Jump to content
Dogomania

Bezdomniaki makowskie(Mazowsze)


Recommended Posts

A co się stało z Cyprysem? Czyli trafi gdzieś indziej niż do DT konfirm? Czyżby ktoś go adoptował? To byłaby wiadomość.

Podobno ktoś chce go adoptować. Tak na wątku radysaków napisali.

 

A Rudzik nadal pod balkonem? I nadal nieprzychylny kontaktom?

konfirm31 chwilowo nieobecna. Do Warszawy na ploty pojechała.

Link to comment
Share on other sites

Wróciłam :). Rudzik zakotwiczył pod balkonem na dobre. Biega z innymi psimi chłopakami(nadal nie wiem, co z Pręgusem) i jest  przyjazny dla mnie i dla Bliss, chociaż nie ma zamiaru przyklejać się do nas na stałe. Telefony milczą - nikt nie dzwoni w jego sprawie. Z Radysaków, najpierw miał być Aramis, potem - Cyprys, a chyba w rezultacie - Yogi. To wszystko wycofane, bojaźliwe 8-9 miesięczne chłopaki, które siedziały w jednym kojcu. Każdemu z nich, domek był potrzebny od zaraz .

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję. Tak, w rezultacie, to będzie Yogi. Nie tymczsowałam jeszcze "wycofanego" młodzieńca - to będzie moje pierwsze takie doświadczenie. Trzymajcie kciuki :). Przyznam się też, że bardzo liczę na terapeutyczne właściwości mojej psicy. Jak Randę nauczyła się chować na kanapę przed odkurzaczem :) , to może i Yogiego nauczy......... ufać ludziom?

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

O, a ja myślałam, że na Ligola padnie, bo był wtedy brany pod uwagę z Cyprysem :) Zmiany jak w kalejdoskopie! Krysiu, a Rudzika nie myślałaś przetymczasować? Pręgusa szkoda. Obawiam się, że mógł wylądować w Radysach. Ale zanim się dziewczyny do niego "dokopią"... :(

Link to comment
Share on other sites

Ligol dropiatek, a zawsze takiego chciałam.

Jak pojechaliśmy po psa ze schroniska, to miała być mała dropiatka, a wzięliśmy Bliss :). I dlatego Ligol. Ale Yogi - biedniejszy niz Ligol :(. Z Pręgusem - wiem, że nie wiem. Tu mówiono, że jest "czyjś". Może on tylko do cieknących suczek tutaj przychodził ? (oby). Cieczki się skończyły, to sobie poszedł - mam taką nadzieję. Tu jest dużo domnych inaczej psów - np Spaniel, czy nawet Lotos - pies księdza. Ten ostatni, ma nawet obrożę i adresatkę, ale całe dnie, lata luzem. Taki koloryt lokalny :(. Bezdomna była Bafi, Randa, Max. One wyraźnie nie miały własnego domu. Taki 100% bezdomniak, to Rudzikk, ale on ma własne miejsce pod balkonem, pełna miske, Panią, która go szczepi, odrobacza, karmi. No i - ogłoszenia - dzięki mnie i Mattilu. Lata całe dni z kolegami i wygląda na szczęśliwego. Oczywiście, jak komuś zacznie przeszkadzać, to się może skończyć:(. Ale może ta jego tymczasowa Pani, zdecyduje się wtedy na bycie stałą?

A biedny Yogi, nie ma nikogo w tym schronie i coraz bardziej się boi ludzi :(

Link to comment
Share on other sites

Nie ma nic stałego i pewnego na Świecie....oprócz dobrych serc Dziewczyn z Dogo.

Dzisiaj  napisałam:

Taki 100% bezdomniak, to Rudzik, ale on ma własne miejsce pod balkonem, pełna miske, Panią, która go szczepi, odrobacza, karmi. No i - ogłoszenia - dzięki mnie i Mattilu. Lata całe dni z kolegami i wygląda na szczęśliwego.

