Jump to content
Dogomania

Ciapek - 60 cm radości a zarazem smutku :( Szukamy domu Ciapkowi !


WeronikaS.

Recommended Posts

Ciapek ma 60 cm w kłębie. Jest dużym i MOCNYM psem. Ciapuś ma 10 lat chociaż wcale nie zachowuje się adekwatnie do wieku. Podejrzewam, że może być młodszy (ok. 6 lat). Został oddany przez właściciela, który zachorował i niej jest w stanie się już nim zajmować. Imię nadał mu właściciel.
Ciapek miał chorą wątrobę i anemię ale dzięki szybkiemu wykryciu jego problemów i dzięki specjalistycznej karmie wrócił do zdrowia chociaż nie miał do tego komfortowych warunków. Ciapek przez swoje problemy zdrowotne nie mógł dostawać przysmaków więc nauka chodzenia na smyczy, tego, że nie wolno być agresywnym wobec innych zwierząt, nauka komend była trudna i szło nam bardzo opornie. Ale teraz kiedy już wyzdrowiał może dostawać ulubione przekąski dzieki czemu dużo szybciej rozumie co wolno a czego nie :)
Potrafi komendy: siad, łapa, waruj, ostatnio współopiekunka nauczyła Go też komendy chodź i owocnie ćwiczyła z nim chodzenie na smyczy oraz to żeby nie atakował innych psiaków i spokojnie obok nich przechodził :) Ciapek potrzebuje odpowiednią dawkę ruchu. Pomimo, że ma już 10 lat i jest starszym panem energii mu nie brakuje. Bieganie za pilką, sznurkiem, pluszakiem lub długi 1,5 godzinny spacer pomoże mu spalić jej nadmiar :)
Ciapuś jest przekochanym psiakiem. Uwielbia pieszczoty, mizianie, drapanie, głaskanie :) Kocha ludzi i ich towarzystwo. Ciapek jest zaczipowany, wykastrowany, odrobaczony i zaszczepiony.
Ciapek potrzebuje ODPOWIEDZIALNEGO opiekuna, który da mu tyle samo miłości ile Ciapek jest w stanie dać swojemu człowiekowi oraz takiego, który zapewni mu odpowiednią porcję ruchu :) Jak każdy duży pies może dość mocno pociągnąć ale jest to do opanowania. Jednakże nie jest to pies dla początkujących. Potrzebuje wyrozumiałej, konsekwentnej i cierpliwej osoby z dobrą kondycją jako że nie przepada za psami i innymi zwierzątkami. Mimo wszystko Ciapek to wspaniały kompan do dłuższych spacerków. Osobie lubiącej szybsze marsze podczas spacerku i krótki jogging na pewno Ciapek się spodoba. W schronisku na spacerku Ciapek na początku ciągnie ale jak się zmęczy potrafi iść całkiem ładnie. Żeby nie interesował się zbytnio przechodzącym psem wystarczy kazać mu usiąść i skupić go na sobie jak również dać w nagrodę kawałek parówki. W schronisku spaceruje czasem z grupą psów które zna i nie ma z nim większych problemów. Jednakże nie przepada za psim towarzystwem i na pewno nie spodobają mu się psy podchodzące, nad aktywne czy lecące w jego stronę, jak również szczekające psy za płotem. Ciapek dobrze by się czuł w mieszkaniu na obrzeżach miasta gdzie było by sporo terenów do spacerów lub w domu z ogrodem.




