Jump to content
Dogomania

PIES czy STUDIA?


Recommended Posts

  • Replies 69
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='CBDNA_pl']Jeżeli nei wyobrażasz sobie życia bez psa,tak jak większość z nas na forum- to w zasadzie masz prostą i gotową odpowiedź na swój problem,nie trzeba żadnych argumentów. To sie po prostu czuje i już:)[/QUOTE]

Pies nie może być również efektem naszej zachcianki, czy egoizmu. Jeżeli ktoś nie ma warunków na psa - ciężkie studia, praca, wynajmuje mały pokój, w mieszkaniu anty zwierzęcym itp. To raczej odpowiedz nie jest taka oczywista. Lepiej pożyć bez psa kilka lat dłużej, niż potem żałować i mieć wyrzuty sumienia, że nie mamy dla niego czasu czy warunków. Mi serce pęka jak w czasie egzaminów mój pies nie może codziennie chodzić na długie spacery. A to nie jest długi okres. Gdyby cały rok miał tak wyglądać to za nic nie zdecydowałabym się na psa - szkoda go. Dlatego w tej kwestii nie jest czarne albo białe :) Trzeba brać pod uwagę milion czynników, a najważniejszym jest nasz tryb życia, nauki, itp.

Link to comment
Share on other sites

[B]KochającaCzteryŁapy [/B]jak znajdziesz mieszkanie, w którym będziesz mogła mieć psa, to właściciel może wymagać od Ciebie, żebyś ubezpieczyła psa, na wypadek zniszczeń w domu :)
Możesz też sama ubezpieczyć psa od wyrządzonych szkód i już w momencie szukania mieszkania mówić, że masz ubezpieczenie ;)
To powinno ułatwić poszukiwania mieszkania, z możliwością posiadania psa ;)

Link to comment
Share on other sites

pamiętam kolezanki z okresu studiów,które posiadały psy-kombinowały tak,aby pod ich nieobecnośc ktos mógł poniańczyć pieski,właśnie dlatego co napisała magdabroy-żeby uniknąć zniszczeń w mieszkaniach wynajetych.kicha była wtedy,kiedy nikt nie mógl popilnowac psa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina94']Jak potrafisz dobrze zorganizować sobie czas i jesteś odpowiedzialna to posiadanie psa na studiach nie będzie problemem, a nawet może umilić Ci życie :)
I myślę że nie ma tu różnicy czy ktoś jest na studiach czy pracuje- to czy na nadaje się na właściciela psa zależy tylko od niego samego ;)[/QUOTE]

moja córka jest na studiach (zootechnika, plus drugi kierunek, plus kończy co roku np. technikum hodowli koni), ma dwie fretki i to ja jej podrzucam psa do opieki, bo przy pracy zawodowej, to ja się nie wyrabiam, a nie ona, zawsze będą dylematy, teraz, czy potem brać psa, potem pojawia się coś innego... itd. tak jak napisały dziewczyny wcześniej, to kwestia chęci, organizacji i odpowiedzialności.
I też nie przesadzałabym z rozpieszczanie, pies powinien umieć zostawać sam na kilka godzin. Labek, to nie zabawka, trzeba mu zapewnić pracę umysłową i ruch. Pozdarwiam :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

To może ja się wypowiem jako studiująca z psem w Poznaniu :D Wykupywanie ubezpieczenia psu- totalna bzdura. Każdy właściciel stancji na wejściu woła kaucję w wysokości 1 czynszu, niezależnie czy z psem czy bez. Największy problem- Znalezienie takiego właściciela który się na psa zgodzi. 95% odpowiedzi na zapytanie mailowe "Czy można z psem "aniołem" "? brzmi NIE! Bo ładne panele, bo szczeka, bo brudzi, bo śmierdzi, bo przyciąga nieszczęścia i malarię. Zamknęłam dzioby wszystkim, którzy grzmieli, że studia to nauka a nie latanie z pieskiem! (Trenujemy sporty + trzeba zrobić około 10 km spacer żeby pies "był wybiegany") Oczywiście zdarzają się dni, kiedy nie ma tak długiego spaceru, ale jest ich niewiele. Mało tego,trochę dorabiam i szkolę inne psy do sportu, bądź posłuszeństwa. Utrzymują mnie rodzice, ale z tego co rozeznałam się po znajomych- kasy schodzi mi mniej niż im bez psa ;) Studiuję zootechnikę- zamierzam wetę. Mieszkamy blisko uczelni, a przerw między zajęciami jest naprawdę ogrom. Do tego dochodzą nikomu niepotrzebne wykłady np z etykiety, gdzie ktoś cię może wpisać i już w ogóle można się poczuć jak na półetatowych wakacjach i spokojnie relaksować się na spacerku ;) Niekiedy można psa zabrać na wykład- trzeba obgadać sprawę z wykładowcą . Mieszkamy w jednym pokoju ze znajomą, do psa nic nie ma i oczywiści go lubi, ale jej pomoc ogranicza się do mniej więcej jednego 15 minutowego spaceru w miesiącu i oczywiście nie mam jej tego za złe, to mój "obowiązek" który dla mnie jest przyjemnością. Co do dojazdów, mieszkamy koło Szczecina więc każdorazowy powrót do domu to około 3,5 h. Podpowiem, nie jeździj TLK ani INTERCITY! Tam bilety na psa kosztują po 15 zł, więc prawie tyle samo co mój. REGIO, a lepiej INTERREGIO- kupujesz bilet na bagaż za 4,50 i nikt nigdy jeszcze do mnie nie sapał w tych pociągach, ze mam jakiś zły bilet albo "pokazuj książeczkę psa, bo inaczej cię wywalę" w przeciwieństwie do 2 pierwszych. Porównując czas dla psa na studiach do liceum... Zdecydowanie studia! Znikam na uczelni na maks 5-6 h i to bardzo rzadko! Raczej co 2-3 h wpadam do domu i lecimy na spacer. W liceum to było zawsze te ustawowe 8-9 h z dojazdem bez żadnych przerw z możliwością wpadnięcia do domu. Jak ktoś chce, to nie ma rzeczy niemożliwych, w moim wypadku przynajmniej :D Moim zdaniem- jeśli masz alternatywną rasę mniejszą, to rozważ to, bo to zwiększa szanse znalezienia stancji. Chyba że to twoja miłość życia, to zaczynaj szukać zaraz na początku wakacji, żeby nie obudzić się z ręką w przysłowiowej kupie. Powodzenia!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Plutowa']To może ja się wypowiem jako studiująca z psem w Poznaniu :D [B]Wykupywanie ubezpieczenia psu- totalna bzdura[/B]. Każdy właściciel stancji na wejściu woła kaucję w wysokości 1 czynszu, niezależnie czy z psem czy bez.[/QUOTE]

