Jump to content
Dogomania

Behawioralna Smycz Treningowa - BST ?


Mary&Shena

Recommended Posts

ja z takowej korzystałam i nadal czasem korzystam, można powiedzieć ze to jest coś "ala ringówka" (tak mi się wydaje)
jest to smycz razem z obrożą (jeden sznurek),ja osobiście polecam, ale tylko po odpowiednim przeszkoleniu przez dobrego psiego trenera, który wytłumaczy jak z niej prawidłowo korzystać, ponieważ nieumiejętne jej użycie nie da żadnych pozytywnych skutków
mi osobiście bardzo pomogła w szkoleniu mojego psa

Link to comment
Share on other sites

my właśnie u niego byliśmy na szkoleniu tygodniowym,
[QUOTE]żeby na wszelki wypadek nie udusił się w BST[/QUOTE]
właśnie dlatego napisałam, żeby jej użycie skonsultować ze specjalistą, przy odpowiednim używaniu pies się nie udusi, ja osobiście umówiłabym się z trenerem (polecam Wesołą Łapkę) żeby pokazał jak jej używać, bo oglądanie samych filmów to co innego niż stosowanie tego w praktyce
z jakiego miasta jesteś?

Link to comment
Share on other sites

[B]nika JJ[/B], jestem z okolic Tychów, ale dojazd do Gliwic, gdzie znajduje się szkoła Wesoła Łapka nie powinien stanowić problemu. Zresztą prędzej czy później i tak zamierzam skorzystać z pomocy szkoleniowców/behawiorystów WŁ, z innego powodu.

[B]Soko[/B], jak oglądałam m.in. filmiki na stronie Wesołej Łapki -> zakładka Gliwice -> filmy Jacka Gałuszki. Było to np. w I filmie ( Brutus i Baster - gladiatorzy ), na YouTube też można coś znaleźć.

Link to comment
Share on other sites

Właśnie oglądałam film "Ciągnik marki Vero". Jeśli ten przypadek kwalifikuje się na użycie ringówki/dławika/BST/jak zwał tak zwał, no to ja jestem jakaś święta trenerka wniebowzięta, skoro moją Werę, która poraniła mi ręce, musiała być przywiązywana do drzewa i zerwała dwie obroże, nauczyłam bez żadnych cudotwórczych narzędzi chodzenia na luźnej smyczy w stosunkowo krótkim okresie czasu :evil_lol:

Chciałabym zobaczyć Vero bez ringówki - bo to ona go kontroluje, a nie on sam siebie (do końca filmu podejmuje próby przyspieszenia, czyli to nie jest jego decyzja - a przecież chodzi o to, aby pies sam chciał się przy nas trzymać).
Chciałabym też zobaczyć, jak zachowuje się na dłuższej smyczy - BST wystarcza na to, aby szedł przy nodze, ale co jak musi mieć dłuższą smycz, by np. załatwić swoje potrzeby fizjologiczne? Jak wtedy się zachowuje? Przecież cały spacer nie może być przy nodze, więc ciekawa jestem, jak ten problem został rozwiązany :)

Link to comment
Share on other sites

Soko, swego czasu widziałam jego filmik jak jakiegoś psa "szkoli" na obroży elektrycznej, bo pies nie skupia się na właścicielce tylko ciąga ją na smyczy gdzie chce, więc "nauka" chodzenia na smyczy na dławiku nie jest niczym dziwnym;)

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]przecież to działa tak samo jak dławik[/QUOTE]

