Jump to content
Dogomania

Ratujmy świnki morskie, ok. W-wy!


Elurin

Recommended Posts

  • Replies 9.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

no bo tak to jest Quo vadis....Sklepy zoologiczne trzymają samczyki z samiczkami..tam oddają swoje świnki pseudohodowcy...stosują chów wsobny tzn matkę łacza z synem,siostrę z bratem..a to niestety..tak jak u ludzi (np rody królewskie,arystokracja),grozi ujawnieniem sie cech recesywnych...
I to tyle...
Ale wybór należy wyłącznie do Ciebie...To będą twoje świnki i Ty będziesz za Nie odpowiedzialna...Naszym zadaniem jest wyłącznie podzielenie się z Tobą doświadczeniami z zycia...

Link to comment
Share on other sites

Witam,
Już jakiś czas śledzę wątek świnkoosób które szukają nowego domu.
Własnie czekam na dwie świnki + na jedną moja czeka moja przyjaciółka -to my jesteśmy "tymi " osobami z Poznania o których pisał Elurin.
Jestem osobą dorosłą i z pełna świadomością przyjmę świnki bez względu na to jak długo miałyby u mnie spędzić.Chciałabym im stworzyć namiastkę prawdziwego świnkowego życia.Jestem w pełni świadoma tego że wszystko się może zdarzyć, ale takie jest życie.
Myślę , że Quo-vadis powinna wcześniej skonsultować tą decyzję z rodzicami,wiadomo lęk przed nieznanym jest obezwładniającym uczuciem.
Nawet kupując psa rasowego po przebadanych rodzicach istnieje możliwość że pies będzie nosicielem jakiejś wady genetycznej,lub poprostu zachoruje na coś , zje coś szkodliwego na spacerze.Gdybyśmy tak do tego podchodzili to już dziś powinniśmy siedzieć w domu i nigdzie nie wychodzić bo może nas potrąci samochód:cool1:

Myślę Quo-vadis że masz jeszcze wiele czasu na to by pomóc jakiemuś zwierzakowi, niekoniecznie to muszą być świnki po przejściach;)


My w każdym razie czekamy na nowych domowników z pełną świadomością tego co nas może spotkać, ale myślę że warto:loveu:
Pzdr

Link to comment
Share on other sites

Eeeh. Taka właśnie jest Dogomania. <nie pytać o co mi chodzi, to trudno wytłumaczalne i pewnie połamałabym sobie na tym język>.
Ja wiem jak jest w sklepach zoologicznych, doskonale wiem i nikt nie musi mi tego powtarzać. Zdaje się, że robię się ociupinkę niemiła, nie chcę być taka, ale no... wystarczy czytać dokładnie co druga osoba pisze...

Wiem, że chcecie dobrze...ale...
Decyzję konsultowałam z rodzicami, Bajon, co napisałam. Poza tym, Bajon, bardzo zabolały mnie Twoje słowa, choć rozumiem, że nie wiedziałaś - kilka tyg. temu zginął mój pies właśnie dlatego, że musiał coś na wsi znaleźć, coś co mu zaszkodziło i naprawdę nie należę do osób siedzących w domu ze strachu, że wychodząc coś złego mnie spotka. Wbrew pozorom szklankę zawsze widzę do połowy pełną, a nie pustą.

Pucka, nawet gdybym chciała przez Allegro przygarnąć jakąś świnkę to problemem i to olbrzymim jest transport. Nie bez powodu codziennie przeglądam Allegro, ale moje miasto jest dość małe, a ja nawet nie mam jak odebrać zwierzaka z Poznania, chociaż to stosunkowo niedaleko.

Przepraszam, że zrobiłam się nieco niemiło, ale zaczynaja puszczać mi nerwy. Wiem, że chcecie dobrze, ale nie wszystko da się pogodzic.

Link to comment
Share on other sites

A Balbinka dojechała szczęśliwie do swojego nowego domku :) . Koleżanka również jej przypasowała, biegały wokół siebie mrucząc chyba przez godzinę ;) miłość od pierwszego wejrzenia :roll:...
Jak będę miała chwilkę zrobię im razem fotki i wstawię.
Elurin, dzięki za wszystko :Rose: .

