Jump to content
Dogomania

Staruszek Dynio - pobiegł za TM [*]...


marra

Recommended Posts

  • 2 weeks later...

otóż to. to nie jest łatwe absolutnie. ważne, jeśli rodzina przynajmniej nie przeszkadza, nie strzela focha, że po co to wszystko itd. mogą nie szaleć, ale wspierają. to jest zawsze łatwiej. 

 

Moja nie wspiera w żaden sposób.

Tymczasem u mnie kolejny tymczas, zarzekanie się że nie będzie tymczasów w najbliższym czasie z powodu złego stanu psychicznego (mojego oczywiście) poszło w niepamieć...psiak około 4-5 lat złapany przez znajomego na autostradzie, biegł w kierunku Gliwic. Myślę, że nikt go razej szukać nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

ech... może za to fajny i uśmiech wywołujący swoim zachowaniem?

 

moja rodzina jakos tam znosi te szaleństwa, ale też powiem ci, że ja ich troche wychowuję i stosuje dyplomację ;-). choc róz\nie bywa, wiadomo - maja inne priorytety, np ostatnio znaleziona na drodze sunia zsikała się w samochodzie mojej mamy, cuhcnie strasznie, a małzonek mojej mamy powiedział - ty juz nigdy nie bierz psów do samochodów. a co to, jego samochód? to po pierwsze, a po drugie będzie uprana tapicerka, a po trzecie - mam nie ratowac psa  wpotzrebie, bo jeszzce zasika?? halo, ludzie! ale tego nie mówię mu, bo po cholere.... spokojniej mam.

Link to comment
Share on other sites

ech... może za to fajny i uśmiech wywołujący swoim zachowaniem?

 

moja rodzina jakos tam znosi te szaleństwa, ale też powiem ci, że ja ich troche wychowuję i stosuje dyplomację ;-). choc róz\nie bywa, wiadomo - maja inne priorytety, np ostatnio znaleziona na drodze sunia zsikała się w samochodzie mojej mamy, cuhcnie strasznie, a małzonek mojej mamy powiedział - ty juz nigdy nie bierz psów do samochodów. a co to, jego samochód? to po pierwsze, a po drugie będzie uprana tapicerka, a po trzecie - mam nie ratowac psa  wpotzrebie, bo jeszzce zasika?? halo, ludzie! ale tego nie mówię mu, bo po cholere.... spokojniej mam.

 

 

Zdecydowanie warto czasem odpuszczać wszelkie dyskusje. Też tak robię, w zasadzie już nawet nie czasem tylko zawsze. Priorytety to u mnie mają takie że szkoda słow. Z początku musiałam za każdym razem po przewozie psa czyścić auto, teraz już tego nie robię. W ogóle pies w aucie? to już jakiś absurd. Pies który mieszka na podwórku na spacer? puknij się w glowę dziewczyno, ma taki ogród że może się wybiegać, pies w domu? jak coś to tylko jork, natomiast kundle nadają się na łańcuch, a w łóżku? o ludzie, babcia raz to widziała to wezwała wszystkich świętych.  Takich przykładów mogłabym mnożyć i mnożyć.

 

Co do nowego nabytku to psiak super, bardzo kontaktowy, rodzinny, uwielbia dzieci i jest łagodny jak baranek. Akceptuje wszelkie stworzenie i jest bardzo uległy. Wada? uciekinier. Wyłącza się na człowieka na spacerach, ciekawski, wszędobylski. Nie bardzo lubi nudę, ale głaski owszem. Mam obok dwie suki niewysterylizowane nie wiem czy to przypadkiem nie jest powód jego zachowania.

 

53940388461524668191.jpg

 

 

69621362927693887767.jpg

 

 

41701649661360275749.jpg

Link to comment
Share on other sites

a on nie jest wysterylizowany? oj, oj...

