Jump to content
Dogomania

Najlepszy wet na śląsku


MartynaP

Recommended Posts

[quote name='stzw']Mój mąż robił podniebienie u naszego tymczasa ale z udziałem teścia, który jest chirurgiem szczękowym. Ale nie znam szczegółów. W każdym razie podniebienie się zrosło i kot poszedł do adopcji.[/QUOTE]

Czy mogę prosić o kontakt to tego pana? Gdzie on przyjmuje? Problem z podniebieniem też ma przybłęda. Leczymy go od sierpnia i cały czas coś się komplikuje :(.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • Replies 299
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dziś mam kolejne pytanie. Znajoma napisała do mnie, że jej szczeniak yorka (8 tygodni)ma padaczkę i szuka weterynarza, który by mógł pomóc. Nie bardzo znam szczegóły skąd jest szczeniak itp, obawiam się że z psedo. "Hodowca" pytany o pomoc niestety jej nie udzielił. Czy możecie kogoś zasugerować?

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
  • 1 month later...

Po ostatnich naszych doświadczeniach z psiakiem, poczułam się zobligowana do zarejestrowania na tym forum i wyrażenia swoich opinii. Mam starszego psa - ostatnio z poważnymi zmianami neurologicznymi. Z czystym sumieniem mogę polecić:
- dr Bojarskiego z Kliniki w Giszowcu - weterynarz chirurg. Weterynarz z powołania, z ogromną wiedzą, który poprowadził naszego psiaka, zdiagnozował oraz przekierował dalej, konsultując z weterynarzami innych specjalizacji;
- Ewelina Pałys Jasiurkowska - przyjmuje w Katowicach Wełnowcu przy ulicy Józefowskiej -niesamowita kobieta, całkowicie poświęcona swojej pracy, która jest dla niej bardziej hobby niż pracą. W gabinecie są przygarnięte koty, psy, uratowany królik, chomik, ktoś mi kiedyś wspomniał o gołębiu :-) Lekarz z ogromną wiedzą, pewny tego co mówi, współpracuje z lekarzami specjalistami.

Dobre doświadczenia miałam również z Kliniką na Ordona w Katowicach, ale to już parę lat temu. Moi znajomi nadal korzystają z usług tej kliniki i są bardzo zadowoleni.

Edited by DelCarmen
omyłka pisarska
Link to comment
Share on other sites

[quote name='borderkasia']Ja ze swojej strony z czystym sercem mogę polecić kliniki Polvetu (Orzesze i Mikołów). Niesamowici ludzie, oddani zwierzętom i swojej pracy, mnóstwo nowoczesnego specjalistycznego sprzętu itd. Nie znam nikogo, kto by się na nich skarżył.[/QUOTE]

Czy chodzi Ci o Kliniki p. Teodorowskich? Bo oni owszem, mają mnóstwo sprzętu, bardzo nowoczesnego, może mają też dużo czasu i wiedzy. Natomiast jeśli chodzi o podejście do zwierząt i do nas - opiekunów - to jest po prostu tragedia. Dwa razy tam byliśmy, dwa razy wyjeżdżaliśmy z płaczem, po to by pojechać do innej lecznicy na konsultację i wyjechać z nadzieją.
Na pierwszej wizycie zobaczył tylko zdjęcie i powiedział operacja. Psa nie chciał widzieć mimo tego, że Bobo tam był. I hasło - ten pies długo nie pożyje... no przepraszam, każdego zwaliłoby z nóg...

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
  • 1 month later...

Ja chcę polecić weterynarzy w Bytomiu - klinika Synergia, prowadzona przez Martę Białasik (lek. wet) i Damiana Różniewskiego (tech. wet. i fizjoterapeuta). Fantastyczni ludzie, a przede wszystkim dobrzy lekarze. Ich domeną są małe zwierzęta (króliki, gryzonie), ale z innymi też sobie świetnie radzą. Diagnoza postawiona na miejscu (RTG, USG, morfologia, biochemia i wiele więcej), jeśli czegoś nie wiedzą, albo nie mają możliwości, nie naciągają na koszty tylko wysyłają do innej kliniki (np Młynarskich w Zabrzu). Mój królik musiał mieć endoskopię, tylko Młynarscy mieli w okolicy taki mały endoskop, ale powiedzieli, że oni nie podejmą się uśpienia królika. Damian z Synergii pojechał tam ze mną, żeby małego uśpić, następnie wybudzić - nie wzięli za to żadnych pieniędzy, a trwało to ok trzech godzin.
Jeśli polecają karmę, to nie Royal Cannin, a np Wolsblut czy Acana.

Oprócz tego teraz tymczasowo mają laser do rehabilitacji, zabiegi są darmowe, kiedy normalnie kosztują w granicach 70-100zł jeden zabieg (a musi być ich kilka).

