Jump to content
Dogomania

Czika 1z2 moich psiórów


Kocurkotka

Recommended Posts

może Ocipiałam...ale w prawdopodobnie w Grudniu oczekujemy takiej kulki z Ukrainy :)
Bardzo chciałam szczeniaka po tych rodzicach i myślałam że spodziewają się miotu ZA ROK ale źle se przeczytałam i w tym roku...
i co zrobić ?
a cóż to za rasa ?
a Wschodnio Europejski Owczarek ;)

14067877_1051936354893698_290870081090164944_o.jpg

Link to comment
Share on other sites

no trochę rozmawiałam z hodowcami :) psy są przeciwieństwem Owczarków niemieckich
na pewno mają silny instynkt stróżujący (bo jednak w genach mają kaukazy) ale słyną ze swego rodzinnego usposobienia
a ja stanę na głowie żeby był psem idealnym :)

Link to comment
Share on other sites

mam kolejny dramatyczny problem z Cziką
nie potrafię już temu psu zaufać

kilka dni temu skoczyła do mnie z zębami jak chciałam ją złapać za obrożę... pomyślałam że się może wystraszyła ?


Jej relacje z Irą bardzo się polepszyły - toleruje małe szczeniaczki
pozwala im się bawić koło niej liże je one po niej łażą - i nic jej to nie przeszkadzało... nawet mam takie zdjęcia gdzie ją zaczepiają a ona je niańczy
szczeniaki się jej nie boją - lubią ją a ona ich

ale w sobotę... stało się coś czego nikt nie może zrozumieć...
w sobotę przyjechało do nas 3 znajomych bardzo często u nas są - zaprosiłam ich bo chciałam zrobić szczeniakom socjal z obcymi ludźmi

byliśmy na dworze... całą grupą
panowie gadali o swych sprawach a ja z koleżanką pilnowaliśmy dzieciaków
Jeden ze szczeniaków podszedł do Cziki - Czika zaczęła szczerzyć kły dała łeb w dół - natychmiast ruszyłam w ich kierunku

nie zdążyłam....

Czika rzuciła się na szczeniaka...

powodu nie miała żadnego - szczeniaki jej nie zaczepiają....
gdyby nie moja koleżanka która z zawodu jest weterynarzem to chyba bym umarła

szczeniak walczy o życie - ma wstrząs mózgu - obrzęk mózgu - liczne pęknięcia czaszki - krwiak w okolicach oczodołu
miała potężny krwotok z nosa
szczeniak był 24h w śpiączce farmakologicznej, pierwszego dnia jej stan zdrowia był tragiczny
drugiego dnia lekka poprawa po czym znowu pogorszenie
kolejnego dnia poprawa
i kolejna poprawa
i dziś prawdo podobnie będzie mogła być wydana do domku...
najbliższy tydzień zadecyduje czy będzie zdrowa i normalna czy nie mamy 50% szans na jej przeżycie
ale to 50% to bardzo dużo bo jeszcze dwa dni temu było 10%
stanę na głowie żeby żyła w komforcie...o ile będzie to możliwe 

co z tą Cziką jest kur*a nie tak?!?!?
jej ataki są nie przewidywalne..... nie wiem co robić
musiałam ją zamknąć w kojcu bo martwię się o resztę szczeniąt
szczeniaki do niej lgną a ja je odganiam od kojca.... one ją lubią... jak teraz przetłumaczyć szczeniakom że kochana ciocia może je zabić ?

Boję się ożycie tej małej kruszynki
boje się o życie innych szczeniąt w naszej hodowli...