Link to comment
Share on other sites

To znowu ja. Nie wiem czemu ale czuję się trochę winna decyzji quo-vadis może wiadomośc o moim(naszym) nieszczęściu powinnam napisac na PW do Elurin lub Pucki69 ale powiem tylko jedno.
Nie wiem co było przyczyną śmierci mojego Paszczaczka ale wątpie by miało to coś związanego z laboratorium Ryjek ma się dobrze pomijając fakt tęsknoty za funflem. I gdybym miała cofnąc czas do okresu kiedy zdecydowałam się na świnkoosoby z laboratorium i wiedziała, że Paszczak nie przeżyje a byłabym pewna, że to nie moja wina to i tak bym ich wzieła bo lepiej dac im szanse na lepsze życie nawet jeżeli miało by trwa te kilka chwil by Prośki miały kochający dom niż z braku chętnych na takie labkowe zostały uśpione bo wtedy to wogóle nie dowiedzą się co to miłośc. Jeśli kogoś uraziłam moim postem przepraszam ale poprostu piszę co myśle już taka jestem. Quo-vadis szanuję Twoją decyzję nie myśl że mój post jest aluzją ale skoro nie chcesz laborantów to chociaż uratuj jakiegoś "normalnego" z allegro albo ze schroniska tak jak to wcześniej ktoś napisał moje poprzednie świniaki były z zoologicznego ale miłością tak samo obdarzyłam muminki jak i tamte poprzednie

Link to comment
Share on other sites

[quote name='quo-vadis']Eeeh. Taka właśnie jest Dogomania. <nie pytać o co mi chodzi, to trudno wytłumaczalne i pewnie połamałabym sobie na tym język>.
Ja wiem jak jest w sklepach zoologicznych, doskonale wiem i nikt nie musi mi tego powtarzać. Zdaje się, że robię się ociupinkę niemiła, nie chcę być taka, ale no... wystarczy czytać dokładnie co druga osoba pisze...

Wiem, że chcecie dobrze...ale...
Decyzję konsultowałam z rodzicami, Bajon, co napisałam. Poza tym, Bajon, bardzo zabolały mnie Twoje słowa, choć rozumiem, że nie wiedziałaś - kilka tyg. temu zginął mój pies właśnie dlatego, że musiał coś na wsi znaleźć, coś co mu zaszkodziło i naprawdę nie należę do osób siedzących w domu ze strachu, że wychodząc coś złego mnie spotka. Wbrew pozorom szklankę zawsze widze do połowy pełną, a nie pustą.

Pucka, nawet gdybym chciała przez Allegro przygarnąć jakąś świnkę to problemem i to olbrzymim jest transport. Nie bez powodu codziennie przeglądam Allegro, ale moje miasto jest dość małe, a ja nawet nie mam jak odebrać zwierzaka z Poznania, chociaż to stosunkowo niedaleko.

Przepraszam, że zrobiłam się nieco niemiło, ale zaczynaja puszczać mi nerwy. Wiem, że chcecie dobrze, ale nie wszystko da się pogodzic.[/quote]


Jak zaznaczyłam, śledzę ten wątek od początku, i czytałam Twój post w którym opisujesz stratę Twojego przyjaciela.To przykre wiem o tym,sama mam teraz trzy psy,a w swoim życiu miałam już 8 chomików i jamnika który jakiś czas temu odszedł za TM .
Każda taka strata jest ogromnym wstrząsem.Ale jak to mówi moja teściowa która pracuje w szpitalu na oddziale noworodków i naprawdę widuje dramatyczne sytuacje, na moje pytanie jak sobie z tym radzi, odpowiada mi na to ,mam płakać czy ratować czyjeś życie??
Może to nie jest właściwe porównanie ale można to porównać że i tu i tu ktoś ratuje żywą istotę.
Można załamać ręce, ale jest jeszcze tyle potrzebujących istot, a człowiek ma w sobie tyle dobrych uczuć że starczy dla wielu .
Nie musisz mieć zwierzaka w domu,jeśli chcesz pomóc, wystarczy przejechać się do Schroniska w Swarzędzu którym opiekuje się TOZ tam z otwartymi rękoma czekają na wolontariuszy.
A jeśli chodzi o odległość do Poznania . Mam kilku znajomych hodowców w Kostrzynie Wlkp, i jeśli zdecydujesz się na zwierzaka nie jest dla mnie problemem podjechać i podrzucić Tobie zwierzaka z Poznania do domu.
Dla chcącego nic trudnego;)