 

A gdzie tam, przecież mam go dopiero od 20 maja. Jeszcze dobrze nie minął okres kwarantanny. Został dopiero zaszczepiony, odrobaczony i zachipowany. Kastracja 6 czerwca.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Kochany Dynio pomaga teraz z góry innym psiakom... O śpiewającym Dyniu czasem sobie myślę...  Marra, pozdrawiam serdecznie :).

 

Dana a wiesz, że Malibu odziedziczył po Dyniu Twoją szczęśliwą obróżkę? :) Może faktycznie była zaczarowana :)

A ja bardzo często wspominam Dynia, Mervilka i Marę...

Link to comment
Share on other sites

Dana a wiesz, że Malibu odziedziczył po Dyniu Twoją szczęśliwą obróżkę? :) Może faktycznie była zaczarowana :)

A ja bardzo często wspominam Dynia, Mervilka i Marę...

Marra  to wstyd, ale  ja zupełnie zapomniałam o tej obróżce  dla Dynia ...   Ale cieszę się, że dała  ;)  szczęście Malibu :)  i dziękuję Ci, że to napisałaś :).  Może i była  ;)  zaczarowana. Dynia często  wspominam, chociaż nie znałam osobiście tego śpiewającego psiaka. Mervilek za  krótko  :(  się  cieszył szczęściem u Ciebie. Mary nie znałam, ale  Twój nick to pewnie od imienia. Tyle psiaków, tyle wspomnień...  Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :).

Link to comment
Share on other sites

Marra  to wstyd, ale  ja zupełnie zapomniałam o tej obróżce  dla Dynia ...   Ale cieszę się, że dała   ;)  szczęście Malibu :)  i dziękuję Ci, że to napisałaś :).  Może i była  ;)  zaczarowana. Dynia często  wspominam, chociaż nie znałam osobiście tego śpiewającego psiaka. Mervilek za  krótko  :(  się  cieszył szczęściem u Ciebie. Mary nie znałam, ale  Twój nick to pewnie od imienia. Tyle psiaków, tyle wspomnień...  Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie :).

 

Mervilek był u mnie 6 miesięcy, o dwa mniej niż Dynio ale myślę, że miał je baardzo szczęśliwe dopóki nie zaczęło się psuć jego zdrówko, bo pod koniec niewątpliwie już cierpiał. Mam nadzieję, że nie będzie mi miał za złe, że tyle zwlekałam z ulżeniem mu w tej paskudnej chorobie.

Jeśli chodzi o Marę to imie zrodziło się z jej zachowania. Chodziła po podwórku jak duch czyli Mara,  zbiegło się z moim nickiem całkowicie przez przypadek. Ona niestety moim zdaniem nie zaznała już u mnie żadnej radości. Żyła w totalnie innym świecie, nigdy nie okazała radości i niestety nie wyglądała na szczęśliwą.

Wspomnień jest baaardzo dużo, chyba większość tych bolesnych. Bardzo często oglądam siobie zdjęcia, filmiki z tymi umarlaczkami. Mam je w serduszku wszystkie :)

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Mervilek był u mnie 6 miesięcy, o dwa mniej niż Dynio ale myślę, że miał je baardzo szczęśliwe dopóki nie zaczęło się psuć jego zdrówko, bo pod koniec niewątpliwie już cierpiał. Mam nadzieję, że nie będzie mi miał za złe, że tyle zwlekałam z ulżeniem mu w tej paskudnej chorobie.
Jeśli chodzi o Marę to imie zrodziło się z jej zachowania. Chodziła po podwórku jak duch czyli Mara,  zbiegło się z moim nickiem całkowicie przez przypadek. Ona niestety moim zdaniem nie zaznała już u mnie żadnej radości. Żyła w totalnie innym świecie, nigdy nie okazała radości i niestety nie wyglądała na szczęśliwą.
Wspomnień jest baaardzo dużo, chyba większość tych bolesnych. Bardzo często oglądam siobie zdjęcia, filmiki z tymi umarlaczkami. Mam je w serduszku wszystkie :)

Marra, przytulam...
Wspominam niezapomnianego Dynia i Merwilka...
2d99d830415557038a6f20ae7e11dfcc.gif
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...