Jump to content
Dogomania

ETKA wygrała los na loterii i zostaje na zawsze u Halci!!!


Sabina02

Recommended Posts

1. Etka ma prawo czuć się zagubiona. Mój Mixer (ponad 3 lata w schroniskowym boksie) przez dłuższy czas cierpiał na agorafobię. Nie było siły, żeby zachęcić go do spacerku. Załatwiał się w domu (kurczę, myślałam, że do końca życia będę sprzątać te kupska i siki), wynosić i wnosić na 1. piętro raczej się go nie dało (teraz waży jakieś 38, wtedy pewnie trochę mniej, ale zawsze). W domu nie czuł się tak swobodnie jak Etka u halci. Do mnie podszedł nieśmiało po jakichś 3 dniach. A na kanapę wskoczył pewnie po pół roku. Powoli, powoli zaczął odkrywać uroki spacerków. W dodatku obroży nie dał sobie założyć (uraz po tych schroniskowych pętlach - matko, ile on miał tych urazów! niektóre zostały). Przeszłam na szelki, do tej pory w nich chodzi, chociaż do obroży już nic nie ma. W porównaniu z nim, Etka wydaje mi się zupełnie bezproblemowa.
2. Szukajcie transportu Rzeszów - Łódź. Odbiorę i powiozę dalej - niekoniecznie do samego DT, ale do Bełchatowa na pewno. Rozumiem, że nie w ten weekend, ale w następny.

Póki co, wesołych świąt!

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

[quote name='agata51']1. ....
2. [B]Szukajcie transportu Rzeszów - Łódź. Odbiorę i powiozę dalej - niekoniecznie do samego DT, ale do Bełchatowa na pewno. Rozumiem, że nie w ten weekend, ale w następny.
[/B]
Póki co, wesołych świąt![/QUOTE]

Jeśli miałabym odebrać Etkę po drodze, to z Łodzi najlepiej autostradą na Poznań i gdzieś tam po drodze bym ją odebrała, bo Bełchatów to w ogóle nie po drodze.
Jeśli chodzi o posty [B]orzesz, [/B]to mimo wszystko dzięki za uwagi. U mnie nie ma takiej komfortowej sytuacji, jak u halci, jest po prostu więcej psów i u mnie ona może się zupełnie inaczej zachowywać. W ogóle dzięki za wszystkie posty, które mówią jak ona się zachowuje, to pokazuje mi jakich czynności nie wykonywać, żeby jej nie stresować. Jest jedna kwestia, która dla mnie jest bardzo ważna: [B]halciu, zaobserwuj czy Etka ma jakieś skłonności do skakania [/B] [B]przez płot[/B]. Przeczytałam wprawdzie, że ona ma 14 lat, ale ja już miałam na tymczasie 12 letnią sunię z pałąkowatością kręgosłupa i lekkim przykurczem tylnich łap spowodowane starością, która prze płot o wysokości 1,7 m skakała jak piłka.
Pozdrawiamy serdecznie

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

To co zaobserwowałam :to ostrozna w kontakcie,tzn nie podchodzi,ale tez nie ucieka,najwyzej odchodzi troche dalej jak sie zblizam,ale raczej czeka jakie mam zamiary.Jest ciekawska i uwaznie obserwuje,dzwieki domu i ruchy w domu.Poniewaz wczoraj w koszyczku zaczeła kichac i takie jakby dławienie/a nic takiego nie było zjedzone/i wstawałam co chwile sprawdzac,no to sie pewnie przyznam,wziełam do łozka i przespałysmy cała noc do 9 rano.Nawet był moment ,ze połozyła pysio na mojej twarzy :)
Zachowuje czystosc.Rano wyszłysmy raz na moment i nic,wiec szybko wróciłysmy,zeby widziała ze wraca.Za chwile drugi raz,wtedy sie wysiurała,wróciłysmy/a wynosze na rekach i stawiam na trawie,wtedy idziemy albo chwile stoimy.Wróciłysmy...ale kreciła sie,chodziła po domu i podchodziła pod szklane drzwi na ogród.Wyszłysmy i wtedy od razu była wielka "piekna" kooo :)Kichanie sie skonczyło ,za to nie chce jesc,w brzuszku sie przewala/burczenie,takie"przelewanie".Mysle ze przez płot nie bedzie skakała natomiast jakby znalazła dziure dołem mogłaby uciec.Jesli sie boi,pedzi/na smyczy/miedzy tuje i tam sie zaszywa,tak było wieczorem pierwsze dwa dni.Przywiera wtedy brzuszkiem do ziemi i broni sie przed podniesieniem,broni/albo brobiła/sie ząbkami lapiąc za brode ,nos,ale bardziej do odstraszenia niz ugryzienia,bo sladów nie było.Nie lubi jesc kiedy jest obserwowana,i nie je wtedy kiedy się jej daje,tylko wtedy kiedy ona chce.Filipa ignoruje.Teraz znowu spi,ale nie zjadła i nie piła.Lekko pochrapuje.

