Jump to content
Dogomania

Bezdomniaki makowskie(Mazowsze)


Recommended Posts

Byłam z Paniami około 19. Teraz wróciłam. Zdjęć nie zrobiłam, bo ani suni (może gdzieś poszła szukać jedzenia?), ani maluchów - nie widziałyśmy. Suka oszczeniła się (kiedy?) w czymś w rodzaju nieużywanej drewutni, miedzy szczelnie ją zapełniającymi deskami.
Pies(mały) wejdzie(wpełznie), człowiek nie. Nic nie widać w środku - wszędzie deski i ciemność.Postawiłyśmy pojemniki z jedzeniemi między tymi deskami i po 30-45 minutach, pojawiło się coś małego, czarnego, szczeniakowatego, trochę pojadło i uciekło "w głąb".
Na posesji, jest też spory dorosły pies (samiec), a jego buda stoi obok tej drewutni. Właścicielka posesji, zgłosiła problem suni i szczeniąt do stosownych władz miejskich(żeby je zabrano), a te - poinformowały o tym Panie Opiekunki.
Jak na dzisiaj, będziemy tam chodzić karmić i poić pieski.Może wreszcie wyjdą z tej swojej drewutni...... Sunia była przeganiana przez włascicieli posesji(nie chcieli jej u siebie) i się ich teraz boi. Jak nie ma nikogo w pobliżu, sunia i maluchy wychodzą. Wiadomo, że mama jest czarna i niezbyt duża, a maluchy 3 czarne i jeden siwy......Ogólnie - nie za wesoło :(

Link to comment
Share on other sites

Kochane jesteście :). Też najbardziej, boję się Radys:-(. Dorosły pies często tam nie przeżyje - a co dopiero szczeniak :(.Tylko, jak je wydłubać z tych gęsto poukładanych na sobie desek? Trzeba by było je wszystkie wyjąć ze środka(konieczna zgoda właścicieli posesji), a potem - jak łapać szczeniaki i sunię - żeby nie nawiały? Teren jest spory, a ogrodzenie - niezbyt szczelne(suka wchodzi i wychodzi) .Jak zdobyć zaufanie psiaków siedzących w jakiejś norze w ziemii pod góra desek, samemu siedząc na cudzej posesji ?
Może szukać (żeby pożyczyć)klatki łapki ? No i żeby sie do niej nie złapał pies gospodarzy ;). Zupełnie nie wiem :shake: A po złapaniu - koniecznie zaszczepić przeciw parvo i innym wirusówkom. Malagos, od kiedy można takie maluchy szczepić?
Same pytania. Omc - retoryczne :(

Link to comment
Share on other sites

Może poprosić o pomoc tych właścicieli posesji, w końcu chcą się pozbyć stadka... Klatki łapki nie mam, tylko taką małą na koty i kuny - od biedy szczeniak się złapie w nią, mam za to transportówkę taką dla średniej wielkości psa. Chyba musimy poprpsić o rady innych, np. dziewczyny z Kielc, maja spore doświadczenie w łapaniu.
Maluchy mozna szczepić w 6 tyg. szczepionka Puppy, albo w 8 tyg. na trzy wirusówki. Najpierw trzeba je odrobaczyć, niestertyy. Ale jak by były złapane i bezpieczne, np. u nas, to nie ma pospiechu, najpierw odrobaczenie, potem szczepienie.
W jaki te szczylki sa wieku?

Link to comment
Share on other sites

Malagosku, wielkie dzięki za wszystko :). Rozmawiałam niedawno z Paniami Opiekunkami - mają plany ewakuacji uzgodnić z miejscową Strażą Pożarną - oczywiście, za zgodą włascicieli posesji :). Do Martens, tez wyślę pw w sprawie "pomocy w dniu X" - wielkiej łapanki.
Dzwoniły do mnie Panie, którym na karmieniu obiadowym (przez płot), udało się zobaczyc całą rodzinkę. Wybiegłam, jak stałam. Widziałam sunię(malutka, do połowy łydki) i trzy czarne szczeniaczki - kluseczki. Całkiem rześkie :). Ten siwy szczeniorek, wrócił pod deski zanim przyszłam. Płeć i dokładny wiek szczeniąt - nieznane.
Zdjecie mam tylko mamusi, przez płot, odwróconej, więc marne. Faktycznie - niewielka czarnulka. Później wstawię :). O 16.30 jestem umówiona z Paniami na drugie karmienie - może coś jeszcze cyknę. W ramach oswajania, zaniosę parówki(poprzednio miksowane serca drobiowe)

