Jump to content
Dogomania

wychowanie szczeniaka


czarnykapturek

Recommended Posts

W koncu udalo sie! mamy ta 2 i pol miesieczna sunie :) oczywiscie slodka, kochana i zabawna. Chcielibysmy, zeby wyrosla na madrego, ULEGLEGO psa, wiec odkladamy czulosci na bok, i stawiamy na dyscypline. (oczywiscie przytulanie i masaze sa:lol:)
Pytania do was:
[B]Ratunku!ona gryzie![/B]Marta (bo tak ma imie piesia) bardzo gryzie po dloniach, lapie za nogawki, buty. Poluje na nasza corke, bo traktuje ja jak szczeniaka, korego mozna tarmoscic, gryzc. Corce to nie przeszkadza, chociaz, uwierzcie mi, jest cala podrapana i pogryziona (nie do krwi, ale jednak). Najczesciej w takich sytuacjach mowie ostro NIE, zabieram dlon (rekaw, stope), jednak Marta potrafi podskoczyc, zeby zlapac inna czesc ciala, pokazuje zeby, czasami warczy. Po takiej akcji najczesciej "gryze" ja dlonia w bok, powtarzam NIE, lub jak pies strasznie sie nakreca, lapie ja za skore na karku. Wtedy sie uspokaja i pada plackiem. Nie wiem czy taka metoda jest dobra. Oczywiscie w momencie gdy pies zaczyna gryzc, podsuwamy jej pod nos zabawke chwalac. Czy atakowanie i gryzienie przejdzie z wiekiem? dodam ze na spacerach, przy obcych ludziach nie przejawia zadnych form agresji, ot skacze, lize, ale nie gryzie. Swawolnie zachowuje sie tylko w domu.
[B]Sio z lozka![/B]przed przyjeciem Marty, czyli jej adopcja, ustalilismy kilka zasad, jedna z nich to nie wchodzenie na sofe/lozko gdy widzimy (bo wiadomo, ze jak nas nie ma, nie mozemy tego w pelni kontrolowac. Zawsze jak ja zdybiemy na lozku, mowimy ZEJDZ i kladziemy ja na jej kocyku. Czy to dobra metoda? Marta robi takie oczy:-(, zal mi jej, ale zasady to zasady, nie? czy czuje sie odtracona?w koncu jestesmy jej stadem, a stado odpoczywa razem....
[B]Siii[/B]Wyznaczylismy w domu miejsce do zalatwiania sie, dopoki nie bedzie mogla swobodnie wychodzic na spacery, no i dopoki nie zacznie kontrolowac swoich potrzeb fizjo. Oczywiscie na spacerach zalatwia sie, jedynka i dwojka, jest pochwala, ciasteczko, buzi/buzi. W domu najczesciej trafia w to miejsce, ale mam wrazenie, ze czesto "nie chce jej sie" dojsc i robi tam gdzie stoi. W nocy najczesciej robi na miejscu wyznaczonym qpke, i dookola tez. Jak nauczyc ja ze powinna zalatwiac sie TYLKO w tym miejscu? (najczesciej jak zalawia sie przy nas i to widzimy, przenosimy ja na jej miejsce mowiac TUTAJ), nieczystosci zrobione bez naszej wiedzy sprzatamy bez slowa, bo i po co gderac...
[B]Smycz.[/B]Tak na smyczy chodzi, a raczej biegnie, nie lubi powolnego spaceru, wtedy siada/kladzie sie na ulicy, piszczy. Bez smyczy chodzi bardzo ladnie przy nodze, jak odbiega, wystarczy ja zwolac/gwizdnac, od razu wraca. Cwiczymy z nia wlasnie przychodzenie na zawolanie, dobrze dziala, ale smycz...no jest problem. Najciekawsze jest to, ze w drodze powrotnej do domu, Marta ciagnie jak szalona. Staram sie robic wtedy przystanki, mowie SIAD i ruszamy jak jest na mnie skupiona, ale wtedy od razu leeeeci. Jakies pomysly?
(post dlugi bo i watpliwosci sporo....)