może i tak, jak ktoś nie umie jej używać, dlatego namawiam do skonsultowania tego ze specjalistą ;)
na tresurze (WŁ) używa się tego tylko i wyłącznie do korygowania złych zachowań, nie chodzi o to, żeby pies na tym chodził, ciągnął i się dusił i w ten sposób "nauczył się" nieciągnięcia, polega to na szybkiej i łatwej korekcie złego zachowania, ja używałam tej smyczy przez ok.2 tygodnie, przy czym zakładałam ją tylko w miejscu gdzie mój pies wyrywał się do innych szczekających za płotem, po przejściu tego odcinka ją zdejmowałam, jest ona strasznie krótka i chcąc pozwolić psu na niej węszyć po polach=albo wchodzenie razem z nim w krzaki, albo duszenie się psa, dlatego zamieniałam na dłuższą smycz, gdy bst nie była potrzebna, a mój pies szybko oduczył się ciągnięcia i wyrywania się do innych psów, teraz bst mam w saszetce jest mała i lekka, więc nie czuję, że ją mam, raczej zawsze zabieram ją ze sobą, ale od sierpnia jej nie użyłam
[URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/175427-Mary-Shena"] [/URL] [URL="http://www.dogomania.pl/forum/members/175427-Mary-Shena"][COLOR=#000000][B]
Mary&Shena [/B][/COLOR][/URL]z tego co wiem to w Tychach też jest jakiś szkoleniowiec WŁ, ale przyznam szczerze, że nie miałam okazji go poznać jak wielu innych świetnych trenerów, w Katowicach jest trener którego poznałam osobiście, może byś miała bliżej?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='nika JJ']może i tak, jak ktoś nie umie jej używać, dlatego namawiam do skonsultowania tego ze specjalistą ;)
na tresurze (WŁ) używa się tego tylko i wyłącznie do korygowania złych zachowań, nie chodzi o to, żeby pies na tym chodził, ciągnął i się dusił i w ten sposób "nauczył się" nieciągnięcia, polega to na szybkiej i łatwej korekcie złego zachowania,[/QUOTE]
na tym właśnie polega dławik. pies nie ma się na tym dusić tylko ma tym dostać szybką, ostrą korektę, żeby psa przez ból czy dyskomfort oduczyć niepożądanego zachowania i już. po prostu "behawioralna smycz treningowa" brzmi bardziej pozytywnie niż dławik i dlatego ten pan takiej nazwy używa. to tak samo jak na kolczatkę mówią "wielopunktowa obroża sensoryczna", no bo przecież używanie kolczatki jest niehumanitarne;)
po prostu nazywajmy rzeczy po imieniu, a o dławiku jest tyle artykułów w sieci zarówno za jak i przeciw, że można czytać i czytać, aż samemu sobie wyrobi się na ten temat zdanie.

Link to comment
Share on other sites

Jestem w stanie jako tako pojąć jego podejście do stosowania rozwiązań awersyjnych gdy chodzi o ratowanie życia psa, ale tutaj chodzi wyraźnie o pielęgnowanie lenistwa właścicielki. Tego bardzo, bardzo nie lubię.
No i nie mam dobrych doświadczeń z absolutnie żadnym trenerem działającym pod szyldem Wesołej Łapki. Nie zapomnę pani, która przy 3-osobowej grupie przez 1,5h nie odezwała się ani słowem do mnie, nie podeszła, nie powiedziała "dzień dobry", a kurs kosztował 500-600zł, no tak sobie jak taki duch przychodziłam na plac poćwiczyć siadanie i warowanie :evil_lol:
Dlatego nigdy, przenigdy nie będę tworzyć "oddziałów" swojej szkoły - nie da się kontrolować i sprawdzać tego, czy ktoś sobie bimba pod moją nazwą, czy uczciwie odwala swoją robotę.. należy do tego podchodzić ostrożnie i zawsze sprawdzić czy mamy do czynienia z osobą, która sobie wygodnie żyje dzięki znanej marce, czy kimś poważnym :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko']Jestem w stanie jako tako pojąć jego podejście do stosowania rozwiązań awersyjnych gdy chodzi o ratowanie życia psa, ale tutaj chodzi wyraźnie o pielęgnowanie lenistwa właścicielki. [/QUOTE]
a ja myślę, że z tych "wyłącznie pozytywnych metod" poszedł w całkowicie złą stronę. przecież jest cała masa trenerów, którzy nigdy nie byli "wyłącznie pozytywni", a potrafią podejść do psa indywidualnie i w razie czego tej awersji użyć czy poprowadzić psa całkowicie pozytywnie.

chociaż Gałuszka juz zawsze będzie mi się kojarzył z ONką uciekającą z jakąś gałęzią przed właścicielem i jego opisem jak to owczarek pięknie pracuje i w ogóle cud miód i orzeszki, więc jego szkoły to ja nie polecę nikomu.

