Jump to content
Dogomania

kilka pytań nowicjusza.


spike1975

Recommended Posts

Nie do Ciebie, ogólnie.
Najbardziej irytujące jest to, że najwięcej do powidzenia nt barfowania - kosztów, wygody - mają osoby, które nigdy tak nie karmiły. Przez co wiele osób czyta, że drogo i ich nie stać, więc nawet nie próbują.

Mnie osobiście wiecej problemów robiło karmienie suchym, w szczególności, gdy karma się kończyła a kuriera ni widu ni słychu. Koszta też miałam wtedy większe.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 96
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Dardamell']Filodendron, ja wiem, że psy są różne, ale nikt i nie wmówi, że dla psa lepsze są suche, dosmaczane chrupki, do których wiele rzeczy dodawanych jest potem, bo obróbka je zabija.
[/QUOTE]
Ale Spike nie daje chrup, tylko mięso, warzywa, makaron, rybę, jaja, twaróg, surowe kości, wątróbkę, olej (wszystko wymienia w pierwszym poście). I trochę chrupek na spacerze w charakterze nagrody albo wtedy, gdy nic innego nie ma. I pisze, że pies jest zdrowy i radosny. Ja tu nie widzę problemu.
Człowiek pyta, czy może bardziej barfowo - może, dlaczego nie? Czy można barfować bez wołowiny i cielęciny (bez sarny, dzika, mózgu, oczu i śledziony) - można, co długi wątek o barfie na tym podforum udowadnia w wielu miejscach. Przykładami psów i chorób bądź ich braku można się przerzucać w nieskończoność. Czasem to zależy od jedzenia (i wtedy, jeśli zwierzę choruje, trzeba coś zmieniać) a czasem nie zależy.

Link to comment
Share on other sites

O twarogu to można dyskutować w nieskończoność - wszyscy znamy te dwie skrajne szkoły: "pij mleko, będziesz wielki" i "żaden ssak nie ssie matki dłużej niż potrzeba". Wolałabym się w to nie wgłębiać, bo to dyskusje o wyższości jednych świąt nad drugimi.
A makaron jest może po to, żeby pies nie chodził głodny?
Jak przechodziłam z barfa na gotowane to najpierw próbowałam bez wypełniaczy. I latem jest ok, spoko da się tak. Ale jak robi się zimno, to porcje psu nie wystarczają. Bez kości (które dają uczucie sytości) i bez wypełniaczy porcja jest maluśka i pies chodzi głodny - nawet jak utrzymuję podaż białka na poziomie bliskim 5 g na kilogram masy ciała. Nie ma powodu, żeby pakować w niego więcej mięcha ani - tym bardziej - masy warzyw czy owoców. Dodatek niewielkiej ilości wypełniacza niweluje ten problem (ja akurat, tzn. mój pies, preferuje płatki owsiane i ziemniaka). Nie wiem, jak u Spika, ale u nas powód jest właśnie taki - uczucie sytości w brzuszku ;)

Link to comment
Share on other sites

a szczególnie gdy pies mieszka na dworze i dodatkowe kalorie przydaja się jak nigdy.
pamiętam gdy moje wówczas 2 futra jadły tylko surowe kupowałam im tylko na zmiane indyka i kuraki(z mięsa)i ich podroby+kosci wp,nie kupowałam wołowiny,sarniny itd,bo wówczas dostep do tego był dosc trudny lub po prostu za drogi.jadły drób pogryzajac kości +suplemenatcja=zdrowe psiaki.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000]mięso przywożą mi do domu z Łodzi najczęściej[/COLOR][/QUOTE]

ja mieszkam w łodzi. gdzie tu można dostać koninę za 3,9? od razu idę kupować.