Edited by halcia
Link to comment
Share on other sites

Dzwoniłam do schronu ,zapytac co jadła.Jadła sucha karme z puszką.Ja jej karme mocze i dodaje puszke.Tylko oczywiscie panika czemu" przewala i przelewa sie "w brzuszku.Jak ja dzwoniłam to "podsłuchiwała,zeskoczyła z sofy,bo ja wstałam i poszła wskoczyc na moje łozko,do pokoju gdzie spała tej nocy.Nawet takie bidy wiedza gdzie najwygodniej.Podejrzewam ze w jej przyp.zawsze smycz,albo bardzo długo az pozna teren.I zalezy jaki masz teren bo moze miec skłonnosci do zaszywania sie w mało widocznym miejscu.A dowiedziałam sie,ze moze panikowac jak jest ciemno,bo wtedy juz w schronie nie były puszczane.Boks i buda,czyli mała przestrzen.Ja wszystko rozwazam,ale tez wiem,ze kilka razy w roku wyjezdzam na tydz.bo mam corke i wnusie w Hiszpani,a TZ nie bedzie tak niańczył na smyczy.Nawet Filipa raz nie zauwazył ze wyszedł z ogrodu/brama na pilota/i dostałam tel.ze Filip lezy pod bramą.Wtedy z Hiszpani dzwoniłam,zeby natychmiast jechał po psa.Tego sie obawiam...

Link to comment
Share on other sites

Byłam u weta tak teoretycznie zapytac,mowił,zeby przeczekac,ze to moze byc na tle stresowym.Jadac to ona widocznie lubi raz i po południu,bo teraz niedawno zjadła.Była mała wpadeczka na poscieli,ale mała,potem wyszłysmy raz -nic,za drugim razem sie wysiurała.I juz zaczyna łapac które drzwi....jak pomyli to kombinuje i nawraca.Lezy sobie przytulona ,poł na mnie pól na podusi i znów podsypia.Ta wpadeczke próbowała zatuszowac,bo pysio troche smierdział i był troszke żółty,a widziałam jak wylizywała pupine/wtedy sama poszła wskoczyła na łozko./a stamtąd robi wypady sprawdzać czy jestem.Tulenie czy branie na rece bez problemu,choc jak widzi smycz to troszke jaby niechciała,wtula sie tam gdzie lezy,ale jak biore i wynosze,protestu nie ma

Link to comment
Share on other sites

[quote name='halcia']Byłam u weta tak teoretycznie zapytac,mowił,zeby przeczekac,ze to moze byc na tle stresowym.Jadac to ona widocznie lubi raz i po południu,bo teraz niedawno zjadła.Była mała wpadeczka na poscieli,ale mała,potem wyszłysmy raz -nic,za drugim razem sie wysiurała.I juz zaczyna łapac które drzwi....jak pomyli to kombinuje i nawraca.Lezy sobie przytulona ,poł na mnie pól na podusi i znów podsypia.Ta wpadeczke próbowała zatuszowac,bo pysio troche smierdział i był troszke żółty,a widziałam jak wylizywała pupine/wtedy sama poszła wskoczyła na łozko./a stamtąd robi wypady sprawdzać czy jestem.Tulenie czy branie na rece bez problemu,choc jak widzi smycz to troszke jaby niechciała,wtula sie tam gdzie lezy,ale jak biore i wynosze,protestu nie ma[/QUOTE]

Halciu, biegunka lub popuszczanie to jak najbardziej moze byc na tle nerwowym. Moja Kasia miala biegunke przez tydzien jak ja przywiozlam do domu i wet powiedzial ze jest to na tle nerwowym.

