zajmij się czymś innym,albo hoduj psy wyłącznie dla pasji bez wyliczeń i obliczeń.Proste.

Link to comment
Share on other sites

a mi się wydaje , że profesjonalny hodowca zarabiający na pieskach , wlasnie o nie bardzo dba , bo to przeciez jego byt , czyli nie może sobie pozwolić na zaniedbania zywieniowe czy profilaktykę , bo zaczynaja sie schody, weci , male lub martwe mioty , wiec bylby idjotą gdyby podcinal galąż na ktorej siedzi, a poza tym jak tu Aishe zauważyl , nie pracując zawodowo caly swoj czas czyli 24 godz na dobe poswięca psom, Co z tego że ktoś ma 1 suczkę i miot jak go nie ma po 9 godz w domu, albo ktoś ma 2- 3 pieski ale też pracuje i go po prostu dziennie nie ma po tyle godzim, a ten hodowca co to niby wredny z psow żyje , poświęca cale swoje życie tym psiakom, a że mu się to udaje i może z tego wyżyć to ludzie tylko pozazdroscić i tyle, widocznie lubi i zna sie na tym co robi.

Link to comment
Share on other sites

co innego jest prowadzic jednego-dwa pieski i na nie zarabiac a co innego miec np 8-12 onow i dbac o ich prace,wyszkolenie itd.nie da sie ukryc ze sa ot koszty.pisanie ze i tak by sie je szkolilo...no tak ale wtedy nie byloby tylu psow jakby nie bylo hodowli.hodowla profesjonalna,tworzenie czegos wymaga realizacji jakiejs koncepcji hodowlanej i niestety na 1-2 suniach nie da sie tego zrobic.bo przeciez zaraz bedzie ich wiecej-kryje sie jadac czasem naprawde kawal drogi zeby uzyskac cos dla hodowli.bo chce sie dalej ciagnac to cos.wiec zostawia sie po danej suce np1-3 suki z kolejnych miotow.z rozych powodow hodowlanych.hodowca kocha swoje psy ale hoduje dla dobra rasy.hodowca chce cos wniesc do rasy a nie tylko rozmnazac dwa rasowe zwierzatka.niestety pozamiloscia do psow jest jeszcze ekonomia prowadzonej hodowli.wlasnie dla swoich psow i dla ukochanej rasy.ekonomia owa to temat wysoce...drazliwy;).a nieslusznie.jest rzecza absolutnie naturalna.nie wyklucza etyki bo etyce hodowlanej sluzy.pomaga zakupic nowa krew do hodowli np wypatrzona suncie.hodowca jest tworca nie powielaczem.tworzy wlasny wklad do rasy.wg wlasnej koncepcji ktora jednak zawsze powinna byc podporzadkowana dobru rasy jako calosci.ekonomia hodowli jest zla tylko wtedy kiedy jest celem samym w sobie a nei sluzy prowadzeniu tworczej,etycznej hodowli.
tak wiec uwazam ze wklad w psa jest jego wartoscia rynkowa.bo wartosci emocjonalnej nie da sie w zaden sposob wycenic.wartosc rynkowa psa nie oznacza izow pies jest na sprzedaz za ta kwote albo za jakakolwiek:cool3::eviltong:.
ale cena za szczenie po rodzicach ktorym za pomoca wkladu finansowego ulatwiono pokazanie wartosci hodowlanej powinna byc wyzsza .i teraz roznicuje sie tez ta cene w obrebie miotu.cena za psa z wada dyskw.z miotu "super wypas"powinna byc takasama jak szczeniecia zwada dyskw.ze skojarzenia roboczego genetycznie[tj po cos zorbionego,bedacego polkrokiem do osiagniecia celu ale przewaznie w drodze do celu warto isc na ustepstwa bo krycie samymi super repami neizawsze jest super droga nieprawdaz;) tak tez jest z sukami hod....].i tu wlacza sie owa etyka.otozszczenei z wada dyskw.nie powinno sie wyceniac wg wkladu poniewaz jest to pet a pet petowi rowny.;)wiem ze ot niepopularne co napisalam ale takie mam przekonania.roznicuje sie cene zwierzat pelnoprawnych hodowlanie.i tu bierze pod uwage wklad.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Link do tego artykułu już się pojawił wcześniej, niestety coś zostało pozmieniane na stronie, więc wklejam tekst, pochodzi ze strony [url=http://www.rrclub.pl]Strona główna | Aktualności[/url]

