Jump to content
Dogomania

Huzio już w swoim domku!


Ayame Nishijima

Recommended Posts

34 minut temu, Usiata napisał:

Czyli, można przypuszczać, że z psychiką Huzara nie jest najgorzej bo pewnie byłyby sygnały gdyby było inaczej. Czekam cierpliwie na dalszy rozwój sytuacji i wyniki obserwacji zachowania piesia.

Nieustająco mocno trzymam kciuki za Huzara i chciałabym, żeby nie miał lęku separacyjnego (moja obecna sunia, z lękiem separacyjnym, przez nasze wspólne 13 lat życia, nauczyła mnie jednego - po niej mogę spodziewać się wszystkiego i w każdym momencie); i tylko to, w naszym przypadku, jest pewne :)

Przynajmniej masz jasność w tym temacie  gif%2Bhihra%2Bsi%25C4%2599.gif    ale nie zazdroszczę  zmartwiony.gif

 

 

Link to comment
Share on other sites

Przewidywalnie nieprzewidywalna...
To bardzo smutne, że tak długo się męczycie i nie udało się suni pomóc. 

Na dniach spróbuję podpytać jak tam u Huzara, to zamieszczę jakiś update. A tymczasem ciut prywaty: jesteśmy po usunięciu szwów, rana się zrosła. Guz wycięty z czystym marginesem, jak na mięsaka dość mało agresywny. Przerzutów nie stwierdzono, powinno być dobrze. 
Za to w weekend jedziemy do Sabiny - tej dla której tymczasowałam Nelę. (Przypomina mi się jak dwa lata temu wspominałam, ze może będę na tyle blisko, ze uda mi się ją odwiedzić. Długo to trwało, ale w końcu powinno się udać.)

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ayame, w naszym przypadku teraz jest już DOBRZE :)

Mamy ten lęk "oswojony" na tyle, że Lara w miarę spokojnie sobie żyje, ale niestety, bez leków się nie obyło. 

Na przestrzeni 13 lat próbowaliśmy wielu sposobów i rozwiązań, chyba łatwiej byłoby mi wymienić - czego nie próbowaliśmy...Pierwszy behawiorysta uczył nas 4 miesiące, Lara była oporna i było bardzo ciężko; po pół roku spróbowaliśmy ponownie i po kolejnych czterech miesiącach był sukces - na całe 6 tygodni. A potem, nie wiedzieć czemu, bez jakichkolwiek zmian w ówczesnym naszym życiu, nastąpił restart Lary - do przeszłości..

Oczywiście, że są WIELKIE postępy w porównaniu do pierwszych dni pobytu Lary w naszym domu, ale tez mam świadomość, że jej obecne wyciszenie wynika częściowo z upływu czasu, a po części jest sterowany chemicznie. Ale najważniejsze, że Lara jest, w miarę, spokojna.

Będę wdzięczna za kolejne, wszelkie informacje o Huzarze bo bardzo mnie ten psiak chwycił za serce :) 

 

Link to comment
Share on other sites

Trochę nie pisałam, ale w końcu zorganizowaliśmy sobie wolny weekend i wybraliśmy się w odwiedziny do Sabiny. 
Było ogólnie fajnie, choć raz musieliśmy wyplątywac jedną z jej suniek z pomiędzy zębów Kaori. Obyło się bez szkód,  akcja miała charakter jedynie uświadamiąjący. 

Tymczasem na FB znalazłam fotkę z hotelu, na której jest Huzar. Widać, że nie ma problemów w kontaktach z psami, nie wygląda na nieszczęśliwego.  

 

13495031_564549203718030_6037017695229546282_n.jpg

Link to comment
Share on other sites

Nowe wieści z hotelu. 

Jest jedna dobra wiadomość, Huzar powoli chudnie. 
Zła jest taka, że w czasie burzy faktycznie panikuje, niszczy boks (choć posłanie zostawił w spokoju).
Z separacją jest tak plus-minus. Kiedy jest zmęczony, nie ma problemu. Czekam na więcej szczegółów co się dzieje, kiedy zostanie sam a nie jest zmęczony...

Aha, pies lubi się wyszaleć, fajnie, jakby miał aktywnych państwa. Coś mi mówi, że może być ciężko z adopcją...