863k.jpg

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Ogłoszenia Ciapka :

[url]http://alegratka.pl/ogloszenie/ciapek-szuka-odpowiedzialnego-domu-23571181.html[/url]
[url]http://tablica.pl/oferta/ciapek-szuka-odpowiedzialnego-domu-CID103-ID4LLnF.html[/url]
[url]http://www.lento.pl/dodaj-ogloszenie.html?step=verify[/url]
[url]https://www.anonse.pl/archiwum-ogloszen,592/1.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ciapek potrzebuje kogoś kto będzie w stanie utrzymać go na smyczy a najlepiej jeśli nowa rodzina będzie miała dla niego czas żeby go podszkolić. Przy zwykłych komendach typu: siad, łapa - nie ma problemu ale na smyczy potwornie ciągnie...:( Bardzo łapczywie bierze też smakołyki więc nowi właściciele nie mogą być przewrażliwieni, że przy braniu smakołyka z ręki ich dziabnie niechcący. Ciapuś jest kochany ale przy spacerowaniu faktycznie może się człowiek trochę zdenerwować. Ale cóż w końcu to CIAPEK :) I jeśli chodzi o charakter to bardzo mu to imię pasuje :D

PS: Ciapek nie przepada za innymi psami

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...
  • 4 months later...

Ciapek dalej czeka na dom :( Niestety będzie musiał mieć zrobione badania gdyż nie jest już młodym psem a na każdym spacerze wymiotuje i ma biegunki...

Ciapek potrzebuje domu z ogrodem i właściciela, który będzie miał anielską cierpliwość ;)

Dzisiaj był na dłuuugim spacerku i o dziwo nie reagował agresywnie na towarzyszące mu 3 inne psiaki. Niestety Ciapek dalej baaardzo ciągnie na smyczy. Nawet kiedy wracał już bardzo zmęczony nie przestawał ciągnąć choć było to już 100x słabsze ciągnięcie niż na początku spaceru. Dało się Go opanować :)

Dzięki Sandrze Ciapek miał też małą sesję zdjęciową, za którą bardzo dziękujemy ;)

Link to comment
Share on other sites

Jestem u Ciapka :)

Mogłabyś podać numer telefonu do siebie, bo chciałam umieścić na fb schroniska. Dobrze by było gdyby tutaj również był podany na Ciebie namiar :)

Może warto by zaprosić wszystkich na wątek Ciapka na naszym ogólnym wątku http://www.dogomania.com/forum/topic/14378-schronisko-w-katowicach-pom%C3%B3%C5%BCmy-im-znale%C5%BA%C4%87-domy-ruszy%C5%82-wolontariat/page-366

Wtedy na pewno więcej nas tu przybędzie :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Jak już pewnie wszyscy wiecie Ciapek ma anemię i chorą wątrobę :( Szukamy mu domu na CITO ! Ogłoszenia porobione, wydarzenie na fb zrobione ale niestety domku nie widać. Była jedna Pani, która dzwoniła w jego sprawie. Miała przyjechać Go obejrzeć. Nie przyjechała. Szukamy więc dalej...Nie powinien być w bloku - przynajmniej nie w takim gdzie nie ma windy. Prędzej czy później zalegnie na łapy i wątpię, że ktoś będzie go wnosił na 3,4,5....piętro..Musimy mu znaleźc dom jak najszybciej bo w takim stanie, w takim wieku, w schronisku długo nie pociągnie... :(

 

Mimo  tego stanu poprawił mu się humorek :) Ostatnio (w czwartek) chciał się bawić, skakał, podgryzał smycz :) Nie zwymiotował ale miał biegunkę :( No ale bak wymiotów to zawsze coś :D

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Padało. Niezbyt miła aura pogodowa nie sprzyjała pogawędkom. Jednak słowo się rzekło. A oczekiwanie na słońce końcem października...no mogłoby na nic się zdać.

 

Ciemno. Ponure wnętrze. Kto raz wejdzie do tego miejsca, nigdy o nim nie zapomni. Choć bezpośredniego zła tutaj nie ma – o te wszystkie zbłąkane dusze się dba! Karmi, głaszcze, przemawia do nich...to jednak Zło tutaj żyje, żywi się smutkiem, odbiera nadzieję. Zabiera każdą chwilę życia dla siebie – Zło, które niesie tylko ból.