"
[B]Koszty miotu...[/B]

[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]Jeśli planujesz przygodę hodowlaną i chcesz pokryć swoją sukę, powinieneś przeczytać tę stronę. Znajdziesz tu prawie kompletne zestawienie kosztów miotu. [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333][B][COLOR=#cc0000]Koszty ogólne związane z miotem[/COLOR], ponoszone jednorazowo[/B] (zakładając, że twój pies jest zarejestrowany w ZKwP i posiada wyrobiony rodowód, a ty masz opłacone składki): [/COLOR][/SIZE][/FONT]

[LIST]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]uprawnienia hodowlane (wymagane 3 oceny z wystaw) – koszt wystaw ok. 250zł, (zakładając, że wystarczą tylko 3 wystawy do zdobycia ocen doskonałych i b. dobrych) [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]rejestracja przydomka hodowlanego – 30 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[/LIST]
[B][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333][COLOR=#cc0000]Koszty związane z kryciem[/COLOR], ponoszone jednorazowo: [/COLOR][/SIZE][/FONT][/B]

[LIST]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]badanie suki przed kryciem (sprawdzenie narządów rodnych pod kątem infekcji która wpłynie na zapłodnienie) – 20 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]karta krycia – 25 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]testy na poziom progesteronu, pozwalające określić odpowiedni dzień do krycia – 3 x 25 zł = 75 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]krycie: standardowa europejska stawka to 1000 - 1500 euro (dodaj do tego koszty podróży, jeśli kryjesz za granicą) [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]badanie USG na potwierdzenie ciąży – 35 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]dodatkowe jedzenie + witaminy dla suki – 100 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]karta miotu – 20 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]wizyta weterynarza po porodzie – od 30 do 100 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]przegląd miotu – 10 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[/LIST]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333][B][COLOR=#cc0000]Koszty przypadające na 1 szczeniaka w okresie od urodzenia do 8 tygodnia[/COLOR][/B] (należy przemnożyć przez ilość szczeniąt w miocie): [/COLOR][/SIZE][/FONT]

[LIST]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]mleko – 30 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]karma dla szczeniąt – 50 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]trzykrotne odrobaczanie – 15 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]jednorazowe szczepienie – 30 zł (jeśli szczeniaki zostaną u hodowcy dłużej, należy doliczyć jeszcze drugą, a czasem i trzecią serię szczepień) [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]tatuaż – 10 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]metryka – 22 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[/LIST]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333][B][COLOR=#cc0000]Podsumowując:[/COLOR][/B] [/COLOR][/SIZE][/FONT]

[LIST]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]koszty ogólne: min. 280 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]krycie 1000-1500 euro [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]koszty pojedynczego miotu: 315 – 385 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[*] [FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]koszty przypadające na 1 szczeniaka (x ilość szczeniąt w miocie): 157 zł [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[/LIST]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]W zestawieniu nie zostały uwzględnione inne nieprzewidziane wydatki, np. interwencja weterynarza w przypadku trudnego porodu, problemy zdrowotne suki po porodzie lub szczeniąt, koszty operacji lub uśpienia szczeniąt w przypadku wystąpienia dermoid sinus, wyprawki dla maluchów, zabawki i smakołyki, dodatkowe serie szczepień. [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]Ponadto koszty ogłoszeń o miocie w prasie kynologicznej, w internecie lub w katalogach wystawowych. Należy pamiętać, że w razie wystąpienia jakiś wad genetycznych u szczeniąt, to hodowca pokrywa koszty ich leczenia. [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333] [/COLOR][/SIZE][/FONT]
[FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#333333]E. Szajnóg"

Do tego tekstu patrząc na moją hodowczynię dodałabym jeszcze kupę kasy na dojazd do reproduktora- np. samochodem do Szwecji. Koszt noclegu oraz wyżywienia za granicą dla min. 2 osób- bo samemu się w taką trasą nie pojedzie.

