Jump to content
Dogomania

Nasze psy i inne zwierzęta, które odeszły w 2014 roku...


Maupa4

Recommended Posts

[quote name='dziuniek']20 lat!!! Cudownie, większość z nas może liczyć tylko na kilka, kilkanaście lat albo i miesięcy, a czasami dni. Szczęśliwy był psinek![/QUOTE]

Tak otoczyliśmy go bezwzględną miłością. Jednakże zgasł zbyt szybko i nie można było mu już pomóc. Symptomy niewydolności pojawiły się dosłownie nagle (wszystko zaszło w przeciągu 24 godzin) i od weterynarza dowiedzieliśmy się, że jego stan jest już mocno krytyczny. Zbyt szybko i zbyt boleśnie odchodził. Wiem i zdaję sobie sprawę, że dożył pięknego wieku i za to dziękuję Bogu, że mogłem mieć takiego cudownego przyjaciela. Mam nadzieję, że kiedyś się jeszcze spotkamy (w innym życiu)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[CENTER][SIZE=4]Dziś w nocy w schronisku odszedł malutki[B][COLOR=#800080] Mikuś.[/COLOR][/B] Nie doczekał swojego ostatniego domku. Tak bardzo żal takich piesków! Śpij, już nie cierpisz.[/SIZE]

[IMG]http://i57.tinypic.com/2n7nzt2.jpg[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

W dniu wczorajszym tj [B]21.07.2014[/B] odeszła od Nas Kudłata po 2 miesiącach walki z rakiem. Dokonaliśmy kremacji w podwrocławskim krematorium, urnę pochowamy gdy znajdziemy właściwe na to miejsce.
Dziękujemy wszystkim, którzy kilka lat temu pomogli w walce o jej godne życie, wiemy że dzięki temu była szczęśliwa.

[IMG]http://images34.fotosik.pl/262/62ec5b0d5d73b257.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

[CENTER][IMG]http://i57.tinypic.com/fyiu81.jpg[/IMG]

[SIZE=3]Dziś rano zasnęła nasza koteczka [SIZE=4][COLOR=#800080][B]Jadwinia[/B][/COLOR][/SIZE].
Trzy tygodnie walczyła z chorobą (ostra niewydolność wątroby). Codzienne kroplówki, lekarstwa, jedzenie strzykawką. Wciąż jednak mieliśmy nadzieję. Aż do wczoraj, już nie chciała otworzyć pyszczka, chwilami jęczała z bólu. Nie mogliśmy ciągnąć dłużej jej cierpienia. Była z nami 12 lat, przygarnęliśmy ją, gdy jako trzymiesięczny kociak umierała z głodu wśród bogatych posesji pod Warszawą. Tak szybko minęły te lata!
Śpij, spokojnie, KOCIUSIU.

[/SIZE][URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/237740-Niech-przemówią-ludzkim-głosem-moje-zwierzaki/page42"]http://www.dogomania.pl/forum/threads/237740-Niech-przemówią-ludzkim-głosem-moje-zwierzaki/page42[/URL][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

W poniedziałkowy poranek 18.08 odszedł nasz pies o wielkim sercu i przyjaciel Dorian, był z nami 8,5 roku. Miał dobry dom i psie towarzystwo. Żegnaj kochane psisko. Minęły już 3 dni a my nadal nie możemy w to uwierzyć i nadal go opłakujemy. pozostałym ogonkom tez go brakuje. Dołączył za TM do naszego pierwszego psa, sznaucera olbrzyma.

[IMG][URL="http://imageshack.com/f/pc28qO8ij"][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/912/28qO8i.jpg[/IMG][/URL][/IMG]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/19085-SZNAUCER-OLBRZYM-Dori-ma-dom!!!-)-i-jest-bardzo-szczęśliwy[/URL]!

Link to comment
Share on other sites

W poniedziałkowy poranek 18.08 odszedł nasz pies o wielkim sercu i przyjaciel Dorian, był z nami 8,5 roku. Miał dobry dom i psie towarzystwo. Żegnaj kochane psisko. Minęły już 3 dni a my nadal nie możemy w to uwierzyć i nadal go opłakujemy. pozostałym ogonkom tez go brakuje. Dołączył za TM do naszego pierwszego psa, sznaucera olbrzyma.

[URL="http://imageshack.com/f/pc28qO8ij"][IMG]http://imagizer.imageshack.us/v2/280x200q90/912/28qO8i.jpg[/IMG][/URL]

[URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/19085-SZNAUCER-OLBRZYM-Dori-ma-dom!!!-)-i-jest-bardzo-szczęśliwy[/URL]!

