Jump to content
Dogomania

ETKA wygrała los na loterii i zostaje na zawsze u Halci!!!


Sabina02

Recommended Posts

O nazwe nawet nie pytałam./i tak zapomne/Niesterydowe p/bólowe ,przeciw zapanle.Pytałam czy niweluje tylko ból czy tez leczy.Leczy tez.Dr powiedział, ze takie jak metacam tylko 4x silniejsze.Etka nie da sobie obejrzec tego pod paszką.Wczesniej to sie zrobiło twarde jak wszyty kamyk.Dlatego ustaliłam operacje na tą niedziele.Stało sie inaczej. Teraz to co było małe twarde jest jakby przesunięte,rozdęte i chyba zarózowiona skóra.I to sie stało po nocy po pierwszym zastrzyku/ale niekoniecznie taka przyczyna/Ale Etka walczy jak lew,uwija sie jak owsik jak jej cos nie pasuje,więc nie chce niepotrzebnie powodowac takich gwałownych ruchów,wiec tego dokładnie nie oglądam,bo i tak nic z tego nie wiem i nie pomoge.Nawet nie wiem jak ja ją utrzymam u weta jutro,zeby to obejrzał.Ona ma siły jak duży wyżarty pies w sytuacji kiedy sie broni/akcje u weta/Jutro niby badania krwi,ale sama nie wiem...bo przeciez jest w trakcie leczenia...

Link to comment
Share on other sites

Nie uwierzycie,ale Etke trzymało dziś 4 osoby.Nie dała sie dotknąć wetowi,założono jej KAGANIEC :)tak strasznie kłapała i wiła sie tak jakby w ogóle nie miała kręgosłupa.Nie moglismy jej utrzymac by dała zajrzec pod paszke.Ja owczarka w schronie utrzymam a tego małego piskorza sie nie dało.No i strach o ten kręgosłup.W końcu w kagańcu dr podniósł jak królika za sierść,bo inaczej sie nie dało.Masakra.Wyszło na to,ze miałam racje,ze zastrzyki pobudziły to cos,co wygląda na ropień obecnie rozrzedzony.Dr wyrwał kawałek zlepionej sierści i to sie troche otworzyło przy naciskaniu.Wypłynęła krwawa chyba ropa/nie mogłam patrzeć/zapryskano to czymś i decyzja ze kiedys trzeba to otworzyc i wyciąć by sie nie odnawiało.Moze to byc rakowe,ale podskórne.I musi to byc na narkozie,nie moze byc na miejscowym znieczuleniu bo Etka strasznie walczy.To juz wczoraj troche sie sączyło ,a Etus lizała.Jutro ostatni zastrzyk a z resztą czekamy do chłodu.Ale juz jestem spokojniejsza. Ja nie jestem w stanie o nic wiecej pytać,bo Etka szaleje u weta i trzeba szybko wychodzic.W aucie tez jej nie przetrzymam ,bo duszno.Ale juz wierze,ze bedzie dobrze.Kazdej staruszce życze tyle siły ile ona ma :)Z auta wpyda z prędkoscią światła :)i gna do domu by miec spokój.Oczywiscie skacze po sofach jakby nigdy nic.Mowie to doktorowi,ze przeciez nóg jej nie zwiąże!!!A doktor,"to niech robi co chce"No i robi :)

Link to comment
Share on other sites

Tak.Dzis byłysmy na niby ostatnim zastrzyku.Ale ropa sie zbiera,miejsce rozdęte,gorące.Wiec zastrzyki dalej az do operacji by nie dopuscic do ostrego stanu zapalnego.Operacja pewna,niestety na narkozie.Mam wstępnie zaklepany termin na  godz.17 w piątek,albo jesli faktycznie bedzie ochłodzenie w czwartek,to o 10 w czwartek,To by było lepsze,bo raz ze zastrzyki dajemy rano,by antybiotyk był w 24 godz.odstępach no i poza tym jak narkoza to Etek musi byc głodny.Dzis była dzielna,bo nie stawiałam na stól tylko trzymałam przytuloną na rekach.I o dziwo weszła do gabinetu na nózkach.Moze zaczyna rozumiec,ze nie robi sie jej krzywdy tylko walka o zdrowie i życie.