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Co jeszcze dostrzegłam,ona jesli by sie nawet troszke pociagneło smycz ,zachowuje sie jak przerazone psy na hyclu.Widocznie z tamtych dawnych czasów przed Arturem,zapamietała te rzeczy.Przy nawet lekkim pociagnieciu wpada w panike.póki co wyglada na to,ze ona idzie w tym kierunku co chce sama i chwile jak sie do niej mówi łagodnie z innego kierunku,to go zmieni,pociągnieciem nawet lekkim mozna doprowadzic do paniki ,przywierania do ziemi,obrona przed podniesieniem.Wychodziłysmy ze 4 x bo wreszcie się napiła i to sporo,ale pare krokow i chciała do domu.Wiec za 4 razem wyniosłam dalej od domu,by wracajac zrobiła sioo,ale ciemno,przestraszyła sie,ze jest daleko od drzwi.W domu mozna nosc,tulic, klepac, czochrac ,szczotkowac nie ma buntu.

  • Downvote 1
Link to comment
Share on other sites

Wg mnie uraz po hyclu.I w Mielcu i w Orzechowcach pare lat wczesniej nikt nie zadawał sobie trudu, nawet najłagodniejsze psy obsługiwane były hyclem,ja sie na to napatrzyłam przez lata,chocby uczestnictwo w szczepieniach....To takie maluchy łapano metalowa petlą ,przyduszano,ponoszono powyzej siatki,jak psu ma nie pozostac trauma?Siooo na zewnątrz,potem szybciutke,nerwowe bieganie po domu-wyszłysmy ,natychmiast wielki"ładny "kupol :)Spimy razem.
PS.teraz zajełam sie ogladaniem kwitów ze schroniska.Etka ma wpisane szczepinie BiokanR z datą 3.12.2013 i wiek okreslony na 14 lat i 11 miesięcy w 2008 była sterylka i operacja przepukliny

Edited by halcia
Link to comment
Share on other sites

Halciu, wielkie dzięki za te wszystkie spostrzeżenia. To dla mnie bardzo cenne informacje, szczególnie że moje michy nie muszę zapraszać do wychodzenia na dwór. Choć ja wolę, jak one wszystkie są w domu i mam jej na oku. Dziury w płocie nie znajdzie, bo albo jest płot betonowy, albo drewniane kurtyny przy płocie z panela ogrodzeniowego albo budynki gospodarcze. Parę miejsc do zaszycia z trudnym dla mnie dostępem to bym znalazła na swoim podwórzu. To wybrzydzanie przy jedzeniu mnie trochę martwi, bo wszystkie moje michy jedzą w tempie błyskawicznym i nie ma szans, żeby ostała się czyjaś miseczka nie dojedzona. Chyba, że ją samą zamknę w łazience na czas jedzenia? Hm, zobaczymy.
Myślę, że na początek to i obroża i szeleczki i 2 smycze.
Pozdrawiamy ze wsi

Link to comment
Share on other sites

Bambino....Etka zostaje u mnie,tak wyszło:)To na zyczenie jej,bo nie spuszcza mnie z oka,cały czas sprawdza czy jestem jak lezy w łozku,albo spi przy mnie.Nie moge jej zawiesc :)Sabinka i Bogusia tez sie do tez sie do tego przyłozyły,a w zasadzie to tez sama czułam,od kiedy wzięłam do łóżka.Inna mała bida znajdzie u Ciebie dom,a mała licze na to ze pokona lęki i dam rade w marcu jechac do córki.Ona robi postepy,ale jest panika na ogrodzie,wynosimy i wracamy,az za 3-4 razem jest sioo.Na ogrodzie ogonek wbity pod siebie tak,ze nie oddzielisz od tyłeczka,a w domu rano jak zeskoczyła z łózka było pierwsze merdanie :)Jeszcze jest troche problem z jedzeniem ,bo nie umie wybrnac jak zjesc ,zeby to zrobic niewidocznie/tak samo było w schronie,ze nie jadła przy kims/a mnie nie spuszczac z oka :)Jak sobie lezy na łozku,to co 2 min.zeskakuje sprawdzac czy jestem w duzym pokoju.Ale w zasadzie dzien spedzamy obok na sofie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='orzesz']Mam zakaz komentowania i będę go przestrzegać... Napiszę tylko kilka zdań...
Mam wielką nadzieję (i nie tylko ja), że zakochasz się w Etiopi i nie pozwolisz jej wyjechać. Twój dom jest jej pierwszym prawdziwym domem od wielu, wielu lat. Nawet jeżeli kiedyś dawno temu miała jakiś dom, raczej już tego nie pamięta.
Czas świąt jest czasem magicznym, spełniają się marzenia, sny, nadzieje. Może marzenia Etiopi i nasze się spełnią?
Życzę zdrowia Tobie i Twojej ludzkiej i psiej rodzinie. Pozdrawiam...[/QUOTE]