[QUOTE][COLOR=#000000]Wciąz nie wiem co jest wartościowego w twarogu i makaronie.[/COLOR][/QUOTE]

nie wiem jeżeli chodzi o makaron ale za mleko i twaróg to mój pies oddał by życie.
słyszałem opinie że mleko to jest w ogóle niezdrowe i ohydne tak samo dla ludzi jak i psów. że powinno się je pić tylko gdy się jest dzieckiem a i wtedy mleko matki a nie krowie no ale mój pies nie umie czytać więc rzuca się na mleko i twaróg jakby nic od tygodnia nie jadł.
oczywiście nie ma po tym żadnych "sensacji", biegunek ani nic takiego więc mu daję i nie robię afery.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975'] mój pies nie umie czytać więc rzuca się na mleko i twaróg jakby nic od tygodnia nie jadł.
[/QUOTE]
To mogą być po prostu kwestie związane z takimi a nie innymi preferencjami smakowymi, ale - na wszelki wielki wypadek - warto zastanowić się, czy psiak ma w diecie odpowiednią ilość wapnia.
W "klasycznym" barfie wapno pozyskiwane jest z surowych kości. Jeśli w menu psa dominuje mięso gotowane, tych kości jest niewiele albo wcale (jak np. u mojego psa), to właśnie produkty mleczne mogą częściowo ten wapń uzupełnić. W twarogu wapnia nie ma aż tak dużo, jak mogłoby się wydawać (przechodzi do serwatki) dlatego akurat ten problem może warto przemyśleć. Mój pies w ogóle nie chce jeść serów, kefirów, jogurtów, więc dodaję mu do jedzenia mielone skorupy z jajek (takie "okupacyjne" źródło węglanu wapnia ;)). Można też jakiś gotowy suplement.

Link to comment
Share on other sites

ja swojemu daję całe jajka (żółtko od razu do miski, biało do gorącego jeszcze żarcia zeby się ścięło a skorupkę gniotę na łyżce i też mieszam z żarciem) i dostaje też kości do pogryzienia.
ale faktycznie może coś w tym być co mówisz. bo z mlekiem i twarogiem to tylko kości mogą konkurować jeżeli chodzi o "smakowitość".

Link to comment
Share on other sites

filodendron, ale mleko krowie nie uzupełnia wapnia niezbędnego do budowy kości. Zwróć uwagę w jakich krajach jest najwięcej osób z problemem osteoporozy i porównaj to sobie ze spożyciem mleka i nabiału. Hasło kampanii nie powinno brzmieć "pij mleko, będziesz wielki" tylko "pij mleko będziesz kaleką". Kampania nie była robiona z myślą o naszym zdrowiu a z myślą o przemyśle mleczarskim.
Jeżeli chcemy wapń uzupełniać to mączką ze skorupek jaj a nie nabiałem. A to, że pies lubi. No cóż, są gusta i gusta.

Do odłożenia sadełka na zimę używała bym raczej skór drobiowych i tłustych części zwierząt a nie pustych kalorii z makaronu. Że zapychacz to wiem, ale to jest zapychacz obniżający jakość posiłku. Wg mnie zupełnie zbędny i do zastąpienia.

Link to comment
Share on other sites

Ja kupuję korpusy, skrzydła, nogi, szyje z drobiu głównie, np. indyka, kurę, kaczkę, gęś, do tego podroby drobiowe różne i wołowe serca. Okazjonalnie jakieś inne zwierzątka, ale ogólnie staram się nie przekraczać 6-7zł/kg. Do tego jakieś tam dodatki typu ser biały, kefir, jaja, miód, algi, oleje (takie, jakie akurat mam w domu, ale nie np. tłoczony na zimno świeżutki olej lniany za jakieś dzikie pieniądze, bo sama takiego nie jadam :)). Jak się chce, to się da ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']ja swojemu daję całe jajka (żółtko od razu do miski, biało do gorącego jeszcze żarcia zeby się ścięło a skorupkę gniotę na łyżce i też mieszam z żarciem) i dostaje też kości do pogryzienia.
ale faktycznie może coś w tym być co mówisz. bo z mlekiem i twarogiem to tylko kości mogą konkurować jeżeli chodzi o "smakowitość".[/QUOTE]
Może po prostu lubić mleko, jeśli był przyzwyczajony od małego. Psy też mają swoje preferencje smakowe.
Większość psów z wiekiem traci zdolność wytwarzania laktazy - enzymu potrzebnego do trawienia białka mleka, laktozy. Co jest zupełnie naturalne - szczenie przestaje ssać matkę, przestaje potrzebować tego enzymu. Podawanie psom słodkiego mleka czasem powoduje, że organizm nadal produkuje latazę. Skoro Twój pies nie ma żadnych sensacji trawiennych po mleku, to pośrednio można z tego wnioskować, że mógł to mleko dostawać i jest do smaku przyzwyczajony.


