Jump to content
Dogomania

7- tygodniowy spanielek i jego charakter


mia933

Recommended Posts

Witam. Kilka dni temu odebrałam 7-tygodniowego cocker spaniela. Czytałam dużo o rasie i wiem, że potrzebują dużo cierpliwej nauki, inaczej wejdą na głowę. Chciałabym więc wiedzieć co powinnam robić już na tym etapie żeby tego uniknąć. Wiem, że jest malutki, powinien być jeszcze przy matce, ale niestety sytuacja wymagała oddania psa nowemu właścicielowi. Jestem zadowolona, ponieważ niezwykle szybko nauczył się przychodzić na wezwanie, powoli też reaguje na swoje imię. Wiem, że szczeniaki mają swoje prawa, ale nie mam pojęcia jak radzić sobie z nim w nocy. Potrafi się obudzić, załatwić się i skomleć. Myślałam na początku, że to po prostu wynik tęsknoty, ale powoli zaczynam sądzić, że chce sobie mnie ,,ustawić". Kiedy zwrócę na niego uwagę jest bardzo zadowolony, zaczyna się ze mną bawić, po jakiś 15-20 minutach udaje mi się go uśpić głaskaniem i delikatną zabawą. Sytuacja powtarza się ok.3,4 razy w ciągu nocy. Oczywiście byłam świadoma, że tak będzie, chcę tylko iść do przodu, a nie stać w miejscu na etapie reagowania na piski psa...Kiedy go bagatelizuję potrafi sam przyjść pod moje łóżko i wydawać z siebie niesamowite dźwięki od skomlenia, przez warczenie po szczekanie, aż nie dopnie swego. Tutaj moje pytanie...czy w takich momentach powinnam go nie zauważać i czekać aż się wypłacze i sam wróci do spania czy może reagować i odnosić na kojec? Chciałabym żeby powoli uczył się zasypiać sam.
Nie chodzi mi oczywiście o radę, która zmieni psa w jeden dzień ;) Wiem, że wszytko jest wynikiem pracy. Chcę wiedzieć tylko czy moje rozumowanie jest dobre i czy idę w odpowiednią stronę :)

Link to comment
Share on other sites

Kiedyś słyszałam o takim sposobie na maluszka: zawijało się w ręcznik zegarek (tradycyjny, nie elektroniczny :evil_lol:) i wkładało do posłanka psa. Nie wiem czy skuteczne, ale ponoć cykanie uspakaja malucha. Spróbowac można.
Z tym uleganiem uważałabym, lepiej przecierpieć 2-3 noce, niż potem mieć psa uzurpatora.

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za odpowiedź :)
Mam jeszcze jedno pytanie- czy weterynarz może stwierdzić czy piesek jest rasowy? Tzn czy ma naleciałości innej rasy czy raczej idzie w kierunku spaniela? Mój nie ma rodowodu i zastanawia mnie to. Na razie wygląda jak modelowy spaniel.

Link to comment
Share on other sites

Weterynarz jest od leczenia, od określania rasy jest sędzia kynologiczny. Jeśli pies nie ma rodowodu to nie jest cockerem tylko psiakiem w typie. Co do pisków- to maleństwo za wcześnie odłączone od matki, tęskni. Może daj mu do legowiska butelkę z ciepłą wodą owiniętą w ścierkę. Jakiś miękki kocyk, pluszaczka, coś, żeby mógł się przytulić.

Link to comment
Share on other sites

Mały ma wszystko, 2 koce, pluszaki, zabawki, jest dobrze odżywiany a płacze dalej. Ciekawe jest to, że w ciągu dnia nie ma tego problemu. Normalnie potrafi się pobawić sam i pójść spać. Nachodzi go dopiero w nocy. Domaga się zabawy, głaskania. Mieszkam w bloku więc niemożliwością jest abym pozwalała na jego wycie w środku nocy...Nie wiem już jaką technikę zastosować. Nie wiem też czy jest to wynikiem tego, że zawsze budził się w nocy wśród rodzeństwa i nie był sam i dlatego domaga się towarzystwa czy może po prostu sobie mnie ustawia powoli.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli nie chcesz by spał w łóżku to ulegać mu nie możesz ale nie są to jeszcze próby ustawiania.Na to jest za mały. Może połóż jego legowisko przy łóżku narazie. Jak się obudzi pogłaskać by wiedział, że nie jest sam ale nic więcej. Bardziej nie pomogę bo moje 3 cockery śpią ze mną w łóżku. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Bardzo bym tak chciała, ale on chce się bawić. Gryzie moje ręce, nogi, kiedy wzięłam go na ręce uwalił mnie nawet w szyję :D Jedynym wyjściem jest noszenie go na rękach, głaskanie, chodzenie po domu i usypianie jak dziecka. Mam nadzieję, że za jakiś czas mu to minie, bo chyba nigdy się nie wyśpię :D

