Jump to content
Dogomania

Piękny pręgowany bokser Staffi - co dalej ?


szyszunia557

Recommended Posts

[CENTER][SIZE=6][COLOR=#000000][FONT=arial][B][FONT=comic sans ms]Oto Staffi ♥[/FONT][/B][/FONT][/COLOR][COLOR=#333333][FONT=arial]
[/FONT][/COLOR][/SIZE][/CENTER]
[COLOR=#333333][FONT=arial]
[/FONT][/COLOR][CENTER][IMG]http://images65.fotosik.pl/629/5465be857903ed30med.jpg[/IMG]
[COLOR=#333333][FONT=arial]
[/FONT][/COLOR]
[/CENTER]
[SIZE=3][FONT=comic sans ms][COLOR=#000000]Przedstawiamy Wam Staffiego. To młody i spokojny pies, o charakterze myśliciela. Stafek trafił do Azylu w 2012 roku, został przywieziony z pod kluczborskiej miejscowości, gdzie od długiego czasu błąkał się głodny i obolały. Jaki był jego los przed znalezieniem? Tego nie wiemy, wiemy jedynie, że na pewno wiele się nacierpiał. Był wychudzony i miał złamaną łapę. Początkowo gdy do nas trafił był przestraszony, wtulony w kąt kojca i trzęsący się się na widok człowieka. Wiele godzin pracy z późniejszymi skomplikowanymi operacjami łapy sprawiły, że Staffi odzyskał nie tylko zdrowie, ale również wiarę w ludzi. Okazał się wspaniałym i niezwykle spokojnym psem. Wszystkie zabiegi pielęgnacyjne znosił z niezwykłym spokojem i pokorą. Nigdy nie okazał żadnej agresji względem człowieka a nawet osób zajmujących się leczeniem, pielęgnacją Staffiego. Obecnie Staffi jest już zdrowy, odżywiony, uwielbia leniuchowanie,na zielonej trawce, każdą pieszczotę odwzajemnia pomrukiwaniem i swoim niezwykle czarującym uśmiechem. Z pewnością nie jest typem sportowca i charakterem dorównuje raczej kotom pieszczochom niż swoim psim braciom. Mieszka w Azylu w Bogdańczowicach koło Kluczborka, woj.opolskie.[/COLOR][/FONT][/SIZE]

Edited by szyszunia557
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 212
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

  • 3 weeks later...

Witam cioteczki :loveu: Dla Stefka domek stały najważniejszy. Jest zdrowy, przebywa od 2012r. w azylu, także jest bezpieczny, tylko człowieka do szczęścia mu brak :-( Ogłoszenia ma na Tablica.pl. Na pakiecik ogłoszeń jeszcze się nie załapał, bo zawsze szczeniorki są pierwsze ;)
Zaglądajcie cioteczki do nas :loveu: Ogłaszajcie Pięknisia, jeśli możecie, zapraszajcie na wątek, może ktoś go wypatrzy :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Doda_']Jestem i ja. Piękny jest :) jaka pomoc teraz jest potrzebna? tylko DS szukacie?[/QUOTE]
Doduniu kochana-potrzebny domek z cudownym ludziem...ale zakładam,że Stefi nie pogardziłby grosikiem na karmę...albo karmą :) Ja wiem,że ludzie ze Stowarzyszenia sa Wielcy i cudowni i za kazdym razem kiedy chcę robić cegiełki słyszę-ojej,dzięki,my jakoś dajemy radę, jakoś ogarniamy" i wiem,że dokonuja cudów...Pan Prezes np nie bierze kasy za to co robi w przychodni wet...ale psów przybywa...i grosików ubywa w zastraszającym tempie...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szyszunia557']Witamy :loveu: Ciocia[B] Hope2[/B], jak zwykle niezawodna :loveu:[/QUOTE]
zawodna jak cholera :( już długo się zbieram,żeby Dobre Anioły ściągnąc do Stefka i ciągle coś...dzisiaj zaczęłam-i co? po dziecię trzeba pędzić, bo ferie się kończą (jakoś szybko zleciało) ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hope2']zawodna jak cholera :( już długo się zbieram,żeby Dobre Anioły ściągnąc do Stefka i ciągle coś...dzisiaj zaczęłam-i co? po dziecię trzeba pędzić, bo ferie się kończą (jakoś szybko zleciało) ;)[/QUOTE]
Spokojnie Aniu, bez Ciebie nie dałabym rady :buzi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='szyszunia557']Spokojnie Aniu, bez Ciebie nie dałabym rady :buzi:[/QUOTE]
Dałabyś, dała :)
A ja dumna ze swej latorośli jestem-u babci psa w domu niet, jest na dworze, młody to jego kumpel, na spacery chodzili :) Poszedł do kuzyna-mieli grać w gry na kompie...ale u kuzyna duży labkowaty, na podwórku, groźny-i co? Sebek jego kumplem został! wlazł na podwórko (nie wiedział,że tam duży pies luzem lata, jak sie dowiedział, to psisko już pedziło w jego stronę. Dziecie spokój zachowało, stało spokojnie, boczkiem, dało sie obwąchac do woli, z braku psich ciach poczęstowało tic-takami...posmyrało po boczku pycholka leciuchno... Ciocia i babcia prawie zawału dostały-o on spokojnie, cierpliwie i po 10 min "spoooko ciocia, on nie jest groźny, szczeka, bo mnie nie zna i chyba...troche sie nudzi...mogę mu porzucać piłkę?"
Kocham go-moja krew :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...