Pzdr

Link to comment
Share on other sites

Kitka20, nie musisz się czuć winna bo to naprawdę nie dlatego.

wiecie co? Czasem Was podziwiam - Was, Dogomaniaków. Za to, że kiedy potrzebna jest pomoc, po prostu pomagacie. Ja tutaj chyba nie pasuję, bo nie potrafi liczyć się tylko z dobrem zwierząt, ale także ze swoim.

Bajon,widzisz, może moi rodzice nie zgodzili się na podwożenie mnie gdziekolwiek, chociaż mogliby (tata zna poznań jak własną kieszeń, jest tam codziennie) , moze chciałam byc wolontariuszką, może się nie zgodzili...? Moze muszą patrzeć ile musza zapłacic za benzynę? Może chociaż na wszystko starcza i moge psu, kotu, śwince zapewnić godne warunki to może jednak mój tata przyjeżdża zmęczony do domu i za nic w świecie nie zgodzi sie na wydawanie naddodatkowej kasy czy dodatkowe jeżdżenie samochodem?

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

To ja wkleję takie zdjatko...
ten najwięszy świniak to Wolfi (ze schroniska w Szczecinie).Przejechał calą Polskę wszerz,ale widocznie było Mu pisane do mnie trafić..Za połami szlafroka Gwidonek-którego nie planowałam..Ale przyjechała do mnie Krysia z Wrocławia....i urodziła 3 prosiaki (nie pytając o mnie zgodę) , w tym Gwidona...a trzeci świnek na zdjęciu-to były laborant....Obecnie Honoriusz..dla przyjacół Honorek podczas swojego pierwszego spaceru po łazience...

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images23.fotosik.pl/67/9a22176585506dd5.jpg[/IMG][/URL]

I jestem szczęśliwa,że mogę im zapewnic dom...Bo niestey wielu zwierzętom bardzo chciałabym pomóc a leży to poza zasięgiem moich mozliwości...
a Honorek i spółka..niech mają dobrze....

Link to comment
Share on other sites

Quo-vadis - nie namawiam Cię na nic.Ani na nikogo. Przeczytałam raz jeszcze Twój post i nie znalazłam w nim odpowiedzi na pytanie czy chcesz mieć prosiaki czy nie. Jakiekolwiek. Ze sklepu. Jeżeli nie chcesz - to nie ma tematu. Jeżeli chcesz ze sklepu to nadal będe namawiać Cię na allegro albo wzięcie świniaka w potrzebie. W połowie września będę jechać do Poznania - jakby co. PRZYPOMINAM!!!- na nic Cię nie namawiam. Tylko informuję ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Evelin']To ja wkleję takie zdjatko...
ten najwięszy świniak to Wolfi (ze schroniska w Szczecinie).Przejechał calą Polskę wszerz,ale widocznie było Mu pisane do mnie trafić..Za połami szlafroka Gwidonek-którego nie planowałam..Ale przyjechała do mnie Krysia z Wrocławia....i urodziła 3 prosiaki (nie pytając o mnie zgodę) , w tym Gwidona...a trzeci świnek na zdjęciu-to były laborant....Obecnie Honoriusz..dla przyjacół Honorek podczas swojego pierwszego spaceru po łazience...

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images23.fotosik.pl/67/9a22176585506dd5.jpg[/IMG][/URL][/quote]


Ale miodaski:loveu::loveu:, aż moja córka się rozkleiła, bo siedzi ze mną przy komputerze i kibicuje labo świniaczkom:cool3:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pucka69']Quo-vadis - nie namawiam Cię na nic.Ani na nikogo. Przeczytałam raz jeszcze Twój post i nie znalazłam w nim odpowiedzi na pytanie czy chcesz mieć prosiaki czy nie. Jakiekolwiek. Ze sklepu. Jeżeli nie chcesz - to nie ma tematu. Jeżeli chcesz ze sklepu to nadal będe namawiać Cię na allegro albo wzięcie świniaka w potrzebie. W połowie września będę jechać do Poznania - jakby co. PRZYPOMINAM!!!- na nic Cię nie namawiam. Tylko informuję ....[/quote]

A jakby co to ja służę transportem świniaczków z Poznania do Kostrzyna Wlkp.
Ja też TYLKO INFORMUJĘ:p......