Link to comment
Share on other sites

Przelałam na konto Huzara  89,60 zł  tj. 1/2 kwoty uzyskanej z bazarku.

Może będzie jeszcze kilka złotych, jeśli dojdzie ostatnia wpłata, na którą czekam już dość długo. Ponieważ wkrótce upłynie miesiąc od zakończenia bazarku, postanowiłam nie czekać dłużej i przekazać psiakom tyle kasy,  ile wpłynęło.

 

Link to comment
Share on other sites

23 godzin temu, ania68 napisał:

elik, bardzo dziękujemy.

A więc jednak mamy problem z lękiem u Huzara.

Co dalej? Jeszcze obserwujemy?

Nie wiemy jak mocny jest ten lęk.

Ja mam obecnie na tymczasie sunię z ADHD i lękiem separacyjnym i choć to malutka sunia, boję się o jej przyszłość :( Czy uda mi się ją wyprowadzić na prostą i czy znajdzie odpowiednich opiekunów :(

Link to comment
Share on other sites

Huzar na fotce wygląda ślicznie, mordula uśmiechnięta, ogon w górze, ucha sterczące, widać że jest czymś zainteresowany (przypuszczam, że ktoś wołał go po imieniu?).

Co do paniki "burzowej" to większość znanych mi psiaków reaguje nerwowo (choć w różnym stopniu) na burzę, boi się grzmotów, a czasem nawet większego wiatru. Może warto byłoby spróbować, podczas kolejnej burzy, pobyć z Huzarem. Wówczas byłby obraz - jak on reaguje na burzę w obecności człowieka...

Co do zachowań lękowych - chyba trzeba nam jeszcze zaczekać na kilka dalszych przykładów poczynań Huzara. Jeśli on "lubi wyszaleć się" to zgadzam się z Ayame, że potencjalny domek Huzara powinien kochać ruch i zabawy z psem bo wówczas jest większa szansa na stabilność emocjonalną Huzara...tak to bywa z psami lękowymi...

(np. po wielu próbach ustalenia dawki ruchu potrzebnej mojej Larze wyszło nam, że ona musi mieć (dobowo) dwa co najmniej godzinne (rankiem i wieczorem) szybkim marszem, spacery do lasu plus dwa spacery "zabawowe" w ciągu dnia z rzucaniem piłeczek. Wówczas jest w miarę spokojna. Burze spędzamy z Larą w łazience, a gdy podczas burzy jesteśmy nieobecni to Lara chowa się pod kołdrą i tak przeczekuje (udało się to nagrać na zostawionej, włączonej kamerce). Jakby nie patrzeć, pies niestabilny emocjonalnie to duże wyzwanie dla opiekuna i nie będzie to łatwa adopcja. Ale trzeba nam wierzyć, że pomożemy Huzarowi, bo jak nie my, to kto? 

   

Link to comment
Share on other sites

Z przykrością muszę powiadomić, że na skutek mojej pomyłki polegającej na tym, że dzieląc kwotę dochodu  z bazarku na Huzara i Aschitę podzieliłam całą kwotę jaka wpłynęła na moje konto 179,20  (bez wpłaty irysek, która wpłynęła dopiero 6.07.)  t.j. razem z poniesionymi przeze mnie kosztami pocztowymi, które zgodnie z zasada bazarku maja pokryć osoby nabywające fanty. 179,20 / 2 = 89,60 zł. Z wpłaty irysek dodałam już prawidłowo tylko koszt fantu, bez kosztów pocztowych - 3,50 zł. W sumie na konto Huzara przelałam kwotę 93,10 zł, a powinnam przelać 69,65 zł.

Przykro mi, ale muszę skorygować pomyłkę i część kwoty stanowiącej poniesione przeze mnie koszty pocztowe przelać na moje konto.

93,10 - 69,65 = 23,45 zł.  Stan konta Huzara pomniejszam o kwotę 23,45 zł.

Taka sama operacja dotyczy stanu konta Aschity.

Na dowód przedstawiam zestawienie wpłat z zorganizowanego przeze mnie bazarku.

