Jump to content
Dogomania

Samotna matka z dzieckiem, dwoma psami i sześcioma kotami, nie ma je za co wykarmić


megi345

Recommended Posts

[quote name='salibinka']megi, jesli masz mozliwość, nie idź sama - weź druga oosobę na tę wizytę.[/QUOTE]

[quote name='salibinka']Zawsze pewniej, jeśli wybierasz się do kogoś, kogo znasz tylko z dwóch maili.
.[/QUOTE]
Na wątku Trufli też prosiłam megi żeby nie szła sama. Może jesteśmy salibinko przewrażliwione ale lepiej dmuchać na zimne.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 268
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja mogę podać przykład "biednej" rodziny. Dogłębny wywiad pokazał, że pomaganie im nie będzie proste. Na zdjęciach widać stopień wychudzenia matki. Okresowo samotna kobieta z dwójką dzieci (facet siedzi,m wychodzi etc.), jedno jej zabrali do rodziny zastępczej (ma w sumie troje). Psy (6) były karmione przez mieszkańców, sąsiadów. Dostała dużą maskotkę dla dzieci- powiesiła ją w oknie. Stać ja na wypasioną komórkę i karty do telefonu. Na papierosy, piwo. Psy głodne, żaden nie był szczepiony na wściekliznę. Ruderę opalają drewnem, podobno węgiel z MOPSu sprzedali. Ubrania i inne rzeczy dostają od ludzi, którzy się nad nimi litują. Mnie też przestrzegano, żeby nie iść tam samej. Jedyny plus, że szczeniaki i matka zostaly zabrane do azylu. Pozostały dwa psy. Kudłaty tata nie ma nawet budy, śpi w wykopanej dziurze. Dokarmiany przez sąsiadów. Pewnie niedługo znowu przygarną jakąś biedę, bo przecież kochają pieski.

[url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249555-Do-zamkni%C4%99cia[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megi345']No tak, zawsze można wysłać pieniążki czy też daną paczke dla Pani ale zrobiłam bazarek bo zostały mi jakieś ciuszki, a zawsze ktoś może wesprzeć potrzebującą osobę i też zyskać rzecz dla siebie, a tam mam symboliczne kwoty..
Jeśli ktoś po zbadaniu przeze mnie sytuacji będzie chciał wesprzeć tą Panią to oczywiście będzie mógł do mnie wysłać rzeczy/bądź do tej Pani, albo pieniążki i ja zrobię zakupy za daną kwote i rachunek będzie potwierdzeniem...[/QUOTE]
Nie chodziło mi o to, żeby likwidować bazarek już trwający, ale on jeszcze potrwa, spływ pieniędzy także zajmie jakiś czas i nie wiadomo czy z bazarku spłynie na tyle pieniędzy, żeby można było zakupić karmę, a pomoc jest potrzebna na wczoraj. Niezależnie od bazarku dobrze byłoby zbierać kasę i jak tylko uzbiera się odpowiednia kwota kupić karmę dla zwierzaków. Jesteś organizatorką pomocy więc dobrze byłoby, gdybyś zbierała pieniądze na swoje konto.

[quote name='dorobella']Ale można bazarek wystawić, za zgodą moda, na sterylizacje, kastracje...[/QUOTE]

Sterylizacja zwierząt (i to jak najszybsza) w tym przypadku powinna być warunkiem udzielenia pomocy. Ta gromadka może bardzo szybko potroić swoją liczebność.