[url]http://www.synergiawet.pl/[/url]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Chciałem wszystkich właścicieli psów, których choroby są tak zwanymi trudnymi przypadkami przestrzec przed lecznicą "Brynów" w Katowicach na ul. Połomińskiej, czy tam ul. Brynowskiej. Ja mam kota, ale opiszę tutaj podejście lekarza do mojego zwierzęcia...

Historia choroby mojego kota jest długa. W skrócie - kot młody, z niedowładami tylnych łapek. Kilka wizyt u pana doktora, który po kilku badaniach nie potrafił stwierdzić niczego. Nie potrafił wskazać także badania, które należałoby wykonać aby u kota cokolwiek znaleźć co powoduje niedowład łapek. Zamiast tego szpikował kota witaminą B12, która jak się można domyślić - nic nie pomagała.
Szczęście, że zawiozłem kota do Wrocławia, gdzie znalazł się mądry weterynarz, który skierował kota na rezonans magnetyczny. Zanim poszedłem z kotem na rezonans, zaliczyłem jeszcze wizytę u pana doktora na Brynowie informując go, że kot będzie miał owe badanie. Wówczas nagle pana olśniło, że przecież faktycznie, można by kotu zrobić rezonans i kazał mi na drugi dzień po rezonansie od razu u niego się pojawić. Pojechałem do Wrocławia na rezonans, którego wynik nie był ciekawy. Na drugi dzień miałem telefon z lecznicy z Wrocławia żeby kota jeszcze tego samego dnia przywieźć i na drugi dzień będzie operowany, tak więc u pana doktora z Brynowa się nie pojawiłem i nie zaszczyciłem go wynikiem rezonansu, bo od razu zapakowałem kota w samochód i pędziłem z powrotem do Wrocławia. Po kilku dniach odebrałem kota z Wrocławia już po zabiegu. Dostałem zalecenia natychmiastowej rehabilitacji kota no i tu się zaczęly kolejne przeboje z lecznicą Brynów....
Zgodnie z zaleceniem z Wrocławia, zawiozłem kota na drugi dzień na Brynów z wytycznymi lekarza z Wrocławia co do rehabilitacji. Na wstępie pan doktor zdziwił się, że jak to - kot jest już po zabiegu. Tak jakby to on sam chciał robić zabieg, a jak się potem okazało tego typu zabiegów w ogóle nie robi. Gdy już dano mi dojść do słowa i przekazałem wytyczne odnośnie rehabilitacji pan doktor stwierdził, że na rehabilitację jest za wcześnie. No i że w ogóle to nie jest jego pacjent. I najlepiej żebym już sobie poszedł, bo właśnie jechał do niego pacjent ze skrętem żołądka, a ja mu zawracam głowę kotem po zabiegu wykonanym w dalekim Wrocławiu i w dodatku śmiem sugerować jego rehabilitację.
Jak nie trudno się domyślić po wyjściu z lecznicy Brynów, od razu zadzwoniłem do lecznicy we Wrocławiu, gdzie powiedziano mi, że jeśli chcę żeby kot chodził to musi podjąć jak najszybciej rehabilitację. Polecono mi lecznicę w Orzeszu, do której się udałem. Kot odbywał rehabilitację, która jakoś nie stanowiła dla tamtejszego personelu żadnego problemu, a wręcz podzielono zdanie lekarzy z Wrocławia, że im wcześniej tym lepiej. Do lecznicy na Brynowie więcej nie zawitałem, wolę już pojechać dalej do Orzesza, gdzie mój kot jest traktowany z pełnym profesjonalizmem.
Być może na Brynowie radzą sobie z prostymi przypadkami typu zszycie łapki, podrażnienie dróg żółciowych czy skręt żołądka, ale jeśli chodzi o trudniejsze do zdiagnozowania przypadki to nie i co gorsza, nawet brak jakiejkolwiek sugestii, której myślę że większość klientów oczekuje typu - proszę udać się do Wrocławia czy gdziekolwiek indziej. Gdyby nie moje pojęcie o medycynie, znajomości we Wrocławiu, to pewnie kot byłby dalej na witaminie B12.

[QUOTE]
Ja ze swojej strony z czystym sercem mogę polecić kliniki Polvetu (Orzesze i Mikołów). Niesamowici ludzie, oddani zwierzętom i swojej pracy, mnóstwo nowoczesnego specjalistycznego sprzętu itd. Nie znam nikogo, kto by się na nich skarżył.[/QUOTE]

To prawda. Świetne placówki. Także polecam. A ludzie pracujący tam to ludzie z powołaniem do pracy ze zwierzętami.