Czika  nigdy taka ni była - problem tak naprawdę powstał około ROK temu
myślałam że to tylko "przypadki" tak jak złapała Szanti którą znają od maluszka i Czika jej matkowała i były najlepszymi kumpelami - Szanti ma teraz sporą bliznę na pysku od Xziki
młody Vuko - owczarek niemiecki miał około 5miesięcy jak Czika go złą pałą za głowę
potem IRA
a teraz moje maleństwo

boje się i nie mam już sił

 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Kocurkotka napisał:

mam kolejny dramatyczny problem z Cziką
nie potrafię już temu psu zaufać

kilka dni temu skoczyła do mnie z zębami jak chciałam ją złapać za obrożę... pomyślałam że się może wystraszyła ?


Jej relacje z Irą bardzo się polepszyły - toleruje małe szczeniaczki
pozwala im się bawić koło niej liże je one po niej łażą - i nic jej to nie przeszkadzało... nawet mam takie zdjęcia gdzie ją zaczepiają a ona je niańczy
szczeniaki się jej nie boją - lubią ją a ona ich

ale w sobotę... stało się coś czego nikt nie może zrozumieć...
w sobotę przyjechało do nas 3 znajomych bardzo często u nas są - zaprosiłam ich bo chciałam zrobić szczeniakom socjal z obcymi ludźmi

byliśmy na dworze... całą grupą
panowie gadali o swych sprawach a ja z koleżanką pilnowaliśmy dzieciaków
Jeden ze szczeniaków podszedł do Cziki - Czika zaczęła szczerzyć kły dała łeb w dół - natychmiast ruszyłam w ich kierunku

nie zdążyłam....

Czika rzuciła się na szczeniaka...

powodu nie miała żadnego - szczeniaki jej nie zaczepiają....
gdyby nie moja koleżanka która z zawodu jest weterynarzem to chyba bym umarła

szczeniak walczy o życie - ma wstrząs mózgu - obrzęk mózgu - liczne pęknięcia czaszki - krwiak w okolicach oczodołu
miała potężny krwotok z nosa
szczeniak był 24h w śpiączce farmakologicznej, pierwszego dnia jej stan zdrowia był tragiczny
drugiego dnia lekka poprawa po czym znowu pogorszenie
kolejnego dnia poprawa
i kolejna poprawa
i dziś prawdo podobnie będzie mogła być wydana do domku...
najbliższy tydzień zadecyduje czy będzie zdrowa i normalna czy nie mamy 50% szans na jej przeżycie
ale to 50% to bardzo dużo bo jeszcze dwa dni temu było 10%
stanę na głowie żeby żyła w komforcie...o ile będzie to możliwe 

co z tą Cziką jest kur*a nie tak?!?!?
jej ataki są nie przewidywalne..... nie wiem co robić
musiałam ją zamknąć w kojcu bo martwię się o resztę szczeniąt
szczeniaki do niej lgną a ja je odganiam od kojca.... one ją lubią... jak teraz przetłumaczyć szczeniakom że kochana ciocia może je zabić ?

Boję się ożycie tej małej kruszynki
boje się o życie innych szczeniąt w naszej hodowli...

Czika  nigdy taka ni była - problem tak naprawdę powstał około ROK temu
myślałam że to tylko "przypadki" tak jak złapała Szanti którą znają od maluszka i Czika jej matkowała i były najlepszymi kumpelami - Szanti ma teraz sporą bliznę na pysku od Xziki
młody Vuko - owczarek niemiecki miał około 5miesięcy jak Czika go złą pałą za głowę
potem IRA
a teraz moje maleństwo

boje się i nie mam już sił

 