Kiedyś ktoś mądrze napisał- można sprzedać szczeniaki po 4000 zł i nic na tym nie zarobić, lub sprzedać po 1500 zł i zarobić kupę kasy. Kwestia tego ile inwestujesz w sukę, krycie i szczeniaki.
[/COLOR][/SIZE][/FONT]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xax']Nie zarabiasz? Znaczy nie sprawdzasz się w biznesie kynologicznym-zajmij się czymś innym,albo hoduj psy wyłącznie dla pasji bez wyliczeń i obliczeń.Proste.[/quote]

Warto zrobić wyliczenie, chociażby dlatego, żeby zobaczyć, czy stać nas na kolejny miot i kiedy.
Przy moim szczęściu i podejściu do hodowli nie było by mnie stać na odchowanie miotu raz do roku. Dla mnie miot to strata kilku tysięcy złotych. Ostatnio przy 4rech szczeniakach straciłam około 4 tyś. (odliczając to co odzyskałam). A i tak w końcu zostały mi dwa szczeniaki (teoretycznie miała zostać jedna) na cztery w miocie.
A są tacy co zarabiają nawet na moich nieszczęsnych Husky. Nie wiem jak to można zrobić w tej rasie, żeby sprzedać szczeniaki z rodowodem jak świeże bułeczki. Ja dostaję SMS-y: przyjmę szczeniaka Husky za darmo. A jak się porozmawia z potencjalnymi nabywcami, to się okazuje, że nie wiedzą na jakiego psa się decydują.

Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

Ja bym doliczyła sobie do badań suki przed kryciem jeszcze 3-krotne podanie suki pod kątem ustalenia terminu krycia + badania hormonalne oraz badanie suki ogólne, sprawdzające w jakim stanie zdrowia jest suka.
W mojej rasie, nawet przy kryciu zagranicznym spotykam się z kosztami krycia znacznie niższymi niż tu podane, 400-600 EU. Przy czym nasi zagraniczni sąsiedzi jak zauważyłam nie biorą często za krycie równowartości szczenięcia (800-1200EU), tylko połowę tej kwoty. Np. rzeczeni Francuzi mają podobno taki zwyczaj, przynajmniej w mojej rasie ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Huskuś']Warto zrobić wyliczenie, chociażby dlatego, żeby zobaczyć, czy stać nas na kolejny miot i kiedy.
Przy moim szczęściu i podejściu do hodowli nie było by mnie stać na odchowanie miotu raz do roku. Dla mnie miot to strata kilku tysięcy złotych. Ostatnio przy 4rech szczeniakach straciłam około 4 tyś. (odliczając to co odzyskałam). A i tak w końcu zostały mi dwa szczeniaki (teoretycznie miała zostać jedna) na cztery w miocie.


Pozdrawiam Hania[/quote]
Przepraszam jeśli zabrzmi to brutalnie,ale może warto przeanalizować dobór rodziców?Może to nie był miot interesujący,dość dobry?Może warto przed następnym miotem pomyśleć co poszło nie tak z obecnym?Nie znam się na husky,ale w "bliskiej" mi rasie są hodowcy,którzy mają mało ambitne skojarzenia(rep zza miedzy),psy poprawne eksterierowo ale totalnie przeciętne,zupełnie nie badane mimo wielu problemów zdrowotnych w rasie i przy coraz większej ilości miotów w innych hodowlach,gdzie rodzice są badani...i lamentują,że nie mogą sprzedać szczeniąt.Może zamiast miotów z taką częstotliwością jak oni wystarczyłoby przemyśleć skojarzenia.
Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