Link to comment
Share on other sites

Jestem aktualnie w podobnym momencie życia mojego psa :P

I najprawdopodobniej podobnie gryzie :) To co napisałeś jest jak najbardziej dobre. Jak mój maluch mnie gryzie, odtrącam go, mówię NIE--> wpycham zabawkę. Czasem się na tyle rozkręca, że łapię za kark (jak matka) i się uspokaja --> zazwyczaj na chwile. Do tego smaruje ręce masłem --> liże. Taka sztuczka, której nauczyłam się przy pierwszym szczeniaku. Powtarzanie tych zachowań powinno przynieść rezultaty. U mnie jest już minimalnie lepiej. Pamiętaj o córce, żeby dziecku wytłumaczyć, że musi postępować tak jak Wy, inaczej jak dorośnie i dziecko np. podejdzie do michy psa, to może mieć złą reakcje--> hierarchia musi być ustalana konsekwentnie od początku, przez wszystkich domowników, niezależnie od wieku.
Łóżko --> niestety, ale napoczątku póki pies nie przejdzie "buntu młodzieńczego" i całkowicie nie uzna Waszej pozycji, musi być Wasze i tylko Wasze. Z czasem, nauczcie go że to Wy pozwalacie mu na nie wchodzić, musi szanować Wasze rzeczy --> to się wiąże także z gryzieniem, Wasz teren Wy ustalacie zasady.

A co kładziecie na miejsce gdzie ma siusiać?

A jeśli chodzi o smycz, to na początku zapewne jeszcze długo tak będzie, ćwicz z małą chodzenie przy nodze i skupianie uwagę na sobie.--> Bierzesz smakołyczki i idź prosto, szczeniak od razu będzie przy Tobie jak uznasz że jest w dobrej pozycji (koło Twojej nogi) Nagroda :) można jeszcze ćwiczyć z klikierem (taka blaszka w kawałku plastiku/ może być też korek od fruga/ nakrętka od słoika--> coś co wydaje ten specyficzny dźwięk) W tedy w momencie kiedy piesek jest przy nodze robisz klik i dajesz smakołyka (z klikierem lepiej poćwiczyc na początku skupianie uwagi, żeby maluch pojął co to/ po co to :P)
W każdym razie, na początku ćwicz bez smyczy, później dołącz smycz (ćwicz w miejscu gdzie jest mało czynników, które mogą rozproszyć malucha) --> z czasem przyniesie to efekty, grunt to mega cierpliwość :)

Powodzenia życzę :))
*mogłam porobić jakieś błędy, ale jest późno, a te okienko do edycji wiadomości strasznie małe :P

Link to comment
Share on other sites

Dzieki za wszystkie rady! wczoraj po przeczytaniu forum dla owczarkow niemieckich (nasza Marta to taki miks labka i onka), na gryzienie bardzo natarczywe, mimo mowienia NIE, podkladania gryzaka i wciskania calej piesci do pyszczka, zastosowalam metode zacisniecia pyska (z komenda NIE), dwa razy. Pozniej Marta probowala podszczypywac, powiedzialam NIE i odeszla :)
Z dzieckiem pracuje sie ciezej, dla nich dwoch to super zabawa, gonienie, przepychanki, dziecko nie reaguje na bol, gdy psina za mocno chwyci, corka wstaje, odwraca sie tylem i przerywa zabawe. Zauwazylam, ze Marta lubi zabawe w komendy, wiec od wczoraj cwiczymy SIAD :) daje rade, jest bardzo ciekawa zabaw i polecenia wykonuje chetnie (za smakolyk, lub pochwale, robie to zamiennie). Co do zalatwiania sie. Wczesniej kupywalismy podklady higieniczne, ale bardzo drogo to wychodzi, wiec uzywamy workow na smieci jako podklad na to papier (reczniki kuchenne), najczesciej Marta idzie w to miejsce, ale czesto "zapomina" i robi tam gdzie stoi (siii, bo qpke albo na podklad, albo w poblizu). W nocy jej nie kontrolujemy, ale wszystki rzeczy zalatwia w poblizu/na podkladzie. Nie wiem czy jest to dobra metoda, bo chcemy zeby zalatwiala sie na dworzu, ale poki co, nie moze jeszcze wychodzic zbyt czesto (jest po drugim szczepieniu). Nie wiem czy w razie zalatwienia sie na podklad chwalic, czy nie zwracac uwagi, i tylko chwalic jak zrobi cos na dworze?????
Bez problemu psina spaceruje obok czlowieka, jesli sie oddali, gwizd/CHODZ! i wraca natychmiast, na smyczy tylko szybki chod/bieg. Spacer nie. No i powroty to masakra:( ciagnie jak szalona do domu, wydaje sie ,ze nie lubi spacerow:(