Link to comment
Share on other sites

Ja osobiście nie spotkałam jeszcze tak powalonego psa jak Happy, więc to chyba chroni mnie przed pochopnym stosowaniem awersji :lol: ale za awersję mam OE, kolczatki czy dławiki, co nie znaczy, że jak idiotka daję sobie psom ręce wyrywać - jak pracowałam z ONkiem, który chodził w miarę ładnie tylko na kolczatce (a raczej ze względu na to, że ją miał na sobie - ten fakt wystarczał), to zaczął ją nosić razem z inną obrożą i powoli był przestawiany na pracę zupełnie bez kolców na szyi.

Mi Gałuszka kojarzy mi się ze świetnym marketingiem :) na innym forum na jego temat trafnie napisano: każdy kraj potrzebuje swojego Cesara Millana :eviltong:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Soko'] (...)

Chciałabym zobaczyć Vero bez ringówki - bo to ona go kontroluje, a nie on sam siebie (do końca filmu podejmuje próby przyspieszenia, czyli to nie jest jego decyzja - a przecież chodzi o to, aby pies sam chciał się przy nas trzymać).
Chciałabym też zobaczyć, jak zachowuje się na dłuższej smyczy - BST wystarcza na to, aby szedł przy nodze, ale co jak musi mieć dłuższą smycz, by np. załatwić swoje potrzeby fizjologiczne? Jak wtedy się zachowuje? Przecież cały spacer nie może być przy nodze, więc ciekawa jestem, jak ten problem został rozwiązany :)[/QUOTE]


Ja mam problem z jednym z moich czterech psów i nie chodzi tu o ciągnięcie cały czas - wolę inne metody - problem jest, gdy widzi inne psy i jest sytuacja, gdy nie potrafi się skupić (ma problemy z agresją), gdy jakiś pies, zwykle rozszczekany znajduje się w zbyt bliskiej odległości. Dlatego chciałam najpierw spytać o BST, żeby więcej się o niej dowiedzieć, a nie zrobić krzywdę psu. Chociaż możliwe, że pod okiem szkoleniowca mogłabym ją przez pewien czas używać, ale nie non-stop, podobnie jak [B]nika JJ[/B], bo przecież nie chodzi mi tylko o kontrolowanie psa,bo jak się zachowa na normalnej smyczy ? Ale jeśli zadziałałoby w podobny sposób jak u niki JJ, tzn. po pewnym czasie pies przestałby ciągnąć także na "normalnej" smyczy, to BST mogłoby się przydać. Chociaż zgadzam się, że na filmikach wygląda to tak, jakby chodziło tylko o kontrolę nad zwierzakiem, pozbycie się problemu, a nie przyczyny. Tym bardziej, że z moim psem chodzę też dużo na długiej-luźnej smyczy, w terenach nie zaludnionych, nie wyobrażam sobie, żeby miał przez cały czas na BST chodzić, szczególnie, że długa nie jest i w celu większego luzu pod kontrolą i tak musiałabym zmieniać na spacerze ją na linkę. Jeśli się na nią zdecyduję, to będę ją zamieniać na linkę/dłuższą smycz na terenach, gdzie może sobie pobiegać.

Link to comment
Share on other sites

Mary, a odwracanie psiej uwagi jeszcze ZANIM w ogóle zacznie wykazywać agresję? przekierowanie jego uwagi na żarcie albo na zabawę z Tobą w przeciąganie piłki? trzymanie odpowiedniej odległości od szczekacza, takiej która nie sprawia Twojemu psu dyskomfortu?
korekta na dławiku sprawi, że pies nie będzie się rzucał, bo będzie wiedział, że to dla niego nieopłacalne. w końcu po co robić coś, co sprawia ból. z czasem się nauczy, że takie zachowanie nie będzie tolerowane. a może dla Twojego psa lepsza byłaby kolczatka? albo po prostu korekta na zwykłej obroży?