xax-a ja rozumiem huskuś-tu nie chodzi o calkowita niemoznosc sprzedazy szczeniat.Powiem na swoim przykladzie.Mam suke importowana z Belgii ,z tytulami -wiecej w polsce chyba osiagnac juz nie moze(ml.ch.pl,ch.pl,zw.klubu,zw wystawy championow-wielokrotny BOB) ,teraz przymierzamy sie do prob ukonczenia Interchampionatu.Suka przebadana w kierunku dysplazji mimo ze nie mam takiego obowiazku wg ZK.Pojechalam z nia na krycie do Norwegii do bardzo prestizowej hodowli w ktorej wielu sukom odmawia sie krycia (nie hodowcom a sukom wlasnie -analizuja rodowod i prosza o duzo zdjec suki zanim sie zgodza na takie krycie,ja robilam podejscia z innymi sukami i nie udalo sie ).Pies bardzo utytulowany i zdrowy,w doskonalej kondycji jak na swoj wiek w tej rasie.
Podroz sama i pobyt tam to 7 tys zl minimum (siedzialam tam 6 dni).Urodzilo sie 8 szczeniat.Wiekszosc byla zamowiona od reki ale dostalam prikaz ze do paru hodowli sprzedac mi nie wolno(nie w polsce bynajmniej) i pozwalnialy sie szczeniaki .Matka miala malo mleka -2 kilo mleka royala szlo na 2-3 dni w 3 tygodniu zycia(takie mleczko kosztuje tyle co worek karmy).Latwo policzyc koszta juz na starcie.Odkad zaczely jesc sucha karme zjadly lacznie juz 12 workow royala -maja 10 tygodni ....Z tego oddaje psa za krycie (musze mu wyrobic paszport,rodowod eksportowy,zawiezc go pareset km ,bo tu po niego dadza rady przyjechac-to tez kosztuje),oddalam 2 na wspolwlasnosc -mimo ze planowalam tylko psa dac i sobie suke zostawic ale lacznie juz zostawilam 3(bo nie umialam zdecydowac ktore lepsze)...Sprzedalam 2 szczeniaki i teraz jeszcze jedno..I nadal mam jednego psa wolnego-nie dlatego ze nie ma chetnych ale dlatego ze jak dotad nikt nie spelnil moich oczekiwan.Miot jest udany-wiekszosc szczeniakow obiecujaca wystawowo (a co z tego bedzie nikt nie wie),doskonale linie -swieza krew,mnostwo utytulowanych przodkow -na dodatek badanych a nie jak w polskich rodowodach same luki....Chetnych bylo troche ale duzo mniej niz jak mialam mniej ambitne skojarzenia....I wsrod tych chetnych jak na razie nie trafila sie osoba ktorej powierzylabym tego psa.I byc moze tez zostanie ...Moze nie umiem robic interesow -za to ani przez minute nie zalowalam tego kroku i znowu pojade tam na krycie w przyszlosci.I na takiej hodowli naprawde nie da sie zarobic;)
Dodam ze mam 3 suki,w tym 2 importy-druga importowana suka,CH.Pl.,zdrowe biodra i lokcie ,serce i oczy-bezplodna...Trzecia suka dala dysplazje w swoim pierwszym miocie (ona zdrowa,ojciec miotu ch.wegier tez zdrowy)-wycofalam ja z hodowli.Mam tez psa importa ktory kryl 3 razy i wiecej kryl nie bedzie poza jedna suczka ktora juz od dawna zaklepana-bo jestem przeciwna naduzywaniu reproduktora-utrzymanie tych psow tez kosztuje -jesli patrzac na hodowle jako caloksztalt i liczyc przychody i wydatki(mam jeszcze jednego psa na utrzymaniu ,ktory mieszka u znajomych ,z nami niestety nie mogl)...Od 2006 roku obecny miot to moj 3-w pierwszym 8 szczeniat(i cesarka byla,teraz na dodatek oddaje czesc pieniedzy wlascicielom psow z dysplazja),w drugim 1 (krycie w niemczech pod holenderska granica a to jedno jedyne szczenie to wnetr) i teraz 8 z czego 3 sprzedane-faktycznie da sie zarobic;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[quote name='xax']Przepraszam jeśli zabrzmi to brutalnie,ale może warto przeanalizować dobór rodziców?Może to nie był miot interesujący,dość dobry?Może warto przed następnym miotem pomyśleć co poszło nie tak z obecnym?Nie znam się na husky,ale w "bliskiej" mi rasie są hodowcy,którzy mają mało ambitne skojarzenia(rep zza miedzy),psy poprawne eksterierowo ale totalnie przeciętne,zupełnie nie badane mimo wielu problemów zdrowotnych w rasie i przy coraz większej ilości miotów w innych hodowlach,gdzie rodzice są badani...i lamentują,że nie mogą sprzedać szczeniąt.Może zamiast miotów z taką częstotliwością jak oni wystarczyłoby przemyśleć skojarzenia.
Pozdrawiam[/quote]