Wiesz co ... dla mnie jesteś bardzo nieodpowiedzialna osobą :/ wiedząc doskonale jaka jest Czika  , że jest nieprzewidywalna  , w jednej sekundzie potrafi zaatakować psa TY BIERZESZ SIĘ ZA HODOWLE. Priorytetem dla Ciebie powinna być ona a nie hodowla , a niestety jest odwrotnie. Zajmij się jej szkoleniem - zmień szkoleniowca (behawioryste ? ) skoro ten jednak nie pomaga. Zrób jej badania , może problem leży gdzieś głębiej ? A hodowle odłóż na dalszy plan. Teraz czekac az dasz ogłoszenie o jej oddaniu , tak jak było z kotem... Wisienką na torcie jest branie następnego szczeniaka , w dodatku bardzo trudnej rasy. Ciebie mi nie jest szkoda , ale szkoda jest tych wszystkich psów , które przez Ciebie cierpią ... 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Niestety zgadzam się w 100% z Anią :/ Nie powinnaś brać żadnego psa pod swój dach (ani Iry, ani tego szczylka na którego obecnie czekasz), nie powinnaś dopuszczać Oxy do repa, dopóki nie byłby rozwiązany problem z Cziką. Tym bardziej, że Ira to nie był pierwszy przypadek, o czym sama zresztą piszesz. Macie teraz 4-tego psa "na sumieniu" i to tylko i wyłącznie z Waszej winy. Nie z winy Cziki, bo to nie ona zawaliła, tylko Wy.

Link to comment
Share on other sites

myślałam że problem Cziki jest rozwiązany lub powoli poprawiający się  - chyba zwyczajnie nie znam psa którego mam od małego - i nie umiem se z nią poradzić
byliśmy na szkoleniu byliśmy u behawiorystów i problem polega na tym że na tych spotkaniach nie było widać problemu...
hodowcy mający Bardzo podobny problem albo i gorszy powiedzieli mi że nie pozbędę się tego u mojego psa - mogę go tylko odseparować od innych albo go oddać ... albo uśpić
do ani jednego ani drugiego nie jestem zdolna
nie ważne jak ją wyszkolę ten problem nie zniknie

wcześniejsze ataki można było wyjaśnić, nawet ten z IRĄ
ale ten z szczeniaczkiem nie

Dostałam nauczkę którą zapamiętam do końca życia - całą sytuację obwiniam tylko siebie - tak samo by było gdyby mi szczeniak wpadł pod samochód ...
największy żal i ból że  to maleństwo cierpi....
każdy z nas uczy się na swoich błędach
mam jednego psa z problemami z którymi szczerze najwyraźniej nie radzę

Reszta psów problemów nie ma żadnych, nie wychowuje psów na morderców anie na agresywne psy...



bo łatwo coś powiedzieć nie będąc w takiej sytuacji...każdy mądrzejszy od drugiego - każdy ma swe doświadczenia
każdy wie lepiej
rozumiem jak bym miałą wszystkie psy z problemami - fakt nie powinnam być wtedy hodowcą
ale tak nie jest

Czika zostanie wysterylizowana i odseparowane od reszty psów
kiedy ogarnę się z wszystkim wyślę ją na jakieś poważne szkolenie jeśli to nic nie da to już nic nie pomorze





 

Link to comment
Share on other sites

Mam jakies dziwne odczucie, ze powinnas teraz poszukac Czice domu. Pomysl tez o niej, co ona poczuje ja odizolujesz? Odnosze wrazenie, ze palisz jakiegos glupa. Na prawde zmien szkoleniowcee, bo Galuszka wiedze ma. Ale uwazam, ze do takich rzeczy sie nie nadaje. Powinnas szkoleniowce zaprosic do siebie. I pracowac z Czika CALY CZAS nad jej problemem. Ja na prawde bym sie zastanowila nad poszukaniem jej jakiegos swietnego domu. Bo po co sie obie meczyc? Milosc na bok, dobro psa do przodu. Tym bardziej, ze kolejny papik ma sie pojawic ;)

 

Jak tam samopoczucie papika?