 

Wśród wszystkim nieszczęśliwych serc, był jeden, który zwrócił moją uwagę. Siedział sam, skulony pod naporem wiatru, który tylko on czuł. Z jego oczu można było wyczytać wszystko, które było niczym. Pustka...smutek tak wielki, że unicestwiał sam siebie.

 

- Cześć. - powiedziałam lekkim tonem, który był tylko grą, próbą wprowadzenia pozytywnej wibracji. Nie udało mi się. Odpowiedziała mi cisza. - Jak się nazywasz? - spróbowałam nawiązać jakikolwiek kontakt, ale i to zdało się na nic.

Chwila ciszy. Tylko szum deszczu na zewnątrz. Podeszłam bliżej krat. Żadnej reakcji. Przeczytałam imię napisane na kartce, wiszącej na drzwiczkach. Ciapek...

 

- A więc nazywasz się Ciapek? - spytałam lekko przekrzywiając głowę, tak jak zawsze robi to mój pies, gdy chce ze mną o czymś pogadać. - Nie wyglądasz mi na ciapka. - kontynuowałam lekkim tonem, mając nadzieje, że nie wyglądam i nie brzmię głupio. Nie miałam czym się martwić. Pies nawet na mnie nie spojrzał, jego wzrok był wbity gdzieś poza mną.

Miałam już zrezygnować. Wybrać innego psa do pogawędki, kiedy usłyszałam ciche słowa, tak ciche, że można by je pomylić z tchnieniem wiatru.

 

- Kim jesteś?

 

Kim jestem? To dobre pytanie, zagłębiając się w to kim jestem można by pół dnia zmarnować, nie ma sensu.

 

- Kim jestem? Jestem waszym głosem, chce by o was usłyszał świat, Chcę by ludzie zaczęli się zastanawiać do czego doprowadzają swych najlepszych przyjaciół!

 

- My nie mamy przyjaciół. - powiedział równie cicho. Nadal mnie nie widział.

 

- Mieliście przyjaciela prawda? - Z tej samej kartki, co imię, wyczytałam, że Ciapek został oddany, bo jego pan zachorował. Rodziny nie było, albo nie chciała się nim zająć.

 

- To było dawno temu. Czasem myślę, jakby w ogóle go nie było, jakby był tylko snem. Budzę się co dzień rano, w południe, wieczorem, a go nie ma, zostawił mnie, odszedł. Zostawił...w tym koszmarze. - słowa z początku wypowiadane bez emocji, nabrały siły...by po chwili znów ucichnąć.

 

- Od kiedy tu jesteś? - To również wyczytałam, ale chciałam, by Ciapek dalej mówił, by w końcu mnie ujrzał,

 

- Pytasz psa o dokładny miesiąc? Dzień? A może godzinę? - sarkazmu się nie spodziewałam. Milczałam jednak, czekając na rozwinięcie. - pytasz psa, o dzień, w którym zawalił się jego świat...

 

- Może to niemądre, ale tak. Pytam Cię o dzień, czy pamiętasz coś z tamtego czasu?

 

- Nie wiem, jaki był to dzień. Jeden z wielu, taki jak każdy. Jak każdy inny się zaczął. Tylko skończył się nie tak. Miesiąc? Nie wiem...wiem, że była jesień, tak jak teraz. Tylko liści już na drzewach nie było. Zimny wiatr przewiewał mnie aż do kości. Myślę, że coś przeczuwałem, dlatego było mi tak zimno, albo wydawało mi się, że jest. Wiedziałem, że z moim przyjacielem nie jest dobrze, ale miał mnie! Byłem u jego boku 9 lat! Zawsze go wspierałem, a on mówił, że jestem jego szczęściem. Chorował wcześniej wielokrotnie..nigdy z tego powodu mnie nie zostawiał samemu. A ja zawsze byłem przy nim, gotów pomóc, rozweselić...- Widziałam, że ciężko mu wracać do tych wspomnień. Ale spostrzegłam również, że w miarę wypowiadanych zdań jego wzrok wracał z daleka. Nie patrzył już przeze mnie, ale NA mnie.

