Jump to content
Dogomania

pies a akademik


Nanaia

Recommended Posts

No i tu się zaczyna problem bo psa nie mam :) Ale myślę o zaadoptowaniu psiaka ze schroniska, najlepiej nie szczeniaka. Wie ktoś może, czy będę miała problem z adopcją przez to, że mieszkam w akademiku? Dodam, że co drugi weekend jeżdżę do domu autem, także z transportem nie byłoby problemu.

Link to comment
Share on other sites

pomyśl o podrośniętym psie.
szczeniakowi trzeba czasu,by się nauczył czystości.
no i zanim weźmiesz psa-koniecznie przeczytaj regulamin akademika,popytaj panie na recepcji,starszych kolegów czy w ogóle można..!
żeby się nie okazało że psa trzeba oddać zanim z nim przekroczysz próg akademika...

Link to comment
Share on other sites

Który to akademik? Może jakiej uczelni? Zapewne znajdą się psiarze co mają psy w akademiku.

Ja mieszkałam na akademikach UŚ w Katowicach-Ligocie i chociaż na początku dostałam pozwolenie na psa, to cofnieto mi je z powodu "nadmiernej szczekliwości" Baksa, kiedy zostawał sam w pokoju (mieszkałam z koleżanką z roku, psiak był sam na 4-5 godzin dziennie).
Co dziwne, tej samej kierowniczce można było zgłaszać imprezy studenckie po 10 razy i nie robiła nic.
Kolega mieszkał sam w dwuosobowym pokoju z psem, dość sporym, bo mieszańcem bernardyna. Też po kilku miesiacach musiał zawieźć psa do domu, bo "robił za duże kupy" - pal licho że sprzątał po psie, a koło akademików kręcili się zazwyczaj miejscowi psiarze, mający porządek w nosie. O puszkach, petach, foliach, czy wymiotach po każdej imprezie w klubie studenckim nie wspomnę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewunian']Który to akademik? Może jakiej uczelni? Zapewne znajdą się psiarze co mają psy w akademiku.

Ja mieszkałam na akademikach UŚ w Katowicach-Ligocie i chociaż na początku dostałam pozwolenie na psa, to cofnieto mi je z powodu "nadmiernej szczekliwości" Baksa, kiedy zostawał sam w pokoju (mieszkałam z koleżanką z roku, psiak był sam na 4-5 godzin dziennie).
Co dziwne, tej samej kierowniczce można było zgłaszać imprezy studenckie po 10 razy i nie robiła nic.
Kolega mieszkał sam w dwuosobowym pokoju z psem, dość sporym, bo mieszańcem bernardyna. Też po kilku miesiacach musiał zawieźć psa do domu, bo "robił za duże kupy" - pal licho że sprzątał po psie, a koło akademików kręcili się zazwyczaj miejscowi psiarze, mający porządek w nosie. O puszkach, petach, foliach, czy wymiotach po każdej imprezie w klubie studenckim nie wspomnę...[/QUOTE]
Standard polski. :roll:

Link to comment
Share on other sites

Już się rozpytałam i wiem co i jak z psiakami w akademiku :) jeśli współlokatorzy się zgadzają to nie ma problemów :) Martwię się bardziej tym, że biorę pod uwagę tylko psa ze schroniska, a wiem, że takie psy miewają "problemy". Nie chciałabym, żeby mieszkanie w niewielkim pokoju jakoś negatywnie wpłynęło na zwierzaka.

Link to comment
Share on other sites

Współlokatorzy się nie wycofają, co do tego jestem pewna :D Jestem niedoinformowana, ale nie wiem czym jest dt :P Choć dodam, że mój proces adopcji psa będzie prawdopodobnie dłuższy niż innych ludzi. Najpierw chciałam pozapoznawać się z psem, parę razy wyjść z nim to na spacer, to posiedzieć z nim, w każdym razie spędzić trochę czasu z nim ale w schronisku. Dopiero potem, jak już się do mnie trochę przyzwyczai to wziąć go do domu. Jakoś tak mi się to wydaje delikatniejsze niż wyrwanie psa ze znajomego mu schroniska i od razu wrzucić go do obcego domu, do obcych ludzi.

Link to comment
Share on other sites

Mieszkam w 4, ale w dwóch pokojach. W jednym ja z narzeczonym, w drugim nasi przyjaciele. Nasze pokoje łączy spory segment i łazienka, także w razie co możemy zostawić otwarte drzwi i pies coś tam sobie do roboty znajdzie w którymś pomieszczeniu :P O, muszę się rozejrzeć za jakimś dt w takim razie. Ciężko mi określić kiedy tego psiaka będę chciała wziąć, bo na razie to wszystko jest tylko w fazie planowania i prowadzenia rozmów. Dla mnie przyjęcie psa to poważna decyzja i ciężko jest mi ją podjąć ot tak.
O tej wizycie przedadopcyjnej też myślę, muszę iść popytać jak to by wyglądało w moim przypadku.

Link to comment
Share on other sites

Kurde, to w akademcu można mieć psy??? U mnie pierwszą i dyskwalifikującą cechą było posiadanie psa i szukanie stancji na własną rękę... Czyli "starsze roczniki" mnie nieco wkręciły... Pamiętaj, że musi to być pies bezproblemowy jeśli będziesz mieszkać "u kogoś" czy w akademcu, bo po kilku h szczeku (albo inne mniej przyjemne dewastacje ) i powrocie do domu może czekać wypowiedzenie albo ulimatum. Moim zdaniem jak szczeniak to tylko w wakacje, żebyś miała czas nauczyć go podstaw życia z ludźmi, to potem pójdzie jak po maśle.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...