Jump to content
Dogomania

Chilli i Ama już w swoich domach - szczęścia maleńkie . DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM


Rudzia-Bianca

Recommended Posts

  • Replies 551
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

My już po! Juppi szwy wyciągnięte! ale był straszny płacz... ;( strasznie się darła. w nagrodę dostała ucho ;) kołnierz niestety mamy nosić do końca weekendu, na wszelki wypadek jakby miała się zainteresować rankami po szwach.

przed chwilką wróciłyśmy z pola, wygrzewała się godzinę przed domem ;)

Klatka i paczuszka dla Ciebie są u dziewczyn ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='amacariel']a ja byłam ostatnio u Chilli :cool3: i wycałowałam sobie tego małego potworka z wielką anteną satelitarną na główce ;)

diabeł z niej wcielony :diabloti:[/QUOTE]

dobrze, że ciotka przyjechała ;) z Chilli nie ma nudy hahaha

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

no generalnie, nózia coraz lepiej ;) jedziemy też jutro na kontrolę. Mała trochę oszczędza tę nogę, ale w sumie tylko jak biega. jak chodzimy na smyczy to jest ok. używa czterech łap ;) podpytamy się doktora co i jak. generalnie młoda jest w ruchu non stop ;D

Link to comment
Share on other sites

Melduję się! byliśmy w Wieliczce ;) dr Korta aż się złapał za głowę jak Chilli zobaczył ;) w sensie pozytywnym oczywiście, mówi, że nie wierzy, że ona tak biega i tak szaleje ;) mówi, że normalnie psiaki to chodzą na trzech nogach. Także nie potrzebujemy rehabilitacji, a nawet mamy zalecony codzienny ruch. Michał może będzie z nią biegał. MEGA SIĘ CIESZYMY! a po za tym Chilli była taka pogodna, my się baliśmy, że będzie miała jakąś traumę związaną z tamtym miejscem (że operacja i te sprawy) a ona od razu fik i do doktorka poleciała go wylizać ;) jesteśmy dumni!

a powiedzcie jak u Was? jak z pogoda? nie zalewa Was? u nas kiepsko ;/ nie było prądu cały dzień i o noc, zamrażarka mi się rozmroziła i muszę obiad gotować na weekend już ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

melduje się po miesiącu nieobecności. Jesteśmy już 2 miesiące po operacji, Chilli już ładnie stawia tą łapkę, ale nasze upadki w momentach zabawy i ekscytacji nadal się utrzymują a wręcz nasilają. dr Korta mówił, że to może być od nogi, ale dzwoniłam do niego parę dni temu i powiedział, że 2 miesiące od operacji to nie ma prawa dochodzić aż do takich upadków. Więc myślawa... co robić, co to jest? obstawialiśmy, że to coś kardiologicznego lub neurologicznego. w końcu to wszystko działo się przy zabawie z innymi psami, a więc może wysiłkowe. Byliśmy wczoraj u Dobrego Weterynarza w Myślenicach. Niunia osłuchowo ok, ale mogą to być rzeczywiście jakież zaburzenia neurologiczne. Pokazaliśmy masę filmików (w końcu zdarza się jej to nawet parę razy dziennie!) opowiedzieliśmy o objawach i lekarki stwierdziły, że to może być padaczkowe... w ogóle od ponad dwóch miesięcy pies nam się ewidentnie zmienia, w sensie zachowania. Mała zaczęła być agresywna w stosunku do wszystkich. (a przecież była takim potulnym barankiem ;() Byliśmy nawet w Psiej Szkole z tym. Ale powiem szczerze, że Chilli tak jakby troszeczkę odwalało. Ona nie jest do końca świadoma przy tych atakach i ostatnio jak do niej podleciałam i chciałam ją ratować to mnie pogryzła... pewnie się przestraszyła bidula. I ogólnie chodzi po ataku nakręcona, pilnuje różnych dziwnych rzeczy(co nigdy się jej nie zdarzało!) i w ogóle nie ostrzega warknięciem tylko od razu atakuje (i to na śmierć i życie)... Ja i mój mąż mamy pogryzione ręce. Przy jakiś wyjazdach do rodziców ona zostaje, bo atakowała rodziców itp Cały czas myślałam, że to coś z nami, ale wczoraj natrafiłam na temat "agresja psa na tle padaczkowym" i naprawdę jakbym czytała o nas. ma któraś z was jakieś doświadczenia z padaczką? jak się leczycie i czy skutecznie? my dostałyśmy luminal. a jeszcze do tego Chilli ma teraz cieczkę, także zabawa pierwsza klasa :mad:

Link to comment
Share on other sites

O matko, takich wieści to się nie spodziewałam:mdleje:
Nie mam żadnych doświadczeń związanych z agresją padaczkową, ale parę razy przewinął mi się wątek na ten temat i z tego, co czytałam, to to ciężka sprawa do zdiagnozowania,w ogóle sprawy neurologiczne są ciężkie do zdiagnozowania, a fakt faktem, że tak nagłe zmiany zachowania i reagowanie w niespodziewanych momentach agresją musi mieć jakieś podłoże...Linve, macie jakiś plan działania? Macie jakieś lekarza-neurologa na oku?

Edited by paula_t
Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Michał jedzie do Myślenic to się zapyta czy mamy szukać neurologa. Znacie jakiegoś dobrego w Krakowie? Wetki mówiły, że do pełnej diagnozy to potrzeba rezonansu lub tomografu, ale jak poszperałam w necie to aż się za głowę złapałam. w Brnie 12 000 koron za tomograf ok 1600 zł.... ja studentka ze stypendium 500 zł na miesiąc nie mogę sobie pozwolić na takie drogie badanie ;(

Link to comment
Share on other sites

O matko... :( Mam bardzo blade pojęcie na temat padaczki. Myślę, że warto się skonsultować z dobrym neurologiem i że nawet bez rezonansu czy tomografii jest możliwość odpowiedniego ustawienia leczenia, żeby ataki się nie powtarzały lub powtarzały niezwykle rzadko. Biedne maleństwo, biedni Wy...

Link to comment
Share on other sites

tak naprawdę wszystko okaże się jak cieczka się skończy, może to rzeczywiście burza hormonów? może to tylko chwilowe. dzisiaj mieliśmy kawalera na spacerze, Chilli dosyć mocno plami ( widać po pościeli ;p - sysysy dzisiaj znowu do prania)
u Was jak było z pierwsza cieczką? czy mogłaby być aż tak napięta sytuacja?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...