Link to comment
Share on other sites

A ja tylko chciałabym podziekowac (jej, jak to sie odmienia?) Pucka69 za spostrzezenie.
Nie napisalam, ze bede miala swinki. Napisalam tylko, ze wiem jak jest w zoologach.

Mama chce psa. Ja nie chce. Tata jest ani na tak, ani na nie. A ja ze swinkami sie wstrzymam. Dodam, ze tym razem bedzie albo z hodowli albo ze schorniska, bo jeszcze gotowi bedziecie mi i to tlumaczyc, wiec jakby co... Kora byla z pseudohodowli,. i naprawde wiem, ze nigdy wiecej... Nie mowie ze pies bedzie bo dzieki Korze nauczylam sie czekac. Kiedys nie umialam, ale to cenna umiejestnosc.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Kitka20']I gdybym miała cofnąc czas do okresu kiedy zdecydowałam się na świnkoosoby z laboratorium i wiedziała, że Paszczak nie przeżyje a byłabym pewna, że to nie moja wina to i tak bym ich wzieła bo lepiej dac im szanse na lepsze życie nawet jeżeli miało by trwa te kilka chwil by Prośki miały kochający dom niż z braku chętnych na takie labkowe zostały uśpione bo wtedy to wogóle nie dowiedzą się co to miłośc. Jeśli kogoś uraziłam moim postem przepraszam ale poprostu piszę co myśle już taka jestem. Quo-vadis szanuję Twoją decyzję nie myśl że mój post jest aluzją ale skoro nie chcesz laborantów to chociaż uratuj jakiegoś "normalnego" z allegro albo ze schroniska tak jak to wcześniej ktoś napisał moje poprzednie świniaki były z zoologicznego ale miłością tak samo obdarzyłam muminki jak i tamte poprzednie[/quote]

Dokładnie to samo myślę. Nie o świnkach, bo ich jeszcze właściwie nie miałam, ale o psiakach...
Biorąc te moje kolejne sierotki muszę się nastawić na to, że mogą się okazać ciężko chore, jak Rudzia, lub wręcz umierajace. Jak Skorek. I absolutnie nigdy, za nic nie zmieniłabym żadnej decyzji o zabraniu któregokolwiek z nich... Skorkowi mogłam dać tak malutko, zaledwie trochę ponad 3 miesiące... ale nigdy bym z tego wspólnego czasu nie zrezygnowała, chociaż ból po Jego odejściu był ogromny. Bo to był WYJĄTKOWY PAN PIES :placz: I może te miesiące były dla niego nareszcie pełne miłości, opieki i ciepła? Starałam się, żeby takie własnie były....

Link to comment
Share on other sites

Jeju, czy Wy naprawdę myślicie, ze ja kiedykolwiek żałowałam, że miałam psa? Umarł grubo za wcześnie, ale nigdy przenigdy nie chciałabym żyć nie mając przez ostatnie dwa lata właśnie tego psa, ktróry machał ogonem nawet w ostatnich chwilach!
Ja po prostu decyduję się na nie branie świnek z laboratorium i chyba lepiej jest, niż gdybym je wzięła, ale nie była z tego faktu w pełni szczęsliwa.

Pozdrawiam...

Link to comment
Share on other sites

Oż , Ty Korenia....ale te bobki sa malutkie.....Wolfi (były!!! Bobik gigantyczne bobki produkuje....) Kiedyś sfotografuję ...razem z innymi i Wam dopiero pokażę ..
Bo takich wielkich bobków jeszcze nie widzieliście...

Quo vadis , wszystko jasne...nie musisz się tłumaczyć...Nie chcesz- ok (bez urazy) i bez sensu jest dalsze przedłużanie na dyskusji na temat Twojego przygarnięcia prośków ..ten temat już nie istnieje......I tyle...