Link to comment
Share on other sites

[IMG]http://i61.tinypic.com/33pel9x.jpg[/IMG]


Jak oglądałam te wszystkie zdjęcia, to po prostu łezka się kręci w oczku.

21 lipca podczas kiedy ja byłam na wakacjach, straciłam moje największe oczko w głowie.
Doskonale znam ten ból, kiedy odchodzi istota, z którą spędziło się całe życie.
Ares był dla mnie niczym anioł stróż.
W 2012 roku przeżył atak psa, który na szczęście skończył się szwami.
Niektórzy mówią, że dobrze, bo nie byliśmy podczas jego śmierci.
Lecz ja czuję, że moglibyśmy być do końca uderzenia jego serca.
Podobno pies czuje, kiedy właściciele odjeżdżają i się pragnie śmierci w momencie nieobecności.
Ares chował się w krzakach, przed moimi dziadkami.
Też nie chciał im sprawiać bólu.
Na początku myślałam, że on sam umarł.
Dziadkowie nie chcieli mówić, że go uśpili, ponieważ myśleli, że może przejdzie nam przez głowę,
że Ares mógłby pożyć dłużej.
Podobno pies odchodzi, kiedy czuje, że wypełnił swoją misję.
I w pełni to zrobił.
Żył ponad 14 lat.

[I]A ja, Aresie, dziękuję Ci za te wszystkie spędzone lata.
Za dobre i za złe...[/I]

Link to comment
Share on other sites

[CENTER][SIZE=3]26 sierpnia odszedł [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/249947-JEST-TAKIE-MIEJSCE-BEZPIECZNA-PRZYSTAŃ-u-Kasi-zbieramy-fundusze/page9"][SIZE=5][B][COLOR=#800080]Miodek[/COLOR][/B][/SIZE][/URL]-piesek z Palucha, na ostatnie lata życia zabrany przez Kasię. Miał cudowny dom i nikt nie myślał, że tak szybko pobiegnie w swoją ostatnią drogę. Wszyscy żegnamy Miodka.[/SIZE]

[IMG]http://images70.fotosik.pl/125/ed87260dcaffb936med.jpg[/IMG][/CENTER]

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

14-latek podpalił schronisko dla psów,,Manchester Dog's Home,,Płonął budynek z psami.Zginęły straszliwą śmiercią..40 psów...Ludzie,którzy biegli z pomocą nie dopuścili strażacy do budynku...

Link to comment
Share on other sites

Dziś rano, 12 września, Ramik zasnął już na zawsze. Nie mógł mnie widzieć, ale byłam z Nim do końca, głaskałam Go, czuł, że jestem blisko. Żegnaj, Ramiczku, tak szybko odszedłeś.

 

2gx4hvm.jpg

 

Wczoraj po południu Ramik zaczął mieć trudności z oddychaniem przez nos. Nie chciał jeść kolacji, na spacer szedł bardzo niechętnie i widać było,  że z trudnością. Dziś rano zaczęły się kłopoty z oddychaniem: Ramik oddychał, jakby chrapał, coraz trudniej. Miałam jechać z nim do mojego lekarza o piętnastej, razem z Dropkiem i Bietką, ale nie mogłam już czekać. Ramik oddychał coraz gorzej, śniadania nie ruszył, z pyszczka zaczęło mu ciec coś w rodzaju śliny z ropą. Zajrzałam mu do pyszczka: w gardle miał kalafiorowaty twór, który zasłaniał tchawicę, pod szyją też można było wyczuć jakąś gulę. Pojechałam z nim natychmiast taksówką. Pani doktór zajrzała mu do gardła i potwierdziła to, co ja widziałam: czerniak, który jeszcze dwa miesiące temu był plamką wielkości dwuzłotówki, teraz rozrósł się do nosa i wnętrza gardła. Nic już nie można było zrobić, tylko odjąć mu to cierpienie. Zasnął, głaskany i tulony przeze mnie do końca o wpół do jedenastej.

Link to comment
Share on other sites

Dziś przed południem pożegnałyśmy z córką Dropka na zawsze. Zasnął na naszych rękach. Piesio z Palucha, był z nami niecałe trzy lata. Dropek, Dropuś, Dropulec: nasz kochany, futrzasty niskopodłogowiec.

 

r7swv4.jpg

 

W piątek byłam z nim w lecznicy. Od jakiegoś czasu kaszlał, schudł, miał mniej siły i "smutny" wzrok. Lekarz wyczuł od razu jakiś twór w jamie brzusznej. Usg. wykazało duży guz pochodzący ze śledziony, ale być może i z innych narządów. Na rtg. płuc widać było rozsiane zmiany nowotworowe. 