Link to comment
Share on other sites

Żywy piesek będzie z takiego połączenia :) ja mam 3 Husky, Arrow jest 3- szczeniaczkiem, w poniedziałek miał drugie szczepienie :) jeśli chodzi o komendy, to psa warto faktycznie uczyć od samego początku, moim zdaniem pies bardziej męczy się nauką, niż wyładowaniem energii np na kapciu :P jak Arrow nie daje się w żaden sposób uspokoić, zaczynam go szkolić - staram się zmienić stan w jakim się znajduje, na początku jest trudno, bo wiadomo - lata, gryzie, poszczekuje, adhd. Ale jak już załapie, uspokaja się i koncentruje. Także myślę, że dobrym pomysłem jest łączenie właśnie, zakazywania "Nie wolno + zamiast ręki, zabawka itp" z wyciszaniem psa. Po za tym komendy rozwijają umysł psa. To jak z dziećmi, ich umysł najlepiej rozwija się gdy są młode :) dobrze trzeba to wykorzystać :)
Niektóre psy uczą się szybko czystości niektóre wolniej, jeśli na razie Marta nie wychodzi na dwór, chwal ją za siusianie na papier (ja kładę gazety, szczerze mówiąc na co siusia piesek jak jest mały to obojętne, nie musi być to drogi podkład, ważne aby nam było wygodnie sprzątać). Po za tym po jedzeniu jakieś 5/10 minut idź z nią na papier, usadź ją, tak samo po spaniu w dzień, po zabawie, po tym jak wyżłopie dużo wody itp. i za każdym razem chwal. Z czasem Marta będzie wolała siusiać na dworze :)
Nie pamiętam dokładnie, ale do któregoś miesiąca psy wybierają sobie teren na którym będą się później załatwiać. Także jak tylko skońćzy się okres kwarantanny lećcie uczyć Martę siusiania na trawę.
Mieszkacie w mieście, czy gdzieś na obrzeżach? Jeśli w mieście, to psina widocznie boi się nowego otoczenia, hałasu, ludzi, psów, kotów i innych, których nie ma w zaciszu domu. Stąd pewnie ciągnie do domu. Przyzwyczai się, pamiętaj że szczeniak zawsze właściwie szybko przychodzi do nogi i chodzi za tą nogą. Jak zacznie dorastać pilnuj nauki przywoływania psa, bo w przyszłości pewnie będziesz ją puszczał wolno bez smyczy, a ona raczej nie będzie małym psem, także w tą stronę musi być dobrze ułożona.
Nie znam psa, który nie lubiłby spacerów- to ich natura. Jeśli jakiś w dorosłym życiu tego nie lubi, to jest to jakiś problem w socjalizacji psa, ale wszystko moim zdaniem nadaje się do zmiany. Na całe szczęście psy nie są ludźmi i dają się zmieniać :P

Link to comment
Share on other sites

Marta (ze wzgledu na swoj mlody wiek) na siuu i qpke wychodzi tylko przed blok, ma swoje ulubione miejsce w ktorym sie zalatwia, jak zauwazylas, dopiero po kwarantannie (3 szczepieniu) bedziemy mogli zlikwidowac domowa toalete i zaczac regularny trening czustosci. Podklady sa raczej na wpadki, np.kiedy nie zdazymy jej zdybac, bo podczas zabawy nagle kuca i siuu. Albo w nocy :) Mimo wszystko, chcemy zeby zapoznala sie ze swiatem, dklatego robimy te wycieczki do parko lasu (park, ale bardzo zdziczaly, czyli tereny ktore uwielbiamy). W drodze do parku wszystko ok, mijamy dwie ulice, pies idzie na smyczy spokojnie, w parku bez smyczy, podbiega na zawolanie, ale w drodze porotnej....:roll: myslalam ze moze chce jej sie pic, czy cos, wzielam dzis wode w butelce i pojemnik, pila chetnie, ale jak wracalismy, caly czas ciagnela. Ona lubi zabawy na dworze, ale powroty do domu....nie wiem z czego to wynika. No nic, bedziemy trenowac :) Ludzi, samochodow, dzieci sie nie boi :) koty mamy 3 domowe, wiec zna te zwierzeta, i jeszcze u naszego weta jest kot :) bardzo ciekawski
A wiec husky mowisz :D dla nas ta rasa jest zbyt "swawolna", oczywiscie dobrym szkoleniem mozna wypracowac wszystko, wiec powodzenia :)


A to Marta wlasnie :

[IMG]http://photos.nasza-klasa.pl/4236107/546/main/70e9786a66.jpeg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='rottaska']Czegoś nie rozumiem,jak kwarantanna jeśli wychodzisz z suczką przed blok ,chodzisz do parku ? Ponieważ i tak właściwie kwarantanny nie ma to mozesz już zacząć trening czystości.[/QUOTE]

Chciałam zadać to samo pytanie - jaka kwarantanna, skoro właściwie jej nie ma :evil_lol:
Skoro suczka i tak wychodzi, likwidujcie domową toaletę i uczcie załatwiania tylko na zewnątrz; szybciej załapie.