Edited by vito13
Link to comment
Share on other sites

Polecam lecznicę weterynaryjną w Rudzie Śląskiej Kochłowicach przy ul.Żymły 39 / przy stacji Orlen/ . Pracujące tam Panie doktor to osoby z powołania, zawsze uśmiechnięte a przede wszystkim fachowe. Uratowały mi pieska a stan był poważny....trafna diagnoza i prawidłowe leczenie. W lecznicy zmienił się właściciel i obecnie jest wszystko na wysokim, rzeczowym poziomie, ceny bardzo przystępne. Byłam wcześniej w lecznicy gdzie przeniósł się poprzedni właściciel na ul.Łukasiewicza ale to co tam zobaczyłam i z czym się zetknęłam pozostawię bez komentarza, odradzam.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mateoosh12']to znaczy?[/QUOTE]

Psy ze schroniska są traktowane jak istoty drugiej kategorii. Nie będę przytaczać wszystkich przykładów, bo trochę się ich zbierało od czasu kiedy jestem wolontariuszką, ale kilka psów zostało uśpionych bo np. nie chciało im się zrobić badania krwi na czas, albo zwlekali z wynikami a były one konieczne do podjęcia dalszych kroków, albo wykonali nie takie badanie co mieli, albo nie chcieli podać środków przeciwbólowych psu po sterylizacji, podają jakieś przeterminowane leki na odrobaczenie, itp :(.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='yoruś']Polecam lecznicę weterynaryjną w Rudzie Śląskiej Kochłowicach przy ul.Żymły 39 / przy stacji Orlen/ . Pracujące tam Panie doktor to osoby z powołania, zawsze uśmiechnięte a przede wszystkim fachowe. Uratowały mi pieska a stan był poważny....trafna diagnoza i prawidłowe leczenie. W lecznicy zmienił się właściciel i obecnie jest wszystko na wysokim, rzeczowym poziomie, ceny bardzo przystępne. Byłam wcześniej w lecznicy gdzie przeniósł się poprzedni właściciel na ul.Łukasiewicza ale to co tam zobaczyłam i z czym się zetknęłam pozostawię bez komentarza, odradzam.[/QUOTE]


a jest calodobowa ? jak sie nazywa ta lecznica ? Ja od 9 lat jezdze po wetach i nie umiem znalezc tego swojego...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='MagdaB']Psy ze schroniska są traktowane jak istoty drugiej kategorii. Nie będę przytaczać wszystkich przykładów, bo trochę się ich zbierało od czasu kiedy jestem wolontariuszką, ale kilka psów zostało uśpionych bo np. nie chciało im się zrobić badania krwi na czas, albo zwlekali z wynikami a były one konieczne do podjęcia dalszych kroków, albo wykonali nie takie badanie co mieli, albo nie chcieli podać środków przeciwbólowych psu po sterylizacji, podają jakieś przeterminowane leki na odrobaczenie, itp :(.[/QUOTE]


Tego akurat nie wiem jak są traktowane psy ze schroniska, ale całkiem możliwe, że jest to tak, jak piszesz. Cała ta klinika ma dość niemiły personel. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni.
Zaczynając od pani sekretarki w rejestracji, która w ogóle czasami robi wielką łaskę, że w ogóle z wami rozmawia. Następnie pani w sklepie przy lecznicowym. To też wielka "księżniczka" robiąca łaskę, że pracuje.
W dodatku brak wiedzy niektórych osób w personelu. "Rehabilitantka" twierdząca, że jeśli zwierzę przyjmuje lek sterydowy, to nie może wykonać laseroterapii. Co jest bzdurą, bowiem są różne jej rodzaje i jakoś w innej lecznicy nie widzieli przeciwwskazań, a wręcz ją zalecili wiedząc, że kot ma leczenie sterydowe równolegle z zabiegami.
No i niektóre metody w lecznicy wręcz powalają... W trakcie diagnozy mojego kota wykonywano mu rutynowe badanie moczu. Ale co ciekawe moczu nie pobrano normalną drogą. Nie uciskano na powłoki brzuszne powodując rozkurcz mięśni pęcherza. Zamiast tego pan doktor wolał przebić kotu grubą igłą powłoki brzuszne odprowadzając mocz do strzykawki bezpośrednio z pęcherza :/ Dodam, że po tej praktyce kot wpadł we wstrząs anafilaktyczny i pół godziny leżał pod tlenem, a ja byłem na siebie wściekły, że pozwoliłem na coś takiego.
A na koniec - po przywiezieniu kota z Wrocławia i w trakcie mojej ostatniej wizyty na Brynowie prosiłem weterynarza żeby pokazał mi jak metodą masowania brzucha opróżnić kotu pęcherz, gdyż kot był po zabiegu neurologicznym i nie wszystkie funkcje fizjologiczne powróciły mu do normy. Usłyszałem wtedy z góry, że sobie z tym nie poradzę. Szkoda tylko, że inny weterynarz uważał to za stosunkowo prostą czynność, którą właściciele niepełnosprawnych zwierząt wykonują sami w domu bez żadnych problemów. No ale na Brynowie to stanowi widać trudność nie do pokonania... Lepiej skazać zwierzę na zakładanie cewnika i ewentualne zakażenie bakteryjne z tym związane lub doprowadzić do mocznicy.
No i najgorsza według mnie wpadka tej lecznicy wobec mojego zwierzęcia. Pan weterynarz na ostatniej mojej tam wizycie stwierdził, że kot po zabiegu neurologicznym nie ma czucia głębokiego. Oczywiście operujacy go weterynarz twierdził zupełnie coś innego i to właśnie jego opinie potwierdzono następnie w Orzeszu. Na Brynowie - samodzielne oddanie moczu oznacza dla nich czucie głębokie zachowane. Z biegiem czasu od operacji, kotu wróciły wszelkie samodzielne fizjologiczne odruchy, które z góry przekreślono na Brynowie, a mnie z kotem odesłano z kwitkiem albo "za karę" wykonania operacji gdzie indziej (mimo, że sami takowych nie robią) albo za sam fakt, że pacjent przerastał możliwości ich wiedzy.
Nie było to zwierzę ze schroniska, czyli jak widać nie tylko z takimi obchodzą się w sposób karygodny.

