Alicja Posted May 7, 2015 Share Posted May 7, 2015 PW wyczyszczone cieszę się że u was dobrze :) Umę pokojarzysz , Gosia miała Spota -boksia białego , po jego śmierci przyszłaUma i Topsik mały biały psiak weścik Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted May 10, 2015 Author Share Posted May 10, 2015 Alu, wysłałam Ci wszystkie namiary na PW :) Zerknij sobie i daj znać tylko, czy dotarło. U nas... tak średnio.... bo Zuzi sporo spadły białe krwinki + przyplątało nam się najprawdopodobniej zapalenie okrężnicy (to te problemy z qpą). Sam Dicoflor na odbudowę flory bakteryjnej nie pomógł i Zuzia dostała kolejny antybiotyk... taki na 3 - max.5 dni - też w zastrzykach. To ma pomóc już konkretnie na tą okrężnicę. Dzisiaj jedziemy powtórzyć krew no i zobaczymy też, jak tym razem białe krwinki się mają - oby lepiej. Ostatnia chemia miała być wczoraj w sobotę, ale z uwagi na wyniki i problemy z jelitkami, chemia została o parę dni przełożona. Mam nadzieję, że wyniki będą wieczorem... Jeśli będzie wszystko ok, a taką mam nadzieję, to w tygodniu jakoś będzie ostatnia chemia. A poza tym chyba nieźle - na nodze Zuzia chodzi - ostatni rtg był ładny, widać że kość zaczyna się odbudowywać i porastać implant. Kolejna wizyta u ortopedy zapewne w środę za 1,5 tyg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted May 10, 2015 Share Posted May 10, 2015 Trzymam kciukasy za zdrową kupkę Zuzi i aby się już te kłopoty skończyły , bo czas na odpoczynek Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Wyjątek Posted May 25, 2015 Share Posted May 25, 2015 Cześć Basiu!!!!! :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted June 2, 2015 Share Posted June 2, 2015 Co tam u Was ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted June 8, 2015 Author Share Posted June 8, 2015 Witajcie Kochani Niestety u nas nie działo się dobrze... Nie odzywaliśmy się trochę... bo z Zuzią ciągle jakieś kłopoty były... Najpierw zapalenie pęcherza, potem okrężnicy, potem jeszcze zrobił nam się odczyn na karku po zastrzykach i kroplówkach i goiło się to parę tyg. - więc ciągle antybiotyki, okłady i inne leki... A potem... na kontrolnym RTG po ostatniej już chemii okazało się, że nowotwór prawdopodobnie wrócił. Kość promieniowa ta z wszczepionym implantem wyglądała ok., ale na zdjęciu wyszło, że taka mała kosteczka pod nadgarstkiem zanika - czyli prawdopodobnie została zjedzona przez nowotwór. Istniało jeszcze nikłe prawdopodobieństwo, że to zakażenie (jakiś stan zapalny) od implantu, co się czasem zdarza - i to mogłoby dawać podobny obraz na zdjęciu - ale jakoś się nie łudziłam... Umówiliśmy się na biopsję - jeszcze onkolog powiedział, że pobrany wycinek kości jest miękkawy - więc złudzenia zmalały prawie że do zera... Czekaliśmy ok. 10 dni na wynik - 2 czerwca potwierdziło się... osteosarcoma - kostniako-mięsak :( nowotwór wrócił... mimo wybranej całej chemii... A od ostatniej chemii Zuzia też prawie w ogóle nie używała tej operowanej nóżki, więc pewnie bolało (dostawała zresztą leki). Chodziła na niej tylko w ogródku i w klinice, ale w domu kuśtykała na trzech, czasem się tylko na tej łapce wspierała... No i cóż... jedyna decyzja w tej sytuacji - amputacja nogi :( A 3 miesiące było już tak dobrze z tą nóżką.... Jeszcze niefart, że nasz doktor ortopeda wyjechał 3go czerwca i wraca dopiero 17go... Mogliśmy czekać - ale po konsultacji z innymi lekarzami podjęliśmy decyzję, że nie ma na co i trzeba ucinać nóżkę jak najszybciej, jeśli Zuzia ma jeszcze pożyć. Zwłaszcza, że 2 tyg. wcześniej było już widać, że kość jest zjadana, w międzyczasie czekaliśmy na wynik biopsji, a nowotwór musiał wrócić zapewne wcześniej, skoro proces niszczenia w tej małej kostce był już na zdjęciu widoczny. Czekać kolejne 2 tygodnie...? - za