 

Tak,barb.U Ciebie teraz 17 st.a nas na południu upał 25-27 st.A to staruszka,upał, narkoza ....to złe połaczenie,musi byc chłodno.

Wczorajszego wieczornego  postu mi nie zapisało.Etce sączyło sie troche i polamiona była posciel,sofka takim rózowym wyciekiem.Czyli pewnie troche krwi,troche ropy.Potem sie to zasklepiło,a dzis rano zaczerwienione i nabrzmiałe.Ale kondycja normalna,apetyt tez.Po wizycie weta padła zmęczona bojem,ale wieczorkiem pędziła na spacerku,ledwo nadążałam

Link to comment
Share on other sites

TEŻ WOLĘ MYSLEĆ, ŻE TO ROPIEŃ ale pamiętam jak umierałam ze strachu gdy nasz kot zaczął dostawać guzki o zastrzykach, więc wyobrażam sobie jak się martwisz.

 

Nie można NAJPIERW zbadać tego guzka jakoś bez operacji ? 

 

Podobno trochę chłodniej dziś na Podkarpaciu ?

Link to comment
Share on other sites

i tak musi byc operacja./bo to by mogło odrastac/Jest jeszcze drugi guzek wg mnie tłuszczak na szyjce,"na dekolcie" On jest od początku taki sam.Ja nie chciałam poddawac jej operacjom póki guzki sie nie zmieniały.Nie wyglądały groznie.Ma tez brodawke na grzbiecie,tez od począku.Na peno ten "ropny "trzeba wyczyscic,jes to podskórne,a jesli by nie wybudziła to ten drugi i moze zęby.Ale chciałabym tez zeby narkoza była jak najmniejsza-najkrótsza,bo to przeciez stare serduszko.Jak wrócimy i ochłone ...napisze co jak.Jakos jestem dobrej myśli,bo to mały twardziel.Jest chłodniej,o 10 operacja.Trzymajcie kciuki.Mała stała na miską,ale nie moge dac jesc,wracała pare razy,w końcu poszła spac.

Link to comment
Share on other sites

Ona na antybiotykach jest./pisałam wyzej/
Dlatego po skonczeniu 5 zastrzyków na kręgosłup,dalej jezdziłam na zastrzyki by nie wytworzył sie stan zapalny/a rozlało sie to,po tamtych zastrzykach/Rozlało sie wewnątrz z lekutkim wyciekiem na zewn.głownie po naciśnieciu przez weta.A trzeba było poczekac na chłodniejszy dzien na szczescie chłodniej zrobiło sie szybko.Jetesmy w domu,Etka zoperowana,oba guzy,jeden "rakowy" ten na krawacie to był nie tłuszczak a wodniak,tez zoperowany.Ząbeczki tez wyczyszczone,juz bielutkie ,na jednej narkozie"głupim jasiu" Nawet dr powiedział,ze ta reszta ząbków jest starta,ale mocna.Tyle ,ze szwów jest duzo.I przy czyszczeniu tego guzka,dr odkrył spodni guzek wewnątrz ciałka,ale mowi ze nie ruszał bo głeboko wrosniety pod żebrami.Doradził 3 zastrzyki interferonu/ za 1.ooo zł/,ze poda prosto w guzek i to daje ok 95-99% szans,ze guzek zniknie.
Ja oczywiscie doczekałam zasnięcia Etki na rekach,połozyłam na stole i uciekłam,.Wróciłam po godzinie jak Etus sie budził,od razu jak otwierzała oczka to mnie widziała.Bardzo szybko zaczeła sie zbierac na przednie łapki.Dr zestawił na spodłoge,a ta szusa w drzwi.Z auta wysiadła sama,chciałam ja zaprowadzic do legowiska ,ale nie,dała rade wskoczyc na sofe...to miejsce dziennego pobytu i nie ma rady na uparciucha.Codziennie 10 dni na zastrzyk a od niedzieli dodane 3 zastrzyki interferonu.Owszem dr przed zabiegiem mówił ,ze ryzyko jest zawsze/panikowałam,ze sie nie wybudzi/ale wiem,ze robi zabiegi na najlepszej i najdroższej narkozie.A to tez ważne.