Zestawienie

Nr nabytych........Nabywca.....   ....Należność..  .....Opłata..  ........Razem..............Wpłata... ........... Nad-...  ....Dla......... . .Potw.
fantów.......................................   ...za fanty...........pocztowa........................... data ....kwota......... płata ......psiaków....... dbioru

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

. 1..............Alaskan malamutte.......30,00 *..... ....----.... ...........30,00.........23.06.    30,0 0 ........----..........30,00..... fant zostaje *

. 6..................Gusiaczek..................16,00 .......  ....8,30...............24,30........15.06.    .25,00.........0,70.........16,70......jest dzięki :)

. 2...................anica..........................16,00 .......  ....7,50 ..............23,50 ........16.06.    30,00.........6,50.........22,50 ......jest dzięki :)

. 3...................irysek...........................7,00 .......  ....7,50 ..............14,50 ..........6.07.    14,50 ........----............ 7,00

8, 17/3, 18/2...Nesiowata....................9,50 .......  ....7,50 ..............17,00 ....... 16.06.    20,00 ........3,00.........12,50 ......jest dzięki :)

9, 11................EVA2406.......................6,00 .......  ....8,30 ..............14,30 ...17 i 21.06. ..16,00 .......1,70...........7,70 ......jest dzięki :)   ..

14, 35..............zozola77.....................11,00 ......4,20+1,4 (kop.).....16,60 ....... 20.06.    18,00 ........1,40........12,40 ......jest dzięki :)

15, 16..............Usiata..........................20,00.....odbiór osobisty ....20,00 ....... 20.06.    20,0 0 ........----.........20,00

17/1 ...............zuzka1601......................2,50 .......  ....8,30 ..............10,50 ...16 i 22.06... 10,50 ........----............2,50 ......jest dzięki :)

19, 21.............rozi.................................8,00 ......7,50+2,2 (kop.).....17,70 ....... 21.06.    17,7 0 ........----............8,00 ......jest dzięki :)

= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =

.........................................................126,00 zł...........................................................................139,30 zł

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj na konto Huzara wpłynęło 50,00 zł od ania68 - deklaracja VII.

Bardzo serdecznie dziękujemy

gif%2B%25C5%259Ble%2Bserdudzka.gif

Ze strachem myślę, co będzie w 2017 roku, bo tylko Usiata zadeklarowała wpłaty dla Huzara bezterminowo. Pozostałe deklaracje są tylko do XII.2016 roku, nie mówiąc o tym, że nie w pełni pokrywają miesięczny koszt pobytu Huzara w hotelu gify.gif

Deklaracje stałe:

......100,00 zł  -  Ayame Nishijima  -  do listopada 2016 r.  wpłacone:  VI,
..... ..50,00 zł  -  ania68  -  do końca roku 2016   wpłacone:  VI, VII,
. .... .50,00 zł  -  Usiata  wpłacone:  VI, VII,
  .... .50,00 zł  -  Colette  -  do końca roku 2016   wpłacone:  VI, VII,
= = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = = =
....250,00 zł

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj zrobiłam przelew za pobyt Huzara w hotelu w lipcu.   Termin płatności 15.07.

Na koncie Huzara pozostało 216,71 zł.

Aktualnie trwa mój drugi bazarek dla Huzara, z którego tym razem otrzyma 35 %, dla Aschity 35 i dla mojej tymczaski 30.

20160714_121146.jpg

 

 

Link to comment
Share on other sites

dory wieczor

dostałam wiadomośc od Elik że Huzar wraca z adopcji. bardzo mi przykro z tego powodu. troche po przerwie trudno mi się poruszać po dogo i nie czytałam wszyskiego co tam piszecie o Huzarze i nie tylko. ja w tej chwili niestety pomóc nie mogę. mam pod opieką 5 psów bo poza Radkiem którego przywiozłam z olkusza  przygarnęłam tutaj jeszcze dwa biedaki z okolicy. 

