Jump to content
Dogomania

Ratujmy świnki morskie, ok. W-wy!


Elurin

Recommended Posts

  • Replies 9.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

To dobrze, że Rysio cały:lol:.
Domek robi się tak: bierze się pniaczek z drzewa, które świnki mogą skubać (lipa, jabłoń, brzoza), wycina się wzdłuż pasek szerokości 3-5 cm, potem nacina się oba brzegi kory tam, gdzie był ten pasek i przy obu końcach tak, żeby lekko odstawała od reszty pniaka (sama kora, przy brzozie trzeba chyba głębiej - z niej nie robiłem). Odstawić w ciepłe i suche miejsce. Jak kora zacznie odstawać, można ją delikatnie podważać, żeby całkiem odeszła od pnia. Potem włożyć rozpórki, żeby tunele się nie zwinęły, odstawić do wyschnięcia i gotowe.
Post 1. już uzupełniam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Korenia']W razie czego jak by były świniaczki od Aniuś, do wrocławia mają zapewniony transport :) Musiałek jedzie z warszawy na wystawę samochodem i może zabrać :)[/quote]
O jeny jeny, a kiedy jedzie do tego Wrocławia?????
Nie zabrałaby/ ałby pieska, takiego małego i baardzo grzecznego i lubiącego jazdę samochodem????

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Elurin']To dobrze, że Rysio cały:lol:.
Domek robi się tak: bierze się pniaczek z drzewa, które świnki mogą skubać (lipa, jabłoń, brzoza), wycina się wzdłuż pasek szerokości 3-5 cm, potem nacina się oba brzegi kory tam, gdzie był ten pasek i przy obu końcach tak, żeby lekko odstawała od reszty pniaka (sama kora, przy brzozie trzeba chyba głębiej - z niej nie robiłem). Odstawić w ciepłe i suche miejsce. Jak kora zacznie odstawać, można ją delikatnie podważać, żeby całkiem odeszła od pnia. Potem włożyć rozpórki, żeby tunele się nie zwinęły, odstawić do wyschnięcia i gotowe.
Post 1. już uzupełniam.[/quote]

Proszę koniecznie mnie dopisać jako DT dla jednego ew. dwóch prośków :)

Link to comment
Share on other sites

Na króliczej stronie adopcyjnej jest taka informacja:
[B]Zakochana króliczo-świnkowa para pilnie szuka domku[/B]

Do warszawskiego TOZu trafiła para: beżowy króliczek i biało-beżowa świnka morska. Zwierzaki mieszkają w jednej klatce, bardzo się kochają i pilnie szukają nowego domku.
Maluchy można oglądać w sklepie zoologicznym Marty Filipowicz w Warszawie przy Skwerze Kard. Wyszyńskiego 1 (okolice Skrzyżowania Al. Solidarności i Okopowej). W sklepie Marty przebywa tez kilka innych adopcyjnych króliczków.
Zainteresowane osoby proszone są o przyniesienie ze sobą wydrukowanego formularza adopcyjnego.
Info jest z 28 sierpnia, więc nie wiem czy jest nadal aktualne.

Link to comment
Share on other sites

Jestem wściekły!!!:angryy::angryy::mad::mad:
Po wizycie u weta... Obaj tri mają rany wielkości 20-groszówki. Przypuszczalnie w te miejsca dostali te cholerne zastrzyki w labo, a rany to reakcja. Do tego jeden ma uszkodzoną łapkę, naderwane ścięgno czy coś takiego, w czasie chodzenia czasem nie przyciąga łapki do przodu i ciągnie taką odwróconą.
Prawdę mowiąc labo nie powinno absolutnie tych świnek wydawać, jeśli była taka reakcja na lek.
W ranach martwica, na szczęście to powierzchowne. Strupy zostały zdjęte, rany oczyszczone. Znieśli to całkiem nieźle, ale na koniec dostali wit. C w zastrzyku i kompletnie spanikowali...Wyrwali się z nieświnkowym piskiem, biedy malutkie.
Na razie jest w miarę dobrze, w piątek kontrola, ale prośki do Poznania nie pojadą w ten weekend.
Chłopcy dostali imiona - ten z chorym oczkiem - Ronin, ten z niewładną łapką - Samuraj. To przez te rany na brzuszkach - takie harakiri...
Czarnemu jest Zawisza. On jest zdrowy - na szczęście.
Teraz chorzy siedzą w osobnej klatce wysłaniej ligniną i przykrytej ręcznikiem i pogadują do siebie. Rokowania są dobre, jeśli nie dostali drugiego zastrzyku do otrzewnej, to wyjdą z tego w ok. 2 tygodnie. Ci dwaj wymagają wyjątkowo cierpliwej i delikatnej osoby opiekuna. Zbyt wiele zła zaznali od ludzi, żeby im szybko zaufać.
Zdjęcia wstawię jutro, nie będę chłopców stresował. Swoje już dziś przeszli.
Zastanawiałem się, dlaczego to akurat ja dostałem te prośki, i już wiem. Marzenka za daleko od W-wy, lekarka Pucki leży z ciążą, to kto miał je ratować...?

Link to comment
Share on other sites

Boże, biedne maleństwa :( aż się popłakałam jak to przeczytałam. Znowu biedactwa mieli zastrzyk :( Czemu tak jest? Czemu biedne, bezbronne zwierzęta muszą tak cierpieć ??
Ten wet mówił mi że jeszcze nigdy nie było przypadku żeby któraś świnka miała efekty uboczne bądź żeby odeszła za TM. Niech te maleństwa już wyzdrowieją i wiodą dłuuugie i szczęśłiwe życie

Link to comment
Share on other sites

Pucka - dziękuję Ci w imieniu stada:lol:, teraz wiem, jakie kupić.
Korenia - Pucka ma rację, w końcu założenie było, że prośki "z czymś" są usypiane, a wydawane te zdrowe, bez efektów ubocznych. Ja teraz nie wiem, czy ci dwaj nie będą mieli jakichś problemów zdrowotnych czy co.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...