Link to comment
Share on other sites

Jak nie ma klatki-łapki, to ja tradycyjnie polecam budę styropianową na szybko. Wstawiać jedzenie tylko tam. I fajny kocyk. Poproszę o zdjęcie miejsca, gdzie są te szczyle. Czy teren ogrodzony? A może da się przystawić transporter z żarciem do dziury i czekać. Ja wyjdzie coś to z gory jakąś deseczką na zasadzie zapadki zamknąć?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Węgielku za obecność :) Wspólnymi siłami na pewno coś z tego wyjdzie, ufff....
Nota bene cieszę się, że w Makowie działa taka fajna grupa wsparcia, pani Krysia, pani Ela i nasza konfirm oraz Martens.

Konfirm, a jak ta sunia Miśka z poprzedniej strony, ta biało-brązowa? "Zagospodarowana"?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wegielkowa']Jak nie ma klatki-łapki, to ja tradycyjnie polecam budę styropianową na szybko. Wstawiać jedzenie tylko tam. I fajny kocyk. Poproszę o zdjęcie miejsca, gdzie są te szczyle. Czy teren ogrodzony? A może da się przystawić transporter z żarciem do dziury i czekać. Ja wyjdzie coś to z gory jakąś deseczką na zasadzie zapadki zamknąć?[/QUOTE]

I ja dziękuję Ci za obecność i dobre rady. Wszystkie sposoby weźmiemy pod uwagę. Póki co, sunia akceptuje nas zza płota ;), a jak wejdziemy na teren, daje dyla pod deski. A maluchy - za nia :shake:

[URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images62.fotosik.pl/963/5e434b1b8a506743med.jpg[/IMG][/URL]
Malagosku, białoruda Misia domkuje nadal u Pani Opiekunki. Zobaczymy się, to pogadamy co z tym fantem można zrobić

Link to comment
Share on other sites

[quote name='wegielkowa']A fota z deskami ? :) Bo tam trzeba chyba zrobić zasadzkę.[/QUOTE]
Fota z deskami i drewutnią - dopiero będzie. To jest jedyne "zapłotowe"zdjecie, jakie obecnie mam. No i jak sie uda, beda jakies zdjecia psów.

[quote name='Nutusia']Niezłe wyzwanie - na wpół dzika sunia i dzikie szczeniory. Na szczęście już ciepło i Malagosek będzie mogła spokojnie siedzieć w kojcu na stołeczku i czytać książki! :)[/QUOTE]
Nutusiu, ja mocno wierzę w psowe doświadczenie malagos i wiem, że nie takim psom dała radę :). No i nie Ona jedna będzie do tej psiej socjalizacji ;). Będzie dobrze - oby tylko psy odłowić. Dalej już będzie (oby;)) całkiem OK:). A sunia przez płot z ręki jedzenie bierze i chyba najbardziej, to boi się gospodarzy terenu...nie taka ona znowu dzikuska :). A szczeniaki - no cóż, jak za Panią Matką ;). Ona w nogi - to i one :). Po 18 (jak sie mi uda), zamieszcze zdjecia. Chociażby - deskowiska ;).

Link to comment
Share on other sites

Porobiłam mnóstwo zdjęć i będę je wstawiać. To troche potrwa......

I są :)
Drwalka. Te deski mają po 4m długości i są grube. Ciasno ułożone. Z tyłu - mur budynku na sąsiedniej posesji. I pewnie właśnie z tyłu, norka w której mieszkają
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images63.fotosik.pl/962/c4a3a3414695d56cmed.jpg[/IMG][/URL]

Malcy i mama
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images65.fotosik.pl/964/ab84f94099c12af0med.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images62.fotosik.pl/964/d5fef222ff3a22f8med.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images63.fotosik.pl/962/b2f5388d256180ebmed.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images65.fotosik.pl/964/3d6db70eb41ac607med.jpg[/IMG][/URL]
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images61.fotosik.pl/961/5ba66e693897ddb9med.jpg[/IMG][/URL]

Zdjęcia zrobiłam ze sporej odległości, więc są mało wyraźne. Sunia zachęcana cmokaniem do podejścia, merda ogonkiem, trochę powarkuje. Ma ochotę podejść(tak, tak), ale lęk przeważa, brzuszek najedzony, więc..... nawiewa miedzy deski i zza nich, razem z maluchami, patrzą na mnie. Boję się, że lada chwila, sunia "wyprowadzi" gdzieś maluchy i...szukaj wiatru w polu :(

Edited by konfirm13
Link to comment
Share on other sites

Ale cudne kluski:)
Sądząc po zachowaniu sunia raczej nie jest dzika tylko się boi. Myślę, że gdyby udało się ją złapać to będzie dobrze:)
Rozumiem, że teren nie jest ogrodzony? Czy nie dałoby się w jakimś "stroju ochronnym" wczołgać się pod te deski i wydobyć szczeniaczki?