Edited by elik
Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Ja mogę podać przykład "biednej" rodziny. Dogłębny wywiad pokazał, że pomaganie im nie będzie proste. Na zdjęciach widać stopień wychudzenia matki. Okresowo samotna kobieta z dwójką dzieci (facet siedzi,m wychodzi etc.), jedno jej zabrali do rodziny zastępczej (ma w sumie troje). Psy (6) były karmione przez mieszkańców, sąsiadów. Dostała dużą maskotkę dla dzieci- powiesiła ją w oknie. Stać ja na wypasioną komórkę i karty do telefonu. Na papierosy, piwo. Psy głodne, żaden nie był szczepiony na wściekliznę. Ruderę opalają drewnem, podobno węgiel z MOPSu sprzedali. Ubrania i inne rzeczy dostają od ludzi, którzy się nad nimi litują. Mnie też przestrzegano, żeby nie iść tam samej. Jedyny plus, że szczeniaki i matka zostaly zabrane do azylu. Pozostały dwa psy. Kudłaty tata nie ma nawet budy, śpi w wykopanej dziurze. Dokarmiany przez sąsiadów. Pewnie niedługo znowu przygarną jakąś biedę, bo przecież kochają pieski.

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249555-Do-zamknięcia[/URL][/QUOTE]
to, wlasnie mialam na mysli, zanim zacznie sie pomogac, przeprowadzic dokladna lustracje. Zwierzeta nie sa winne, jesli nie cierpia u ludzi to mozna pomoc zwierzetom.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Ja mogę podać przykład "biednej" rodziny. Dogłębny wywiad pokazał, że pomaganie im nie będzie proste. Na zdjęciach widać stopień wychudzenia matki. Okresowo samotna kobieta z dwójką dzieci (facet siedzi,m wychodzi etc.), jedno jej zabrali do rodziny zastępczej (ma w sumie troje). Psy (6) były karmione przez mieszkańców, sąsiadów. Dostała dużą maskotkę dla dzieci- powiesiła ją w oknie. Stać ja na wypasioną komórkę i karty do telefonu. Na papierosy, piwo. Psy głodne, żaden nie był szczepiony na wściekliznę. Ruderę opalają drewnem, podobno węgiel z MOPSu sprzedali. Ubrania i inne rzeczy dostają od ludzi, którzy się nad nimi litują. Mnie też przestrzegano, żeby nie iść tam samej. Jedyny plus, że szczeniaki i matka zostaly zabrane do azylu. Pozostały dwa psy. Kudłaty tata nie ma nawet budy, śpi w wykopanej dziurze. Dokarmiany przez sąsiadów. Pewnie niedługo znowu przygarną jakąś biedę, bo przecież kochają pieski.

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/249555-Do-zamknięcia[/URL][/QUOTE]

Może zamiast podawać tego typu bezsensowne przykłady, poczekajmy na wizytę u pani. W czasie rozmowy sporo można wychwycić, a pani nie prosiła o pomoc dla siebie, a dla zwierząt.
No i powinny pójść dwie osoby wtedy więcej można zobaczyć między wierszami.
Po wizycie i ocenie sytuacji każdy sam może przemyśleć sprawę.
Bazar może poczekać na otwarcie, to, że zrobiony nic nie znaczy.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mestudio']Może zamiast podawać tego typu bezsensowne przykłady, poczekajmy na wizytę u pani. W czasie rozmowy sporo można wychwycić, a pani nie prosiła o pomoc dla siebie, a dla zwierząt.
No i powinny pójść dwie osoby wtedy więcej można zobaczyć między wierszami.
Po wizycie i ocenie sytuacji każdy sam może przemyśleć sprawę.
Bazar może poczekać na otwarcie, to, że zrobiony nic nie znaczy.[/QUOTE]
Ja pisząc żeby negi nie szla sama mialam przede wszystkim na myśli jej bezpieczeństwo.

Link to comment
Share on other sites

Mestudio sądzisz, że to bezsensowny przykład ? Nie byłaś tam i nie wiesz. Po wizycie w tym domu doszłabyś do wniosku, że bieda piszczy. Pani też nie prosiła o pomoc dla siebie, dzieci i psów. Wywiad zrobiłam z ludźmi mieszkającymi w okolicy i znającymi rodzinę- dopiero to dało pełen obraz jak ta "bieda" wygląda i jaka mają sytuację. Koleżanka dała im wielkiego pluszaka, żeby dzieci miały się do czego przytulać... pani powiesiła w oknie, żeby ładnie wyglądało. Nie przejęła się, że psy rzuciły się na surowy ryż i go zjadły. Nie wszystko da się wychwycić na spotkaniu, bo przeważnie ludzie na takie spotkania idą nastawieni na pomoc i ta chęć pomocy jest dla nich priorytetem. I to, że mogą mi np. powybijać okna było cenną informacją.