duże ryzyko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted June 8, 2015 Author Share Posted June 8, 2015 Nasz onkolog umówił innego chirurga ortopedę - operacja była w ten piątek wieczorem (5go czerwca) i Zuzia jest już bez nóżki :( Wygląda to strasznieeee :( ale... muszę powiedzieć, że jestem pełna podziwu dla niej, bo tak pięknie sobie radzi na 3 nóżkach!!! Co prawda ostatnio i tak prawie w ogóle nie używała tej nóżki, ale jednak wspierała się na niej - baliśmy się, czy sobie poradzi. Wiem, że psiaki na 3 nóżkach śmigają, ale mniejszy problem jest u mniejszych czy lżejszych psów - Zuzia to jednak masa... 50 kilo ciałka... Ale o dziwo - radzi sobie super! Praktycznie w ogóle nie potrzebuje pomocy przy wstawaniu, siada też sama i kładzie się :) Więc tu na mej paszczy pojawia się uśmiech, że jest taka dzielna i zaradna :) Dostaje teraz leki - przeciwbólowe / przeciwzapalne, antybiotyk i osłonowe. Dziś i jutro mogą być najtrudniejsze dni - najbardziej może odczuwać skutki operacji, czuć szwy i w ogóle... Ale dużo też śpi, więc może to jakoś przetrwa. Na razie siedzę z nią w domu - musimy pilnować, żeby nie próbowała drapać sobie rany tylną nogą, ale na razie nie widzę takiego zainteresowania. Lizać też nie próbuje - choć jak na chwilę spuszczam ją z oka, to zakładamy kołnierz dla bezpieczeństwa. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Najważniejsze, że w płuckach nic nie było widać - powtarzaliśmy badanie 2go czerwca i było czysto. Dziś wieczór jedziemy jeszcze na usg brzuszka i wszystkich organów, żeby sprawdzić, czy tam też nic się nie dzieje. Przerzutom mówimy stanowcze NIE!! A jutro... znowu ciężki dzień dla Zuzi... Od rana jesteśmy umówieni w Łodzi w firmie rehabilitacyjnej. Będziemy robić Zuzi nosidło, żeby pomóc jej w chodzeniu po schodach - bo niestety szelki już nie zdają egzaminu. Jeszcze sobie jakoś z nimi radzimy, ale to zdecydowanie mniej wygodne. Będziemy robić takie nosidło na wymiar - zabudowane pod klatką piersiową i w miejscu uciętej nóżki, a na grzbiecie będą "uszy" żebyśmy mogli ją łatwo przytrzymać. No i do tego jeszcze wizyta u onkologa jutro - po południu lub wieczorem. Zuzia będzie dostawać kolejną chemię - tylko tym razem inną - nie wiem tylko, czy też 5 sesji, jak poprzednio... Boję się, bo ta druga chemia wpływać może z kolei na serduszko... :( Po tej pierwszej nerki nam zaszwankowały, ale dzięki Bogu wyleczyliśmy... oby teraz nie zadziało się nic z sercem. Zuzia miała robione wcześniej echo serca i było wszystko super - teraz będziemy pewnie powtarzać częściej to badanie... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted June 8, 2015 Author Share Posted June 8, 2015 No i to tyle, co u nas... Później postaram się wstawić parę zdjęć - dziś lub jutro, zobaczę jak wyrobię czasowo... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted June 8, 2015 Author Share Posted June 8, 2015 Trzymam kciukasy za zdrową kupkę Zuzi i aby się już te kłopoty skończyły , bo czas na odpoczynek Alu - Twoje kciukasy okazały się bezcenne :) ;) Cześć Basiu!!!!! :D witaj witaj Wyjątkowa :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaga21 Posted June 8, 2015 Share Posted June 8, 2015 o rany, strasznie mi przykro basiu, że tyle walki o łapkę poszło na marne :( teraz trzeba mieć nadzieję, że raczysko całkiem usunięte, że nie rozsieje się już na organy i inne kości. pieski świetnie sobie radzą na 3 łapach, nie mają z tym problemu. ważne, by nie bolało. biedna, dzielna dziewczynka! proszę, ucałuj ją ode mnie. trzymam za nią mocno kciuki. