Jump to content
Dogomania

Magiczny problem..


Maron86

Recommended Posts

Witam
Mam sukę ze schroniska w wieku około 3-4lat, z czego 2,5roku spędziła w schronie :shake:. Magia byłą u nas na DT od maja do września, we wrześniu podpisaliśmy papiery adopcyjne. Wszystko było ok, suni łapki się naprostowały (miała tylne łapy w X), nabrała masy mięśniowej, przybrała na wadzę 6kg (teraz ma prawidłową). W domu ładnie wytrzymywała ile trzeba - czasem były to 4x spacery dziennie, czasem przy chorobie ludzkiego stada 2x na dobę.
Od około listopada/grudnia zaczął się martwiący nas problem. Suka zaczęła popuszczać, a wygląda to tak:
Gdy mocniej zaśnie czuć od niej mocz i gdy tylko wstanie (nawet od razu po pierwszym uderzeniu smrodku) to ma już cały tyłek mokry. Czasem wstaje i jest sucha, a gdy idzie to leje się za nią mocz... Ewidentnie tego nie kontroluje, widać że się z tym męczy. Gdy tylko się zleje czeka na opiernicz, którego nie dostaje bo nie ma on naszym zdaniem sensu - czasem jest tylko 'Magia no wiesz co, znów?'.

Opis suki:
Wiek 3-4lata
Sterylizowana
W typie hovawarta z psychiką charta
Waga 36,7kg
W kłębie ma 69-72cm

Dodatkowe objawy prócz posikiwania to: Nadmierny apetyt wręcz wilczy, picie wody bez umiaru. Gdy dorwie się do wody to nie ma znaczenia że przed chwilą wypiła 0.5l, wysączy do ostatniej kropli.
Prędzej była tylko łakoma, ale nie dała by się kroić za wodę i nie posikiwała.

Dziś miała badania moczu (nie dostaliśmy badań 'do ręki' będę o to prosić w pon/wtorek, dziś się zamotałam) z których wynika że:
Ciężar moczu jest na granicy, ale posikiwanie nie od tego
Infekcja niby niedawno była, ale to już zaleczone
Cukrzycy nie ma
Bakterii nie ma
krwi w moczu nie ma
Ogólnie badanie moczu zadowalające.

Poszła również do badań krew - ponoć wszystko co się da wybadać z krwi. Krew trafi do Niemiec, w poniedziałek powinny być wyniki.


Moje pytanie. Czy uważacie że to faktycznie po sterylce? Czy jeśli tak jest da się to odwrócić, zoperować w przypadku gdyby hormony nie pomagały?
Czy powinnam prócz moczu i krwi wykonać jeszcze jakieś badania?

EDIT 1:
Wyniki krwi:
[URL]http://zapodaj.net/5421b31741ada.jpg.html[/URL]

Wyniki badania moczu z 10.01.2014
[QUOTE]pH 6,5
cw 1,020
krew ujemna
białko +
Osad : brak kryształów, liczne nabłonki, pojedyńcze bakterie.

[/QUOTE]

Edited by Maron86
Link to comment
Share on other sites

  • Replies 116
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Faktycznie poczekam do poniedziałku, przyznam że z duszą na ramieniu.
Osobiście miałam nadzieję (nie ważne jak dziwnie to brzmi) że jest to zwykłe zapalenie pęcherze, że wystarczy karma urinal + leki od weta i znów będzie wszystko tak jak dawniej...

EDIT: jeszcze się dopytam. Czy to normalne że wet nie dał mi wydruku z wynikami badań? Czy powinnam się upomnieć po badaniu siuśków, czy też te badania robione 'od ręki' się nie dostaje?

Edited by Maron86
Link to comment
Share on other sites

Wyniki należą do Ciebie bo za nie zapłaciłaś.
W poniedziałek obejrzy wyniki i zaproponuj lekarzowi sprawdzenie nadnerczy - to ich hormony reguluja gospodarkę wodno elektrolitową... niestety kolejne pobranie krwi i kolejna kasa.
Na jakie badania poszłą krew do Niemiec i do jakiego labu?

Link to comment
Share on other sites

Na pewno się upomnę o wyniki, chociaż by po to by móc skonsultować z innym lekarzem. Trochę się zmartwiłam że to nie jest jakieś zwykłe zapalenie pęcherze przyznam szczerze i to mnie trochę wybiło z rytmu.

Krew nie mam pojęcia na co brana :oops:, zaznaczyła że komplet możliwych badań - coś tam mówiła na co, ale przyznam że jak mi zaśpiewała 150zł to się zdziwiłam. Przez telefon mówiła że 80zł wyjdzie krew z wysłaniem do labo. Również nie wiem do jakiego labo, myślałam że wysyłają wszyscy do tego samego.
Zaczynam się zastanawiać czy dobrze zrobiłam że tam dałam sukę do badań, chciałam jej zaoszczędzić jazdy 2h w jedną stronę. Tą wetkę też ludzie zachwalali więc 'poszłam po opinii'.

