Jump to content
Dogomania

Problem z 6 miesięcznym szczeniakiem


Katarzyna90

Recommended Posts

Witajcie,
Od 6 miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką pieska wziętego z TOZ-u ( znaleziono go na ogrodach działkowych kiedy miał zaledwie 4 tygodnie). Jest mieszanką w typie owczarka katalońskiego. Pełen werwy i energii, niestety strasznie problemowy od pewnego czasu. Ciężko zostawić go samego w domu, strasznie piszczy i ujada, zachowuje się jak opętany, nawet jeśli jeden z domowników zostaje,a drugi opuszcza dom. Biega po całym domu, wskakuje na meble,aby tylko dostać się do okna. Na szczęście nie dewastuje niczego z premedytacją,aczkolwiek nie można go uspokoić, jakby był strasznie zaniepokojony i podenerwowany faktem,że ktoś opuścił dom. Druga sprawa,to kwestia wychodzenia na spacery. Pomimo,iż mam duży ogród, jest wyprowadzany do lasu i na wybiegi dla psów,aby mógł się wyszaleć. Aczkolwiek,kiedy tylko widzi,że ktoś łapie za szelki i smycz zaczyna się niewyobrażalna radość, która objawia się skakaniem, gryzieniem i głośnym szczekaniem. Nie da się go w żaden sposób uspokoić, nie mówiąc już o tym,że założenie szelek i zapięcie smyczy to prawdziwe wyzwanie. Pomimo tego,że na spacerach zachowuje się w miarę grzecznie, to w domu nie da się nad nim zapanować. Jest w trakcie nauki komend z tzw. klikerem . Niestety ani stosowne NIE, ani siad czy inne komendy nie skutkują w przypadku przygotowywań do spaceru.

Edited by Katarzyna90
Link to comment
Share on other sites

Bierz smycz w rękę, wsadź do kieszeni tak żeby wystawała i chodź po mieszkaniu kompletnie ignorując psa. Jak się uspokoi to odłóż. Po kilku minutach to samo. Musisz wyrobić w psie skojarzenie, że to że bierzesz smycz, szelki, obrożę w ręce nie oznacza że wychodzicie, trzeba mu po prostu to zobojętnić a najprościej właśnie poprzez ignorowanie psa i chodzenie z spacerowym zestawem w ręce przez pół dnia ;) tylko rób sesje. Pies się nakręca, zaczepia cie bo mysli ze wychodzicie a ty uparcie się na niego nie patrzysz, nie mówisz nic do niego tylko idziesz sobie zaparzyć herbatę, zrobić kanapkę, potem siadasz, jesz, pijesz, oglądasz TV ;) ignorujesz piszczenie, skakanie, szczekanie i robienie z siebie pajaca ;) pies zaczyna się uspokajać, jak już się totalnie wyluzuje to odkładasz smycz. Po kilku minutach znowu do niej podchodzisz, bierzesz do ręki, pies znowu się nakręca ale ty powtarzasz ww. schemat ;)

Do tego tłucz komendy, pies przed wyjściem z domu ma siąść. Dopóki nie siądzie i nie wytrzyma komendy nie ma wychodzenia. Jak za bardzo się zaczyna jarać to od razu odkładasz smycz i idziesz siąść ignorując psa.Jak się uspokoi to znowu i tak do skutku. Wymagaj żeby siadał przed drzwiami, potem wstawał dopiero na twój sygnał (a nie że otwierasz drzwi a pies dzida do przodu). Każ mu siadać przed wyjściem po wyjściu, na chodniku,przed przejściem przez ulice- wszędzie gdzie się da. Nie chce siąść po wyjściu z mieszkania tylko się nakręca i zachowuje jak wariat? Ok, wracasz do mieszkania, zdejmujesz obroże i smycz, odkładasz i zajmujesz się sobą. Trochę to potrwa, nie licz na niewiadomo jakie efekty po kilku dniach stosowania bo na bank będzie kombinował co by tu jeszcze wymyślić żeby cie przechytrzyć ;) ćwicz uparcie, nie poddawaj się a na pewno będzie poprawa

Co do zostawania w domu- nic nie daje zwykłe huknięcie na niego? umie komendę "na miejsce"?

Link to comment
Share on other sites

Bardzo Ci dziękuję za porady, z pewnością je wykorzystam. Co do zostawania w domu niestety ani huk, ani odwrócenie uwagi zabawką nie daje efektu, dopiero po "swoim czasie" przestaje i idzie się położyć. W codziennych sytuacjach kiedy jest spokojny komenda na miejsce, czy nawet zwykle podniesienie ręki i wskazanie palcem wyjścia z pomieszczenia skutkuje, ale jeśli chodzi o uspokojenie po wyjściu kogoś , to na razie nie ma żadnych efektów

Link to comment
Share on other sites

Przed wyjściem kiedy ubieramy się w przedpokoju on stoi przy drzwiach i zawsze musimy go popychać żeby odszedł od drzwi wejściowych, po czym zamykamy drzwi do przedpokoju i już tam nie wchodzi. Kiedy tylko usłyszy zamykanie drzwi głównych skacze do okna,które wychodzi na schody,skomli i zaczyna szaleć. Jak wracamy do domu, zawsze otwieramy drzwi żeby wszedł się przywitać, czekamy chwilę,aż nas obwącha,ale i tak przez dobrych kilka minut nie daje odporu, trochę poskacze,pocieszy się i odchodzi.