Link to comment
Share on other sites

Chciałabym jeszcze spytać czego psa można uczyć w tym wieku. Nie wiem jakie komendy mogę zacząć z nim ćwiczyć. Pies zaczyna reagować na swoje imię, przychodzi na wezwanie (chyba, że coś innego go wybitnie zainteresuje ;)). Jest jeszcze problem załatwiania się w jedno miejsce, ale powoli zaczyna rozumieć o co chodzi. Oprócz tego co mogę robić? Siad, podaj łapę? Jest bardzo mało skupiony, wszystko go rozprasza i kompletnie nie wiem jak skutecznie zwrócić na niego swoją uwagę.

Link to comment
Share on other sites

Próbuję od jakiegoś czasu nauczyć go chociaż jednej komendy i kiepsko idzie. Pies jest kompletnie rozkojarzony. Kiedy chciałam go nauczyć komendy ,,zostaw" to zgodnie z zaleceniami zamknęłam w dłoni smakołyk, kładłam ją przed psem i mówiłam ,,zostaw" aż na chwile nie odpuści. Nie odpuszcza nawet na ułamek sekundy. Kiedy zdecyduje, że to nie ma sensu zaczyna mi się wdrapywać na kolana i tak w kółko. Na pewno kupię kliker, ale wątpie, że on pomoże jeśli mały nie umie się skupić. Może jest za młody na taką naukę...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mia933']Chciałabym jeszcze spytać czego psa można uczyć w tym wieku.
(...)
[B]Jest bardzo mało skupiony[/B], wszystko go rozprasza i kompletnie nie wiem jak skutecznie zwrócić na niego swoją uwagę.[/QUOTE]
No to pierwsza sprawa: nauka skupiania psa na przewodniku - jeśli tego nie zrobisz, to na nic dalsza nauka ;)

Jak zwrócić uwagę psa? Wszystko dozwolone - wołaj, cmokaj, pokazuj smakołyk, podrzucaj zabawkę, uciekaj z zabawką, śpiewaj, tańcz, podskakuj - wszystko, oby pies na ciebie patrzył :)

U nas hasłem na zwrócenie uwagi jest "Ashi Ashi" - czyli podwójne zawołanie imieniem (tak, podwójne, z odpowiednią intonacją bo pojedyncze to co innego) i pies patrzy na mnie, a potem "zobacz co mam!" i na to hasło psica przestawia się na tryb pracy: "teraz uważnie patrzymy na pańcię, bo coś ciekawego się zaraz wydarzy" (no i moja w tym głowa, żeby rzeczywiście coś mega fajnego - dla psa, oczywiście - się wydarzyło).
o tyle mam łatwą sprawę, że moja suka jest bardzo łakoma - żyje po to, by jeść, więc wystarczy smaczek i jest "moja".
To jest też minusem... komenda "nie rusz!" i podanie smakołyka na otwartej dłoni, postawienie miski z pysznym jedzonkiem na podłodze... ech... dopiero od może dwóch miesięcy zaczęła panować nad nad przemożnym apetytem, a i to nie zawsze udaje się jej opanować... także to akurat jest dla nas najtrudniejszą komendą ;)

Bardzo pomogło mi szkolenie, na które chodziłyśmy - może poszukaj u siebie w okolicy jakiegoś "psiego przedszkola", to bardzo fajna sprawa. A tymczasem (bo piesek młodziutki), przyzwyczajaj do imienia, do patrzenia na ciebie jak zawołasz i skupienia na tobie - a na inne komendy przyjdzie odpowiedni czas :D
Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

Olbrzymie dzięki za radę:multi: Będę nad nim pracować. Bardzo zależy mi, żeby był ułożonym psem. Na razie jesteśmy na etapie ,,nie wszystko co się rusza można zjeść" :D Długa droga przed nami, ale nie można się poddawać ;)

Link to comment
Share on other sites

[URL]http://psieforum.com/viewtopic.php?t=1113[/URL] co prawda to dla psów asystujących, ale filmiki znacznie ułatwią osobom "zielonym" pracę ze szczeniakiem
No i oczywiście "biblia psiarzy" - Blog Zofii [URL]http://www.owczarek.pl/szczeniak_w_domu[/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Jak ja kiedyś pytałam się tu o pomoc to bardzo nie miło do mnie podeszli , więc fajnie że tobie pozytywnie odpowiadają. Ja Ci mogę doradzić żebyś mu dała do posłania czy gdzieś coś twojego gdzie jest twój zapach może to sprawi że będzie mu lepiej. Typu koszulka , cokolwiek w czym chodzilas (ale nie 2 minuty :D)