 

- Oddał Cię tutaj? Tego pewnego jesiennego dnia? - Nie musiałam pytać, widziałam to w jego oczach.

 

- Oddał. Zostawił wśród obcych, w obcym miejscu...Chciałem iść za nim! Wyrywałem się, ale oni mnie trzymali. Nie mogłem zrobić nic, by iść za moim przyjacielem, który był chory! Jak miałem się nim teraz opiekować? - Smutek w jego oczach przytłoczyłby największego chojraka. Ten pies został porzucony, z winy losu i choroby pana, a martwił się tym, że nie mógł być wraz z nim i wraz z nim dzielić choroby. Nie mógł być przy nim, kiedy ten go potrzebował...i to to, a nie porzucenie najbardziej raniło jego duszę.

- Czy wiesz, co się z nim teraz dzieje? Gdzie jest mój przyjaciel? - przebłysk nadziei w jego oczach szybko zgasł widząc mój smutek. - Ja też nie wiem, czasem dalej na niego czekam...

 

- Myślisz, że on wróci? - ugryzłam się w język, to nie było odpowiednie pytanie.

 

- Ja wiem, że NIE wróci. - odpowiedział z warknięciem. - Wiem, że nie wróci! Ale na co innego mam czekać?! Nie mam na co czekać... – znów ta rezygnacja.

Nastała chwila ciszy. Ciapek odwrócił się do mnie plecami. Jestem pewna, ze gdyby nie deszcz, to wyszedłby na zewnątrz.

 

- Przepraszam, za to pytanie. - odpowiedziałam cicho. - A gdyby zjawił się ktoś inny, ktoś, kto chciałby Ci dać dom. Poszedłbyś z nim?

Czekałam cierpliwie na odpowiedź. Sekundy upływały, zmieniały się w minuty.

 

- Czy bym poszedł? - spytał cicho. - Nie wiem. Nie wiem, czy byłbym w stanie.

 

- Dlaczego? Dlaczego tak myślisz?

 

- A jakie to ma znaczenie? Kto zechce starego psa? Kto pokocha kogoś takiego jak ja?

 

- A gdyby ktoś pokochał, poszedłbyś?

Popatrzył na mnie swymi brązowymi oczyma.

 

- Poszedłbym. POSZEDŁBYM – powtórzył z siłą. - Tylko czy znajdzie się ktoś taki?

 

- Musisz cierpliwie czekać, na pewno ktoś się znajdzie!

 

- czekać...Tylko ile mam czekać? Ile mi czasu pozostało, za nim przyjdzie śmierć? Chyba, że to właśnie na nią mam czekać...

 

- Nie mów tak! - podniosłam głos. - Nie wolno Ci tak myśleć!

 

- A kto mi zabroni?! - odpowiedział ze złością. - Może właśnie Śmierć ma mnie zabrać do domu? Czasem, gdy jestem sam, wydaje mi się, że ona stoi tuż obok...czeka tylko na odpowiedni moment, a może na to, aż będę gotowy za nią pójść...i znikną wtedy kraty...- zwiesił głowę. - Brak przyjaciela u boku to coś, co ciężko wytrzymać. A gdy do tego nie ma się nawet wolności...po co wtedy żyć? - zrezygnowanie biło z całej jego postawy. Znów wyglądał tak, jak na początku rozmowy.

 

- Czego więc pragniesz?

 

- Czego pragnę? By ktoś oddał mi moje życie. By czas nie ograniczał się tylko do tykania i wyznaczania pory dnia, ale by ruszył. Wraz z nim ruszyłoby moje serce, znów byłbym zdolny kochać. Wraz z życiem wróciłaby rodzina i byłoby tak jak dawniej, może inaczej, może trochę gorzej, ale byłoby...życie byłoby...- zamilkł.