Ogólnie wetka powiedziała że jak z tych wyników nic nie wyjdzie to zostaje opcja tylko i wyłącznie problemów nietrzymania moczu po sterylce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']może do idexx'u wysłała?[/QUOTE]
Jeśli chodzi o krew to na pewno nie, mówiła że wysyła do Niemiec. Idexx jest w Warszawie, do Niemiec mu jednak geograficznie daleko ;) .
Jeśli chodzi o siuśki to robiła 'od ręki', chociaż tak się zastanawiam dlaczego mi nie dała badań wydrukowanych :oops:

Link to comment
Share on other sites

Ideex i Laboklin sa firmami niemieckimi. Filie w wawie robią roraz więcej ale to czego nie robią jet robione własnie w Niemczech. Do niedawna nasza tarczyca była włanie tam wyyłana.
Natomiast kwota 150 zawiera tylko morfologię, biochemię rozszerzoną i być może jakiś jeden hormon (nawet z tarczycą robionąw Polsce wychodzi 180)... weź te badania wszystkie i wydruki z opisów wizyt i udaj się do innego weta. Samo już nie informowanie co będzie badane, gdzie itd jest nieco podejrzane. Tak nie traktuje się człowieka który płaci słono.
Nadnerczy w tym badaniu napewno nie ma... same w sobie kosztują koło stówy. Albo wetka nie robi podstawowych badań i tylko skupia się na tych dodatkowych. To też nie jest dobrze. O czynności nerek badanie moczu nic nie powie... trzeba z krwi oznaczyć parametry nerkowe.
Nie ma co spekulować - trzeba czekac na wyniki.

ps. ja od swojej wetki dostaję wyniki na email.

Link to comment
Share on other sites

Cholera czyli w zasadzie zleciłam badania z których nic nie wyniknie i na dobrą sprawę całkiem możliwe że to nie będzie po sterylce?
Czy po zleceniu tych badań będę musiała zrobić znów te same + dodatkowe, czy tylko zlecić już gdzie indziej dodatkowe?

Ogólnie średnio mi się 'podobało' że na wstępie z wywiadu stwierdziła że to po sterylce, ale można spokojnie zrobić badania żeby wykluczyć co innego...
Zaczynam się zastanawiać czy człowiek (ja :oops:) jest taki głupi tylko dlatego że się nie zna na leczeniu zwierzęcia i ufa wetowi. Z drugiej strony czy jest możliwość znać się na leczeniu nie będąc weterynarzem? Chyba jakieś minimalne zaufanie powinno się mieć, tym bardziej że wet ma dobre opinie.

W innej lecznicy dostawałam na maila + wydrukowane. Pomimo że nigdy nie musiałam się upominać.

Link to comment
Share on other sites

Każdy ma prawo popełniac błędy. Nie popełnia ich tylko ten co nie robi nic.
Póki co nie panikum i nie popełniaj sepuku. Nie wiemy jakie badania zlecono. Dostaniesz wyniki - będziemy deliberowac co dalej. Jak pójdziesz gdzieś indziej z wynikami świezymi w łapce to o ile trzeba będzie wykonac coś jeszcze - tylko to zostanie zlecone. Niestety - pies nie człowiek i nie opowie co mu lezy na wątrobie. Dlatego często gęsto diagnostyka jest długa i kreta i kosztowna a na końcu w diagnozie wychodzi jakiś pierd do załatwienia jednym ruchem.
Już nie będę się kolejny raz powtarzać co przeszłąm z Brutusem zanim stwierdzono niedoczynność tarczycy i alergię na wołowinę, wszystko z krowy, oraz barana i wszystko z niego. Teraz życie jest łatwe i przyjemne - 4 tabletki dziennie (koszt ok 18 zł miesięcznie) plus dieta bez alergenów (to nie jest specjalnie trudne przy barfowaniu) i spokój.

Link to comment
Share on other sites

Czy zdarzyło wam się wysłać krew do badań i nie dostać wyników w terminie?
My pobraliśmy i wysłaliśmy w piątek, miały być w poniedziałek. Już myślałam że złego maila podałam, mama zadzwoniła do weta. Okazało się że wyniki nie doszły i powinny być dziś, prześle mi na maila... Wyników dalej nie ma i coś czuję że dziś ich nie dostanę.
Nie wiem co o tym mam myśleć. Może zdarzają się może takie sytuacje, a ja najzwyczajniej panikuje...