 Operacja nie oznaczałaby poprawienia komfortu życia, jedynie jego pogorszenie, los Dropka był już przypieczętowany: przerzuty, kaszel, osłabienie. Pies żyje chwilą, nie wie, dlaczego cierpi i czy to cierpienie ma sens. A to, że żyłby dłużej o miesiąc, dwa, trzy...w wielkim bólu, dla niego nie miałoby znaczenia.

Był z nami trzy lata, zabraliśmy go ze schroniska, bo nikt go nie chciał, miał przylepiona etykietkę "choroba skóry". Był wtedy naszym czwartym psem i wszyscy wokół pukali się w głowę: po co nam tyle zwierząt, po co kolejny? Nam może nie był potrzebny, ale my byliśmy potrzebni jemu. Nigdy nie żałowałam tej decyzji.

Żył, kochany i przytulany przez nas i Swoją Panią (moja córkę), która co dzień po obudzeniu napotykała jego  wierne oczy.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

Mówią stary, niech umiera, po co mu przebłyski światła,

Przecież nikt nie mówił nigdy, że śmierć będzie łatwa, 

Że ktoś przytuli, gdy koniec zbliża się nieubłaganie,

A ja powiem, gdy niebo blisko, niech zaśnie na Twym kolanie.

 

 

NASZ KOCHANY NIUFEK ODSZEDŁ DZISIAJ O 11:45 :placz:

Link to comment
Share on other sites

2 października odeszła Olcia -suczka z Palucha. W schronisku spędziła sześć długich lat, miała przydomek "dzikawej", dlatego nikt nie spieszył się z adopcją. A jednak pojechała do własnego domku na krótki jeden rok. Najlepszy zapewne w swoim życiu. Miała swoją Panią, ale miała też psią opiekunkę-Łatkę, która była przy niej do końca, pilnowała jej, lizała i pewnie pocieszała swoją obecnością. Żegnaj, malutka Olciu, pozostaniesz w naszej pamięci na zawsze!

939_image_4.jpg

Link to comment
Share on other sites

...Najpierw wchodzi do Twojego domu. Brudne i śmierdzące. Zbuntowane. Dziwne. Zaczynacie się uczyć siebie. Krok po kroku, dzień po dniu. Nagle okazuje się, że to "coś" jest 'kimś". Jest Twoim Psem. Kimś, z kim musisz się liczyć. Kogo bierzesz pod uwagę w swoich planach. Członkiem rodziny. Razem przeżywacie życie, miłe i złe chwile. W lodówce masz światło ale puszka z karmą jest pełna. Zeszłoroczne, znoszone buty ale Pies jest zaszczepiony i odrobaczony. Dajesz i dostajesz. Razem łatwiej. Aż nadchodzi ten dzień - po nim wszystko jest już inne. Nie ma Twojego Psa. A Ty nadal podnosisz nogę w przejściu, żeby go nie nadepnąć. Wstajesz wcześniej, bo trzeba iść na spacer. Oglądasz w sklepie nowe posłanie. Za każdym razem powraca ból. Ból po stracie przyjaciela. Z każdym dniem coraz słabszy. Aż pewnego dnia powraca tęsknota. Więc idziesz do schroniska i bierzesz coś. Brudne i śmierdzące.... pamięci wszystkich naszych przyjaciół.

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Pamięci dziś uśpionego w Hiszpanii psa,który należał?mieszkał(nie wiem nigdy jak to określić) do pielęgniarki zarażonej?podejrzewanej?o zarażenie wirusem Ebola...

Dobranoc kochanie-śpij.

E/W/R

Link to comment
Share on other sites

Guest Elżbieta481

Wstrząśnięta wczorajszym reportażem,,Superwizjer,,i wypowiedziami sąsiadów zapalam wiele świeczek suce z owej wsi skrzywdzonej w niewyobrażalny sposób przez sprawcę krzywdy dziecka..Śpij biedulo już nikt nigdy Ciebie nie skrzywdzi..

E/WR

Link to comment
Share on other sites

W dniu 20.10.2014r.za Tęczowy Most odeszła moja sunia Pestka. Walczyłam długo,żeby wyszła z chorby -miała nowotwór, rok temu operowana była na ropomacicze. Wiem,że podejmując decyzję, aby skrócić jej cierpienie postąpiłam dobrze, jednak pustka po NIEJ jest tak ogromna,że od 3 dni bez przerwy płaczę i nie mogę sobie z tym dać rady. Moja najmilsza przyjaciółka, wierna i najkochańsza.Już jej nie ma, serce mi pęka. Ludzie, którzy tak bardzo kochaja swoich pupili pewnie mnie rozumieją, na nic pocieszenia rodziny...śpij spokojnie Myszuniu

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...