Link to comment
Share on other sites

Odpowiadam:kwarantanna bedzie po 3 szczepieniu (zero wychodzenia z domu przez tydzien) dlatego nie zlikwidowalismy domowej toalety. Druga sprawa jest taka, ze nie chodzimy do parku dla psow, bardzo pilnujemy zeby nic nie zjadala z ulicy itd. czyli uwazamy na jej kontakt z otoczeniem. To wszystko zalecenia wetki, jestem kociara, chociaz dziecieciem bedac psa mialam :)Poniewaz szczeniak siurka co chwile, w nocy nie jestesmy w stanie jej kontrolowac, dlatego domowe WC jes postawione. Nie bardzo wiem, jak to bedzie wygladac za 3 tygodnie, kiedy usuniemy wucet :) podobno mozna podklad przesuwac pod drzwi....:-?:-?:-? Pomysly?
(caly czas nagradzamy za siu/qpka na ulicy, w domu za siu na podklad nie reagujemy) dobra metoda????
Edit: co do kwarantanny :) psiunia nie wychodzila z domu przed pierszym szczepieniem (na spacery), po drugim zabieramy ja na ulice i do parku (pisalam wczesniej, to nie jest miejsce uczeszczane, wchodzimy w gaszcz i tyle, nikt sie tam nie przedziera, my tak:), wg.zalecenia wetki, po 3 szczepieniu pies powinien zostac w domu przez tydzien (wlasciwa kwarantanna)), no i tyle :)

Edited by czarnykapturek
dopisek
Link to comment
Share on other sites

Nigdy nie słyszałam o tej kwarantannie po 3 szczepieniu. Generalnie jeśli pies miał 2 szczepienie i minęły ok 2 tygodnie może zacząć spacery po dworze. Wpadki pewnie jeszcze jakiś czas będą, od razu wiadomo nie przejdzie się z sikania w domu, na dworze. No chyba że jakimś cudem, ma ktoś tyle czasu, że w każdym momencie dnia/nocy weźmie pieska i wyjdzie z nim na dwór. A wiadomo szczeniaki za mocno nie trzymają jak są małe. Chociaż są wyjątki, mój znajomy opowiadał mi że jego pies od szczeniaka nie chciał sikać w domu, ale to raczej należy do dużego wyjątku. Bywają bardzo swawolne ;p jedynym sposobem chyba na nie jest dobry trening. A i to czasem za mało przy ich energii.
Fajne ma ucho ;p a masz zdjęcia rodziców?
Z tego co słyszałam faktycznie przesuwa się podkład pod drzwi, ale szczerze mówiąc nigdy jakiś mega super efektów nie widziałam. To jest chyba bardzo indywidualne. Pies łapie szybciej/ wolniej. Ale łapie, grunt to czas [FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]J[/FONT][/FONT]
Wet mówił Ci jeszcze coś o tej kwarantannie po 3 szczepieniu, właściwie czemu ma ono służyć? Pytam z ciekawości bo serio mnie to zaintrygowało :P
A to mój mały pluszak

[img]http://images62.fotosik.pl/785/5dc5105fab6cd8e5gen.jpg[/img]

