Jump to content
Dogomania

Problem z psem, ale nie swoim...


ewelina92

Recommended Posts

Hej,
Jestem posiadaczką młodego czworonoga o imieniu Filip.
Mój pies jest ułożony i nie sprawiał większych problemów.
Kłopoty są jednak z psem mieszkającym kilka klatek dalej, pies ten sam wychodzi na spacery. Jest wypuszczany przez swoich właścicieli i tak krąży bez kagańca i opieki po osiedlu. Nie przeszkadzałoby mi to zupełnie gdyby nie fakt, że owy czworonożny osobnik atakuje mojego Filipa jak tylko go widzi, często stoi pod naszą klatką i tylko czeka aż wyjdziemy na spacer. Jak zauważy nas z jakiejś odległości, od razu podbiega i dopiera się mojemu psu do karku, kiedy próbuję ratować Filipa, tamten przybiera też agresywną postawę w stosunku do mnie. Od kilku osób już słyszałam o takim zachowaniu tego psa "bezpańskiego". Ewidentnie jest on agresywny, po kilkukrotnym zwróceniu uwagi właścicielom nic się nie zmieniło... Pies nadal spaceruje sam, a ja muszę wiecznie uważać.
Widzę, że zachowanie tego psa odbija się na moim Filipie, ponieważ on staję się co raz bardziej strachliwy....
Może podpowiecie mi gdzie mogę zgłosić ten brak odpowiedzialności właścicieli czworonoga? Czy straż miejska się tym w ogóle zajmie?
Już naprawdę nie mam pomysłu, siłę dodatkowo odbiera mi ignorancja tamtych właścicieli.....
Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc...
Pozdrawiamy,
Ewelina i Fifi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewelina92']Hej,
Jestem posiadaczką młodego czworonoga o imieniu Filip.
Mój pies jest ułożony i nie sprawiał większych problemów.
Kłopoty są jednak z psem mieszkającym kilka klatek dalej, pies ten sam wychodzi na spacery. Jest wypuszczany przez swoich właścicieli i tak krąży bez kagańca i opieki po osiedlu. Nie przeszkadzałoby mi to zupełnie gdyby nie fakt, że owy czworonożny osobnik atakuje mojego Filipa jak tylko go widzi, często stoi pod naszą klatką i tylko czeka aż wyjdziemy na spacer. Jak zauważy nas z jakiejś odległości, od razu podbiega i dopiera się mojemu psu do karku, kiedy próbuję ratować Filipa, tamten przybiera też agresywną postawę w stosunku do mnie. Od kilku osób już słyszałam o takim zachowaniu tego psa "bezpańskiego". Ewidentnie jest on agresywny, po kilkukrotnym zwróceniu uwagi właścicielom nic się nie zmieniło... Pies nadal spaceruje sam, a ja muszę wiecznie uważać.
Widzę, że zachowanie tego psa odbija się na moim Filipie, ponieważ on staję się co raz bardziej strachliwy....
Może podpowiecie mi gdzie mogę zgłosić ten brak odpowiedzialności właścicieli czworonoga? Czy straż miejska się tym w ogóle zajmie?
Już naprawdę nie mam pomysłu, siłę dodatkowo odbiera mi ignorancja tamtych właścicieli.....
Z góry dziękuję za jakąkolwiek pomoc...
Pozdrawiamy,
Ewelina i Fifi ;)[/QUOTE]


Jest bardzo proste rozwiązanie choć nieprzyjemne dla tego psa- gaz pieprzowy. W płynie/żelu. Jak do was podleci to stań w obronie swojego psa, postaraj się odgrodzić agresora od niego i psiknij kozakowi prosto w pysk. Są bardzo duże szanse na to, że następnym razem jak was zobaczy to będzie uciekał ;) jak nie to bym powtórzyła schemat + poinformowała właścicieli że zgłosiłaś sprawę na policję i SM i że mogą się szykowac na konsekwencje prawne. Badź bardziej stanowcza, czasami niektórych trzeba postraszyć. Proponuje tez zadzwonic na SM, poinformować dzielnicowego, poprosić znajomych zeby tez podzwonili i powiedzieli ze pies ich atakował- im więcej zgłoszeń tym lepiej

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

To samo rozwiązanie przyszło mi do głowy, kiedy czytałam opis problemu -gaz na agresywne psy. Z właścicielem psa nie warto dyskutować. A pies potraktowany gazem będzie się trzymał na dystans.
Przy rozpylaniu uważaj na Filipa. Najlepiej pod pachę go, a tamtemu wycelować w nos i po sprawie.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiadomo, jakich gabarytów jest Filip. Niektórych psów pod pachę nie weźmiesz ;)

Gaz może go nauczyć, że do Was się nie podchodzi. Jednak pozostają inni narażeni na kontakt z tym psem. Puszczanie psa bez opieki powinno podpadać co najmniej pod rozporządzenie gminy nt. trzymania zwierząt na jej terenie. I tutaj kłania się SM - dzwonisz, przedstawiasz sytuację (warto wcześniej sprawdzić to rozporządzenie i się nim podeprzeć w rozmowie). Jeśli znasz właścicieli, powinni chętniej interweniować, bo będą wiedzieć, do kogo pójść i komu ewentualnie mandat wystawić ;)

Jeśli nie SM, to policja, schronisko. Do skutku... Najlepiej byłoby się zorganizować z innymi, którzy doświadczyli agresji ze strony tego psa.

Link to comment
Share on other sites

Po codziennych telefonach mogą zignorować problem. "O, to znowu ta baba od kundla dzwoni" :shake: Chociaż perspektywa wystawienia mandatu dla niektórych funkcjonariuszy może być kusząca, zwłaszcza gdy zgłaszający wyłoży im wszystko na talerzu (włącznie z podstawą prawną, bo wiadomo, że nie każdy wie, że istnieją takie gminne rozporządzenia i jak brzmią) ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...