Link to comment
Share on other sites

Ludzie, przesadzacie ze szkoleniem 7 tg. szczeniaka, czy od dwumiesięcznego dziecka wymagalibyście rozumnego reagowania na polecenia? To psie dziecko, zabrane ze stada, potrzebuje ciepła, serca i cierpliwości. W nocy położyć go przy łóżku, jak zacznie płakać to pogłaskać, coś do niego powiedzieć i napewno się uspokoi.
A szkolenie - po pierwsze trochę później, po drugie w formie zabawy, za smakołyki i powtarzam - dużo serca i cierpliwości.
Wiem co mówię, wychowałam przez 15 lat owczarki niemieckie a przez 32 lata rottweilery szkolone na obronne a mogace chodzić bez smyczy i kagańca po mieście wśród ludzi, dzieci i mnóstwa różnych psów i nikomu nie zrobiły krzywdy. Ale ja je najpierw wychowywałam i socjalizowałam a potem szkoliłam.

Link to comment
Share on other sites

Napisałam ten post jakiś czas temu ;) Mały ma już pona 2 miesiące. Nie do końca się zgadzam z tym, że powinno się szkolić później. Zrobiłam jednak tak, że od początku go czegoś uczyłam (mam go od 4 tygodnia życia) i umie już załatwiać się na dworze, warować, siadać, przychodzić na każde zawołanie...Nie porównywałabym psa do dziecka, ponieważ psy rozwijają się szybciej niż dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dwbem']Ludzie, przesadzacie ze szkoleniem 7 tg. szczeniaka, czy od dwumiesięcznego dziecka wymagalibyście rozumnego reagowania na polecenia? To psie dziecko, zabrane ze stada, potrzebuje ciepła, serca i cierpliwości. W nocy położyć go przy łóżku, jak zacznie płakać to pogłaskać, coś do niego powiedzieć i napewno się uspokoi.
A szkolenie - po pierwsze trochę później, po drugie w formie zabawy, za smakołyki i powtarzam - dużo serca i cierpliwości.
Wiem co mówię, wychowałam przez 15 lat owczarki niemieckie a przez 32 lata rottweilery szkolone na obronne a mogace chodzić bez smyczy i kagańca po mieście wśród ludzi, dzieci i mnóstwa różnych psów i nikomu nie zrobiły krzywdy. Ale ja je najpierw wychowywałam i socjalizowałam a potem szkoliłam.[/QUOTE]

Oczywiście, to co piszesz, to nieprawda :) Szczeniak się uczy od urodzenia. Przecież wszystko, co poznaje, wszystko, czego się dowiaduje, jest "szkoleniem". Socjalizacja i wychowanie - to "szkolenie", to "nauka", bo to polega na zapamiętywaniu i kojarzeniu faktów. Jeśli ktoś jest w tak fajnej sytuacji, że ma pieska od małego, ma ogromne możliwości nauczyć go od początku zwracania uwagi na przewodnika i nauczenia, że to, co oferuje pan jest lepsze niż otoczenie.

Ja moją sukę uczyłam "siad" od początku jak była u nas, ledwo chodzący kajtuś. Teraz siada na komendę tak automatycznie, że gdziekolwiek jest, cokolwiek nie robi, jak zawołam "siad" - jej tyłek sam na ziemię opada :evil_lol: Co jest ważne, gdy jesteśmy w parku, a nagle z krzaków wychodzi pies, albo jestem w grupie psów i gdzieś zaczyna się burda - wołam do mojej "siad!" i nie poleci. Ma tak wdrukowaną tą komendę. Nieraz uratowało to ją i mnie od stresu, być może od utraty zdrowia i życia.

Oczywiście, że szkolenie powinno być w formie zabawy... ZAWSZE. Niezależnie od wieku psa. Tak malutkiemu szczeniakowi nie robisz sesji szkoleniowej, szkolenie jest przy okazji - bawisz się z nim, naprowadzasz na siad, jest "brawoooo!" i znowu zabawa. Przecież on ciągle się uczy tak czy siak. Jak się nie nauczy, że zabawa i jedzenie jest za "siad" to się nauczy, że zabawa i jedzenie jest za podgryzanie pana i piszczenie. To już lepiej od początku psu wytłumaczyć, jakie są zasady gry.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...