Link to comment
Share on other sites

No i doszły wyniki, co z nich wynikło? No właśnie ja nic nie rozumiem, jednak wetka mi napisała:
[QUOTE]Wyniki dotarły, poza niewielkimi odchyleniami w morfologii / te zaznaczone na czerwono/ wyniki w normie. Myślę, że na dzień dzisiejszy nie ma co brnąć w dalsze badania hormonalne, bo najprawdopodobniejszą przyczyną, zważywszy na ten wynik i badanie moczu jest niestety nietrzymanie moczu związane ze sterylizacją. Są na to leki, proszę przyjść, kupić, mam na stanie syrop do podawania doustnego. Niestety koszt butelki /leku starczy na miesiąc/ 120zł.[/QUOTE]
Tu są wyniki - daję linka bo na forum nie wolno tak dużych zdjęć dawać:[URL="http://zapodaj.net/5421b31741ada.jpg.html"]
http://zapodaj.net/5421b31741ada.jpg.html[/URL]

Czy ktoś może mi to zinterpretować i powiedzieć co dalej, czy naprawdę do końca psiego życia mam podawać syrop?
Przecież to w skali roku wychodzi 1140zł, Magia ma około 4lata, pomimo że jest wysoka to nie jest ciężka - zakładamy że będzie żyć jeszcze około 10lat co wyjdzie - 14400zł.
Wiem to okropne takie wyliczenia, ale nie oszukujmy się w naszych realiach każdy stara się ciąć koszta. Naprawdę wolałabym dołożyć 120zł na lepszą karmę, na szkolenie, na wakacje z psem niż na syrop który defakto wcale nie musi pomóc. Poprzedniej suce syrop nie pomógł w ogóle!

Czy macie może jakieś rady dla załamanego laika, co dalej? Zmiana diety? Zmiana sportu? Zmiana czegokolwiek tylko czego? Wszystko tylko nie ładowanie w psa hormonów które wcale nie muszą pomóc?

Edited by Maron86
Link to comment
Share on other sites

Jstem normalnie w szoku... zwykła morfologia i biochemia z jonogramem wysyłana do Nieniec za taką kasę????? Ja dziś zapłaciłam za to co Ty masz zrobione plus tarczyca 155zł.
Te badania niestety wskazują na to że pies ogólnie zdrowy i nic poza tym. Nie ma w nich żadnej diagnostyki pod kątem wzmożonego łaknienia i sikania.
Jesteś w stanie zmienić weta na bardziej myślącego? Posikiwanie posterylkowe jestem w stanie zrozumiec. Zwieracz puszcza a pecherz wtedy nigdy nie jet wypełniony do końca. Ale wtedy się nie pije jak smok po worku soli!
Ja bym zrobiła te nadnercza...

Link to comment
Share on other sites

Teoretycznie jestem, wrócę do lecznicy do której mam 2h w jedną stronę. Chciałam jej to oszczędzić bo się stresuje jazdą, ale w tym wypadku to jakaś paranoja. Mówiła że to kompleks z krwi, a ja tu nie widzę nawet zlecenia badania poziomu hormonu który chce wetka podawać psu. Czy nie powinna mieć do tego przesłanek jakiś innych niż 'pies posikuje więc na pewno po sterylce, więc daj psu hormon według dawki na opakowaniu'.
No chyba że jest ten hormon zbadany, a ja zwyczajnie tego nie ogarniam. No i co to jest 'to coś' co ona ma na czerwono:
Packed cell volume (PCV)
Segmented neutrophils
Lymphocytes

Bo jak rozumiem Magia jest zdrowa, a to że pije jak smoczyca, to że za żarcie da się pociąć to w 100% normalne :roll:.
Dodam że od kiedy jej ograniczamy picie i dostaje 1,5l dziennie to ... NIE sika, już od piątku. Więc czy to faktycznie takie nie trzymanie moczu po sterylce?

Link to comment
Share on other sites

Rozmawiałam z kilkoma osobami które mają sterylizowane suki. U nich nie ma znaczenia ile suka wypije i tak popuszcza mocz. U nas jest to zdecydowanie powiązane z ilością wypitego płynu. Przy 1,5-2l na dobę problem znika, natomiast jak by jej dać stały dostęp do wody to wypija ile wlezie (spokojnie po 4-5l i czasem nawet więcej) no i skutkuje to sikaniem. Faktycznie sikanie to wygląda wtedy jak nietrzymanie moczu.

Stąd moje pytanie do osób które sterylizowały suki.
Czy suka zaczęła nagle z dnia na dzień mieć pragnienie nie do zaspokojenia, a po użyciu kropel/hormonów/innych leków nagle pragnienie to ustąpiło?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...