Jump to content
Dogomania

ETKA wygrała los na loterii i zostaje na zawsze u Halci!!!


Sabina02

Recommended Posts

Ogólnie dobrze,apetyt niesamowity,półtora kg piersi znika za 3-4 dni,leki podaje,Etka ma siły wyskakiwac na sofy,jedyny problem to ze mam zsiusiana kołdre.To sie zdarza co 2-3 dni,ok 2 w nocy bez dawania sygnału,jakby bezwiednie. Wychodzimy ok 20,nie ma szans jej wyprowadzac pózno ,bo jest "nieprzytomnie zaspana" Kiedys jej to wystarczało i spała do 8.A Etus chce spac ze mna a  nie na legowisku.Etka ogólnie w dzien spi,z właczonym systemem czuwania.Czyli kazdy zamiar wyjscia wyczuwa.Wychodze w zasadzie raz na 2-3 dni,jak złodziej,kiedy mocno zasnie i góra na 30-40 min./"drzwiami "ogrodowymi z mojego pokoju,na palcach..

Jednak kazde ciut inne zachowanie powoduje u mnie niepokój...

Link to comment
Share on other sites

Etusia w normie.Duzo śpi,jak nie spi ,jak sie obudzi to nawet co 2 godz staje przy misce.Chyba jej brakuje spacerów,bo czasem wreszcie chodzi po domu.Na spacery,tyle ile musi i chce i sama zawraca.Skacze,a to powoduje moje 'strachy" bo budzi sie i  łup na dół,a czasem łapki jeszcze "śpią' nie rozprostowane.  I wtedy własnie dobrze,ze jestem obok. Czasem chce wyskoczyc i ogląda sie czy jestem jako "asekuracja",choc ogólnie sobie radzi. Wie,ze jestem,to śp.Czujnik właczony cały czas.No i sika w nocy na kołdre...taka niewybudzona.Kiedys nawet 2 razy.Juz sie znieczuliłam,bo co zrobie .Kołdra tak szybko w zimie nie wyschnie,zeby ciagle prac.Podkładam  różne rzeczy,ale Etus sie przemieszcza ,no i jest jak jest.Nic nowego,dlatego pisze rzadziej.

Czwartek...dzis np słaby dzień.Niby skoczna,niby apetyt jest,ale taka jakaś średnio przytomna...przy otwieraniu drzwi,musze ją odsunąc by otworzyc,weszła w wode na stojaczku...nos jakis ciepły,leży ale czuwa.

Link to comment
Share on other sites

Etunia ma sie dobrze.Ostatni tydzien była jedyną zdrową "osobą" w domu.Mnie strasznie przenicowała grypa i gorączka.Wstawałam tylko wypuscic ja na ogród.Jakos to rozumiała,ze nie wyjde,tylko leżę.Etus siurała w nocy bezwiednie,ale zdążyłam jeszcze wykupic leki watrobowe,i UrinoVet i wygląda na to ze pomogło.Etus w okresie jesienno zimowym jest "wydelikatniona" i czesto sika,pomimo,ze są to tylko "wypady na sioo,wiec niby nie powinna sie przeziębiać.Uwazałam tez by teraz nie złapała czegos ode mnie,Leżała twardo całymi dniami ze mną,ale bez całusów i pieszczot.

Link to comment
Share on other sites

Mnie też dopadła jakaś infekcja chociaż Was nie odwiedziłam. Kurowałam się przez weekend, w poniedziałek poszłam do pracy, dziś wzięłam dzień urlopu żeby się calkiem nierozłożyć bo jutro muszę  jechać do Rzeszowa ale taka zakatarzona i kichająca się przecież  do Was nie wybiorę :(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Etus w normie,choc zdarza sie ze wlezie w miski,czasem nie uda sie wskoczyc,trzeba za pupe podrzucić na sofe,czasem pomyli kierunki idac do drzwi,to zdarza sie rzadko ale wtedy panikuje./ja/Wczoraj rano zwymiotowała takim rzadkim żóltym...ale ogólnie apatyt ma,,koo w porządku.W nocy ładnie śpi,przed południem tez spi mocno i wtedy max na godzinke robie wypad do miasta.Leki wątrobowe kupuje i podaje cały czas.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Robi sie smutno...Etusia troche wymaga pomocy.Tzn jak pośpi nie moze sie pozbierac by wstac.Nózki troche odmawiaja posłuszenstwa.,takie "miękkie"ze nie moze ustacJak próbuje pomagać złości sie,burczy,usiłuje gryżć.Nie zawsze,ale często.Najgorzej dobudzić ją pod wieczór koło 20 i wyprowadzić.Wtedy całą sobą pokazuje "spadaj,chce spac".No musimy wyjsc ostatni raz,wiec gryzie albo rękaw,albo zegarek.Jak sie juz rozrusza to pędzi po swojemu i ogonkiem merda.Spacerki są,a jak pada albo jest zimno,to sama wymysliła ze spacerowac mozna w domu i krąży wokół wyspy kuchennej,bo tu wie,ze nie pobłądzi i ma mnie na oku.Koo ładne,apetyt mniejszy.Co 20 dni dokupujemy leki wątrobowe .bo tych kapsułek jest 40,ona bierze po 2.I tak siedzimy w domu,bo raptusek moze skoczyć nim nogi rozprostuje/czyli spadnie na ten chudy mostek/,no i trzeba pomagać do wskoczenia na sofe.Przy tym wręcz sprawdza czy ją asekuruje.To jedyna dopuszczalna forma pomocy.Zasypia na ramieniu,przytulona..potem  w nocy chwiejnie sie przemieszcza,ale nad ranem znów chce spać w objęciach.Dziś znowu napędziła mi strachu takim "nieprzytomnym spaniem...ale jednak w okresie posiłków i spacerów jakoś sie zbiera.

