Jump to content
Dogomania

Ratujmy świnki morskie, ok. W-wy!


Elurin

Recommended Posts

  • Replies 9.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

ja tylko dodam,ze świnki raczej nie powinny mieszkać z krolikami,bo one sie wylizują często,a maja bardziej miekka siersc niz swinki i gdy wezma sie za wylizywanie swinki,ktorej sierść jest o wiele bardziej ostra,to może dojść do zatoru-ale to nie żadne "pouczenie"a mojej strony itp.

Link to comment
Share on other sites

Dla trzech to minimum dł. 100 cm, a szer. w tych klatkach to 54, ale im dłuższa tym lepsza i dla trzech świnek to ja polecałabym 120 na 59. Tylko, że w setce powinny się zmieścić, jeśli nie ma możliwości na większą... :)

Edit: Pucka, pisałysmy w tym samym czasie ;).

Link to comment
Share on other sites

Mi by się zmieściła, ale mama kazała z wielkością nie przesadzać (kupowałam na Allegro bo u mnie w zoologicznym klatki są do bani, no a z ceną przesyłki to też trochę kosztuje...). No i na dwa prśki spokojnie starczy, więc nie będę sobie odcinać dostępu do lustra (bo 120 by mi owy dostęp uniemożliwiła) :P.

Link to comment
Share on other sites

Witam
U nas się działo i mam złe wieści:( Paszczak odszedł ['] i niestety nie wiemy dlaczego. Stało się to wczoraj ale może opiszę od początku:placz:
Do wczoraj było wszystko oki świnki codziennie sobie biegały nawet już same z klatki wychodziły, przedwczoraj wieczorem wzieliśmy je z TZtem na łóżko i sobie po nim biegały (oczywiście TZ leżał na skraju łóżka by świniaki czasem nie spadły) Oba były radosne rozbrykane jadły biegały poprostu normalnie się zachowywały.
Wczoraj Rano tak samo wszystko wporządku zmieniałam im trocinki wymyłam klatkę dałam jedzonko, picie no i nic nie wskazywało by Paszczak jakoś źle się czuł był radosny nawet piszczał na widok jedzonka.
Popołudniu musiałam pojecha do Krakowa jak niektórzy z was wiedzą będe tam chodzic do szkoły już wieczorkiem w drodze powrotnej dostałam smsa od brata że Paszczak jakoś dziwnie się zachowuję, gdy zadzwoniłam powiedział mi że tak jakby mu tylne nóżki sparaliżowało kazałam mu odseparowac prośka od drugiego (na wizyte u weta nie było szans bo już pora była nie ta.
Kiedy przyjechałam on już nie żył:(

Jest mi źle nie wiem dlaczego, nie wiem co nie tak zrobiłam nawet nie wiem czy to jest moja wina czy nie rano wszystko ok a już pod wieczór zejście. Wyparzyłam wydezynfekowałam klatkę a dzisiaj z rana poszłam do weta z Ryjkiem by dowiedziec się czy chociaż on jest zdrowy i wet po zbadaniu stwierdził że tak ale czy czasem nie powinien jakiś dokładniejszych badań zrobi typu krew mocz??
Gdy mu opowiedziałam o Paszczaku nasuneła mu się teza że mógłbyc to niedobór witaminy C (co odpada bo codziennie dostawały po 10kropelek) lub zapalenie opon mózgowych ale nie powie na 100%
pisząc to płaczę rano jak wstałam pierwsze co zrobiłam poszłam do klatki zobaczyc czy Ryjek żyje i jak się czuje, jedno wiem na pewno tęskni za kumplem nawołuje go a i jego oswojenie cofneło się znów jest strachliwy. Nie wiem co mam robic mam 21 lat a rycze jak małe dziecko. Czy się obwiniam?? tak obwiniam się bo gdybym odpuściła sobie kraków zareagowałabym wcześniej i pobiegła co sił do weta, Boję się wyjśc z domu że pod moją nieobecnośc coś się znowu wydaży.
Miałam już to wczoraj napisac ale uwierzcie mi nie byłam w stanie.

Link to comment
Share on other sites

O Jezu, współczuję :-( . Dla Paszczaka ['] :-( .