A co jest w tym bzdurą? Są właściciele mieszkań, którzy sobie życzą takie ubezpieczenie od zniszczeń spowodowanych przez psa. I to bez względu na to czy jest się studentem z psem, czy osobą pracującą z psem.
A kaucja w wysokości 1 czynszu, jest zabezpieczeniem, gdyby się nie zapłaciło kolejnego czynszu. A nie, gdyby pies coś zniszczył.
Kaucja i ubezpieczenie, to dwie różne rzeczy ;)

Link to comment
Share on other sites

Kaucję zatrzymuję właściciel gdy stwierdzi szkody, których wcześniej nie było. Logicznym jest, że ty opowiadasz za szkody twojego psa. Na około 50 wysłanych wiadomości- nikt nie zażądał ode mnie ubezpieczenia od psa, żaden z moich "psich" znajomych studentów również, ciekawi mnie czy ktokolwiek realnie spotkał się z takim przypadkiem? Kaucja jest zwrotna- o ile nie zdewastuje się czegoś ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Plutowa']Kaucję zatrzymuję właściciel gdy stwierdzi szkody, których wcześniej nie było. Logicznym jest, że ty opowiadasz za szkody twojego psa. Na około 50 wysłanych wiadomości- nikt nie zażądał ode mnie ubezpieczenia od psa, żaden z moich "psich" znajomych studentów również, ciekawi mnie czy ktokolwiek realnie spotkał się z takim przypadkiem? Kaucja jest zwrotna- o ile nie zdewastuje się czegoś ;)[/QUOTE]

Jak chcesz pogadać z kimś kto musiał wykupić ubezpieczenie od zniszczeń przez psa w wynajętym mieszkaniu, to napisz do [B]mychaaaaa [/B]:) On właśnie takie ubezpieczenie musiała wykupić :)

Link to comment
Share on other sites

Nigdy nikt, nawet w rozmowach podczas szukania mieszkania, czy to przeze mnie, czy zapsionych/zakoconych znajomych, nie chciał dodatkowego ubezpieczenia za psy. Natomiast zawsze płaciłam kaucję i spisywałam, jakie przedmioty są w mieszkaniu, a nawet robiłam foty - kaucja była zabezpieczeniem na wypadek szkód i była zwrotna podczas wyprowadzki, a nie jako zabezpieczenie czynszu. W tej sprawie miałam zapis - brak płatności do np. tego i tego każdego miesiaca (poza momentami, gdy inaczej się umówiliśmy) = eksmisja.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulina94'][B]katasza1[/B], a długo szukałaś mieszkania? Nikt nie mówił że nie chce wynająć mieszkanie komuś z psem? Ja zamierzam wynająć mieszkanie latem/jesienią i najbardziej się właśnie obawiam, że jak powiem że planuję mieć psa to mi nie wynajmą :/[/QUOTE]
Trzy dni jakos :P
tyle ze ja szukalam kawalerki, z tym jest latwiej. Jak szukalam pokoju do wynajecia to jesli gadalam z osobami ktore tam mieszkaja, to nie bylo problemu z psami ( gadalam z dwoma takimi osobami) , jesli rozmawialam o wynajeciu pokoju z wlascicielem mieszkania to nie chcieli z psami, dlatego ze wspollokatorzy moga sobie nie zyczyc. Sklamalam ze mam dwa dorosle psy... Na szczeniaka nikt nie chcial sie zgodzic, nie dziwie sie.
Aha, jak szukalam mieszkan to wszedzie mowilam, ze psy maja skoncozny kurs posluszenstwa, nikt nie wie co to jest ale dobrze brzmi ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Plutowa']Kaucję zatrzymuję właściciel gdy stwierdzi szkody, których wcześniej nie było. Logicznym jest, że ty opowiadasz za szkody twojego psa. Na około 50 wysłanych wiadomości- nikt nie zażądał ode mnie ubezpieczenia od psa, żaden z moich "psich" znajomych studentów również, ciekawi mnie czy ktokolwiek realnie spotkał się z takim przypadkiem? Kaucja jest zwrotna- o ile nie zdewastuje się czegoś ;)[/QUOTE]