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie niektórzy na tym wątku już widzą tylko czarne scenariusze...
Jeśli tak to będzie dalej wyglądać to poproszę o zamknięcie wątku i będę pomagać na własną ręke..
Pani nie prosi o wiele, nie prosi o jedzenie dla siebie, nie mówi, że wielka u niej bieda, tylko, że czasem po prostu brakuje grosza na wykarmienie takiego zwierzyńca, wcale mnie to nie dziwi. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że dała tym zwierzętom ciepły kąt...


Nie rozumiem skąd tutaj tyle ataków i przewidywania, że pani od razu ma złe intencje. Gdyby faktycznie miała jakieś złe intencje to napisałaby, że potrzebuje np ubrań itp, czegoś, co można potem np sprzedać..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megi345']Dla mnie niektórzy na tym wątku już widzą tylko czarne scenariusze...
Jeśli tak to będzie dalej wyglądać to poproszę o zamknięcie wątku i będę pomagać na własną ręke..
Pani nie prosi o wiele, nie prosi o jedzenie dla siebie, nie mówi, że wielka u niej bieda, tylko, że czasem po prostu brakuje grosza na wykarmienie takiego zwierzyńca, wcale mnie to nie dziwi. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że dała tym zwierzętom ciepły kąt...


Nie rozumiem skąd tutaj tyle ataków i przewidywania, że pani od razu ma złe intencje. Gdyby faktycznie miała jakieś złe intencje to napisałaby, że potrzebuje np ubrań itp, czegoś, co można potem np sprzedać..[/QUOTE]

Nie napiszę Ci skąd te ataki bo jeszcze mnie zbanują, a mam za dużo psów na własnym utrzymaniu żeby nie móc działać.
Nie przejmuj się, nie czytaj.
Pójdziesz na wizytę i zobaczysz jak to wygląda.
Jeżeli ktoś po relacji nie będzie chciał tu być to przecież nikt nikogo do tego nie zmusza.
Każdy ma swój rozum i każdy po swojemu zinterpretuje sytuację.
Ja spokojnie czekam na relację i wtedy się wypowiem co i jak. Sama jestem bardzo ostrożna, ale daleko mi od wrzucania wszystkich do spleśniałego wora.

Link to comment
Share on other sites

Ja również czekam na relację, nie ma co zakładać ani dobrych ani złych intencji tej osoby - po prostu w tej chwili nie wiemy w zasadzie nic. Zasady bezpieczeństwa to podstawa. Nie wydaje mi się również, aby ktokolwiek z piszących tu miał złe z gruntu intencje - była prośba o rady i sugestie, zatem każdy pisze od siebie - w tym są próby wyczulenia na niekoniecznie krystaliczne sytuacje. To nie jest źle, megi, o niczym nie przesądza. Wręcz przeciwnie, oznacza zainteresowanie a to dobrze wroży ( a przynajmniej mam taką nadzieję), jeśli okaże się, że pani potrzebuje pomocy.
Czekamy :)