Dardamell, jak już wspomniałam, nie będę się wgłębiać w dyskusję o pro lub antyzdrowotnych właściwościach mleka i jego przetworów, choć po raz kolejny zadumałam się nad faktem, że jakie to strasznie dziwne jest, że cywilizacja i ludzkość ciągle istnieje ;) Jakoś się dokolebała do tego XXI wieku mimo powszechnego użytkowania mleka zwierząt na wszelkie sposoby od chwili ich udomowienia.
A co do wypełniacza, to miałam na myśli - jak nazwa wskazuje - wypełnienie żołądka a nie odkładanie sadła. Jak mi pies zacznie tyć, to wywalę oczywiście wypełniacz a nie mięso.

Link to comment
Share on other sites

ja podaję psom mleko,lubia i pija sery twarogowe,czy tez wiejskie również.jogurty naturalne i kefiry,jaja całe,czyli większośc asortymentu nabiałowego.sama lubię mleko pije go dużo odkąd pamiętam i póki co nic mi nie dolega a trochę juz na tym świecie żyję.szczególnie produkty fermentowane maja cenne właściwości zdrowotne.jakie?-można wyczytać w wielu artkułach.
uważam że jeśli pies toleruje,lubi produkty nabiałowe to czemu miałoby się je ograniczac?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='spike1975']
naprawdę kupujecie swoim psom mięso kilkanaście (i więcej) złotych za kg?
ja naprawdę bardzo lubię swojego psa, dobrze mu życzę i dbam o niego ale kilkanaście zł za kilogram to jest moim zdaniem grube przegięcie.
takie mięso to ja dla siebie kupuje a nie jestem mięsożercą więc jest ono dla mnie tylko dodatkiem do posiłków.
tymczasem ponieważ pies jest mięsożercą to udział mięsa w jego posiłkach powinien być znaczny.
to wychodzi na to że mój pies będzie jadał lepiej (a przynajmniej drożej) niż ja sam.
czy da się stosować ten BARF bez popadania w przegięcie i ruinę finansową?
(...)
ale takiego mrożonego mięsa dla psów to się trochę boje mu podać bez ugotowania, żeby się nie zatruł a z drugiej strony, jak pisałem wcześniej, nie bardzo mnie stać i wyobrażam sobie żebym miał wydać na mięso dla psa kilkanaście zł. a tyle niestety kosztuje wołowina nawet podlejszych gatunków w okolicznych sklepach (dobrych gatunków kosztuje odpowiednio więcej).
[/QUOTE]

Naprawdę kupujemy, przecież tu same księżniczki i królewny, to nas stać, i na burżujskie rasowce niczym nie różniące się między sobą poza wyglądem, ani od kundli - to i wołowinę ekstra za 40 zł możemy kupić :D
A tak serio - 80% posiłków moich psów oscyluje w cenie od 2 do 8 zł za kilogram. Rzeczy, które kosztują 10-15 zł za kilo traktuję jako rarytas, który podaję dla urozmaicenia (wyjątkiem są żołądki dla alergika uczulonego na kurczaka - on musi jeść indycze, a tych taniej niż 12-14 zł za kilo nie widziałam - no ale je ich 20-40 deko tygodniowo, więc da się żyć). Chyba nigdy nie kupiłam psom żarcia droższego niż 20 zł za kg (a i to od wielkiego święta).
Z perspektywy ok. 6 lat barfowania na jedzenie dla psów wydaję mniej więcej tyle co na porządną suchą karmę, np. Acanę - choć barf jest na tyle elastyczny, że można go dostosować do róznej zasobności kieszeni.

