Yorija Posted September 21, 2007 Share Posted September 21, 2007 Nie róbice jaj. Umowa to umowa a do tego taki kontakt jest bezcenny - za resztę możesz zapłacić kartą.... No właśnie. Osobiscie nie mam nic przeciwko temu, że pewna część kwoty została potrącona. Wolę to i fakt, zę dla tego Pana będziemy wiarygodni niż zamawianie następnego wózka w USA za grube dolary. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
DuDziaczek Posted September 21, 2007 Share Posted September 21, 2007 Pryez tyle str. sie klucicie ze niewiem o co juz chodzi.... :placz: mozecie mi jakos po krotce opowiedziec co i dlaczego:crazyeye: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Poker Posted September 21, 2007 Share Posted September 21, 2007 człowiek musiał wykonać już część pracy projektowej i kazdy ma prawo do otrzymania zapłaty za to. Wyobrażacie sobie architekta ,który projektuje dom,a inwestorzy na końcu mówią beee i nie płacą nic?Istnieją zaliczki ,zadatki właśnie po to ,by chronić wykonawcę.Myslę,że temu panu nalezy się te 100 zł jako ekwiwalent za poniesione koszty. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
aneta-amicus Posted September 21, 2007 Share Posted September 21, 2007 [quote name='Chrupek']outsi (30)-->zostalo 24,74.aga Mazury (bylo 200) zostalo -->164,91.arenka (bylo 50)--> zostało 41,23.yorija (było50)--> zostało 41,23.amicus (było 200)--> zostało 164,91.ewa r(było 50)-->zostało 41,23.[/quote] Moją część proszę przekaż na tego psa z chorą skórą Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ewasuwa Posted September 21, 2007 Share Posted September 21, 2007 Ja juz się wypowiedziałam w poście 720 i nie mam nic przeciwko potrąceniu. Outsi piszesz co do mojej wypowiedzi: "Piszesz z takim patosem, jakby pan Piotr zaoferował bohatersko i wspaniałomyślnie zrobienie wózka za darmo" Trochę niesmaczne i zaczepne są Twoje komentarze. Ale dla mnie świadczą o kompletnej nieznajomości sytuacji. Odnosze wrażenie, że nie kumasz zupełne intencji ludzi zgromadzonych na Aresowym wątku. To nie jest pole bitwy. Każdy się cieszył i czekał jak na szpilkach, że ktoś jest gotów PIERWSZY RAZ W SWOIM ŻYCIU podjąc sie takiego tematu. Dla Aresa to bohaterstwo. Myśl jak chcesz, ale bez czepiania się kogokolwiek i wprowadzania fermentu. Ustalic można wszystko na spokojnie i rozmową, a nie jakimiś wyrzutami do ludzi tu zgromadzonych. Aresik pewnie się ma bardzo dobrze.:lol: Pozdrawiam Cię Outsi bardzo serdecznie i słońca dużo dla Ciebie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Irkowa Posted September 21, 2007 Author Share Posted September 21, 2007 Aneta Amicus-za chwilke wysle pieniazki.pozdrawiam ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Irkowa Posted September 22, 2007 Author Share Posted September 22, 2007 wyslane: aneta amicus (bandi) , ewar (staruszek) , yorija (bandi) . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yona Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 No, to tutaj można będzie sobie czytać nowe wieści na temat Aresa. Szczerze mówiąc czekam z niecierpliwością na zdjęcia. Mają być ponoć na dniach, jak pani dokupi zeżarty przez psa kabelek :p [URL]http://www.tiere-suchen-menschen.org/index.php?menuid=13&reporeid=708[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 Jasne, że można poczytać :razz: tylko po Polsku nie ma;):cool3:. Czy ktos bedzie mógł te wiadomości przetłumaczać na ten watek? Niestety nie znam niemieckiego.I myslę, że nie ja jedna :oops: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 [quote name='Yona']No, to tutaj można będzie sobie czytać nowe wieści na temat Aresa. Szczerze mówiąc czekam z niecierpliwością na zdjęcia. Mają być ponoć na dniach, jak pani dokupi zeżarty przez psa kabelek :p [URL]http://www.tiere-suchen-menschen.org/index.php?menuid=13&reporeid=708[/URL][/QUOTE] Zdecydowanie prosimy o streszczenie po polsku! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 [quote name='Monia70']To nie miała być zwykła transakcja..... Niestety, przez kilka miesięcy nikt w Polsce nie chciał się podjąć wykonania wózka na przednie łapy:shake: Pan Piotr tez na początku powiedział nie. Po moich prośbach, rozmowach, swoich przemysleniach i rozmowach z kimś jeszcze, kto mial wykonac jakieś części do tegoż jakże innego wózka pan Piotr zgodził się zrobic nam ten wózeczek. On sam nie mógł przewidzieć tez jaka bedzie końcowa kwota tego wózka( z tej racji,że robiłby TO PIERWSZY RAZ W ŻYCIU !!!!! ).Powiedział na początku 500-600zł.Później było juz 500zł. Uważam , że kwota 500 zł to i tak mało za taki wózek(mnie ktoś z Warszawy za wózek dla małego jamnika policzył 450zł:roll:) .Zreszta p.Piotr zna dogomanię i z sercem podchodzi do "naszych" psów. Nigdy , żadnym zamiarem p.Piotra nie było oszukanie kogoś z dogomaniaków i dlatego wczesniej prosił mnie o przekazanie i wyjasnienie sytuacji ze zwrotem pieniążków.[/QUOTE] Monia70, wierzę Twoim zapewnieniom. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
outsi Posted September 23, 2007 Share Posted September 23, 2007 [quote name='szajbus']outsi, nie rozumiem o co ci chodzi?[/quote] Właśnie widzę. [quote]W naszym kraju jest coś takiego jak swoboda w zawieraniu umów. Pan Piotr w swoim regulaminie ma jasno określone warunki zawarcia z nim umowy. My jako osoby dorosłe mogliśmy sie na to godzić, bądź nie i nie chrzań, że on wykorzystał nasze emocje i zdolność do racjonalnego myślenia, bo mnie to po prostu rozśmieszyło. Patrząc na Aresa wszystkim nagle odebrało zdrowy rozsądek, a pan Piotr, którego namawialiśmy do podjęcia tego zadania tylko czekał na nas i zacierał ręce obmyślając plan jak nas wycyckać z kasy. Zejdź na ziemię kobito.[/quote] To co Cię rozśmiesza, jest wyłącznie Twoją sprawą, natomiast w tej chwili hiperbolizujesz i zniekształcasz wymowę mojej wypowiedzi. W jakim celu? [QUOTE][COLOR=Blue]"[/COLOR][COLOR=Blue]Zasady i warunki kupna/sprzedaży [.....]. Realizacja zamówienia wynosi 10 dni roboczych lub mniej, od momentu otrzymania wpłaty i prawidłowych wymiarów. [/COLOR]." Kwota na wózek została przekazana panu Piotrowi, wymiary również. To, że były one nieprawidłowe, to już nie jest zmartwienie tego pana, a nasz błąd.[/QUOTE] No i tu tkwi cała kwestia. Pierwszy raz czytam, że pan Piotr dostał jakiekolwiek wymiary. Przez tyle stron tego wątku były jęki, że wymiarów nie ma - więc sądziłam, że faktycznie nie ma. Jeżeli wymiary dostał, to zmienia postać rzeczy, biorąc pod uwagę umowę - od momentu otrzymania kasy i wymiarów mógł faktycznie ponieść jakieś koszty, bo formalnie proces realizacji się rozpoczął. To, co pisałam wcześniej, dotyczyło opcji "kasa jest, wymiarów nie ma", zatem proces realizacji się nie rozpoczął, żadne wydatkie nie zostały poniesione, a w konsekwencji należy się zwrot całej kwoty. [QUOTE]Zaręczam ci , że z góry taka sprawę mamy przegraną[/QUOTE] Jeżeli faktycznie dostał wymiary, to owszem, ale gdyby nie dostał wymiarów, to sprawa byłaby wygrana dla drugiej strony. [QUOTE]Ty na silę chcesz zniszczyć ten kontakt? [/QUOTE] Niczego nie chcę niszczyć, tym bardziej na siłę - ja się po prostu przyglądam całej sprawie z analitycznym dystansem, na który wiele osób tu nie stać. [QUOTE]A swoją drogą zapoznaj się z KC zanim zaczniesz nim wymachiwać komuś przed nosem.