 

Link to comment
Share on other sites

już jest odseparowana i nocuje w kojcu, boli mnie serce
prawdo podobnie skończy się to tak że jak moi rodzice zjadą z Norwegi ona zamieszka z nimi i z Pakiem - jej brat
my się wyprowadzamy do domu z dużą działką a w tym domu co teraz mieszkamy prawdo podobnie wprowadzą się moi rodzice dzielić nas będzie 3km - będę miała stały kontakt mądra oddana odważna i zawsze mnie obroni - ale nigdy nie będzie tolerować szczeniąt...
nie wyobrażam sobie oddać ją obcej osobie bo nie wiem czy ona obcemu zaufa ?

myślałam ze ten problem udało mi się wyzbyć (albo chociaż większą część)  bo jej relacje z młodymi były super...
teraz jak Czika jest w kojcu a maluszki ją zobaczą lecą w jej stronę jak szalone, radośnie, szybko je odganiamy i nie pozwalamy się zbliżać do granic kojca
szczeniaki ją lubią i szanują... nie miały powodów by się jej bać - częściej OXA ich matka na nie warczy

nawet weterynarz który ratował nam szczeniaka powiedział że jak chcemy mieć więcej psów hodowlanych to musimy się pozbyć tego owczarka :/


szczeniak jest już z nami w domu jest coraz lepiej ale w pełni sprawna nie jest musimy czekać i liczyć na to że im znikną objawy wstrząsu mózgi i obrzęku znikną problemy
Sunia bardzo domaga się mojego towarzystwa w kojcu, je w miarę sama i piję wodę
Rokowania są "ostrożne"
 

Link to comment
Share on other sites

Weź zrób badania Czice, głowy, kości itp. Bo to może mieć jakieś podłoża bólu.

Spotkało Was nieszczęście, bardzo mi żal tej malutkiej suczki.

Pytanie czy jak Czika zamieszka z bratem to czy i jego nie pokiereszuje, a jak się jej nie da to mogą iść na śmierć i życie. Brałaś to pod uwagę?  Trudna sytuacja, Wy widzicie tylko oddanie Cziki komuś innemu, na jakieś szkolenie itp. Ale sami nie chcecie z nią nic zrobić. Odpuście sobie behawiorystów, idźcie do dobrego szkoleniowca. Ale razem z psem, a nie wysyłanie psa na szkolenie stacjonarne. No i nie zapominajmy, że to Owczar, nicnierobnienie to nie jest w stylu tych psów, bo przez bezrobocie ONkom odbija.

 

A tak z innej beczki to gratuluję szczeniaka, dość rzadka rasa, bardzo jestem jej ciekawa. Może napiszesz coś o tej rasie, o rodzicach małej?

 

Link to comment
Share on other sites

O 31.08.2016 o 00:52, Angi napisał:

Mam jakies dziwne odczucie, ze powinnas teraz poszukac Czice domu. Pomysl tez o niej, co ona poczuje ja odizolujesz? Odnosze wrazenie, ze palisz jakiegos glupa. Na prawde zmien szkoleniowcee, bo Galuszka wiedze ma. Ale uwazam, ze do takich rzeczy sie nie nadaje. Powinnas szkoleniowce zaprosic do siebie. I pracowac z Czika CALY CZAS nad jej problemem. Ja na prawde bym sie zastanowila nad poszukaniem jej jakiegos swietnego domu. Bo po co sie obie meczyc? Milosc na bok, dobro psa do przodu. Tym bardziej, ze kolejny papik ma sie pojawic ;)

A ja to widzę trochę inaczej. Poszukać nowego domu, owszem. Ale nie Czice, tylko Irze. I nie brać tego szczyla, który ma się wkrótce pojawić. I zacząć poważną pracę nas sobą i Cziką. Oddanie jej, nawet do rodziców, nie rozwiąże problemu. I nie ważne czy będzie do niej mieć 3km czy 300km. Oddanie jej do kogoś innego, to nic innego tylko pójście na łatwiznę i zwalenie swojego problemu na barki innych.