chce wam powiedzieć o jednej rzeczy uważam że ważnej. we wrocławiu jest bardzo dobre państwowe schronisko dla zwierząt. gmina wrocław wydała na nie 2 miliny złotych. to jest taki jedyny w polsce psi hi life państwowy. w dodatku to schronisko świeci pustkami jako że ta sama gmina wrocław zainwestowała w adopcje i w ciagu 3 lat zlikwidowano prawie problem adopcji we wrocławiu. w związku z tym pracownicy schroniska robią wszystko żeby utrzymać pracę i miejsce pracy - czyli bardzo dbają o zwierzęta. sa tam tez wolontariusze i jest też dużo adopcji. dziala tam tez bardzo zaangażowana Pani inspektor TOZ. piszę o tym bo uważam że jezeli jakiś pies mailby trafić do  mordowni albo jakoś inaczej źle skonczyć to schronisko we wrocławiu jest dobrym rozwiązaniem a oni tam przyjmują zwierzęta z różnych stron. nie sugeruję ze powinnyście tam dać huzara ale jesli byłby nóż na grdle to lepsze już to. z tamtąd tez jest duża szansa na adpcji. może komuś przyda sie ta informacja

pozdrawiam Was wszyskie mocno i wracam do obowiązków bo moje stado znacznie sie powiekszyło nie tylko o psy ale też o dwóch wnuków za jednym zamachem. chłopaki -bliźniaki śpią z psami i kotami w jednym łóżku i jest fajnie. ale z kasą u nas krucho teraz. mam nadzieję że Huzarowi sie powiedzie czego jemu i Wam wszystkim bardzo życzę

Link to comment
Share on other sites

Witaj agnilas  cieszę się ogromnie, że pojawiłaś się na wątku Huzara z%2Bkwiatami.gif  Gratuluję wnuków i cieszę się, że tak wspaniale wychowujesz ich na psiolubów. Niech wyrosną na dobrych, kochających zwierzęta mężczyzn. Także życzę Ci powodzenia, szczęścia i spełnienia wszystkich życiowych misji.

Dzięki za informacje o schronisku we Wrocławiu.  Zrobimy wszystko, żeby Huzar nie powrócił jednak do schroniska.

Zapraszam do odwiedzania wątku Huzara. Może znajdziesz wieczorem czas, żeby zaglądnąć, podzielić się może swoimi uwagami i być na bieżąco z tym, co u Huzara słychać. Myślę, że nadal interesuje Cię jego los.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Hej, agnilas! Miło, ze zaglądasz. 

Przepraszam, że mnie ostatnio nie było, ale miałam staż wyjazdowy i mnóstwo pracy. 

Wypytywałam ostatnio o Huzara. Więcej problemów niż lęk podczas burzy nie zaobserwowano. 

Co to dla nas znaczy? Według mnie tyle, że jest źle ale nie tragicznie. Jeśli lęk przed burzą uda sie doprowadzić do racjonalnego poziomu albo kontrolować choćby i lekami, to Huzar ma szansę na dom. Jeśli nie... Prawda jest taka, ze niewiele domów weźmie psa z problemami, kiedy można wybierać z tak wielu bezdomniaków. 

Tak, można napisać, że fajny będzie taki dom, żeby zawsze ktoś w nim był. Jane, ale Huzar potrzebuje aktywnych ludzi. Jakoś nie widzę aktywnych ludzi cały czas siedzących w domu. Nie można startować z poziomu nierealnych oczekiwań. 

Sezon burzowy jest pewnie około połowy. Za miesiąc z kawałkiem burze praktycznie zanikną, będzie czas na przyzwyczajanie Huzara do odgłosów burzy. Gdyby pracować z nim jesień, zimę i wiosnę, byłaby szansa na poprawę. Hotel tego nie zrobi, bo taka praca wymaga poświęcenia psu naprawdę dużo czasu. No i pracę najlepiej zacząć, kiedy nie ma burz, żeby nie pogłębiać stresu. 

Może warto dać psiakowi szansę próbując go wyadoptować z tym problemem i pomocą w jego rozwiązaniu? Może będziemy mieć szczęście? 


 

Link to comment
Share on other sites

Czy chcesz powiedzieć, że problemem Huzara jest tylko lęk przed burzą ? To coś nowego. Do tej pory była mowa o lęku separacyjnym.