Link to comment
Share on other sites

No wlasnie ja tez nie iwdze wiekszego sensu tej kwarantanny po trzecim szczepieniu, wetka uwaza, ze skoro 3 jest jakby potwierdzeniem drugiego szczepienia, wtedy powinna zostac w domu zeby nabrac odpornosci....tez mi to dziwne sie wydaje, szczegolnie ze mozemy wychodzic z Marta teraz (bez kontaktu z psami, chociaz sie do nich rwie, jak zobaczy). Chyba rzeczywiscie zrezygnujemy z podkladow...:roll:
Przed chwila Marta zjadla i od razu na dol, kupa/siku , jupii!!!!!
Tylko ze w nocy jeszcze nie trzyma, nie wiem jak to rozwiazac? pobudka co 2 godziny, czy czekac az jej sie pecherz rozciagnie i zacznie wstrzymywac??
Zdjec rodzicow Marty nie mam, musze poprosic DT. Psiunka zostala wychowana na butli, dlatego tez troche bardziej sie o nia martwie...
Ucho wspaniale!!!ciekawe czy sie podniesie? najwyzej bedzie z klapnietym uszkiem (albo jak sugeruje moj TZ, podepniemy klamerka:p)
Na poczatku zastanawialismy sie nad husky (z hodowli), lub adopcji, ale niestety nie mamy dobrych wspomnien z ta rasa. Oczywiscie z winy jej wlasciciela!!!!nie psa!!
Otoz sunia nie byla nauczona czegokolwiek! zalatwiala sie w domu majac juz dwa lata, a wiesz do jakiej wagi moga urosnac te psy i ile moga produkowac! Podstawowy blad byl taki, ze mieszkalismy na bardzo duzej przestrzeni (300 metrow kw.), na pietrze mieszkania, na dole biuro i psina miala dostep do wszystkich pomieszczen. Gdy cos narobila, mogly minac godziny, zanim ktokolwiek cos zauwazyl (chociaz sugerowalismy zeby psiunia byla przypieta w jednym miejscu, w biurze wlasciciela, i tak moglaby sygnalizowac ze chce wyjsc), potrafila narobic przy klientach (wchodza ludzie w garniturach a ona hyc! i kupa), niszczyla WSZYSTKO!zjadala poduszki, ksiazki, smieci, ubrania, plastyk itd. raz zjadla 3 i pol kilo ciasta (nic jej sie nie stalo), na spacerach to bylo wyrywanie ze stawow, caly czas ciagnela.(wiadomo, MUSIALA CIAGNAC) (czasmi ja bralismy na dwor), na ludzi skakala w drzwiach, a wiadomo 40 kilo psa to tak raczej nie tego...
W koncu niestety polegla, bo na spacerze bez smyczy napila sie wody z przeciw zamrazaczem (tak sie to pisze?), biedna sunia, pan idiota!
Oczywiscie masz doswiadczenie z psiakami, wiec wiem, ze sobie poradzisz, no ale tak wlasnie bylo w tym przypadku. Wiedzielismy jakie bledy sa popelniane, jak korygowac itd. ale nie byl to nasz pies, wiec nie mielismy za duzo do gadania. Nawet jak staralismy sie po cichu cos robic, wlasciciel robil swoje i pis mial metlik w glowie. Tak czy siak, do tej pory husky kojarzy nam sie z tornado, musimy zmienic chip w glowie!
Dodam jeszcze, ze nie mieszkamy w PL (od 9 lat w Hiszpanii), i kultura wychowania psa tutaj to jakies nieporozumienie, chociaz zauwazam niejaka poprawe jesli chodzi o ludzi z mojego pokolenia)

Link to comment
Share on other sites

Może u Was są inne szczepionki, albo chodzi jej o sam fakt osłabienia psiny po szczepieniu, ale tydzień to sporo jak na tą drugą możliwość.
Jeśli masz na tyle determinacji, żeby wstawać kilka razy w nocy to się chwali, ale myślę, że starczy jak w dzień będziesz tej czystości pilnować. To jakbyś miała zdjęcia to chętnie popatrzę :D
Właściciel musiał naprawdę zaniedbać sunie. Syberian Husky ważą ok max 25 kg, suka koło 20 kg. Ta psina musiała być mieszanką bądź Alaskan Husky, ale pewnie mixem Husky. W każdym razie fakt faktem są swawolne, ze względu na dużo energii, ale da się je jak najbardziej wszystkiego nauczyć. Jako psy prymitywne bardzo szybko łapią wszystko.
W Polsce kultura wychowania psa też nie jest na najwyższym poziomie, na szczęście to się zmienia [FONT=Wingdings][FONT=Wingdings]:)

Asia: fajny blog, dzięki ;))
[/FONT][/FONT]