[quote name='spike1975'][COLOR=#000000][FONT=sans-serif]
szczerze mówiąc 200 zł miesięcznie tylko na jedzenie dla jednego psa to całkiem sporo. czyli trochę jest tak jak mówię że jest to "dopieszczanie" psa kosztem sporych wydatków. dlaczego upieram się żeby nazywać to "dopieszczaniem"? ano dlatego że wiele psów żyje w świetnym zdrowiu i wiele lat a nigdy nie spróbowały koziny, sarniny czy królika.
przejrzałem sobie wątek z jadłospisami i gdybym miał tak się ceregielić z psem że jednego dnia rano dawać mu serca wołowe a wieczorem mix owocowy a następnego dnia sarninę i twarożek a wszystko to jeszcze doprawiane algami morskimi to chyba nic bym nie robił tylko się psim menu zajmował.
ile wy dziennie czasu poświęcacie na opiekę nad psiakiem?
ja patrzę "dalej niż osiedlowy sklep na rogu" no ale nie będę przecież penetrował całej polski żeby zdobyć dla mojego psa sarninę na obiad.
[/FONT][/COLOR][/QUOTE]

Jadłospisy na wątku są PRZYKŁADOWE. Jak ktoś ma dostęp i kasę, to może psu podawać na każdy posiłek co innego. Jak kasy i dostępu jest mniej, to się ogranicza do kilku rodzajów mięsa.
Jeden z moich psów jest alergikiem i niejadkiem, i jego barf bazuje na dwóch rodzajach mięsa: indyku i wieprzowinie. Jako urozmaicenie jada królika. I tak naprawdę na tym koniec, bo na kurczaka i wołowinę ma silną alergię, kaczki i gęsi się brzydzi, a nie mam póki co zamrażarki, żeby móc zamawiać na codzień tego królika czy dziczyznę w logicznej cenie.
Z suplementów podaję olej rybny, tran, algi i miód. Rzeczywiście, strasznie dużo, burżujsko i olaboga :D A sarniny moje psy na oczy nie widziały, i też żyją. Co nie znaczy, że jak ktoś ma dostęp, kasę i chęci, to nie może psu jej dla urozmaicenia podać, i nie musi to być powód do Twoich tanich kpin.

[quote name='spike1975']
nie mam ochoty sie z nikim tu kłócić a jak mi ktoś pisze że drób to "śmiecie" których ani ona ani jego pies jedli nie będą to ja się wykażę taktem i nie napiszę co o takiej osobie myślę.
bo ja te "śmiecie" zajadam ze smakiem w niedzielę na obiad podobnie jak 90 proc moich rodaków i w ogóle ludzi na świecie.
a jak księżniczce nie smakuje to ja nie zmuszam, niech sobie księżniczka karmi swoją "pusię" cielęcinką zadnią.
mam nadzieję że odezwą się tu ludzie bardziej związani ze światem realnym niż księżniczka powyżej bo jak czytam te jej wytwory to nie wiem czy się śmiać czy płakać.[/QUOTE]

Jak to nie masz ochoty się tu z nikim kłocić, skoro co drugi Twój post w niemal każdym wątku jaki widziałam to jakieś smutne podśmiech*jki kolesia z kompleksem niższości?
Owszem, obecny drób, a konkretnie kurczak, z hodowli przemysłowej, to syf. Kilkadziesiąt lat temu, kiedy kurczak pochodził ze wsi, od baby gdzie dziobał robaki na podwórku, był super mięsem. Obecnie to syf napompowany antybiotykami i hormonami. Od jedzenia go co jakiś czas pies nie zejdzie, ale już od karmienia głównie przemysłowym kurczakiem zdarza się u suk bezpłodność i poronienia (ach te hormony). I nie dziwię się, że jak kogoś stać, to nie je tego wcale, i psu też nie daje. A jak ktoś ma z tego powodu hemoroidy, to niech popracuje nad swoją pozycją zawodową i finansową, i też nie je, zamiast obrażać ludzi.
Btw nie wiem, co to za kompleks księżniczki/królewny - co chwila ciśniesz ludziom na forum od tego epitetu - o co chodzi, nie chciała Cię jakaś czy co?