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że nie jest tu uprawiane czarnowidztwo, raczej dzielenie się doświadczeniami w tym wypadku niestety przykrymi.
Megi kiedy idziesz do Pani? Po pierwsze sterylizacja wszystkich zwierząt, oraz kategoryczny zakaz zabierania kolejnych zwierząt to bezwarunkowy warunek jakiejkolwiek pomocy. Ludziom nie można tak ufać, tylko dlatego, że Pani prosi o pomoc dla zwierząt. Rozumiem, że Pani zależy na zwierzętach, ale w sytuacji takiej jakiej jest powinna rozważyć oddanie części zwierząt. Lepiej mieć jednego psa/kota i móc zapewnić mu odpowiednie żywienie ( a chyba się wszyscy zgodzimy, że karma z biedronki taka nie jest), mieć pieniążki na ewentualne leczenie i profilaktykę ( np szczepienia)
Ja ze swoje strony oferuje Dom Tymczasowy dla małej kotki trikolorki ze zdjęcia. Transport na pewno uda się załatwić. Porozmawiaj z Panią, wytłumacz, że niestety czasami z miłości musimy pozwolić odejść zwierzakowi. Nie mówię absolutnie, że należy oddać wszystkie zwierzaki, ale te młode i adopcyjne jak najbardziej.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megi345']Dla mnie niektórzy na tym wątku już widzą tylko czarne scenariusze...
Jeśli tak to będzie dalej wyglądać to poproszę o zamknięcie wątku i będę pomagać na własną ręke..
Pani nie prosi o wiele, nie prosi o jedzenie dla siebie, nie mówi, że wielka u niej bieda, tylko, że czasem po prostu brakuje grosza na wykarmienie takiego zwierzyńca, wcale mnie to nie dziwi. Dla mnie najważniejszy jest fakt, że dała tym zwierzętom ciepły kąt...


Nie rozumiem skąd tutaj tyle ataków i przewidywania, że pani od razu ma złe intencje. Gdyby faktycznie miała jakieś złe intencje to napisałaby, że potrzebuje np ubrań itp, czegoś, co można potem np sprzedać..[/QUOTE]
Chętnie kupię karmę z wysyłką na adres tej Pani z pewnością się przyda:)
Podaj mi proszę namiary na pw i ew. telefon do Pani ,żeby kurier Ją uprzedził.

Link to comment
Share on other sites

Jakoś nie zauważyłam ani ataków, ani napadania, a raczej przestrzeganie i rady. I chyba wszyscy raczej nastawieni są na chęć pomocy osobom w potrzebie.

Kiedy koleżanka powiedziała mi o biednej rodzinie z kilkoma psami starałam się zorganizować pomoc. Nawet pomyślałam, że założę wątek, ale wstrzymałam się. I całe szczęście. Było mi głupio tłumacząc znajomym, żeby nie organizowali zabawek i ciuchów, ani innej pomocy. Dywagacje były czy zostawić jej np. ryż, kaszę - bo może ją zjedzą, a psy będą głodne. Nie przyszło nam głowy, że możemy mieć nieprzyjemności, bo chcemy pomóc. Człowiek uczy się na błędach.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dorobella']Jakoś nie zauważyłam ani ataków, ani napadania, a raczej przestrzeganie i rady. I chyba wszyscy raczej nastawieni są na chęć pomocy osobom w potrzebie.

Kiedy koleżanka powiedziała mi o biednej rodzinie z kilkoma psami starałam się zorganizować pomoc. Nawet pomyślałam, że założę wątek, ale wstrzymałam się. I całe szczęście. Było mi głupio tłumacząc znajomym, żeby nie organizowali zabawek i ciuchów, ani innej pomocy. Dywagacje były czy zostawić jej np. ryż, kaszę - bo może ją zjedzą, a psy będą głodne. Nie przyszło nam głowy, że możemy mieć nieprzyjemności, bo chcemy pomóc. Człowiek uczy się na błędach.[/QUOTE]

no otóż to

w mojej okolicy też jest taka rodzina..

prosi o pomoc dla dzieci - po wizycie okazało się że ma za domem stertę wielką szmat bo NIE WIDZI POTRZEBY prania ubranek czy pościeli bo przecież i tak jej ktoś zawsze przyniesie - to są jej słowa które mną wstrząsnęły
która z Was ma taki komfort?

dlatego też pisałam megi żeby się najpierw rozejrzała - a na fotce całkiem mały kotek - albo im się urodził albo Pani przygarnia kolejne zwierzęta nie bacząc na sytuację w której się znalazła

też pomogę jeśli megi napisze że faktycznie pomoc potrzebna

i nie ma co się oburzać - potrzebujących zwierząt jest tyle że niewiadomo w co ręce włożyć - lepiej sprawdzić i się upewnić a potem jak najbardziej pomóc jeśli potrzeba faktycznie jest