Poza tym Etka zgrabniutka,ciało fajnie"nabite"pomimo ze szczupła,no i jak chce cudnie domaga sie pieszczot.Tak "dopadnie "do mnie i mocno przytuli pychola.Wtedy sie całujemy,chuchamy i takie tam ..:) i plujemy :)/ona./Tzn gwałtownie kichnie,albo gwałtownie potrzepie łepkiem ...efekt ten sam.Rano jak Etus pozbiera sie juz na nogi,staje nade mną i energicznie /jak zawsze/trzepie głowa,uszami...i wtedy opryskuje mnie sliną i sioo,takie bryzgi lecą z jednej i z drugiej strony.Dodam jeszcze,ze byłysmy u weta ciąć pazurki i wycisnac pupe.Rozmawiałam,powiedzieli ze to niestety starość...

 

 

Link to comment
Share on other sites

Z Etusia coraz gorzej...łapeczki nie utrzymuja ciałka,wywraca sie. Wstac samodzielnie w ogóle nie może,musze pomagac,a Etus nie chce i gryzie.Tzn chce wstac,ale sama,a sama nie daje rady.Rano jeszcze udało sie zrobic kilkanascie metrów za brame,szła powolutku...Guzek w miejscu operacyjnym odrasta.Apetyt słaby.Nie wiem co bedzie...Udka straciły jędrnośc,czyli powoli zanikają mieśnie..Cholernie smutno

Link to comment
Share on other sites

Nie pisałam tu na wątku ale zaglądam i wiernie Wam kibicuje. Smutno bo ze starością nie udało się jeszcze nikomu wygrać. Halciu - dajesz Etusi ogromne pokłady miłości a Ona to wie i kocha Cię całym sercem. Miłości, wierności i dobroci nikt nie pokona - są ponad wszystkim. Trwajcie razem jak najdłużej...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy.Własnie Etusia zrobiła mi niespodzianke,w momencie kiedy pisałam nie było mnie przy niej...jakimś cudem zeszła/przy łożku ma materacyki "podesty "i dała sie namówić na króciutki spacerek i szła,powolutku ,ale szła.Teraz odrobine zjadła.Czyli dalej mamy hustawke z bardzo złym samopoczuciem i troche lepszym.Bo u niej jak zle,to naprawde zle ,nie ma półśrodków.Znowu myślałam,ze jest tak zle,ze lepiej nie bedzie,ale Etus zawziętusek twardzielek wie lepiej.Ja juz na wariata wyjde pisząc to albo to...Teraz jeszcze dokarmiłyśmy sie na łózku...zjadła tez powolutku,namawiana.Wcześniej po spacerku próbowała chodzic koło wyspy,ale na drugim okrążeniu upadła,więc po walce/jak ze żmijką,bo ona giętka i długa/zaniosłam na "bezpieczne łózko.

Krótka chwila pociechy...co zjadła zwróciła

Link to comment
Share on other sites

Etusia dalej nieprzewidywalna.Była słaba,nie mogła chodzić,łapki uginały sie i padała.Zdazało sie to czasem nawet w trakcie sioo czy koo.Wczoraj...nie wiem jak ona to robi:wstała zeszła ,chodziła,wskoczyła,kilka razy chciała na spacerek,szła dobrze,dosc daleko w porównaniu do ostatnich spacerów.Po południu,cos jej odbiło i do domu ruszyła galopem/sprawnie/aż ja musiałam biec.Niestety skończyło sie to wymiotami,takiego niestrawionego.Duzo spacerowała koło wyspy.Przed19 obudziłam,wysiurała sie i poszła spac.I śpi do teraz..ponad 16 godz.Zagladam co chwile...spi,oddycha równo,ale nie do dobudzenia.Ona czesto nie dawała sie dobudzic,ale wieczorkiem i nigdy nie spała az tyle.Zawsze ok 7 budziła sie sama.