 

Bańka prysła :(. Budka spod balkonu - wyrzucona(przeszkada ludziom), Rudzik - pogryziony przez biegające za suczkami psy. Z temperaturą i odczynem węzłowym(infekcja). Jego Pani , poszła z nim do lekarza, dostał antybiotyk(początek leczenia). Ale do domu - nie weźmie :(. Co robić?

 

Zadzwoniłam do Nutusi. No, bo jeszcze mam w niedzielę brać Yogiego z Radys, a tu  Rudzik - bardziej potrzebujący. Ale u mnie(sąsiedni blok), nie będzie łatwo trzymać go "na uwięzi", jak zaznał już swobody i póki sie nie rypło - nie było mu źle. Udomawiać go trzeba na obcym mu terenie, gdzie będzie miał tylko swojego ludzia........To nie biedna sunia, ani zagubiony niedawno piesek, tylko bradiaga, któremu się łapa podwinęła i koledzy go przeczołgali :(

 

Po rozmowie z Nutusią i MarysiąO - strasznie Was obie kocham, dziewczyny  - stanęło na tym, że jutro po południu, wieziemy z TZem Sonię do Nutusi, a Rudzika do MarysiO na tymczas.

Pani ma przechować Rudzika przez noc i dzień jutrzejszy u sąsiada, wziąć od Pana doktora rozpiskę, jaki antybiotyk bierze Rudzik i dostać jeden zastrzyk na środę. Potem Rudzikiem i Sońką zajmie się pan doktór nutusiowo - marysiowy :)

 A my z TZem odetchniemy i.....w niedziele pojedziemy do Marek po Yogiego.

Trzymajcie jutro za nas kciuki :), bo wieziemy dwa psy - nie jednego :)

Link to comment
Share on other sites

Szacunek należy się głównie Nutusi i Marysi za błyskawiczną decyzję tymczasowania Soni i Rudzika. No i TZowi, że zgadza się nas zawieźć jutro do NDM. Mam nadzieję, że Rudzik będzie dżentelmenem(mimo pogryzień) i przyjaźnie potraktuje mnie i Sonię :0.

Oczywiście też :) , ale Tobie bezapelacyjnie za wzięcie sprawy w swoje ręce i organizację! :)

Link to comment
Share on other sites

Dopiero doczytalam! Ale sie porobilo! Dziewczyny, jestescie naprawde wspaniale! lepszego dt dla Rudzika niz dt u Marysi nie mozna bylo sobie wymarzyc. Wielki, wielki szacun i kciuki dla Was wszystkich. I tylko jedno pytanie na koniec, bo juz sie pogubilam, kto to jest Sonia?

Link to comment
Share on other sites

Sonia to ta maleńska sunieczka, która jakoś tak... chyba na wiosnę leżała na trawniku pod żywopłotem w miejscowości, w której pracuje malagos. Zamierzałam się nawet na jej detowanie, ale zanim się zamierzyłam (czekając, że może Gosia ją przedetuje), sunia... zniknęła i przyznam szczerze, że był to mój wielki wyrzut sumienia. Ale jak widać - w przyrodzie nic nie ginie, a przed przeznaczeniem nie uciekniesz i ogromnym zbiegiem okoliczności Sonia i tak wyląduje u mnie ;) Wczoraj nas Krysia złapała telefonicznie w drodze do domu. Nie tyle nas zasmuciła wieść o pogryzieniu (tym bardziej, że już było po wizycie u weta i było wiadomo, że nie jest tak źle), co właśnie wieść o rozwaleniu budki. Oboje ze Sławkiem doszliśmy do wniosku, że więcej krzywdy może teraz spotkać Rudzika od ludzi niż od psów, bo jak mu wytłumaczyć, że już nie może wracać pod balkon, bo komuś... przeszkadza? :( Stąd właśnie desperacka akcja, by wywieźć go z Makowa, bo choć Krysia była zdecydowana wziąć go do siebie, było niemal pewne, że przy pierwszej nadarzającej się okazji Rudzik pryśnie i "ruszy w miasto", a potem... wróci pod balkon :(

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...