XAX nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. A Husky zapewne nie masz. Tu nie wystarczy mieć dobrą sukę i dobrego psa. Albo może nie potrzeba go wogóle mieć. Widzę, że Wigilijnie chcialaś mi dowalić i uduwodnić, że pokrylam sukę kupioną przypadkiem na targu psem z drugiej strony osiedla. Może jakby tak było lepiej szczeniaki by się sprzedawaly, bo dalej żyla bym w beztrosce, że calą hodowlę mam gdzieś.
Sukę mam importowaną z Hiszpanii. Ojcioec też z Hiszpanii. Iiii... Zdziw się. Suka miala przebadane oczy 4 razy!!! Ma też prześwietlenie na dysplazję A. Pies też byl przebadany na oczy i biodra.
W Polsce jest ostatnio trochę dobrych miotów Husky. I dobrze. I ciekawe, że nie zawsze szczeniaki z dobrego skojarzenia latwo się sprzedają. Szczerze mówiąc ręce mi opadaly, jak widzialam jak w jednej z hodowli "marnuje się" dobry miot. Pies z kulawą nogą szczeniąt nie chciał. Ale w końcu udało się hodowczyni sprzedać i to chyba calkiem nieźle. Co z tego, jak ostatni chyba mial z 10 miesięcy, jak go sprzedawala.
Mogłąm również sprzedać sukę ale nie chcialam. I o dziwo chciały ją tylko hodowle za granicą. Pies też mógł powędrować do Finlandii, gdzie masa hodowli klaskala by uszami z radości, że tak jest sprzedawany. Ale mnie podpadło, że hodowczyni skupuje za dużo psów w szybkim tempie i to 4 ras. Mój miał być u niej 14-sty. Za chwilę było by 20 czy 30. Jak się można na prawdę zająć tyloma psami? W kojec i koniec.
XAX - kocham Dogomanię za masę wymądrzalskich co bardzo chętnie udowodnią innym, że hodują źle, roztaczając wizje nie mając zielonego pojęcia o czym piszą. :)
Dlatego tak rzadko na to forum zaglądam.
Żeby szybko sprzedawać szczenięta nie trzeba mieć dobrych psów, tylko zdolności marketingowe i udowodnić kupującym, że ich miot jest najlepszy i pies jakiego im oferują jest idealny właśnie dla kupującego.
Ja stąpam po ziemi i nie zamierzam nikomu robić wody z mózgu.
Pozdrawiam Hania

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Huskuś']XAX nie masz bladego pojęcia o czym piszesz. A Husky zapewne nie masz. Tu nie wystarczy mieć dobrą sukę i dobrego psa. Albo może nie potrzeba go wogóle mieć. Widzę, że Wigilijnie chcialaś mi dowalić i uduwodnić, że pokrylam sukę kupioną przypadkiem na targu psem z drugiej strony osiedla. Może jakby tak było lepiej szczeniaki by się sprzedawaly, bo dalej żyla bym w beztrosce, że calą hodowlę mam gdzieś.
Sukę mam importowaną z Hiszpanii. Ojcioec też z Hiszpanii. Iiii... Zdziw się. Suka miala przebadane oczy 4 razy!!! Ma też prześwietlenie na dysplazję A. Pies też byl przebadany na oczy i biodra.
W Polsce jest ostatnio trochę dobrych miotów Husky. I dobrze. I ciekawe, że nie zawsze szczeniaki z dobrego skojarzenia latwo się sprzedają. Szczerze mówiąc ręce mi opadaly, jak widzialam jak w jednej z hodowli "marnuje się" dobry miot. Pies z kulawą nogą szczeniąt nie chciał. Ale w końcu udało się hodowczyni sprzedać i to chyba calkiem nieźle. Co z tego, jak ostatni chyba mial z 10 miesięcy, jak go sprzedawala.
Mogłąm również sprzedać sukę ale nie chcialam. I o dziwo chciały ją tylko hodowle za granicą. Pies też mógł powędrować do Finlandii, gdzie masa hodowli klaskala by uszami z radości, że tak jest sprzedawany. Ale mnie podpadło, że hodowczyni skupuje za dużo psów w szybkim tempie i to 4 ras. Mój miał być u niej 14-sty. Za chwilę było by 20 czy 30. Jak się można na prawdę zająć tyloma psami? W kojec i koniec.
XAX - kocham Dogomanię za masę wymądrzalskich co bardzo chętnie udowodnią innym, że hodują źle, roztaczając wizje nie mając zielonego pojęcia o czym piszą. :)
Dlatego tak rzadko na to forum zaglądam.
Żeby szybko sprzedawać szczenięta nie trzeba mieć dobrych psów, tylko zdolności marketingowe i udowodnić kupującym, że ich miot jest najlepszy i pies jakiego im oferują jest idealny właśnie dla kupującego.
Ja stąpam po ziemi i nie zamierzam nikomu robić wody z mózgu.
Pozdrawiam Hania[/quote]