[quote name='spike1975']
obyczaje nowej arystokracji której psy jadają lepiej niż większość "plebsu" mnie interesują średnio by nie rzec że w ogóle.[/QUOTE]

Ależ bardzo Cię interesują, bo niestrudzenie czepiasz się ich w każdym poście. Jak mnie coś nie interesuje, to nie marnuję życia na pisanie o tym. Chyba że faktycznie nie mam nic konstruktywnego do roboty.

[quote name='spike1975']
jest zdrowy, zadowolony z życia i kosztuje to znacznie mniej niż 200 zł.
a tu mieso za kilkanaście zł. buteleczka tranu za 25. jakieś algi morskie i inne cuda.
mieszkam w polsce i wiem że ludziom się raczej nie przelewa więc wydanie co miesiąc dodatkowej stówy lub więcej jest problemem dla wielu. jest też problemem dla mnie bo choć nie klepię biedy to mam na co pieniądze wydawać.
a psy jednak przez wieki jadały gorzej od człowieka tymczasem wy chcecie kupować im to samo co sami kładziecie na swoje talerze. w imię ideologii barf.
mnie na to nie stać. mówię to wprost a z jakiegoś powodu zostałem za to dosyć brutalnie napadnięty.
czy dlatego że nie przyjmuję bezkrytycznie tej ideologii nie zważając na koszty? że nie chcę mu kupować mięsa które moja rodzina je na obiad bo to dla mnie za drogo?
że jem na obiad kurczaka którego jedna z barfowych koleżanek nazwała "śmieciami" których swojemu psu nie daje?
przecież może byc tak że dieta barf to dieta dal VIPów, ludzi którzy sami sobie kupują wołowinę "kobe" i kawę "kopi luvac" a swoim psom jagnięcinę, wołowinę i sarninę.
to jest nic złego tylko że mnie na to nie stać tak jak mnie nie stać na wiele innych rzeczy.
ale czy to powód żeby na mnie napadać?
[/QUOTE]

Napadasz na ludzi w co drugim watku, jaki odwiedzasz. Wyzywasz od księżniczek, cymbałów, idiotów - aż się nie chce wierzyć, że 1975 to chyba Twój rocznik, bo bez tego myślałabym, że to jakiś 15-latek męczony w szkole przez kolegów, i zgrywający maczo w necie. W jednym wątku żałujesz wielkiego nabuzowanego samca malamuta, że dostanie targnięcie kolczatą, czy nawet ręką przez łeb, a żydzisz własnemu psu na buteleczkę tranu, która starczyłaby Ci dla tego psa na kilka miesięcy. Nie stać Cię, to nie karm, ale nie czepiaj się ludzi za to, że ich stać - w dodatku opierając się na swoich wymysłach, że każdy tu kupuje psu tylko cielęcinę i wydaje nie wiadomo ile kasy. W wątku o jadłospisach mój jest jako post nr 2 - oganiałam się przy ponad 20 kg psie spokojnie w 70-120 zł miesięcznie, zależnie ile miałam kasy. Twojemu psu jest dobrze tak jak go karmisz, to o co kaman? Szukasz zaczepki do kolejnych przytyków o księżniczkach? Ja mam w d*pie, że Cię nie stać; mam w d*pie, że psy całe wieki, a na wsi i do dziś dostają do jedzenia pomyje i obiery z kartofli. Stać mnie i mam taką fantazję to sobie karmię psy tak, jak wg mnie jest zdrowo i odpowiednio do mojej zamożności, a milionerką nie jestem. Ale jak dla kogoś wydanie miesięcznie 100-wy na psa jest problemem, to po co mu w ogóle pies? Nikt do posiadania psa nie zmusza, nie nakazuje. Pies w domu jest tak naprawdę dobrem luksusowym sam w sobie - to nie jest chleb, proszek do prania czy mleko. Nikt nie musi psa nabywać/przygarniać, ani łożyć na niego pieniędzy, żeby potem rzygać ludziom na forach, że stać ich na lepsze żarcie dla psa, niż jego na obiad dla dzieci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='isabelle301']
Nie powiem ci gdzie w Łodzi kupisz konia. Sam poszukaj. Podpowiem tylko że to mały sklepik zaopatrzony tak, że łeb urywa I może tam zrobić zakupy każdy.[/QUOTE]
Przepraszam, ale nie rozumiem dlaczego te zagadki? Nie możesz powiedzieć po prostu, gdzie można się tak zaopatrzyć w Łodzi? Najpierw faceta namawiasz na BARFa a jak przychodzi co do czego, to nie chcesz w żaden sposób pomóc ;-). Przecież to fajnie móc sobie pomóc, wskazać miejsca gdzie można kupić coś tanio. Boisz się, że ci wykupimy? Też jestem z Łodzi i chętnie bym się dowiedziała ;-).
Spike, tu jest temat z miejscami gdzie można coś fajnego i tanio dostać [URL]http://www.barfnyswiat.org/viewtopic.php?t=646&postdays=0&postorder=asc&start=0[/URL]

