Jump to content
Dogomania

Spaniel Chudy znalazł kochający dom!


amacariel

Recommended Posts

O spanielu Chudym dowiedzieliśmy się pod koniec czerwca 2013 roku. Jedna z naszych dziewczyn przebywając dość często w gdańskim schronisku wypatrzyla jego piękne zagubione oczy za kratami.
Oto jej relacja z czerwca 2013:

[QUOTE]est to mlody, piekny, okrutnie wychudzony psiak, ok 1,5 roku, ale tyle wystarczylo zeby ktos skrzywdzil go na tyle mocno, zeby znienawidzil czlowieka. Chociaz znienawidzil to moze zle slowo - on poprostu traktuje czlowieka jak najwieksze zagrozenie, ktoremu nigdy nie mozna zaufac.
Co za tym idzie - pokazuje zeby i na jakakolwiek sytuacje, ktora z jego punktu widzenia moze mu zagrazac reaguje warkiem, a w ostatecznosci skacze do gryzienia.
Do schroniska trafil okolo miesiaca temu. Zostal znaleziony blakajacy sie po osiedlu. Nikt sie po niego nie zglosil, wiec najprawdopodobniej jako niewygodny 'element' zostal usuniety.
Wszystko wskazuje na to, ze mlody byl bity. Trzy razy zaatakowal pracownikow schroniska, ale za kazdym razem w sytuacji kiedy ktos podniosl glos, uniosl niespodziewanie reke, klepnal w kolano lub probowal go przesunac lapiac go za tulow.
Pies swoje poczatki spedzil w boksie, ale pracownikow zaniepokoilo ze siedzi caly czas schowany w budzie i zupelnie z niej nie wychodzi. Zabrali go do biura, pierwszy dzien byl ok a w kolejnych pokazal to, jaki problem tkwi w jego malej, zagubionej glowce.
Poprosili mnie o pomoc w odczytaniu jego zachowania, bo nigdy nie mieli do czynienia z takim psem a wszystkie sygnaly ktore wysyla sa dla nich sprzeczne.
Podchodzi do pracownikow, caly czas macha ogonem, przymila sie ale warczy. Czasami ewidentnie sie przymila, domaga glaskania, wpycha na kolana. Za 2 minuty podchodzi machajac ogonem ale jak zaczyna sie go glaskac - warczy. Czasami warkot przchodzi az w bulgotanie, gdzie ewidentnie daje sygnal ze zaraz zaatakuje.
Tak samo warczeniem reaguje na mowe. Jesli sie go glaszcze w ciszy, jest ok. Jesli zacznie sie do niego mowic - warkot.
Jesli chodzi o kontakty z innymi psami - nie ma najmniejszego problemu. W biurze mieszka z psem pracownika schroniska i kotem. Z kotem sie nie polubili obustronnie, ale sie toleruja i traktuja jak powietrze. Jak wychodzi na dwor - jest posluszny. Przychodzi na zawolanie, aportuje pilke. Problem zaczyna sie w takich typowo 'domowych', codziennych sytuacjach i kontaktach.
Wlasciciel jak i pracownicy schroniska maja swiadomosc, ze w takiej formie nie mozna go wydac do adopcji. W najlepszym wypadku po miesiacu wroci do niego spowrotem, a jesli trafi na bardziej tchorzliwych wlascicieli ktorych nie bedzie stac na to zeby przyznac sie do tego, ze sobie nie poradzili - pies zostanie uspiony jako agresywny.
Dzis spedzilam tam 3 godziny. Nie moglam zobaczyc jego zachowania w pelni mozliwosci, poniewaz dzisiaj byl kastrowany i caly czas otumaniony narkoza. Na dzien dobry podszedl do mnie, obwachal, dal sie glaskac. Po jakims czasie kiedy probowalam go poglaskac - warczenie. Kiedy poszlam zobaczyc dwa pozostale cockery, bedace w schronisku - po moim powrocie przyszedl do mnie, polozyl mi glowe z kloszem od lampy (kolnierz) na kolanach i sie wtulil. Moglam go wtedy glaskac po glowie, za uszkiem, po tulowiu - bez sprzeciwu.
Kiedy wyszlam do samochodu - kalecznie bo kalecznie, chwiejnym krokiem ale wybiegl za mna merdajac ogonkiem.
Gdyby nie to, ze w lipcu zmienia się moja sytuacja życiowa, to nie zastanawialabym sie ani chwili. Wzielabym go do siebie do domu na tymczas. Zeby zobaczyc, czy to nie jest poprostu zachowanie wywolane tym co zdazyl juz przejsc, przerazeniem schroniskiem. Pobyc z nim, ocenic, sprobowac troche wyprostowac, tak zeby moc go dalej oddac do adopcji.
I tak naprawde tutaj moj apel o pomoc do Was - blagam sprobojmy mu znalezc dom, albo chociaz dom tymczasowy. Schronisko nie ma niczego przeciwku temu, to naprawde zloci ludzie ktorym szkoda jest tego biedaka, bo wiedza ze to ze jest jaki jest to wina nikogo innego, jak tylko nieodpowiedzialnych ludzi.
Psiak oprocz tego ze jest chudy jak przecinek jest sliczny - nalezy raczej do tych nizszych, drobniejszych, wyglada na zadbanego - brak koltunow, wiec pewnie szybko znalazlby wlasciciela - ale nie moze trafic do przypadkowego domu, bo komus spodoba sie jako maskotka dla dzieci.
Ja niestety nie mam tylu znajomosci w psim swiecie, ani rzeczywistym ani wirtualnym, ale wiem ze sporo z was aktywnie dziala w temacie adpocji psiakow.
Moze znacie kogos z trojmiasta, kto moglby temu maluchowi pomoc. A jesli nie, podrzuccie prosze informacje o nim na dogo czy inne fora, gdzie ktos taki moglby sie znalezc.
Jutro postaram sie wkleic zdjecia Chudego, ktore ma mi przeslac schronisko. W czwartek pojade tam raz jeszcze, zeby zobaczyc jak sie zachowuje juz bez narkozy.
BLAGAM, pomozcie mi go uratowac przed uspieniem i dalsza niepewnoscia.
[/QUOTE]