Ps,spała  jak nieprzytomna 17 godz.!!!Potem jak gdyby nic wstała i chwiejnie zaczeła chodzic.Jak sie rozchodziła poszła na spacer,zjadła 3 x/wczesniej troszke wody wlewałam do pysia łyzeczka i troche mieska wcisnełam i leki/..Ja nie wiem czy ktos doświadczał takich zachowan jak ja z Etką.

Link to comment
Share on other sites

Etunia coraz słabsza,chodzi juz powolutku,a teraz te dwa dni słoneczne czuje sie zle.Je po troszku ,bo co godz.lub 2 podstawiam miske,je ale bardzo powoli i długo.Ogólnie cały czas musze jej pomagac,czasem uda sie jej wylezc na łózko,czy wskoczyć na sofe.Taka biedniutka sie robi,wydaje mi sie ze szczupleje,...ten kochany pysio tez taki  dziwny.Czasem dzien dobrze,2 dni gorzej,a czasem w ciągu jednego dnia bardzo róznie.Czasem pomyli kierunek w przedpokoju,czasem wraca ze spacerku ,obwącha trawe i tez pomyli kierunek.Na spacer idzie powoluteńku,wraca szybciej,ale to juz całkiem inaczej wygląda niz kiedys.. Przy jedzeniu nie może ustać,albo rozjezdżają sie łapki/nawet na dywaniku/ czasem przednie sie ugną i pada na przód.Karmimy niby na sofce na leżąco,ale czasem chce normalnie i to przeważnie  sie nie udaje.Czasem da sobie pomóc,czasem "gryzie"ogólnie aktywność coraz mniejsza.Ale czujnik czy jestem obok włączony.

 

Link to comment
Share on other sites

Dzis akurat lepiej,moze pogoda w sam raz.Rano popędziła na spacer prawie w dawnym tempie,a wracała prawie biegusiem.I zrobiła spory kawałek drogi.Z jedzeniem to trwa kilkanascie min,do pół godz.Czyli namawianie,trzymanie miski /na łózku lub sofie/Czyli Etus wykorzystuje opieke całodobowa na maxa.Jedno jest pewne,wyjsc z domu nawet na pół godz.to dla mnie olbrzymi stres,bo ten czujnik właczony i zaraz jest dom przeszukany. A po przeszukaniu trzeba wskoczyc na łożko,a samej sie nie da.. Potrafi spac i 5 godz,ale jak siedze koło niej.Kiedys miałam taki dzien ze 4x musiałam wyjechac po pól godz.Za kazdym razem po powrocie zastawałam Etunie zawieszoną na sofie bądz łózku i to było okropne.Czyli np 2 łapki zarzucone na sofie ,pysio miedzy nimi jakby spała,albo 2 przednie,jedna tylna  "wyspinana" na łóżko a ta jedna na podłodze naprężona jakby była 2x dłuższa.Czyli uparciuch zostaje w pozycji"walczacej"by wejsc na sofe czy łózko.A przeciez tuż obok jest legowisko na którym moze wygodnie lezec.Ale zaciętusek uparciuch "zamiera" w pozycji"nie dam rady" i nie ustąpi,bo ma byc wysoko i pancia ma byc by pomóc.Ma opieke na maxa i na maxa mnie wykorzystuje.I praktycznie siedze w domu non-stop czujna na kazdy ruch małej szantażystki.

 

Link to comment
Share on other sites

Tu Basiu trudno nawet powiedzic czy to poprawa czy nie.To wszystko jest takimi zrywami...teraz znowu ledwo szła..Np,z brzuszkiem ,z wątrobą nie jest najgorzej,bo koo jest,śluzu nie ma,biegunek tez.A samopoczucie w ciągu dnia nawet krańcowo rózne. Ustac nie może,chodzić może.Raz powolusienku,potem raz na kilka dni "zrywem" prawie biegnie. Ona dobiera tempo,ale jak "pędzi"to nie da sie powstrzymać.I padnie.Wyglada jakby nie oddychała.Czasem zasypia z nosem w misce.Czasem warczy jak ją rusze. Czasem da sie podniesc czasem nie.I wtedy nie wiem,czy złosci sie bo niesamodzielna,czy cos boli.Czasem podsunie sie na leżąco i tak mocno do mnie przylgnie.Czasem chce byc przytulona ,czasem nie,ale na pewno chce zebym była obok.Nieraz wydaje sie ze jeszcze ze 2-3 dni życia,a czasem ze jeszcze rok wytrwa.Na pewno okresów silniejszych jest coraz mniej,a stabilnosci żadnej.Czasem zaśnie i chrapie ,ale wystarczy ,ze wstane...

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...