Gdy już przestaniesz się niezdrowo ekscytować to zacznij proszę czytać z wykorzystaniem zdrowego rozsądku zamiast epinefryny.
Zacytowałaś moje słowa- słusznie.Tylko czy pokusiłaś się o ich przeczytanie czy tylko rzuciłaś okiem?Napisałam,pozwolisz,że zacytuję sama siebie:
[quote]Przepraszam jeśli zabrzmi to brutalnie,ale [B]może[/B] warto przeanalizować dobór rodziców?[/quote]Pogrubione przeze mnie słowo zgodnie ze słownikiem języka naszego ojczystego oznacza bowiem :
[quote][B]1. [/B]«partykuła nadająca wypowiedzi odcień przypuszczenia, wahania, osłabienia kategoryczności, np. [I]Zadzwoń do niej, może już wróciła.[/I]»[/quote]Nigdzie nie napisałam,że uważam,że Twoja hodowla (której nie dość,że nie znam to jeszcze mnie zupełnie nie interesuje )jest jedną z opisanych przeze mnie,napisałam z odcieniem przypuszczenia,że może tak jest.Opisana przeze mnie metoda hodowania BYĆ MOŻE odnosi się do Twoich działań hodowlanych,choć było to wyłącznie w formie domniemania,a nie stwierdzenia.Jednakże,jeśli masz taką skłonność do wyolbrzymiania i niezdrowej ekscytacji to może tu należy doszukiwać się zarzewia Twoich problemów ze sprzedażą szczeniąt? Ludzie nie lubią robić"interesów" z osobami rozchwianymi emocjonalnie.Ot,w biznesie(sama o tym wspomniałaś) liczy się wiarygodność.

Uważam,że doskonale wiem o czym piszę,bo potrafię to zobrazować konkretnymi przykładami hodowli,których źródłem niepowodzenia jest nie dość,że amatorszczyzna to jeszcze opieranie planu hodowlanego na aspektach logistycznych(gdzie bliżej do repa) niż na aspektach eksterierowych,zdrowotnych czy psychicznych.Plujesz jadem jak zagubione zwierzę,któremu ktoś nadepnął na ogon...chce splunąć i trafić...ale nie wie gdzie i jak.Rasa husky co prawda,zupełnie mi nie odpowiada,choć uwaga ,uwaga! w moim rodzinnym domu żyje obecnie prawie sześcioletnia rodowodowa suka tej rasy.Mam z nią ciągły kontakt,bywa,że się nią opiekuję.Twoja taktyka: "zdyskredytować przeciwnika za pomocą znanego argumentu : nie masz bla bla bla- to nic nie wiesz"...niestety nie zadziałała.

Niczego nie chciałam Ci dowodzić,nawet nie zajrzałam na Twoją stronę by pozyskać minimum informacji odnośnie Twoich szczeniąt czy psów.Nie jest to warte uwagi,zważywszy,że husky nie są moim obiektem zainteresowań.Ustosunkowałam się do Twojego posta wyłącznie.bo właśnie na tym opiera się dyskusja na forach.

Nie mierz proszę wszystkich [B]swoją miarą[/B],że niepoczytalni,nie wiedzą o czym piszą.To bardzo ,bardzo nieładnie.:razz:

Link to comment
Share on other sites

daga10011-bo najtrudniej jest sprzedac naprawde dobre szczeniaki.po 1 dlatego ze ciezko im znalezc ambitny dom ,ktory doceni ich wartosc i nie zapadna sie w czarna dziure.po 2 dlatego ze ludize chca przewaznie kupic szczeniaka tanio i guzik ich obchodzi pochodzenie.:cool1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ayshe']daga10011-bo najtrudniej jest sprzedac naprawde dobre szczeniaki.po 1 dlatego ze ciezko im znalezc ambitny dom ,ktory doceni ich wartosc i nie zapadna sie w czarna dziure.po 2 dlatego ze ludize chca przewaznie kupic szczeniaka tanio i guzik ich obchodzi pochodzenie.:cool1:[/quote]

Dokładnie!
Podejrzewam,że większość ludzi wcale nie ma ambicji wystawowych więc nie szukają super hiper szczeniąt.A i hodowcy widząc świetnie zapowiadającego się szczeniaka,nie chcą sprzedać go na przysłowiową "kanapę".

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...