Link to comment
Share on other sites

Powiem tak.
Mam 8-letnią suczkę, na którą przez prawie 1,5 roku nie mogłam spojrzeć, przez 2 lata dotknąć i to samo dotyczyło obcych i psów.
Bez stosowania jakichkolwiek narzędzi awersyjnych doprowadziłam do tego, że pojechała na zawody, że idzie praktycznie przy innym psie, że zaczyna się bawić z małymi psami.
Fakt - zajęło nam to kupę czasu, ale to głównie przez brak zaufania psa do nas. Ale wolę pracować, niż liczyć na to, że coś zadziała w ten wymarzony sposób, a nie inny.
Wera też urwała za psami dwie obroże, musiałam ją wiązać do drzewa bo 100m dalej przechodziło coś, co mogło być psem i to wystarczało. Ale też żadnej BST czy czegokolwiek na sobie nigdy nie miała - i teraz chodzi na luźnej smyczy.
Oczywiście wszystko zależy od terenu, na jakim się mieszka i innych czynników. Ale jeśli pies dostaje bzika w jednej konkretnej sytuacji, to z powodu braku samokontroli - i to jest do wypracowania. Nudnego, męczącego, konsekwentnego, upierdliwego i zniechęcającego, ale wypracowania.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[B]Beatrx[/B], odwrócenie uwagi skutkuje do pewnego stopnia. Metoda imię/imię+komenda _> klik_>smakołyk, pochwała działa, ale nie zawsze. Spokojnie przejdzie, jeśli po drugiej stronie ulicy w ogródku jest wolna i cicha osoba, tak samo nieduży pies. Gorzej, jeśli po ogrodzeniu skacze wielki owczarek niemiecki, albo w niewielkiej odległości idzie człowiek. Wyrywa na smyczy tak mocno, że aż staje na dwóch łapach utrzymując się jedynie na szelkach i smyczy, "wyrywając mi ręce (sytuacja ekstremalna) ze stawów", nie reagując i drząc się w niebogłosy. Czasem daje ją się opanować, ale zwykle nie przynosi to dużego skutku. Kolczatki jej nie zamierzam zakładać i BST chyba też nie urzyję, bo przecież przez cały czas pracuję z nią nagradzaniem za dobre zachowanie, skupieniem - czyli pozytywnym wzmocnieniem prawidłowego zachowania, więc BST wprowadziłoby raczej negatywne odczucia... A co do obroży, to ma na tyle wąską głowę, że ją zdejmie, a w ciaśniejszej będzie się podduszać.
[B]Soko[/B], chyba faktycznie będę pracowała tak jak pracowałam dotychczas, bo efekty są, chociaż wymagają sporo czasu. Ale chodzi mi o to, żeby kontrolowała swoje zachowanie, a nie po prostu miała je uniemożliwone przez kolczatkę/BST/dławik.


[I]A co możecie powiedzieć o obroży pół-zaciskowej ? Na jakiej zasadzie działa i co ma za zadanie zrobić ?[/I]