Widzę sprzeczności w tym col piszesz:

  • Jeśli lęk przed burzą uda sie doprowadzić do racjonalnego poziomu albo kontrolować choćby i lekami, to Huzar ma szansę na dom. Jeśli nie... Prawda jest taka, ze niewiele domów weźmie psa z problemami, kiedy można wybierać z tak wielu bezdomniaków. 
  • Tak, można napisać, że fajny będzie taki dom, żeby zawsze ktoś w nim był. Jane, ale Huzar potrzebuje aktywnych ludzi. Jakoś nie widzę aktywnych ludzi cały czas siedzących w domu. Nie można startować z poziomu nierealnych oczekiwań. 
  • Może warto dać psiakowi szansę próbując go wyadoptować z tym problemem i pomocą w jego rozwiązaniu?

Czyli taka rosyjska ruletka ? Sęk w tym, że Huzar już miał dom, który nie potrafił sprostać jego problemom. Mamy narażać go na ponowne odrzucenie ? Brakuje mi tu wypowiedzi hotelu. Szkoda, że betkak sama nie pisze o problemach psa, jak to jest w przypadku innych hoteli.

Link to comment
Share on other sites

Już wyjaśniam.

O lęku separacyjnym mówili poprzedni państwo. W hotelu problemu nie ma. Czemu? Najprawdopodobniej to państwo Huzara wywoływali w psie lęk. Wystarczy, ze wychodzili podenerwowani, abo się czule z nim żegnali. To może dramatycznie zmienić zachowanie psa. W hotelu jest bardziej neutralnie. I bardziej dla Huzara naturalnie. Rozstania są spokojne, obojętne, z sygnałem "wszystko jest normalnie", zamiast "będzie się działo coś strasznego". 

Już państwo Huzara mówili, że pies boi się burzy. Problem jest w tym, że Huzar reaguje niszcząc. Tak się zdarza. 
Fobię na głośne dźwięki można łagodzić, wyleczyć pewnie się nie da. ALe czym innym jest pies podenerwowany, który krąży po domu, dyszy i próbuje się schować, a czym innym pies demolujący mieszkanie. 
W obu przypadkach pies cierpi. Ale w jednym jest szansa, że będzie miał dom i kogoś, kto będzie próbował to cierpienie ograniczyć, w drugim - nie. 

Jeśli to my mamy Huzara doprowadzić do stanu w którym nie będzie bał się burzy, to potrzebujemy na to pewnie z roku czasu. I sporo kasy, bo pewnie potrzebny będzie behawiorysta, a Huzar będzie potrzebował ćwiczeń mocno angażujących opiekunów w hotelu. 

Alternatywą jest spokojne szukanie domu, który weźmie psa - już po sezonie burzowym - i z naszą pomocą spróbuje zminimalizować jego lęk. 
- Desensytyzacja - poprzez odtwarzanie niepokojacych dźwięków, na początku bardzo cicho, podczas zabawy i stopniowe zwiększanie głośności można zmniejszyć poziom lęku. 
- Można później - już w czasie burzy - nauczyc psa, ze to coś fajnego bo np kiedy jest burza, dostaje dobre jedzenie... 
I tak dalej. 

Tyle, że dom, który zapewni psu te ćwiczenia, jednocześnie państwo będą potrafili Huzara zmęczyć w ciągu dnia i będą dobrymi opiekunami, to jak jeden na milion. 

Dlatego można pomyśleć o poszukiwaniu takiego domu już teraz. Uda się - super. Nie uda się - będziemy działać my. Ale szkoda trzymać Huzara w hotelu skoro nie ma innej niż lęk po temu potrzeby. Psy żyją za krótko, by odbierać im czas szczęścia w oczekiwaniu na niewiadomo co. 

Link to comment
Share on other sites

 Ayame, dziękuję za informacje o Huzarze bo są cenne. Im więcej ich tym lepiej. Póki co, nie potrafię wyrobić sobie żadnego zdania o lękach Huzara na podstawie wiadomości zamieszczanych na wątku, gdyż są, po prostu, wewnętrznie sprzeczne ze sobą. Muszę to przemyśleć, zanim się do nich odniosę.