Edited by malorie66
błąd
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Dzieki za link do forum o onkach, studiuje go caly czas;)
Tak jak wczesniej pisalam, ostatecznie zabralismy domowe wc, i skupilismy sie na czestym wychodzeniu z domu. (juz jestesmy po 3 szczepieniu). Od 6 nocy zadnej wpadki :multi: W dzien zdarza sie, bo nie zawsze jestesmy w stanie ja chwycic np.tuz po obudzeniu, ale powoli wychodzimy z sikania po katach :). Niestety spacery na smyczy/lince to koszmar. Marta nie chce chodzic. Zapiera sie nogami, albo skacze jak zaba, a nam ciezko jest ja ciagnac po pierwsze, ze nie chcemy jej zrobic krzywdy, po drugie psina wazy prawie 9 kg. Jaki jest sposob na takiego szczeniaka?przekupstwo typu smakolyki? Oczywiscie jak psina idzie spokojnie to jest chwalona, ze super i och! Bez smyczy/linki bryka swawolnie, wydaje sie ze ciesza ja spacery, ale ta smycz....niestety nie ma szans zeby chodzila bez kontroli, bo pod blokiem jest ruchliwa ulica, idac do parku trzeba przejsc przez dwa swiatla...hm...[IMG]https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/1978801_295484283936031_1729910942_n.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Chodźcie z nią po domu na lince, kiedy tylko macie czas. Przyczepcie sobie linkę do pasa a pies niech sobie łazi za Wami. Niech nawet ciąga tą linkę po domu. Przyzwyczai się, że coś tam jej dynda i nie będzie robić tragedii.

A co do spacerów, to cierpliwości ;) Róbcie swoje, reszta przyjdzie z czasem; to maluch, dopiero się uczy, od niedawna na tej lince chodzi, jeszcze długo będzie mieć okresy chodzenia super, i nagłych cofnięć w rozumieniu ;) Smakołyki jak najbardziej; jak staje to kucać, wołać, poczekać aż się "odwiesi" - nie ciągnąć. No i nie aptrzcie na smakołyki jak na przekupstwo ;) bardziej jak na wypłatę dla pracownika za dobrą robotę, tudzież na zachętę ;)

Btw pierwszy raz spotykam psisko, które ma na imię tak jak ja :evil_lol: Ładna ta moja imienniczka :D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Btw pierwszy raz spotykam psisko, które ma na imię tak jak ja :evil_lol: Ładna ta moja imienniczka :D[/QUOTE]

Myslelismy ze bedzie bardziej labkowata :) wiec imie Marta to po piesku z bajki "Marta mowi", taki pies co gada :D. Ale ucholce poszly do gory wiec nie wiem co z niej wyrosnie :)
Dobrze, uzbroje sie w cierpliwosc i nie bede jej ciagnela, smakolyki sie przydadza, moze w koncu ruszy :) mamy line 10 m, uzywamy jej, kiedy Marta ma ochote pobyc w oddali od nas, a jednak mozemy ja kontrolowac jakby co (bardzo lubi ludzi, zadnemu nie przepusci!!!!chodzi miedzy nogami z ta linka i zawiazuje ludzia, no coz). Od jutra rana konkretne spacery, czyli stawiamy na stalosc wychodzenia o tej samej porze, 5.30, 8.40 (z corka do szkoly), 13.00 (po obiedzie), 16.00 (po corke), i 20.00 (wieczorny spacer. Do tego chwilowe wyjscia na siku.qpke
Moze polubi ta nieszczesna smycz. :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Martens']Chodźcie z nią po domu na lince, kiedy tylko macie czas. Przyczepcie sobie linkę do pasa a pies niech sobie łazi za Wami. Niech nawet ciąga tą linkę po domu. Przyzwyczai się, że coś tam jej dynda i nie będzie robić tragedii.

A co do spacerów, to cierpliwości ;) Róbcie swoje, reszta przyjdzie z czasem; to maluch, dopiero się uczy, od niedawna na tej lince chodzi, jeszcze długo będzie mieć okresy chodzenia super, i nagłych cofnięć w rozumieniu ;) Smakołyki jak najbardziej; jak staje to kucać, wołać, poczekać aż się "odwiesi" - nie ciągnąć. No i nie aptrzcie na smakołyki jak na przekupstwo ;) bardziej jak na wypłatę dla pracownika za dobrą robotę, tudzież na zachętę ;)

Btw pierwszy raz spotykam psisko, które ma na imię tak jak ja :evil_lol: Ładna ta moja imienniczka :D[/QUOTE]


Popieram- 100%

Smakołyki - smakołyki - smakołyki (mało kaloryczne, żeby z niej klucha się nie zrobiła ;p)

Bardzo lekka linka - żeby jej nie odczówała

i czas :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...