 Godz.15.Etusia troche zjadła, teraz juz śpi,ale wczesniej cały czas próbowała jęzorkiem dostac sie do ran/plastry są/

Link to comment
Share on other sites

Mam nadzieję, że najgorsze już za Etką..

Jeszcze te dziesięć zastrzyków do wybrania, to pewnie antybiotyki i jakiś lek przeciwbólowy ? INTERFERON już od tej niedzieli ?

Tylko, żeby mała zbytnio nie dokazywała ze względu na szwy ale jak jej to wytłumaczyć ?

halciu, w sobotę będę już w domu, pewnie dopiero wtedy na spokojnie oddzwonię.

Link to comment
Share on other sites

Tez ma taką nadzieje.Choc interferon jest chemią i psiaki go róznie znoszą.I od niedzieli,bo to podobno wspomoże gojenie tego wyciętego guza-ropnia.To mały twardziel,wet był w szoku jak mała dopiero co wybudzona i zestawiona na" ziemie"dziarsko i szybko popędziła do właściwych drzwi wyjsciowych.A jeszcze szybciej z auta do domu.Potem ze 3 godz walczyłam z tym by nie zlizywała tego naklejonego na boczku plastra.Potem wynalzałam sposób.Okręciłam,spętałam kocykiem,bo i zimno i wtedy padła i głosno chrapie.Po 17 obudziła sie zjadła,popchałam za tyłeczek na ogród/ale tylko dlatego,ze nie chciało sie jej wychodzic bo zimno i deszczowo/ ,zrobiła siooo i spi dalej.Pogoda nam sprzyja bo ona w deszczowe zimne dni zawsze dużo śpi.

Link to comment
Share on other sites

Tak 16 lat mam psy pod Jego opieką.Ma drogie środki,ale najlepsze.U nigo tez sa leczone i operowane psy Straży Granicznej,policyjne,to te o czymś świadczy.I wiem ,ze nieraz ludzie odchodzili,bo drogo i w końcu wracali.Nie sądze by mnie naciągał na koszt,bo dużo przy Etce robił gratis,nieraz badania,wyciskanie pupiny.

Link to comment
Share on other sites

Tak zawsze o 10 jezdzimy,bo przy zastrzykach powinien byc rytm 24 godzinny.Etka niby w porządku,kupol ładny,chce spacerku jak nie pada,pilnuje mnie mocno.Dzis zebrało ją na pieszczoty,całusy,przepychanie głową/ona tak zaczepia ...bodzie łepkiem/Z pysia aż pachnie,nie ma poprzedniego smrodku.Apety ma,ja tak na wszeli wypadek daje jesć w 3-4 porcjach.Sioo na ogrodzie.Na oko wszystko gra.W nocy nie bardzo pospałam,bo Etka sie wyspała poprzedniego dnia,więc w nocy miała łazikowanie,a ja sie bałam o te szwy.Ale jest chyba gęsto poszyta,bo wet wie,że ona skacze.A skoki na sofe bez problemu.Zachowanie normalne.Jeszcze 8 dni zastrzyków.Nasz wet w sobote i niedziele tez ma czynny gabinet.