 

Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, *Magda* napisał:

A ja to widzę trochę inaczej. Poszukać nowego domu, owszem. Ale nie Czice, tylko Irze. I nie brać tego szczyla, który ma się wkrótce pojawić. I zacząć poważną pracę nas sobą i Cziką. Oddanie jej, nawet do rodziców, nie rozwiąże problemu. I nie ważne czy będzie do niej mieć 3km czy 300km. Oddanie jej do kogoś innego, to nic innego tylko pójście na łatwiznę i zwalenie swojego problemu na barki innych.

 

Ja to widze zupelnie inaczej i to nie tylko ja. ;) ale nie bede sie denerwowac. Nie moj problem. 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, *Magda* napisał:

A ja to widzę trochę inaczej. Poszukać nowego domu, owszem. Ale nie Czice, tylko Irze. I nie brać tego szczyla, który ma się wkrótce pojawić. I zacząć poważną pracę nas sobą i Cziką. Oddanie jej, nawet do rodziców, nie rozwiąże problemu. I nie ważne czy będzie do niej mieć 3km czy 300km. Oddanie jej do kogoś innego, to nic innego tylko pójście na łatwiznę i zwalenie swojego problemu na barki innych.

 

 Karolina idzie na łatwiznę i nie zrezygnuje z nowych szczylkow , bo dla niej jest ważniejsza hodowla niż pies , który potrzebuje jej pomocy i jest z nią już kilka lat ... gdyby było inaczej to w ogole by się teraz nie brała za hodowle  , a zajelaby się porządnie nad szkoleniem Cziki.  

Ja się tylko zastanawiam co zrobi jak nowy szczeniak veo zacznie robić problemy , bo niestety (stety ? ) jest to pies do pracy , nie kanapowiec , a skoro teraz nie chce pracować nad psem to nad veo będzie ? czy znowu będzie płacz , bo pies będzie robił problemy ? 

Życzę Karolinie jak najlepiej , ale niestety czarno to wszystko widzę... 

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Ania :) napisał:

 Karolina idzie na łatwiznę i nie zrezygnuje z nowych szczylkow , bo dla niej jest ważniejsza hodowla niż pies , który potrzebuje jej pomocy i jest z nią już kilka lat ... gdyby było inaczej to w ogole by się teraz nie brała za hodowle  , a zajelaby się porządnie nad szkoleniem Cziki.  

Ja się tylko zastanawiam co zrobi jak nowy szczeniak veo zacznie robić problemy , bo niestety (stety ? ) jest to pies do pracy , nie kanapowiec , a skoro teraz nie chce pracować nad psem to nad veo będzie ? czy znowu będzie płacz , bo pies będzie robił problemy ? 

Życzę Karolinie jak najlepiej , ale niestety czarno to wszystko widzę... 

Ja to widzę tak samo,  niestety :/ A co zrobi z psem jak zacznie robić problemy? Na 99% to samo co teraz chce zrobić z Cziką-wypad z domu!

Link to comment
Share on other sites

dzisiaj byłam na przeglądzie miotu i rozmawiałam z paniami z oddziału i panią kierownik i doszliśmy do wniosku czy Czika nie ma jakiś problemów neurologicznych?
czy nie ma np. guza w mózgu ? i jej podpały to jego skutki ? lub coś innego

muszę więcej się dowiedzieć i do jakiego lekarza z nią jechać... to też może być jakaś opcja

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Kocurkotka napisał:

dzisiaj byłam na przeglądzie miotu i rozmawiałam z paniami z oddziału i panią kierownik i doszliśmy do wniosku czy Czika nie ma jakiś problemów neurologicznych?
czy nie ma np. guza w mózgu ? i jej podpały to jego skutki ? lub coś innego

muszę więcej się dowiedzieć i do jakiego lekarza z nią jechać... to też może być jakaś opcja

dlatego zasugerowałam to co wyżej napisałam. Przebadać jej głowę i kości. Nie chciałam pisać o guzie czy np. problem z oczami. Dopiero po sprawdzeniu czy Czika jest zdrowa można odpowiednio pracować nad jej zachowaniem.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...