Link to comment
Share on other sites

Parę lat temu oddaliśmy kotkę do czyszczenia zębów, a oni ją porozcinali, bo chcieli sterylizować drugi raz. Dopiero w środku zobaczyli, że już sterylizować nie trzeba. Masakra.
Podawanie kroplówek taśmowo. Kładą kota, wlew podskórny z zimnej kroplówki na zimnym stole jak najszybciej i do domu. U innego weta, kroplówkę podgrzali i kot zniósł to 1000 razy lepiej :)

Link to comment
Share on other sites

hej ja mam pytanko
od jakiegoś czasu jeżdżę pociągiem do Chorzowa i chodzę do kliniki Stefanek i Fabisz - jestem bardzo zadowolona z tej kliniki :)
tylko że mam tam dosyć daleko z Łaz - Chorzów Batory jedzie się ponad półtorej godziny
to jest świetna klinika ale chciałą bym znaleść coś bliżej - Sosnowiec - Będzin - Dąbrowa górnicza ? jakaś dobra klinika z zaufanymi chirurgami i innymi specjalistami ?

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Drodzy,

mojemu Buddzie najwyraźniej rozłazi się szew po kastracji. Nie wygląda to za dobrze...Chciałabym jechać albo na Ordona albo na Giszowiec, bo to jedyne miejsca, które przyjmą mnie dzisiaj oprócz Brynowa. Którą bardziej polecacie?Ja nie mam doświadczenia niestety z żadną z nich. Jedynie na Brynowskiej byłam, ale to tak jak większość - zdecydowanie odradzam i sama już tam nie wrócę.

Link to comment
Share on other sites

Wet, którego mogę polecić z czystym sumieniem to Pan Jacek Sobków z Zabrza. Ma swój gabinet niedaleko Kauflandu. Leczyłam u niego moje dwa króle i już wtedy zrobił na mnie rewelacyjne wrażenie. Bardzo skrupulatny, ma dużą wiedzę i wszystko jasno tłumaczy. Nie lekceważy żadnego z objawów, które się mu przytoczy. Odratował mi królicę, która po sterylce miała problemy z układem moczowym. Byłam u niego niedawno z Buddą z podowu ranek na faflonach. Wet, którego mam na Rolnej w Katowicach zlekceważył objawy i uznał, że antybiotyki dawane po kastracji powinny pomóc. A pies się męczył, bo próbował cały czas drapać się po pysku. Pan Jacek obejrzał Buddę, dał nam maść do smarowania i płyn do przemywania. Zbadał też serducho, bo poprzedni wet wyłapał "arytmię". Okazało się, że wszystko jest w porządku. Nie ukrywam, że jego usługi nie należą do super tanich - za wizytę z obejrzeniem fafli, wyciskaniem gruczołów okołoodbytowych, nasłuchaniem serca i dwoma strzykawami leków do domu zapłaciłam 80 zł - ale uważam, że warto zapłacić za zdrowie zwierzaka i swój własny spokój ducha. Po wizycie u niego nigdy nie mam "niedosytu", że czegoś nie wiem lub mi nie wyjaśnił. Bardzo, bardzo polecam :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...