 

- Jakie byłoby?

 

- Po prostu...byłoby. Życie by trwało...Bo jeśli mam być tutaj, to chyba powiem pass i pójdę za nią. Nawet teraz wyciąga do mnie rękę, stoi tuż obok. - ostatnie zdanie zmroziło mi krew. Rozejrzałam się, ale Śmierci nie spostrzegłam. Tylko czego ja się spodziewałam, że kostucha mi się pokaże? Ślepemu z natury człowiekowi?

 

- Ciapek. - powiedziałam po chwili, jakiej potrzebowałam do uspokojenia serca. - Ciapek. - powtórzyłam. - Znajdzie się dla Ciebie dom! Znajdzie się rodzina, która Cię pokocha! Tylko musisz nam dać szansę, byśmy mogli jej poszukać.

Popatrzył na mnie, w jego oczach ujrzałam swoje odbicie. Po chwili zagościł w nich cień uśmiechu. Podszedł do krat.

 

- Dobrze – powiedział. - Pomóż mi znaleźć rodzinę. Tymczasem zabierz mnie na spacer. Przestało padać.

 

Wyszło słońce. Blade, nie dające wiele ciepła, mimo to podniosło nas na duchu.

Żałowałam, że nie mogę sama zabrać Ciapka do domu, by pokazać mu, że życie się nie kończy. Wierzę jednak, że ktoś go pokocha. Da dom starszemu, ale wcale nie gorszemu psu! Wiecie, że Ciapek kocha się bawić? Powiedział mi o tym w sekrecie. Trochę się tego wstydzi, że w głębi serca jest wiecznym dzieckiem.

Wtedy, gdy spacerowaliśmy po mokrych łąkach w promieniach zachodzącego słońca, życie na chwilę wróciło, a w oczach Ciapka zagościło prawdziwe szczęście.

Powrót do boksu był trudny. Na do widzenia dostałam dumnie podaną łapę, jednak na mój spontaniczny uścisk odpowiedział mokrym buziakiem.

 

- Nie zapomnij o mnie. - poprosił. - Znajdź mi dom, póki nie jest za późno – mówiąc to patrzył mi prosto w oczy, a potem przeniósł wzrok lekko w prawo z niemą prośbą – nie teraz, daj mi szansę....

Link to comment
Share on other sites

  • 4 months later...

Puk,puk! Co się dzieje u tego psiaka? Dlaczego od tak długiego czasu na tym wątku jest CISZA? To mu z pewnością nie pomaga w znalezieniu domku. Nie ma informacji co u niego słychać? Może wspólnie ZAWALCZYMY o poprawę jego losu? KTO SIĘ DOŁĄCZY? Jak on się czuje? Czy ma tę karmę którą powinien dostawać? Czy ktoś dzwonił w jego sprawie? Czy wychodzi z wolontariuszem na spacery? Czekam z niecierpliwością na jakieś informacje. BUDZIMY się! ;) WSPÓLNIE ZAWALCZMY O LEPSZY LOS DLA CIAPKA i ZNAJDZMY MU DOM!

Link to comment
Share on other sites

Ciapek wychodzi regularnie na spacery, na których często widzę, jak szaleje za piłkami na wybiegu ;) Dostaje też karmę wątrobową - i z tego, co wiem, to wyniki mu się ostatnio poprawiły. Niestety opiekunka Ciapka dość rzadko zagląda na dogo...

Link to comment
Share on other sites

Ciapek wychodzi regularnie na spacery, na których często widzę, jak szaleje za piłkami na wybiegu ;) Dostaje też karmę wątrobową - i z tego, co wiem, to wyniki mu się ostatnio poprawiły. Niestety opiekunka Ciapka dość rzadko zagląda na dogo...