Też pierwsze słysze o ubezpieczeniu od psa ;) ale jak ktos chce to niech kupuje, moim zdaniem niekoniecznie to cokolwiek ulatwi bo jak ktos rzeczywiscie nie chce wynajac mieszkania osobie z psem to nie wynajmie nawet gdyby mu pomachano papierkiem od ubezpieczyciela

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Yuki_']Jak ja pójdę (a raczej pójdę) na studia to średnio widzę siebie studiującą i wychowującą psa. :roll:[/QUOTE]

A kiedy masz mieć czas na psa, jak nie na studiach? :) Jak będziesz 8-10 h w pracy (nadgodziny, dojazd/dojście...)?

Ja dojeżdżam na studia, nieraz na 3-4 godzinnych okienkach myślałam sobie, że gdybym mieszkała w tym mieście, gdzie studiuję, to bym poszła do domu i wyszła z psami. Praktycznie na każdym semestrze miałam okienka, na których kwitłam gdzieś i czytałam książkę czy robiłam notatki :cool3: Mam sporo studiujących znajomych z psami i to właśnie oni trenują psie sporty, uczęszczają na seminaria i szkolenia. Wydałam kiedyś sunię z DT do domu, to miała się super, gdy jej właścicielka studiowała, teraz poszła do pracy i jest gorzej, sunia też bardziej problemowa się zrobiła.

Co do wynajęcia pokoju/mieszkania z psem, najlepiej odezwać się do ludzi zapsionych z danego miasta (np za pośrednictwem dogomanii, innych for, facebooka). Nieraz ktoś zna kogoś, kto jest psiolubny i ma pokój do wynajęcia. Jak szukałam mieszkania w Opolu (co nie wyszło ze względu na finanse) to dałam cynk znajomym z psami. I szybko znalazło się mieszkanie - znajoma z psem się wyprowadza, mieszkanie zwolnione, mogę wynająć z psami bez problemu. Także bez przesady :)

Link to comment
Share on other sites

ciekawi mnie to, że tak często się pisze, że z psami trudno wynająć. ja w ogóle nie miałam takiego problemu, może ze dwóch właścicieli mi odmówiło, a tak to co najwyżej ja rezygnowałam po obejrzeniu mieszkania. i to zarówno w Warszawie jak i teraz w moim rodzinnym mieście, gdzie byłam pewna, że mi się nie uda, bo szukałam z dwoma psami i jeszcze świnkami ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='zmierzchnica']A kiedy masz mieć czas na psa, jak nie na studiach? :) Jak będziesz 8-10 h w pracy (nadgodziny, dojazd/dojście...)?

Ja dojeżdżam na studia, nieraz na 3-4 godzinnych okienkach myślałam sobie, że gdybym mieszkała w tym mieście, gdzie studiuję, to bym poszła do domu i wyszła z psami. Praktycznie na każdym semestrze miałam okienka, na których kwitłam gdzieś i czytałam książkę czy robiłam notatki :cool3: Mam sporo studiujących znajomych z psami i to właśnie oni trenują psie sporty, uczęszczają na seminaria i szkolenia. Wydałam kiedyś sunię z DT do domu, to miała się super, gdy jej właścicielka studiowała, teraz poszła do pracy i jest gorzej, sunia też bardziej problemowa się zrobiła.

Co do wynajęcia pokoju/mieszkania z psem, najlepiej odezwać się do ludzi zapsionych z danego miasta (np za pośrednictwem dogomanii, innych for, facebooka). Nieraz ktoś zna kogoś, kto jest psiolubny i ma pokój do wynajęcia. Jak szukałam mieszkania w Opolu (co nie wyszło ze względu na finanse) to dałam cynk znajomym z psami. I szybko znalazło się mieszkanie - znajoma z psem się wyprowadza, mieszkanie zwolnione, mogę wynająć z psami bez problemu. Także bez przesady :)[/QUOTE]


No tak, zakładając że student jest utrzymywany przez rodzicow to moze rzeczywiscie ma sie wiele czasu ;)

Ja na przyklad od 20 roku zycia pracowalam i glupio mi bylo ciagnac kase od rodzicow na moją zachcianke w postaci psa. A jak pracowalam i studiowalam to na psa czasu nie bylo, serio ;)

Sporo zalezy tez od kierunku ktory sie studiuje

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...