Kurczę, a może jednak te badania w labo...jakos im szkodzą..?
No bo generalnie nie wszystko musi ujawniać się od razu - tak jak po zjedzeniu trutki mysz jeszcze jakiś czas żyje, nie zdycha od razu, ale wysusza się od srodka... A tu np. organizm może przez jakiś czas zwalczać, zwalczać, a potem sie poddać... Ehh, nie wiem, pewnie brednie gadam. Ale wciąz mam w pam,ięci, że dla ludzi to moja Kora odeszła bez powodu - bo nie wiadomo czy coś wczesniej zjadła, a wiem, że w dniu w którym się to zaczęło nie zdążyłam nawet jej sprowadzić na dwór a już było źle, w dodatku nawet dzień wcześniej jak ją wyprowadzałam to była na smyczy z powodu zwichnięcia łapy i wiem, że nic nie ruszyła, a mimo to... Mogła jedynie nadziać się na coś na wsi co było tydzien przed tym jak zmarła... Czyli po jakimś czasie, może walczyła z jakąś chorobą, jakims nieokreślonym "czymś" w jej organiźmie a my nic nie wiedzieliśmy bo zachowywała się zupełnie normalnie...

Link to comment
Share on other sites

Wiesz,czasem zwierzęta nagle odchodzą,nie wiadomo dlaczego................:( Niemowlęta też - tzn śmierć łózeczkowa - było dziecko - nie ma dziecka. A przecież Paszczak to takie świnkowe dziecko. Może jakaś wada wrodzona - serca na przykład. Pani Magda miała świnkę nie z labo - i ona też umarła - nie wiadomo czemu - weci własnie jakas wadę wrodzona podejrzewali serca lub nerek. A moja inka - czemu umarła? W jednym dniu było ok - a w drugim - już nie zyła. Dobrze, ze wymyłaś - klatkę, kuwetę - najlepiej cifem - tylko dobrze wypłucz. Wątpię czy jakbyś była w domu i zawiozła świniaczka do weta - zwołałby go uratować, skoro to tak nagle wystąpiło. No i obserwuj Ryjka. Prawda jest taka , że on sie pewnie czuje bardzo samotny i przydałby mu sie towarzysz.
Tak mi przykro :(

Link to comment
Share on other sites

[*] Dla Paszczaka :( Powiem szczerze, że bardzo mnie przestraszyłaś... Lukier nie porusza w ogóle złamaną łapą, palce już się nie prostują, w sumie są sztywne, teraz się boję, ze obudzę sie pewnego dnia i znajdę..... NIE, NIE MOGĘ TAK MYŚLEĆ!

Link to comment
Share on other sites

Przykro mi, Kitka :calus:... Paszczaczku malutki
[*]...
Może to i labo...ale przynajmniej te świneczki dostają szansę na życie, a na pewne sprawy wpływu niestety nie mamy...
Bounty, ja też czasem tak myślę, jak czytam o odchodzeniu prosiaczków. A z Lukierkiem idź do weta, niech sprawdzi, co jest z łapinką...
Balbinka pojechała do Olsztyna. Smutno mi trochę bez małej. Oluś troszkę za mamą popiskiwał, ale dostali świeżej trawy i zapomniał o sprawie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pucka69']A Andziej gdzie jest? I jakiej jest płci? A w tytule " DT na cito!" - moze zmień ...[/quote]
Pucka, na bogów olimpijskich! Czytaj moje posty! Oluś i Andziej są nadal u mnie, i to na pewno chłopcy!
A tytuł już zmieniłem.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam nie chciałam nikogo wystraszyc jest mi źle i wiem że Ryjeczkowi też nikt mu nie wyrywa kąsków z buzi mając swoje. ech co za świat gdybym mogła cofną czas i zapobiec teraz jest ból jest płacz tym bardziej, że Paszczaczek['] odszedł dokładnie w 4 rocznice śmierci mojego młodszego braciszka ale wiem że tam za TM mój brat się nim opiekuję i kocha go tak samo jak ja go pokochałam.
Pochowaliśmy go z TZ tem koło mojego Kubusia [']
wczoraj był Reagge most a my w nocy truchtaliśmy ze sztychówką dobrze że Policja się nami nie zainteresowała. Swoją drogą nie wiedziałam, że TZ jest zdolny uroni łze za gryzoniem (zawsze z siebie takiego twardziela robi) a tu bęc ryczał centralnie prawie tak samo jak ja:o i nawet powiedział mu wierszyk pożegnalny wkładając niby trumienkę do "grobu"