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted June 8, 2015 Author Share Posted June 8, 2015 o rany, strasznie mi przykro basiu, że tyle walki o łapkę poszło na marne :( teraz trzeba mieć nadzieję, że raczysko całkiem usunięte, że nie rozsieje się już na organy i inne kości. pieski świetnie sobie radzą na 3 łapach, nie mają z tym problemu. ważne, by nie bolało. biedna, dzielna dziewczynka! proszę, ucałuj ją ode mnie. trzymam za nią mocno kciuki. dzięki za ciepłe słowa! :* no walka o łapkę się nie udała.... trochę kasy też poszło... ale trudno... próbowaliśmy... teraz tak myślę, że można było zaoszczędzić Zuzi jednej operacji ale... była nadzieja, że będzie mogła z tej łapki korzystać... też mam nadzieję, że nigdzie dalej to dziadostwo się nie przedostanie - dzisiaj będziemy wiedzieć, jak się mają organy w brzuszku wiem, że pieski radzą sobie z 3ma nóżkami, ale z uwagi na masę Zuzi, mieliśmy obawy na szczęście niepotrzebne teraz malutka dochodzi do siebie... gdzieś za tydzień na zdjęcie szwów pojedziemy i oby na tym skończyły się atrakcje... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaga21 Posted June 20, 2015 Share Posted June 20, 2015 nie wiem czy po tych zmianach jeszcze tu zaglądasz basiu. ja mam tylko twój temat w subskrypcjach, nie odnajdę się na tej najnowszej dogomanii i nawet chyba nie chcę próbować. a może jesteś na fb? jeśli tak to zapraszam do mnie: https://www.facebook.com/agata.kosinskaskotarczakfajnie by było wiedzieć co tam u was, jak tam zuzanka...mam nadzieję, że jest tylko lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted July 3, 2015 Author Share Posted July 3, 2015 nie wiem czy po tych zmianach jeszcze tu zaglądasz basiu. ja mam tylko twój temat w subskrypcjach, nie odnajdę się na tej najnowszej dogomanii i nawet chyba nie chcę próbować. a może jesteś na fb? jeśli tak to zapraszam do mnie: https://www.facebook.com/agata.kosinskaskotarczakfajnie by było wiedzieć co tam u was, jak tam zuzanka...mam nadzieję, że jest tylko lepiej. a myślałam, że już nikt tu do nas nie zagląda... :| odezwę się na FB - jakoś po weekendzie pewnie (choć też bywam tam rzadko) ja zaglądam do Ciebie i Ali - ale chyba nie będziesz się już pojawiać tutaj? ja ostatnio znowu mniej czasu miałam... u Zuzi - całkiem nieźle :) super sobie radzi na 3 nóżkach - co prawda szybko się męczy jak tak sobie dłużej poskika... ale pomagamy jej tylko po schodach i przy wchodzeniu do auta i wychodzeniu po nowej chemii, po 1 sesji z 1,5 tyg. była bardzo otępiała, radości było niewiele, choć widać było że próbuje się cieszyć ogonkiem... teraz widać że naprawdę odżyła :) i dupka się cieszy i wita nas jak z pracy wracamy, i niezmiernie szczęśliwa jak może się wytarzać w trawie w ogródku :) aniołki robi na trawie po 1 chemii trochę nam spadły białe krwinki, ale ostatnie wyniki dobre całkiem, więc dzisiaj kolejna chemia (o ile tylko Zuzia będzie miała dobrą temperaturę) co prawda surowica jest lipemiczna i np. kreatyniny nie można było oznaczyć (a to dość istotne pod kątem nerek, więc być może badania będą powtórzone), ale poza tym całkiem ok. zobaczymy jak będzie po 2 sesji chemii - podobno ta druga jest najtrudniejsza dla psiaków posiedzę z Zuzią do poniedziałku włącznie i będę obserwować, miejmy nadzieję, że będzie dobrze Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted August 19, 2015 Share Posted August 19, 2015 jestem wściekła na to durne Dogo :( , dziennie zaglądam , ale pomimo tego ,nie miałam żadnych powiadomień ... i nic nie widziałam , ze batalia o łapkę się nie udała . Daj Basiu znać jak Zuzia . Życzymy z Ozzulkiem siły i zdrówka jeśli masz FB to jestem tam https://www.facebook.com/alicja.rydzewska.9 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaga21 Posted August 24, 2015 Share Posted August 24, 2015 Śpij piesku, śpij…już odpocząć trzebaMoże będziesz miałswój kawałek niebaMoże będzie tampiękniej niż tu terazMoże spotkasz tych, których tu już nie ma…Śnij, piesku śnij…w snach jest zawsze pięknieCiepły dom, miejsca dośćna twe wierne sercePrzyjdzie czas spotkać siępotarmosić uszylub razem na spacer znowu gdzieś wyruszyćLecz dziś sobie śnija czas łzy osuszy Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