Następnie pies został przeniesiony przez wspaniałych pracowników schroniska do biura, jednak tam rownież napotykal na wiele stresujących go sytuacji. Mały panicznie bał się dźwięku dzwoniącego telefonu, otwierania szafki, ruchu krzesłem..

[QUOTE]szukamy czegokolwiek, gdzie mozna chudego narazie umiescic. Bardziej niz hoteliku, szukalabym mu DT ze swiadomym wlascicielem, ktory da chudemu troche spokoju i poczucia bezpieczenstwa, zeby mozna bylo zobaczyc i okreslic jaki Chudy tak naprawde jest. Ten pies najzwyczajnie w swiecie potrzebuje pewnosci, stabilnosci. Stawiam, ze jesli je dostanie - okaze sie, ze wszystkie jego lekowe zachowania znikna.
Dom, do ktorego docelowo trafi to nie moze byc dom z dziecmi, ktory szuka maskotki i przymilnego pieska do przytualnia.
Chudy to indywidualista, ktory jest maskotka do przytulania ale wtedy kiedy sam ma na to ochote.
'Całujesz sie czy trzeba z Toba chodzic?' - z Chudym ewidentnie trzeba 'chodzic'. Po moich dwoch wizytach w schronisku Chudy nie ma ze mna i tolerowaniem mnie zadnego problemu. Chodzi jeszcze w pokastracyjnym kolnierzu, dla bezpieczenstwa swojego i innych ale mi bez problemu pozwala pakowac rece w kolnierz, glaskac go, drapac, zapinac na smycz. Siada na komende, daje lape, przynosi pilke pod nogi! ciagnie na smyczy jak cholera ale wazy niewiele wiecej od powietrza wiec nie sprawia to ogromnego problemu przy jego wyprowadzaniu.
Gdyby moja niepewna sytuacja co do tego kiedy skieruja mnie na szkole - wzielabym go do siebie. Behawiorysta nie jestem, ale ten pies naprawde nie jest tak trudny do odczytania, jak sie wydawalo. Pracownicy schroniska mieli z tym problem, bo nigdy nie mieli stycznosci z temperamentem cockera u ktorego ogon jest stalym elementem machajacym bez wzgledu na okolicznosci, w zwiazku z czym powarkiwanie przy wiecznie chodzacym wachlarzu budzilo w nich ogromne niezrozumienie. Dzis probowalam go podejsc na kilka sposobow zeby i na mnie powarczal, zeby zobaczyc jakiego rodzaju warczenie to jest - robi to tylko w momentach, kiedy nieoczekiwanie zostaje naruszonapoza jego 'przestrzen'. Np. kiedy sie nad nim stanie i patrzy z gory, to sie zaczyna wycofywac. Wystarczy kucnac - po chwili przetrawi sytuacje, przekalkuluje, obejdzie najpierw kolem ale pozniej podejdzie i jest okej. Kiedy chce sie go zapiac na smycz wyciagajac nad nim reke z gory - wsteczny i warkot. Kiedy sie usiadzie i mu ja na spokojnie pokaze - sam przyleci zadowolony zeby isc na spacer.
Okolicznosci w biurze w ktorym ciagle cos sie dzieje, ktos chodzi, macha rekoma, wykonuje gwaltowne ruchy, kogos glosno wola, dzwoniace telefony - tez nie sa okolicznosciami, w ktorych ten psiak moze czuc sie komfortowo.
Dla swiadomego wlasciciela psa mysle ze Chudy nie bedzie problemem. Chudy poprostu potrzebuje czasu i serca. [/QUOTE]