Podpiszę się także pod wypowiedziami wyżej- dieta mojego psa w większości składa się z mięs, podrobów, których cena nie przekracza 7-8 zł/kg. Okazyjnie pies dostaje coś droższego, jako urozmaicenie i rarytas. Dieta mojego psa w większość składa się z kuraka, indyka, kaczki i gęsi (przykładowe ceny: szyjki indycze 7 zł/kg, szyjki gęsie 5 zł/kg, skrzydełka kurze 6,80/kg, korpus kurzy 2zł/kg, skrzydełka indycze 7,80zł/kg, żołądki 6,20zł/kg). Nie daję żwaczy, bo nie mam do nich dostępu (czasem od wielkiego dzwonu dostanę za darmo od znajomego myśliwego). Pies nie je też cielęcinki zadniej ;-), jagnięciny itd. Dostaje za to wołowinę.

Dodam także- czego wcześniej nie zaznaczyłam- że nie uważam diety, którą stosujesz za złą. Tak jak i nie uważam jej za w stu procentach dobrą. Chciałeś jednak wypowiedzi odnośnie BARFa i je otrzymałeś.

Edited by aleola
Link to comment
Share on other sites

[quote name='gryf80']ostatnio w leclercu były szyje z kaczki za 6,99 zł/kg-uważam że nie drogo,oczywiście kupiłam kilka na nagrody.[/QUOTE]
W tesco były w podobnej cenie. A w ogóle to u nas (tzn u mnie na osiedlu) coś ostatnio wołowina staniała i wybór o wiele większy niż kiedyś.
Aż się zaczęłam zastanawiać, czy to nie skutek uboczny zakazu UR :razz:

Przesadzacie z tym gościem ;) Skutek będzie taki sam jak zawsze na dogo - odpuści sobie a pies i tak, i tak będzie jadł to, co do tej pory.

Link to comment
Share on other sites

To znaczy ja tak powtarzam za panem mężem, bo to głównie on kupuje mięcho. Podpowiada mi tu właśnie, że polędwica też staniała ;) I że teraz łatwiej ustrzelić przecenę nawet do 40 zł. (Swego czasu polędwica bywała u nas po 90, obecnie - bez przeceny - 78.) Oczywiście to nie dla psa tylko dla niego ;) Dla psa zdarza mu się kupować szponder, gulaszowe, antrykot i też w lepszych cenach niż parę miesięcy temu. Z tym że my mamy jedą małą gębę do wyżywienia (przepraszam - Pusię ;)) - niespełna 10 kilo żywej wagi, to nikt aż tak bardzo na ceny nie patrzy. Niemniej skoro potaniało w osiedlowym sklepie, to tam, gdzie sprzedają jakieś ścinki wołowe też może być taniej. Natomiast wydaje mi się, że podrożały nieco podroby indycze.

Link to comment
Share on other sites

mam prośbę do niektórych użytkowniczek żeby skupiły się na temacie a epopeje o tym co sobie o mnie myślą umieszczały gdzie indziej. doprawdy ani mnie one ziębią ani grzeją.

a co do mięcha to teraz w biedronie i w lidlu jest świeża kaczka za 9 zł za kg. cała wypatroszona kaczka. to lepsze niż kacze szyje. chyba kupię jedną bestii. jak już się zainteresowałem tym barfem to niech coś z tego ma.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...