Póki co, mam  pytanie - skąd jest pewność, że Huzar nie ma lęku separacyjnego? jaka jest pewność, że w nowym domu (nie w znanym mu hotelu) jego poprzednie zachowanie nie powróci? możesz podać kilka przykładów obserwacji jego zachowań z hotelu, gdy zostawał sam i w jakich warunkach? 

 Mogę się wstępnie zgodzić, by szukać Huzarowi domu. Tyle, że w ogłoszeniach Huzara powinniśmy napisać o jego problemach. I jednak trzeba nam mieć przynajmniej 90% pewności, że chłopak boi się „tylko” burzy. Bo jeśli nie napiszemy, że w przeszłości Huzar cierpiał na lęk separacyjny, a ten lęk powróci u psiaka po kolejnej zmianie miejsca z hotelu na dom to ponownie możemy mieć ten sam problem, z którym borykamy się obecnie, a Huzar może mieć kolejne złe doświadczenia...

I tak na marginesie, Ayame, nie pisałam o domu dla Huzara, w którym zawsze ktoś przebywa, bo chyba nie ma takich domów (przynajmniej ja ich nie znam). Ale znam domy, i nie jest ich mało, gdzie żyją ludzie uprawiający wolne zawody, nauczyciele, prowadzący małe firmy czy będący na wcześniejszych emeryturach. I są to ludzie aktywni fizycznie. Może wcześniej nie wyraziłam się dostatecznie precyzyjnie to teraz to robię.

Dla mnie takim przykładem „ciężkiej” adopcji na Dogo jest historia Kajtuna, czasami kłapiącego ze strachu, który po 3 latach pobytu w hoteliku znalazł dom i tego życzę Huzarowi z całego serca  http://www.dogomania.com/forum/topic/77195-kajtun-po-3-latach-w-hoteliku-u-murki-czy-odnajdzie-si%C4%99-w-ds/?page=182 

 

 

  

Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Usiata napisał:

 Ayame, dziękuję za informacje o Huzarze bo są cenne. Im więcej ich tym lepiej. Póki co, nie potrafię wyrobić sobie żadnego zdania o lękach Huzara na podstawie wiadomości zamieszczanych na wątku, gdyż są, po prostu, wewnętrznie sprzeczne ze sobą. Muszę to przemyśleć, zanim się do nich odniosę.

Póki co, mam  pytanie - skąd jest pewność, że Huzar nie ma lęku separacyjnego? jaka jest pewność, że w nowym domu (nie w znanym mu hotelu) jego poprzednie zachowanie nie powróci? możesz podać kilka przykładów obserwacji jego zachowań z hotelu, gdy zostawał sam i w jakich warunkach? 

Usiata, gdzie są sprzeczności?

Są informacje z dwóch różnych miejsc. 
1. Lęk przed burzą i lęk separacyjny
2. Lęk przed burzą i spokój, kiedy Huzar zostaje sam. 

W hotelu Huzar kompletnie nie przejmuje się tym, że opiekunowie wychodzą. Cisza, spokój, zero zniszczeń. Podobno w domu-nie-stałym była demolka. Różne zachowania przy dwóch różnych opiekunach to nic nadzwyczajnego. 
To czy powróci do lęku separacyjnego czy nie, nie da się przewidzieć. To zależy od tego gdzie się znajdzie i z jakimi opiekunami. Pytasz mnie skąd pewność... Nie ma pewności. Nie miałabym pewności co zrobiłby mój własny pies przy innych ludziach. Tym bardziej nie potrafię przewidzieć jak zachowa się Huzar. 

Fajnie, że się zgadzasz na ewentualne szukanie domu dla Huzara, jeszcze pasowałoby mi poznać zdanie Ani i Eli...

A co do marginesu, to tak, są domy z ludźmi starszymi, którzy prawie nie wychodzą, są na emeryturze i jak już muszą wyjść do sklepu, to mogą po burzy. Ale to domy dla psich staruszków. Bo taki człowiek psa nie wybiega. 

Są też domy z ludźmi oddanymi zwierzętom, takimi, którzy rozumieją, że pies może potrzebować pomocy i chcą mu tą pomoc dać. I może nie będą w domu ciągle, ale będą w stanie psa do hałasu przyzwyczaić. I dlatego pisałam, ze szansa na odpowiedni dom jest jedna na milion. Ale jeśli nie spróbujemy, to nawet jedna na dziesięć przejdzie nam koło nosa, a Huzar może utknąć w hotelu. Nawet na trzy lata.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Cytuj

... gdzie są sprzeczności?