Link to comment
Share on other sites

Kitka20 bardzo Ci wspolczuje :-( niech Maluszek śpi dobrze tam gdzie teraz jest...
zrobilas dla niego wszystko co moglas i wszystko co najlepsze,ja tez nie wiem czy mojemu Pac Manowi ktoregos dnia sie cos nie stanie(tfu tfu)-bo w sumie na pewno doswiadczenia ktore przeszly te swinki miały jakis wplyw na ich zdrowie,zachowanie itp.chociaz mysle,ze moj juz o tym dawno zapomniał,trzeba byc dobrej myśli

Link to comment
Share on other sites

[quote name='pucka69']na bogów! na bogów! czytam posty - ale zdziwiło mnie ze wspomniałes o Olku a o Andzieju - nie i dlatego spytałam ;)[/quote]
Bo to Oluś płakał. Andziej nawet jakby zadowolony, że mamuśka mu mlecza nie zabiera:evil_lol:.
TZ też człowiek i się przywiązuje...

Link to comment
Share on other sites

Paszczak <*>
Niestety tak czasem się dzieje...
Mam Honorka z labo, to świnkodziecko...
Podobnie jak u ludzi, rodzi sie dziecko ,wygląda,że zdrowe...A co ma w środku okazuje się w miare upływu czasu.Dzieciństwo to czas najczęsteszego ujawniania się wad wrodzonych (serca,nerek itd),w róznym czasie, nie zawsze od razu po urodzeniu...
Kitka, Paszczak pechowo zaczął swoje świnkowe życie,ale później trafił do swojego domu... Odszedł za wcześnie, ale na to nie miałaś wpływu...

Link to comment
Share on other sites

Koniec... Zrezygnować muszę z przyjęcia prośków. Cięzko mi, ale muszę - z powodu własnych wątpliwości, przekonań, zdania rodziny z którym się liczę- rodziny, która mnie zna.
Naprawdę mi z tym cięzko i wiem, że gdzieś tam w świecie istnieją dwie świnki, którym "odmówiłam" miejsca w moim domu, ale jestem pewna, że one znajdą swoją ciepłą klatkę, bo sądzę, że chętnych osób na nabycie świnek nie zabraknie, pewnie nawet w samej Warszawie.

I błagam - nie próbujcie mnie przekonać, ja wiem, że równie dobrze w zoologu mogę trafić na chore zwierzątko itd. ale to nie tylko o to chodzi, no, po prostu nie mogę wbrew sobie przyjąć zwierzątek :-( . Chciałabym pomóc, ale nie mogę przyjąć świniaczków, i to jest zdanie nieodwołalne, przemyslane kilkanaście razy i omówione z rodziną... Jest mi strasznie przykro i dlatego prosze o nie próbowanie przekonania mnie - ja wszystko wiem, ale z każda powtórką słowa "nie" robi się bardziej przykro, że musze odmówić...
Chciałabym dodać, że ta zmiana decyzji nie jest spowodowana tym, ze Paszczak odszedł ani nawet nie jest to strach przed stratą świnki - ja po prostu taka jestem, że uważam, że gdyby opiekun zwierzęcia nie był szczęsliwy, ze posiada to zwierzę to nie byłby w stanie sprawić żeby zwierzę było także szczęsliwe, a wiem, że ja w 100% nie byłabym szczęsliwa.

Przepraszam :-(.

Link to comment
Share on other sites

Masz prawo do własnego zdania i nikt z pewnościa nie będzie Cię próbował na siłę przekonac...Nie należy nic robić wbrew sobie...
Mam Honorka z labo...i nadzieję że wszystko z Nim będzie ok.A jeśli nie, pomogę Mu najlepiej jak będe potrafiła..Ale ja bardzo chciałam Honorka z labo...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...