[/QUOTE] Czy przez powyższe sugerujesz, że nie jestem "zapoznana" z KC i nie wiem, o czym piszę? [QUOTE]Proszę cię o przedstawienie tych zapisów z KC, na podstawie których chcesz zaatakować pana Piotra zmuszając go do oddania całej kwoty.[/QUOTE] Nie chcę nikogo zaatakować (przedziwne określenie), a egzekwować prawo - to pewna różnica. Zachęcam do lektury [I]Ogólnych przepisów o zobowiązaniach umownych[/I], Art. 384 - 396 KC oraz Art. 535 - 592 KC a propos sprzedaży i rękojmi. [QUOTE]Nie wiem czy ci wiadomo, ale pewne ustalenia z panem Piotrem były ustne, a umowa ustna zgodnie z KC również jest wiążąca.[/QUOTE] A to ciekawe, bo jeżeli ustna umowa zawierała treści nieujawniane na wątku, to sądzę, że powinny być przynajmniej wiadome dla osób fundujących wózek. Ja żadnych takich wiadomości nie otrzymałam, zatem ufam Chrupkowi, że nie było ustaleń sprzecznych z oficjalnie podawanymi informacjami. [QUOTE]Swoja drogą proponuje, aby na ten temat wypowiedziały się osoby, które wpłacały pieniądze na to ogromne przedsięwzięcie i które nie mogą sie pogodzić ze strata tych 100 zł.[/QUOTE] Ja jestem właśnie jedną z tych osób. I to tyle ode mnie w tym temacie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Irkowa Posted September 26, 2007 Author Share Posted September 26, 2007 [URL]http://www.tiere-suchen-menschen.org...3&reporeid=708[/URL] o matko.na stronie sa 2 nowe zdjecia aresa jedno z jakas okropna rana na lapie ) ;( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neigh Posted September 26, 2007 Share Posted September 26, 2007 Nie otwiera mi się:(. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Lulka Posted September 26, 2007 Share Posted September 26, 2007 okropna ta rana :-( Ta pani fizioterepeutka co masuje kangurka, ma przynieść pijawke, którą położą na tej ranie i dzięki temu szybciej się zagoi. Piszą też, że ta rana i otarcia skóry na łapkach są od chodzenia po twardym podłozu. Dobrze, ze trafił w tak dobre rece :loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 26, 2007 Share Posted September 26, 2007 [quote name='Yona']Ares był dzisiaj w klinice i dał się łaskawie obejrzeć chirurgowi :) Będzie miał operację... ale najpierw muszą zagoić się rany na łapie, które ponoć są bardzo głębokie i będzie musiał jeździć na fizjoterapię, żeby odbudować mięśnie na łapach, bo coś wskutek nieużywania zanikły... [/quote] O tych ranach pisała Yona 19 września. Pewnie o jej te chodziło widziałam je na zdjęciach , faktycznie głębokie. [url]http://www.tiere-suchen-menschen.org/index.php?menuid=13&reporeid=708[/url] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Yona Posted September 26, 2007 Share Posted September 26, 2007 Mówią, że ta rana jest głęboka, kiepsko mu się goi i dlatego pijawki będą wysysały Aresika. [B]Neigh[/B], no jak to nie otwiera się?... :p [URL]http://www.tiere-suchen-menschen.org/index.php?menuid=13&reporeid=708[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