Link to comment
Share on other sites

zacznijcie robić ćwiczenie polegające na stopniowym "wychodzeniu". jeżeli piesek "skacze" na dźwięk otwieranej szafy albo przy podejściu do wieszaka z ubraniami to podchodźcie do niego po kilkanaście nawet razy dziennie i odchodźcie na najmniejszą oznakę zainteresowania. jak na to zobojętnieje to możecie wziąć ubranie do ręki, jak ten etap przejdziecie to je założyć itd itd. zawsze musicie wrócić do "sytuacji neutralnej" zanim piesek zdąży się podniecić. na pierwszą jego oznakę zainteresowania.
dobrze jest wtedy zastosować polecenie "zostajesz". szybko się nauczy że to nic złego gdy ktoś wychodzi z domu.
fizyczne odpychanie go od drzwi i zamykanie w pokoju nie likwiduje lęku separacyjnego którego piesek w tym momencie doświadcza a wręcz przeciwnie, pogłębia go.
no i trzeba ogólnie pracować nad zrównoważonym psiakiem. nie niepokoić go jak sobie spokojnie leży czy śpi ale też nie być na każde jego zawołanie gdy chce się bawić. nauczyć go tego że czasami musi odejść i nie może się z nami bawić. oczywiście wszystko bez krzyków, szarpania czy już w żadnym wypadku bicia. wystarczy powiedzieć "odejdź" i zupełnie gościa ignorować. jak już się na nas za bardzo wspina można go odsunąć ręką ale to też ograniczyć do minimum żeby nie wykombinował sobie że sięgasz ręką wtedy gdy on na ciebie skacze bo uzna to za formę zabawy. generalnie zachowujemy się jak kamienny posąg. oczywiście tylko czasami, gdy mówimy "odejdź" i nie jesteśmy zabawą z pieskiem zainteresowani. normalnie się z nim bawimy.

a jeżeli chodzi o uspokajanie przed wyjściem to po prostu go ignorujcie. ubierajcie się spokojnie nie zwracając w ogóle na niego uwagi nie głaszcząc i nic do niego nie mówiąc. jeżeli zapięcie szelek to wtedy taki problem to dobrze jest żeby zapinać mu je wcześniej. chodzi o to żeby przy samym wychodzeniu wyeliminować jakiekolwiek ekscytacje. jak na was skacze to lekko go tylko odsuńcie i odwróćcie się. bez krzyków bez jakiejkolwiek szarpaniny, zdenerwowania itd.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli pies nakręca się podczas opuszczania mieszkania przez Was to stanowczo nie należy się z nim żegnać. Stanowczo i bez słowa ubieramy się i wychodzimy nie zwracając przy tym uwagi na niego. Można ewentualnie dodać komendę "zostań". Przed wyjściem zostawiłbym kilka zabawek oraz konga pełnego smaków, aby miał zajęcie. Dodatkowo uniemożliwiłbym dojście do okna.
Natomiast co do samego wyjścia na spacer to tak jak napisała czi_czi musisz ćwiczyć z psem i uświadomić mu, że podjęcie szelek oraz smyczy przez Ciebie lub innego domownika nie świadczy o wyjściu na spacer. Wiem, że ta instrukcja jest dość prosta, ale wymaga od Ciebie, jak i Twojego pupila cierpliwości. Trzymam kciuki.;)

Link to comment
Share on other sites

Mój pies to mix, wygląda jak katalon, tyle że go przycinamy ;)
Moim sposobem na histeryczne wręcz napady radości przy wychodzeniu to po prostu stanie i patrzenie na psa. Robiłam tak: mówiłam do psa "idziemy?" (można tego nie robić, bo to nakręca, ale lubię widzieć jak psiur się cieszy ;) ), gdy zaczynała się jazda, ubierałam się ignorując psa lub mówiąc, żeby odszedł (to daje odrobinę czasu na wyciszenie histerycznej radości). W momencie chwycenia za "psie przybory" radość się ponawiała: szaleństwo, skakanie, itd. Stałam i czekałam aż pies sam z siebie się uspokoi. No bo w końcu jak on wariuje, ale widzi, że Ty stoisz i nie robisz kompletnie nic z tymi rzeczami to po co on miałby robić? Jak już widziałam, że się nieco (NIECO, bo np usiadł, ale się trząsł :lol: ) uspokoił to zaczynałam zakładać szelki. Jak znowu zaczął szaleć to nie zmieniałam pozycji (kucającej, bo najwygodniej ubrać kudłatego), pies na mnie próbował włazić to go nie odpychałam, ale przytrzymywałam, tak zeby na mnie nie właził. Gdy się uspokoił, znowu zaczynałam go ubierać. Był to dosyć męczący proces, ale gdy pies widzi, że stanowczo, ale spokojnie wymagasz od niego dobrego zachowania to w końcu opanuje emocje.
Moja znajoma ma psicę, mixa teriera. Kiedy mają wychodzić to jest kompletne tornado. Dziewczyna najpierw nakręca psa piskliwym głosem "spacerek, wychodzimy", klaszcze, skacze i Bozia wie co jeszcze, a później się dziwi, że nie może ubrać ani siebie ani psicy, bo ta jak huragan po całym domu lata z tej radości :lol:

To co napisałam jest jedynie moim sposobem, nie są to jakieś rady pr0 eksperta :D Najważniejsze w tym wszystkim jest zachowanie spokoju i przetrzymanie szaleństwa psiaka. Powodzenia :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...