Link to comment
Share on other sites

Etka czuje sie dobrze,po jej zachowaniu nie widac ze cokolwiek sie działo.Ponieważ plastry wczoraj odpadły,panna dostała b.żołtą koszulke zawiązaną w guza na grzbiecie.Wygląda zaje... :)Bardzo jej ładnie w tym kontrastowym żóltym kolorku.Taka młodzieżowa"na sportowo"Wszystkie rozciągania przeciągania,czyli Etkowa ranna gimnastyka, sa takie jak zawsze,apetyt w normie.Spi dobrze,bo teraz legowisko ma prawie na poziomie mojej twarzy,wiec jak sie kreci ja sie troszke schylam,dostaje buziaki,Etus sie zwija w ślimaczka,ja nakrywam kocykiem i śpimy.Wszystkie działana Etki energiczne jak zawsze,albo mocny sen.Co ciekawe,mocny ale czujny.Czyli chrapiemy,ja cicho wstane....a Etek zaraz obok :)
Po wizycie.Byłysmy na kolejnym zastrzyku i spokojniej mogłam popytac,bo i ja jestem spokojniejsza o nią.Ten mały guzek jest pod żebrami i nie wiadomo na pewno czy rakowy.Równie dobrze moze to byc tłuszczak.Ale jest to blisko płuc i dr tego nie usunie.Natomiast to co usunął jest na 100% rakowe bo poznał to po tkance,al nie opisze bo za duzo słyszałam słow fachowych...Szwy beda chyba dłuzej niz 10 dni,a interferon jeszcze nie zamówiony,ale bedzie dawany.Etka rano nie bardzo chce wsiadac do auta natomiast po wszystki m wypada jak strzała :)Zastrzyki znosi spokojnie,bo trzymam ją na rękach.Kondycja jak zawsze.

Link to comment
Share on other sites

Ja podziwiam tego swojego malucha...Na spacerku wali energicznie ogonkiem w prawo i lewo idzie energicznie,a przeciez taka rana musi jakoś bolec.Po niej tego nie widac.Skoków tyle co zawsze/tyle ze udogodnienia dotycza nocy.Ona podzieliła w swoje głowce na pokój dzienny/sofa wysoko/i pokój nocny...legowisko i spanie ze mną...Przy zastrzykach dzielna niesamowicie...jedyna zmiana-nie bardzo chce wsiadac do auta,bo kojarzy z wetem.Po wecie wsiada chętnie,po dojezdzie do domu gwałtowny wypad.Dzis rano odmówiła jedzenia,ale ona tak ma co jakis czas.Dobrze ze zimno,mokro to Etka sporo sypia i nie ma dłuższych spacerków.Tylko tak po kilkadziesiąt metrów na wszelki wypadek,ale widze ona by szła dalej..

  • Upvote 2
Link to comment
Share on other sites

Dla Eci,to lepiej ze chłodno.Tylko wczoraj wet na zastrzyku uświadomił mi coś,o czy nie myslałam"jak to sie bedzie goiło".Ja sie skupiłam na tym,by sie operacja udała, a Etunia sie wybudziła.A przeciez jeszcze to nie koniec.Ale wierze w twardziela,jest żywotna,nie widac by była wolniejsza,czy mniej zadowolona.Dzis nad ranem obudziło mnie ciamkanie,Etka pozbyła sie podkoszulka i próbowała zając sie wylizywaniem.Jest to długi szew niestety,nie moge na to patrzyc,zerknełam tylko.Wetowi nie dała sobie obejrzec/wet sie jej naprawde boi,tak Etka szaleje i kłapie/Włozył tylko reke pod koszulke zeby sprawdzic czy to nie jest wilgotne i wąchał reke po dotknieciu...Niby nic złego nie stwierdził.Dzis odwiąze koszulke,jak bedzie wiecej osób do trzymania,niech to obejrzy.Sioo,kooo,apetyt w najlepszym porządku.Nawet jak wybrzydza rano,nadrobi pod wieczór.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...