Edited by Mary&Shena
info
Link to comment
Share on other sites

działanie półzacisku zależy od tego, jak go wyregulujesz. jak wyregulujesz tak, żeby po zaciśnięciu pies miał jeszcze luz to działa tak jak zwykła obroża, tyle tylko, że pies nie może z niej wyjąć głowy (chyba, ze za dużo luzu zostawisz, ale ogólnie o to chodzi). a jak ją skrócisz to pies odczuje mocniejszą korektę.
ogólnie jeśli pies Ci wychodzi ze zwykłej obroży to z półzacisku może nie wyjść. a szelki możesz spokojnie zakładać ze zwykłą obrożą, tylko miej podczepiony jeden karabińczyk do szelek, a jeden do obroży i tego od obroży używaj do korekt (przydaje się tutaj przepinana smycz). korekta sama w sobie nie jest zła, w końcu jakoś musimy zwierzątku pokazać, ze zachowanie które prezentuje absolutnie nie będzie przez nas akceptowane. i to wcale nie wyklucza stosowania pozytywnego wzmocnienia, po prostu zamiast stać nad psem i go wołać jak bawi się w grizzly można dać mu korektę, która jego uwagę zwróci i wtedy wydać komendę, za którą go pochwalisz.
jak wiesz, ze sytuacja z rzucającym się za płotem psem na 100% wywoła negatywną reakcję to wybierz sobie jakiegoś jednego psa, który szczeka i na nim ćwiczcie. niech to będzie pies mieszkający w miejscu, gdzie nie ma innych psów, jest w miarę otwarta przestrzeń, nie ma za wielu rozpraszaczy. zacznij nawet i od odległości 500metrów od tego płota, tam z psem ćwicz komendy, baw się, ogólnie zajmuj jego uwagę. jeśli będzie okej to przesuwaj się bliżej, cały czas kontrolując czy z psem jest w porządku. jeśli pies się na Tobie skupia, odległość nie jest dyskomfortowa to możecie zbliżać się dalej i dalej, ale cały czas pies ma być zajęty, a sytuacja pod Twoją kontrolą. musisz być na 100% pewna, ze dana odległość jest już dla psa w porządku, żeby przejść nawet ten 1 metr bliżej. tutaj musisz uzbroić się w cierpliwość i działać metodą małych kroczków, bo nic nie przyspieszysz podchodząc za szybko, a wręcz przeciwnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx'] (...) jak wiesz, ze sytuacja z rzucającym się za płotem psem na 100% wywoła negatywną reakcję to wybierz sobie jakiegoś jednego psa, który szczeka i na nim ćwiczcie. niech to będzie pies mieszkający w miejscu, gdzie nie ma innych psów, jest w miarę otwarta przestrzeń, nie ma za wielu rozpraszaczy. zacznij nawet i od odległości 500metrów od tego płota, tam z psem ćwicz komendy, baw się, ogólnie zajmuj jego uwagę. jeśli będzie okej to przesuwaj się bliżej, cały czas kontrolując czy z psem jest w porządku. jeśli pies się na Tobie skupia, odległość nie jest dyskomfortowa to możecie zbliżać się dalej i dalej, ale cały czas pies ma być zajęty, a sytuacja pod Twoją kontrolą. musisz być na 100% pewna, ze dana odległość jest już dla psa w porządku, żeby przejść nawet ten 1 metr bliżej. tutaj musisz uzbroić się w cierpliwość i działać metodą małych kroczków, bo nic nie przyspieszysz podchodząc za szybko, a wręcz przeciwnie.[/QUOTE]


Działałam podobnie, ale z mniejszym dystansem :) No i nareszcie są widoczniejsze sukcesy - kilka dni temu Shena tylko zjeżyła się na jakiegoś ratlerkowatego szczekacza za płotem i udało się skupić jej uwagę, a dzisiaj wykonywała komendy, skupiła się przy ujadającym owczarku niemieckim po drugiej stronie ulicy za płotem, potem już go olewała :loveu: Jedynie na widok człowieka wyrwała do przodu, ale na krótkie siad czy do mnie już usiadła i próbowała się skupić. Jestem z niej dumna :loveu: Pracujemy dalej, ale mam nadzieję, że korekta nie będzie potrzebna.

Link to comment
Share on other sites

ej, ale korekta nie jest straszną rzeczą i nie oznacza znęcania się nad psem;) mi korekty bardzo pomogły w opanowywaniu agresji lękowej po pogryzieniu i w opanowaniu zapędów buntowniczych jak psisko dorastało. korekty są nie w porządku tylko wtedy, kiedy stosujemy je jako jedyne "narzędzie" nie zaspokajając psich potrzeb, nie nagradzając właściwego zachowania, nie wskazując właściwego zachowania a jedynie karząc. prawidłowo zastosowana korekta (nie tylko w czasie, ale i w odpowiedniej formie) pozwala psu lepiej zrozumieć, o co nam chodzi, czego od niego oczekujemy.
oczywiście nie namawiam Cię do korekt, to Twoja decyzja, ale odnoszę wrażenie, ze to dla Ciebie samo zło i nie za bardzo kojarzysz, ze można powiązać i korekty i pozytywne wzmocnienie.

w każdym razie gratulacje i oby tak dalej:)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...