angineuuka Posted August 24, 2015 Share Posted August 24, 2015 ?! :( :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted August 25, 2015 Share Posted August 25, 2015 Basiu ..... ????? czy .... :( ??? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted September 8, 2015 Author Share Posted September 8, 2015 ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted September 8, 2015 Author Share Posted September 8, 2015 Z ogromnym żalem i bólem w sercu informuję, że 11 sierpnia 2015 około godz. 19stej, po ponad półrocznej przegranej walce z nowotworem, naszą Kochaną Zuzię, Słonko nasze, mordkę naszą najpiękniejszą psie anioły zabrały za Tęczowy Most :( :( :( :( :( "Bądź szczęśliwa w tęczowej krainie, ja swą miłość Ci czasem podeślę, - zbieraj ją, gdy do Ciebie dopłynie, ale czasem odwiedź, choć we śnie." Zuzieńko - na zawsze pozostaniesz w naszym sercu, taką Cię zapamiętamy... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
basia2202 Posted September 8, 2015 Author Share Posted September 8, 2015 wybaczcie, że dopiero teraz napisałam, ale wcześniej nie byłam w stanie tu zajrzeć :( zbyt wiele tu wspomnień... za bardzo to boli... Śpij piesku, śpij… już odpocząć trzeba [...] Agata - dziękuję za te piękne słowa... oczywiście się poryczałam jak głupia :( jestem wściekła na to durne Dogo :( , dziennie zaglądam , ale pomimo tego ,nie miałam żadnych powiadomień ... i nic nie widziałam , ze batalia o łapkę się nie udała . Daj Basiu znać jak Zuzia . Życzymy z Ozzulkiem siły i zdrówka jeśli masz FB to jestem tam https://www.facebook.com/alicja.rydzewska.9 Alu - ja wiem, że Ty sercem zawsze byłaś z nami... będziemy w kontakcie na FB Jeszcze kilka słów o Zuzi na koniec... :( Nowotwór kości niestety wygrał - choć paradoksalnie nie on był główną przyczyną odejścia Zuzi. Po amputacji nóżki jakiś czas było ok., ale w połowie lipca pojawiły się przerzuty w płucach - najpierw 2 guzki, a potem na początku sierpnia 2 kolejne... Rokowania były wówczas na około 2 m-ce we względnie dobrym samopoczuciu. Ale okazało się, że Zuzia miała też zwyrodnienie kręgosłupa, które wcześniej nie dawało żadnych sygnałów. Coś uciskało na nerw, Zuzia dostała niedowładu tylnych nóżek - nic z tyłu nie czuła, nie mogła chodzić, ani załatwić się, leki jakie dostała niestety nie pomogły :( Stan Zuzi się szybko się pogorszył - wszystko stało się nagle - w ciągu około 3 dni. Pani doktor powiedziała, że zrobiliśmy wszystko, co było można i czas podjąć decyzję :( Że w kontekście przerzutów w płuckach, trzeba dać Zuzi odejść w spokoju, zanim zaczną się problemy z oddychaniem :( Zuzia odeszła w spokoju i zdaniem lekarzy bez bólu :( Mam nadzieję, że biega teraz z innymi pieskami z TM... Tak strasznie pusto bez naszej Mordki... :( [ ' ] [ ' ] [ ' ] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
lula2010 Posted September 8, 2015 Share Posted September 8, 2015 wspolczuje......[*] [*] [*] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agaciaaa Posted September 9, 2015 Share Posted September 9, 2015 Basiu, tak mi przykro, tyle walki... Zuzia była jeszcze taka młodziutka :( Trzymajcie się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
justysiek Posted September 9, 2015 Share Posted September 9, 2015 Basiulka przytulam... tak walczyliscie... Zuzik na zawsze w moim serduchu. Biegaj szczesliwa bez bólu z Fuksiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Alicja Posted September 9, 2015 Share Posted September 9, 2015 Basiu :( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.