Jump to content
Dogomania

Jestem Pudlisia i mam juz swoj wymarzony domek -u Dorothy !!!!!


beataczl

Recommended Posts

dla wszystkich miłych cioć Tutka zasyła pozdrowienia z Frankfurtu nad Menem.

Tu ze spacerku, jak widać nawet niemcy wznoszą pomniki na chwałę Tutki:

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-3TgkG1FW3JM/UwzSBYm-GBI/AAAAAAAAEE8/uR-74wzqUlI/w417-h556-no/2.jpg[/IMG]

Tutaj zas Tutka pozdrawia z Hotelu Novotel, niestety wredna pani zakłada jej pieluche, bo Tutka jest sikawka i sika z częstotliwością godna lepszej sprawy nie ostrzegając wcześniej o swych zamiarach. Domowe panele jakoś to znoszą, ale hotelowa wykładzina mogłaby nie. Za to w pokoju mamy dostawkę, specjalna kanapa jak widać na potrzeby Tutki właściwa.

[IMG]https://lh3.googleusercontent.com/-yB805mqr8ro/UwzR_YD0gmI/AAAAAAAAEE0/DQ-P462Mh7Q/w417-h556-no/1.jpg[/IMG]

jak pogoda dopisze podeślemy znów jakieś dokumenty z Tutkowych spacerów.

ściskamy!

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 575
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

robilismy wiele badan, w planach mamy usg i rtg. Bardzo to w domu meczace ale.... okazać się może, że jednak jest to na tle nerwowym a nie nerkowym czy jakimkolwiek ukladowo moczowym (badanie moczu wyszlo dobre, nie ma zakazenia nie ma nic, gęstośc i ciezar wlasciwy ok itd).
Bo tu, mimo ze podróżujemy, hotel, obce zapachy itd, Tutka sika mniej. Pampers w domu nie wytrzymałby pięciu godzin, tu wytrzymał dwa dni, i moze siknęła do niego dwa razy. Dlatego boję się, że jej sikanie ma podłoże psychiczne, ona boi sie może moich psów :-( jest ich troche i jest wśród nich najmniejsza. Żaden nie atakuje jej ani nie zaczepia, ale sam fakt działa na nia chyba tak stresująco.. zobaczymy, w podróży jestesmy do końca tygodnia. Jeśli tak wyjdzie, nie wiem co zrobic :-(
Są te psie feromony, sa jakies leki na uspokojenie, ale czy to w ogóle pomoże? I na jak długo ?
psów się niestety nie pozbęde....

Link to comment
Share on other sites

Jeśli chodzi o posikiwanie na tle nerwowym, to bardzo polecam [B]Kalm Aid[/B], stosowaliśmy u naszego adoptowanego psa (Zorba) przez długi czas z bardzo dobrym skutkiem. [COLOR=#d3d3d3]Miał taki ogromne lęki, że przez ponad pół roku trzeba było go przenosić przez każdy próg, nie był w stanie zrobić kroku, nawet w mieszkaniu, o wyjściu na dwór nawet nie wspomnę, to skutek traumatycznych przeżyć.[/COLOR]

[url]http://animalia.pl/produkt,18223,scanvet-kalm-aid-dla-psow-i-kotow-250ml.html[/url]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorothy']robilismy wiele badan, w planach mamy usg i rtg. Bardzo to w domu meczace ale.... okazać się może, że jednak jest to na tle nerwowym a nie nerkowym czy jakimkolwiek ukladowo moczowym (badanie moczu wyszlo dobre, nie ma zakazenia nie ma nic, gęstośc i ciezar wlasciwy ok itd).
Bo tu, mimo ze podróżujemy, hotel, obce zapachy itd, Tutka sika mniej. Pampers w domu nie wytrzymałby pięciu godzin, tu wytrzymał dwa dni, i moze siknęła do niego dwa razy. Dlatego boję się, że jej sikanie ma podłoże psychiczne, ona boi sie może moich psów :-( jest ich troche i jest wśród nich najmniejsza. Żaden nie atakuje jej ani nie zaczepia, ale sam fakt działa na nia chyba tak stresująco.. zobaczymy, w podróży jestesmy do końca tygodnia. Jeśli tak wyjdzie, nie wiem co zrobic :-(
Są te psie feromony, sa jakies leki na uspokojenie, ale czy to w ogóle pomoże? I na jak długo ?
psów się niestety nie pozbęde....[/QUOTE]

a moze jak wrocicie to juz sie Tutka ,,przestawi" psychicznie,uspokoi ,zakoduje i nie wroci to sikanie...oby :)

Link to comment
Share on other sites

Kalm Aid - to tabletki?