Link to comment
Share on other sites

Dziewczyny, przestańcie się "tylkować"! Quo-vadis podjęła decyzję, reszta wyraziła swoje zdanie i już. Na forum często są niedopowiedzenia, nieporozumienia itd. ze względu na formę przekazu. nie da się przekazać wszystkich niuansów na piśmie, więc "Jajako" prezesunio proszę o spokój, wyrozumiałość i skupienie się na prośkach!
BTW - to "ja tylko cośtam" jakoś tak głupio wygląda...szczególnie powtarzane w kolejnych postach.:eviltong:
Evelin - prosiaczki ładnie się prezentują w łazience.

Link to comment
Share on other sites

Jak się tu będziecie bobkami licytowac to Wam zaraz wkleję BOBY produkcji Ruperta i szczęki Wam do ziemi opadną!!!! To prawie jak owcze!

Moi chłopcy dzisiaj baaaaaardzo grzeczni... topór wojenny zakopany i dzięki Bazylowi i konieczności obserwacji jego poczynań Prążek nareszcie opuścił domek...:multi: i biega sobie ładnie.

Link to comment
Share on other sites

A ja bym chciała jeszcze cos powiedzieć, co do slów quo-vadis i nie dlatego, zeby ją przekonac, ale żeby pokazac osobom, którebyć moze mają takie watpliwości jak Ona jak to z mojego punktu widzenia wygląda...
A więc tak. Ze świnek z labo mam Lukrecjiusza i Zygfryda (Asa). Czy chciałam mieć świnki morskie? NIE! Nigdy nie chciałam miec świnek(ale chcialam pomóc po stracie chomika innemu GRYZONIOWI), gdy przyjechalam z nimi do domu nie byłąm zadowolona! Dlaczego wiec je przygarnęłam? Bo podobał mi się Zygfryd, a Lukierka....no cóż.... jako dodatek by tamtemu nie było smutno... Poza tym pomyślalam, ze skoro mam miejsce, mam warunki, mam klatki i mam 'względne' chęci, to czemu bym miała ich nie wziąść i nie odblokowac kolejnym prośkom DT, aby mogły dostać swoją szansę na zycie? Ja zgłosiłam się po te 2 prośki, jak nie było prawie chętnych na samce (oprócz na Ryjski i Pyszczaka) i te 2 maluchy zostaly...
Po świnki pojechałam po Krakowa (a jestem z okolic Katowic i to ponad 2 godziny pociągiem), miałam w pociągu małe przygody, ale... ale teraz się cieszę...
Mimo tego, iż Lukrecjusz ma złamaną łapkę, to gdybym teraz wiedziala, ze beda takie 'jazdy' to i tak bym je wzięła!
A wcale się z tego powodu wcześniej nie cieszyłym, ale je przygarnęłam i próbowałam zapewnić odpowiednie warunki, a później już się stało to...naturalne! Naturalne jest to, że rano ledwo wstanę idę sie przywitać ze świnkami i papugami i dać im jedzenie i picie (wcześniej w łóżku witając się z psem, który jako pierwszy z rana do mnie przychodzi i sie na mnie kłądzie i do mnie tuli xD), a takze naturlane jest to, że musze im zapewnić warunki czy tego chcę, czy raczej nie oraz czy mi się to podoba, czy nie...
Nie zrozumcie mnie źle, bo to nie chodzi o to, że teraz nie lubie tych świnek, wręcz przeciwnie! chcę wam pokazac, ze wcale nie trzeba się z kazdego pomysłu na poczatku radować... to przychodzi nie raz z czasem i to wcale nie jest tak, że jeśli ja nie chce, to świnkom nie bedzie dobrze! Tzn. niby tak, ale to kazdy sam powinein sobie odpowiedzieć, bo skoro chce się przygarnąc zwierzę to nie powinno być w ogóle mowy o czymś takim i tutaj uważam że quo-vadis postąpiła bardzo własciwie i odpowiedzialne, bo w końcu nie sztuką jest narać zwierząt - sztuką jest im zapewnić odpowienie warunki do życia!


Wiecie o co mi chodzi? NO bo doklądnie o to mi chodzi, że jesli chce się pomóc i ma się na to warunki, to czasami też trzeba zrobić coś wbrew sobie, aby później dostrzec w tym sens i satysfakcje :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...