Dzięks-to już COŚ ;) A można by POPROSIĆ opiekunkę w imieniu forumowiczów żeby jednak częściej tutaj zajrzała i skrobnęła coś od siebie o Ciapku? Jakieś nowe zdjęcia,informacje o jego charakterze,zachowaniu itp. Wątek rzadko aktualizowany spada gdzieś w czeluścia forum i znacznie maleją wtedy szanse psiaka na jakiś KONKRET-wątek musi żyć! A przecież zagląda na to forum naprawdę sporo osób-trzeba ich przyciągnąć na wątek Ciapula :)
Link to comment
Share on other sites

Na samym początku chciałam wszystkich i każdego z osobna przeprosić - a szczególnie Ciapka - za tak długą nieobecność. Mam ostatnio mało czasu a dużo rzeczy na głowie i niestety (aż wstyd się przyznać) zapomniałam o wątku Ciapka :(. Ale już nadrabiam zaległości.

 

A więc:

Ciapek jest już 1rok i niecałe 3 miesiące w schronisku. Miał robione badanie krwi w okolicach listopada, które wykazało, że Ciapuś ma anemię i chorą wątrobę. Wprowadzono mu dietę Hepatic, która baardzo mu służy. Wcześniej miał biegunki i wymioty a teraz jego kupki są "piękne" i nie ma wymiotów :) Mimo wszystko dalej wcina swoją dietkę.

Odkąd jest na diecie Ciapek mocno przybrał na wadze. Wcześniej miał niedowagę - teraz wręcz przeciwnie.

Niestety nie przestał ciągnąć na smyczy i w dalszym ciągu rzuca się na inne zwierzęta. Aczkolwiek kiedy jest na wybiegu i porządnie się wybiega jego szarpanie na smyczy jest się w stanie w jakimś stopniu opanować. Uwielbia biegać za piłkami, snurkami, maskotkami, gumowymi, piszczącymi zabawkami.

Ciapek to pies, który kocha człowieka ponad życie. Kocha mizianie, głaskanie, drapanie, pieszczoty wszelkiego rodzaju. Jest w stanie zalizać człowieka na śmierć ;D

Niestety przy jego dużych rozmiarach i ogromu miłości nie zawsze pamięta o tym ile waży. Zdarza mu się skakać na ludzi (oczywiście z radości), nie zawsze dobrze oceni odległość, którą właśnie pokonuje i jest w stanie "wparować" w człowieka. Może nie z całym impetem ale można poczuć jego wagę :)

Mimo wszystko jest przekochanym psiskiem. :)

Ciapek obecnie powinien mieć 10 lat ale szczerze mówiąc...nie bardzo chce mi się w to wierzyć gdyż nie dość, że ma energii jak mały szczeniak to jeszcze patrząc na stan jego uzębienia nigdy w życiu nie powiedziałabym, że ma 10 lat. Osobiście dałabym mu maksymalnie 6-7.

W całej "karierze" schroniskowej Ciapka pojawiła się szansa dla niego. Jedna Pani była nim zainteresowana. Do czasu aż dowiedziała się, że jest chorym i starszym pieskiem. Niestety to sprawiło, że Pani ani nie pojawiła się na umówionym spotkaniu. Zadzwoniłam wtedy do niej ale powiedziała, że "zapomniała, że miała przyjechać zobaczyć Ciapka" - to już chyba mówi samo za siebie. Umówiła się na kolejne spotkanie, na które oczywiście też nie przyszła. Cóż...

Ciapek zasługuje i potrzebuje domu, który otoczy Go miłością, opieką, ZROZUMIENIEM i ogromem CIERPLIWOŚCI. :) Powinien też trafić też do domu, w którym przez większość czasu ktoś będzie. On może ciężko znosić rozstania i samotność. Wydaje mi się, że u Ciapka może pojawić się również lęk separacyjny.

 

Gdybyście mieli jeszcze jakieś pytania to piszcie.

I obiecuję, że będę teraz zaglądać na Dogo częściej :)

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...