dziś poszłysmy znów na spacer, i powiem Wam że ja już ledwo lazłam po 45 minutach marszu przez miasto, a Tutka jakby dopiero wyszła, dosłownie mnie ciągnęła. Każde miejsce trzeba osikać (czym ja sie pytam, po 37 siknięciu?) obwąchać (tu jest mało psów, dzięki czemu miejsc do obwąchiwania tez niedużo, przez dwa dni spacerowania po całej dzielnicy spotkałam 3, słownie 3 psy). W hotelu bardzo grzeczna dopóki jesteśmy, a jak idziemy na śniadanie (tam niestety nie mogę jej wziąć) robi piekło nie z tej ziemi, awanturę dosłownie, szczeka żałośnie i oskrzycielsko, drapie i lata po wszystkich tapczanach. Ale to jest tylko 20 minut, potem wracamy i ona patrzy na nas z wyrzutem.
W nocy ma pampersa żeby nie nadwyrężać hotelowej wykładziny.
Po powrocie w poniedziałek jesteśmy umówione na usg, i nie wiem co lekarz zaproponuje pogadam z nim o tym kalm-aid.
Ogólnie Tutka jest zwierzątkiem nerwowym. To widać wyraźnie przy wszystkich zabiegach (u weta straszne awantury, przy obcinaniu grzywki to samo, jakbym jej chciała oczy wydłubac prawie, a pampersa dopiero dzis dala sobie zalozyc bez wrzasku, tak to uważa że ja jej chce straszna krzywde zrobic przeciagajac ogon przez dziurke i zapinajac, i zwykle sie szamocze piszczy i dziabie mnie zebami, Dzis jakas odmiana, bo spokojnie wytrzymala.) Jest nerwowym pieskiem, to widac tez jak sie ja chce podniesc lub poglaskac, zawsze w pierwszym odruchu uskakuje przed ręką, i ucieka. Nawet jak wczesniej sama przyszla np by wejsc na kanape i czeka zeby jej pomóc. Dopiero musze kucnac, powoli wyciagnac reke podrapac pod broda i ostroznie wziąć, to jest ok. Poza tym widac ze nie lubi ręki raczej, nie lubi sie przytulać, byc noszona, nawet jak sie kladzie na kanapie to w drugim koncu. Zawsze przy mnie a nie na jakiejs innej kanapie, ale nie przytula sie, raczej trzyma dystans. Dopiero tak po godzinie odrobine sie przysuwa, potem znow, az w koncu cichutko przychodzi i przykleja sie do mojego boku i zasypia udajac ze to nie ona. Nie wiem moze ktos ja meczyl zanadto, lub przecwinie nie oswoil z dotykiem, pojecia nie mam.

Link to comment
Share on other sites

a tak, na kolana w domu chce. I w ogole na kanape przy mnie. Ale to wynika glównie z tego, że są inne psy. Obawia się ich i chce być przy człowieku, najbliżej, a jak inne wskakują też na kanapę to jest spięta lekko. Tu gdzie nie ma konkurencji, wyluzowała się i wcale się na kolana nie pcha :-p rozwala sie w poprzek na drugim końcu kanapy. Oczywiscie tej mojej, bo jej niezaleznosc nie siega tak daleko żeby leżeć na innej, a gdy ja się przenoszę na sąsiednie łóżko natychmiast zeskakuje i wskakuje obok mnie. Po czym lokuje się metr ode mnie. No taki typowy sznaucerek charakterek.

Link to comment
Share on other sites

Dorothy, [B]Kalm Aid [/B]to zawiesina, bardzo smaczna, w butelce z dozownikiem, podobna jak mydło do rąk ;) łatwo się dozuje, dla większego psa 2-3 "kliknięcia", dla mniejszego - jedno.
Dawaliśmy to Zorbie przez wiele miesięcy, poszło kilka butelek, aż doszedł jako tako do siebie i nie cierpiał już tak strasznie z powodu wejścia/wyjścia do domu, do pokoju, każdego najmniejszego odgłosu itp. itd.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorothy']gdzie mozna nabyc??[/QUOTE]
Kalm Aid można zamówić tu:

[URL]http://animalia.pl/produkt,18223,scanvet-kalm-aid-dla-psow-i-kotow-250ml.html[/URL]

... albo gdziekolwiek w sieci lub zamówić u swojego weta.

Mały minus jest taki, że specyfik zaczyna działać po ok. 7-14 dniach, podobno organizm ma się nim "nasycić" (to taka wersja dla laika), ale najważniejsze , że jest skuteczny i chyba ma mało ubocznych działań, ja nie zauważyłam żadnych.

Link to comment
Share on other sites

Dorothy,jeszcze przyszła mi jedna myśl do głowy odnośnie częstego oddawania moczu u Tutki.Może spróbuj podać jej 1tabl rano i wieczorem UroFuraginum (jest bez recepty) przez tydzień.Ten lek nie zaszkodzi a jest dość skuteczny.Ja w dwóch przypadkach u swoich tymczasików zastosowałam go (też często oddawały mocz) i przeszło jak ręką odjął.Oczywiście decyzja należy do Ciebie ale może moja rada pomoże Tutce.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Dorothy']a tak, na kolana w domu chce. I w ogole na kanape przy mnie. Ale to wynika glównie z tego, że są inne psy. Obawia się ich i chce być przy człowieku, najbliżej, a jak inne wskakują też na kanapę to jest spięta lekko. Tu gdzie nie ma konkurencji, wyluzowała się i wcale się na kolana nie pcha :-p rozwala sie w poprzek na drugim końcu kanapy. Oczywiscie tej mojej, bo jej niezaleznosc nie siega tak daleko żeby leżeć na innej, a gdy ja się przenoszę na sąsiednie łóżko natychmiast zeskakuje i wskakuje obok mnie. Po czym lokuje się metr ode mnie. No taki typowy sznaucerek charakterek.[/QUOTE]

Poczekaj jeszcze trochę. Fidel jest u nas już ponad półtora roku, a dopiero od grudnia sam z siebie kładzie głowe na nodze, czy ręce, kiedy przy nas lezy. O siadaniu na kolanach właściwie nie ma mowy.
Na gest wyciągniętej do głaskania ręki, uchyla się jakbym trzymała w niej kij. Nie lubi i już.
Za to jak się naje rosołku!!!! Och, to mamy psiocurka, który ociera się z lubością o nogi. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...