A "słowo stało sie ciałem"zakochałam sie w małej i DT stał sie domem co w głebi duszy chyba przewidziałas TY,Sabinka Bogusia i ja :)Do schroniska wysłałam filmiki i fotki z pierwszego dnia,tuz po przywiezieniu małej.

Link to comment
Share on other sites

halciu ogromnie się wzruszylam Twoją decyzją. :loveu:
Gdybyś potrzebowała w przyszłości dorażnej opieki na czas wyjazdu - służę swoją osobą - tak jak się zadeklarowałam kiedyś w rozmowie telefonicznej. Co prawda nie mialaby u mnie tak idealnych warunkow jak u Ciebie (mieszkanie w bloku na 3 piętrze )ale zawsze to jakieś wyjście awaryjne.
Bambino, dziekujemy Ci ogromnie za obecność na wątku i gotowość przyjęcia suni do siebie. Na pewno byloby jej u Ciebie bardzo dobrze ale pozostanie u halci zaoszczędzi Eti stresu związanego z podrożą i zmianą otoczenia.
halciu zycżę Tobie i Twoim zwierzakom oraz wszystkim Cioteczkom z wątku spokojnych, zdrowych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia i Szczęśliwego Nowego Roku. :tree1:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='halcia']A "słowo stało sie ciałem"zakochałam sie w małej i DT stał sie domem co w głebi duszy chyba przewidziałas TY,Sabinka Bogusia i ja :)Do schroniska wysłałam filmiki i fotki z pierwszego dnia,tuz po przywiezieniu małej.[/QUOTE]

Wspaniała wiadomość! Cudownie!

Link to comment
Share on other sites

Ale sie przyczaiłyscie na watku:mad::eviltong::diabloti:jak pisałam relacje to tak dosc cicho było :evil_lol:Tak Eti jest moja,dopracowujemy wyjscia na ogród,bo spanie w łozku na poduszcze tuz przy głowie nie w tzw"nogach" od pierwszego dnia nie sprawiało jej problemu,nawet była chwila ze połozyła pysio na mojej twarzy :)
Barb,ogromnie dziekuję,mysle ze do marca mała da rade opanowac w główce,ze to jej dom na zawsze,a co do wyjazdu to musze porracowac nad mała ile sie da,by nie była problemem dla TZ,albo uzyc szantażyku....albo cuś,do marca kawałek.Tyle ze chwilowo jestem uziemiona z wyjazdami do schroniska w Mielcu....
Asiuniab,Sabinka ma na oku nastepne bidusie wiec mysle ze ludzie zgodzą sie by im przeznaczyc pieniążki.Sabinka rozpoczeła akcje i mysle ze dopnie do konca,a darczyńcy wyrazą zgode na te własnie psiny,tez okrutnie biedne.
Dla Eti NIE SZUKAMY juz transportu,Sabka to zmieni...:)

Edited by halcia
Link to comment
Share on other sites

Dziękujemy :)Teraz sie poryczałam.
A siedzimy w domu na przemian z wynoszeniem jednego i drugiego psiaka i czekamy na kooo.Bo kiedys biedna popusciła w łozku jak pojechałam do weta z Filipkiem i wylizała do czysta,tylko na pysiu były slady.Nie che jej na cos takiego narazac,zeby sie bała,ze zachowała sie "zle".

Link to comment
Share on other sites

Ogladałam :)wysłałam tez 3 filmiki,to mogli obejrzeć.Sunia zagoniła mnie do zlewozmywaka,bo je wtedy kiedy ja myje czili stoje tyłem,a jestem.Dookoła domu chodzimy juz tak:ona leci pierwsza i sie ogląda.Kooo nie zrobione do sioo,pare podejsc,dobrze ze nie w zaspach :)Była godzine sama,chyba lezała,a jesli gdis jest niespodzianka to jak znam życie wejdzie w TZ.Ja niby szukałam,niby nie ma,ale to spora przestrzen otwarta.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...