...
2. Lęk przed burzą i spokój, kiedy Huzar zostaje sam. 

 

Cytuj

 Huzar dobrał się do ściany w boksie, zrobił w niej dziurę. Nie wiem, czy to wynik lęku, czy znudzenia, bo zachowywał się w miarę cicho, czy zajawki na wyjście na spacer.

Cytuj

Dziura w ścianie była jednorazowym wybrykiem. Wczoraj była burza i Huzar nic nie zniczył.

Wg mnie są same sprzeczności. Tak na prawdę nie wiadomo co jest, Bo dziura w ścianie, to nie jest zwykła sprawa i  nie wiemy czy Huzar boi się burzy, czy się jej  nie boi. Trudno jest coś robić, gdy nie wiadomo co się dzieje. Uważam, że powinniśmy mieć informacje bezpośrednio z hotelu.

Link to comment
Share on other sites

16 godzin temu, elik napisał:

 

Wg mnie są same sprzeczności. Tak na prawdę nie wiadomo co jest, Bo dziura w ścianie, to nie jest zwykła sprawa i  nie wiemy czy Huzar boi się burzy, czy się jej  nie boi. Trudno jest coś robić, gdy nie wiadomo co się dzieje. Uważam, że powinniśmy mieć informacje bezpośrednio z hotelu.

Elik, dobrze wiesz, że spora część hoteli - w tym Huzarowy - nie ma ochoty tracić czasu na dogo na użeranie się z ludźmi, którzy nie mają nic lepszego do roboty i na dogo nie zagląda. Więc na bezpośrednią dyskusję na wątku nie masz co liczyć. Beata nie zmieni zdania tylko dlatego, że my chciałybyśmy informacje bezpośrednio z hotelu. Ale przecież możesz do hotelu napisać. Znasz Beatę, powie Ci co trzeba. Myślisz, że skąd ja informacje biorę? Zgaduję?

Zgodziłam się wrócić na to forum tylko dla Huzara. Płacę na niego, bo od początku zajmowałam się jego wątkiem, pomagałam go wyciagnąć z Olkusza. Ale nie jestem w stanie zrobić tyle co kiedyś. I nigdy już nie będę. Nie będę miała tyle informacji i nie będę mogła poświęcić tyle czasu temu wątkowi. Przyjęło się kiedyś, że Ayame się dowie, Ayame zda szczegółową relację, Ayame pojedzie do hotelu dwa razy w miesiącu. I fajnie. Jak byłam w Polsce mogłam jeździć, robić fotki i nie miałam nic przeciwko. Cieszyłam się, że mogę pomóc. Tyle, że już nie jestem. I nie będę. Na dzwonienie czy inną formę bezpośredniego kontaktu mam znacznie mniej czasu niż Wy. Ale kontaktuję się, pytam i piszę co wiem. Z ostatniej rozmowy dowiedziałam się tyle: 

gubi zbędne kilogramy,
- w stadzie sprawuje się super,
- to pies dla aktywnych, lubi być porządnie zmęczony, najspokojniejszy jest kiedy się go wybiega,
- w burzę jest problem, pobudza się i niszczy boks, legowiska zostawia w spokoju,
- niszczy tylko w czasie burzy (trwającej i zbliżającej się).


Myślę, że wobec zaistniałego zamieszania i sprzeczności, ktoś inny powinien zająć się tym wątkiem. Mnie to nie wychodzi. Ponadto, jako że od kiedy Huzar wrócił z adopcji nie zaproponowałam nic, co zostałoby dobrze przyjęte, a nasze wcześniejsze działania spotkały się z krytyką, (z której sporą częścią do teraz się nie zgadzam), powinnam zrezygnować z podejmowania decyzji co do psa, gdyż widocznie się do tego nie nadaję. Nie zamierzam iść w zaparte, potrafię przyznać się do błędu. Liczę na to że bardziej doświadczeni znajdą mu lepszy dom na zawsze. A ja będę trzymać kciuki. 




 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...