Link to comment
Share on other sites

Mogę zdać już relacje z odwiedzin.. Przyszłam, i od razu z lekka przeraziła mnie kamienica w której mieszka ta pani :( bardzo obskurnie, śmierdząco... No ale trudno, wchodzimy do mieszkania, tzn do kuchni bo drzwi wejściowe są do kuchni... bardzo ciasno..jak w typowej starej biednej kamienicy :( pani drewnem paliła w kuchni...
ale przywitała nas gromada zwierzaków, wielki owczarek niemiecki i mniejszy mix białego sznaucera (tak pani powiedziała, mi to wyglądało na zmixowany maltanczyk z jakimś innym psem). Pani jest miłą osobą, opowiedziała nam o zwierzętach, które skąd ma...
Zapytałam czy chciałaby wydać do DT któregoś z kotów, na to Pani odparła, że nie chce oddawać żadnego ze zwierzyńca..
Tricolorka jest z uratowanego miotu, który miał być topiony, kotka ala pers też uratowana z dzikusa który gryzie, bije łapami stała się przylepą pani, owczarek został wyrwany menelom, którzy się nad nim znęcali... pani wzięła go od nich w zamian za flaszke wódki, facet dał pani nawet książeczke zdrowia a pies pochodził z jakiejś "domowej pseudo hodowli" i był kupiony za 250zł...

Zwierzaki dostały ode mnie dwa worki karmy, jeden dla psów, drugi dla kotów..
Następnym razem będę musiała chyba też zakupić żwirek bo pani mówiła, że kiedyś iluśtam kilogramowy schodził jej w 2 tygodnie, a teraz w tydzień...

Pani ucieszyła się z karmy, zapraszała nas na herbatę by przyjść i porozmawiać kiedyś tam...


Ogólnie pani jest bardzo miłą i ciepłą osobą, widać, że jej intencje są szczere, ma też pojęcie o zwierzętach, o chorobach, jeśli dobrze pamiętam to tą trikolorke leczyła na koci katar..
Także jedyne czego jej czasem brakuje to karmy i żwirku...

;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']Czy proponowałaś pani sterylizację jej zwierzaków ?[/QUOTE]
Żeby jej zaproponować coś takiego musiałabym mieć pewność, że ktoś pokryje koszty sterylizacji tylu zwierząt...
Jeśli będę wiedzieć, że taka możliwość jest na 100 % to oczywiście.. zaproponuję ;-)
Ale o ile sie nie myle u mnie w gminie w tym roku będzie akcja sterylizacja więc coś napomnę pani by obserwowała portale z wiadomościami, bo tam ostatnio było ogloszenie, że być może w tym roku uda się znów z tą darmową akcją...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megi345']Żeby jej zaproponować coś takiego musiałabym mieć pewność, że ktoś pokryje koszty sterylizacji tylu zwierząt...
Jeśli będę wiedzieć, że taka możliwość jest na 100 % to oczywiście.. zaproponuję ;-)[/QUOTE]

Jestem niemal na 100 % pewna, że znajdzie się fundacja, która pokryje koszt sterylizacji może nie wszystkich zwierzaków, ale przynajmniej części.
Na pokrycie kosztów sterylizacji pozostałej gromady możemy zrobić zbiórkę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='elik']Jestem niemal na 100 % pewna, że znajdzie się fundacja, która pokryje koszt sterylizacji może nie wszystkich zwierzaków, ale przynajmniej części.
Na pokrycie kosztów sterylizacji pozostałej gromady możemy zrobić zbiórkę.[/QUOTE]

jeśli nie uda się skorzystać ze Starachowickiej akcji to pewnie pani byłaby chętna ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='megi345']jeśli nie uda się skorzystać ze Starachowickiej akcji to pewnie pani byłaby chętna ;-)[/QUOTE]

Dobrze byłoby, gdybyś z nią jak najprędzej o tym porozmawiała. Przy takiej gromadce nigdy nie wiadomo kiedy któremuś wypadnie rujka ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...