Link to comment
Share on other sites

Też myślę, że to nie dzikuska, tylko wystraszona pieska. I bardzo chce bliskiego kontaktu, tylko się bardzo boi. Ogonek macha z całych sił :). Teren niestety, jest ogrodzony solidnym płotem - dla ludzia. Od strony rzeki - mały pies się dołem prześlizgnie. Na tym terenie, jest duży dom właścicieli i duży ogród. W budzie na stałe, mieszka spory, pilnujący posesji(biegajacy luzem) pies samiec. Do jego budy, ani sunia, ani maluchy - nie wejdą. Dobrze, że Pan Pies, jest życzliwy dla karmiącej matki i dla maluchów. Miedzy te deski w drwalce, żaden człowiek sie nie wślizgnie, tylko kot, albo mały pies. Deski są długie(4m), grube, ciasno ułożone.
Panie Opiekunki i ja, wchodzimy każdorazowo za zgodą właścicieli i jesteśmy wpuszczane/wypuszczane przez Nich(dziękujemy za cierpliwość :)). W czasie naszej obecności, pilnujacy pies, jest odwoływany i zamykany. Państwo, też się oddalają, żeby dodatkowo nie stresować suni.To teren prywatny, a jego własciciele nie chcą mieć nieproszonej, dodatkowej i licznej psiej rodziny u siebie, dlatego zgłosili sprawę do władz miejskich. Problemem jest wydobycie mamy i dzieci. Obawiamy się, czy szybciej ją na tyle oswoimy, żeby dała się dotknąć i złapać (razem z dziećmi) czy też ona stwierdzi, że dzieci są już na tyle duże, że może się gdzieś z nimi wyprowadzić, bo tu jednak - nie czuje się "u siebie"............

Edited by konfirm13
Link to comment
Share on other sites

A gdyby ograniczyć obszar między budą a deskami tą siatką? Zasłonić prawie całe deski na dole poziomą dechą? Zaczaić się za budą, jak wylezą wąskim otworem spod desek do "kojca", zasłonić szybko otwór i łapać na chama w ograniczonym siatką obszarze.

Gdyby tam była ewelina_m to wlazłaby pod dechy:) taj jak tu [url]https://www.youtube.com/watch?v=hoErdKFIyyY[/url]

Edited by wegielkowa
Link to comment
Share on other sites

A wiesz, że to zasłonięcie siatką, to chyba jest dobry pomysł? Pogadam z Paniami, no i z Właścicielami, bo to Ich siatka :).
Węgielku, nikt tam by nie wlazł, bo środek też wypchany dechami, tylko tego na zdjeciach nie widać, bo ciemno. Cała konstrukcja, liczy sobie tak na oko ze 20 lat i strach pomyśleć, co by mogło sie ztać, gdyby ktoś naruszył jej nadgryzioną zębem czasu konstrukcję. Demontaż jej przez tz "silnych chłopaków", może spowodować paniczną ucieczkę mamy i maluchów - skutek - trudny do przewidzenia :(. Gdyby to nie był teren prywatny, to bym tam siedziała do skutku.......

Ps dodałam nowe (wczorajsze) zdjęcia Miśki do postu nr 25

Link to comment
Share on other sites

Masz rację, jakby się udało tą siatka zagrodzić im norkę.... myślę że kazde karmienie i wizyta Pań i Twoja ośmieli sunię na tyle, ze podejdzie do ręki i da się złapać. To może i dzieci patrząc na mamuśkę tez tak zrobią?

Link to comment
Share on other sites

Czy teren jest solidnie ogrodzony? /wybaczcie może padło pytanie, ale nie miałam czasu przejrzeć całego wątku/ i tak jak sugeruje Węgielkowa koniecznie zasłoniłabym siatką czy deskami miejsce gdzie sypiają, jak wczołgają się pod deski będzie gorzej je wydostać, a i w stresie mogą wejść za daleko i zwyczajnie utknąć. jak będą miały uniemożliwioną swoją znaną skrytkę może być łatwiej zapędzić je w róg.

Uważajcie bo przerażone szczeniaki mogą gryźć, a wiec ważne jest żeby jak się już je złapie to nie puszczać ;) drugiej szansy może nie być :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...