katrinko Posted September 26, 2007 Share Posted September 26, 2007 A czy ktoś mógłby mi powiedzieć, jaki masaż był stosowany u Areska (ew. inne zabiegi?) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neigh Posted September 27, 2007 Share Posted September 27, 2007 Dokładnie.........dziewczny znające niemiecki apeluję o tłumaczenie i to jak najdokładniejsze. Mam w schronisku psa, którego od Aresa różni to, że nie obie łapy ma chore, ale jedną........może dowiem się czegoś istotnego! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Zmysł Posted September 27, 2007 Share Posted September 27, 2007 [quote name='Neigh']Dokładnie.........dziewczny znające niemiecki apeluję o tłumaczenie i to jak najdokładniejsze. Mam w schronisku psa, którego od Aresa różni to, że nie obie łapy ma chore, ale jedną........może dowiem się czegoś istotnego![/quote] Irysek chyba zna niemiecki i czasem na wątkach deklarowała chęć tłumaczenia Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 27, 2007 Share Posted September 27, 2007 [quote name='Lulka']..........Piszą też, że ta rana i otarcia skóry na łapkach są od chodzenia po twardym podłozu. Dobrze, ze trafił w tak dobre rece :loveu:[/quote] Wiecie co, zaraz mnie cos weźmie.Nigdy nie pisałam postów w tym tonie ,ale niech mi ktoś wytłumaczy , jak to się stało , że kilka stron wczesniej ktoś(...) napisał, że Aresowi wózek nie był potrzebny, że doskonale sobie radzi z ta swoja ułomnościa, że były wykonywane masaże (to fakt) , że był opiekowany przez wetkę, że skoro tyule zcekał na wózek to jeszcze może poczekac ... itp.... A tu co !!!!! Rana głęboka i brudna !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Zainfekowana!!!Jak można było tak zaniedbać ????Przeciez to PSA bolało!!!!!!!!!!!!!(zapomniałam, przecież to tylko pies....) i Ares przebywał pod opieka wetki :shake::shake::shake: Jak on mógł przesuwac się na tej chorej łapce????? Ja tego nie mogę zrozumieć. Faktem jest , że chodzil po twardym podłozu, ale z rana mozna było coś robić. Ale przedstawia mi się obraz dlaczego wetka nie odbierała moich telefonów a i były problemy z ustaleniem adresu hotelu.... To jest TYLKO i WYŁĄCZNIE MOJE prywatne zdanie. I jestem wściekła na zaniedbanie łapi Areska !!!!!!!!!!! Ja tez się cieszę, że trafił w dobre ręce. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Monia70 Posted September 27, 2007 Share Posted September 27, 2007 Zmysł, a czy Ty jak byłeś u Aresa, jak go mierzyłeś nie widzialeś tej rany???? Nie było jej jeszcze?????????? Mówileś, ze Ares nie potrzebuje wózka, ze dobrze sobie radzi....???? Jejku, przeciez Ares był w hotelu u wetki !!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szajbus Posted September 27, 2007 Share Posted September 27, 2007 Tez jestem zdziwiona i przyznam, że chętnie poznam odpowiedzi na te pytania. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Neris Posted September 27, 2007 Share Posted September 27, 2007 Szczerze mowiac jak bylam u areska to tez nie widzialam tej rany. Ale ja go z bliska nie ogladalam... no i wydawalo mi sie że on chodzi po trawiastym wybiegu, teraz juz sama nie wiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Irkowa Posted September 27, 2007 Author Share Posted September 27, 2007 spokojnie , gwarantuje ze wetka nie katowala psa!!!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.