Jak obiecaliśmy - tak zrobiliśmy. Za porozumieniem ze schroniskiem gdańskim wyciągneliśmy Chudego do podgdańskiego hoteliku, gdzie pod okiem behawiorystki miał "wyjść na prostą" (hotel współpracujący z fundacją Rottka)

pierwsza relacja dała nam sporo nadziei:
[QUOTE]Wczoraj w drodze powrotnej dzwoniła do mnie Marta z hoteliku, żeby powiedzieć co zaobserwowała w ciągu tych kilku dni. Za wiele nie mogłam z nią porozmawiać, bo akurat prowadziłam auto. Ale dowiedziałam się, że Chudy reaguje gryzieniem na dotyk, zwłaszcza w okolicach szyi i ogona. Sam się przymila, domaga uwagi, a jak się go zacznie głaskać robi "chaps". Bardzo domaga się uwagi człowieka, w kojcu szczeka jak najęty. W innych sytuacjach też szczekiem chce osiągnąć swój cel, widocznie nauczył się, że takim zachowaniem zawsze osiągał cel. Trafił do Marty skołtuniony, nie dawał się rozczesać, więc Marta założyła kaganiec i wyczesała go dokładnie, wycięła kołtuny. Co ciekawe po założeniu kagańca Chudy automatycznie się wycisza. Nie rzuca się, nie wyrywa, nie próbuje gryźć. Poddaje się wszystkiemu co się wtedy przy min robi. To tak na szybko co pamiętam.

i pierwsze zdjecia w hotelu:
[URL]http://img823.imageshack.us/img823/6584/643p.jpg[/URL]
[URL]http://img841.imageshack.us/img841/1724/0x1g.jpg[/URL]
[/QUOTE]

Po pięciu miesiącach hotelowania w podgdańskim hoteliku otrzymaliśmy relację z postępów i aktualnego stanu psychiki naszego Chudego
[QUOTE]Dostałam od Marty maila z odpowiedziami na podstawowe pytania:

- jaki ma charakter i temperament?
Generalnie Chudy jest psem, który bardzo chce być z człowiekiem, a właściwie w pobliżu człowieka. Bardzo cierpi z powodu braku możliwości CIĄGŁEGO kontaktu. Przybiera to takie barwy, że właściwie w tej chwili jest to jego obsesją. Chudy jest psem neurotycznym. W schronisku z tego powodu przebywał CIĄGLE między ludźmi czyli w biurze, wtedy pojawiał się z kolei inny problem – przeszkadzały mu (z upływem czasu coraz bardziej) różne rzeczy dziejące się w biurze – zbyt bliskie podejście do jego legowiska, przesuwanie krzeseł, wieszaka, nagły odgłos, nagłe zbliżenie ręki. Teraz pies jest bardzo spragniony bliskości ludzi w związku z tym, jego reakcja na pojawienie się KAŻDEGO jest radosna, nie wiem czy efekt jest trwały, raczej w to wątpię. Myślę że kiedy znalazłby się trwale wśród ludzi, znów z upływem czasu, stopniowo stare skojarzenia uruchomiłyby poprzednie reakcje. Chudy ma tendencje do pilnowania swoich rzeczy. W tej chwili udało nam się to poprawić, pomogła nam w tym suczka, która była z nim w boksie Uśmiech Ona nie tolerowała kiedy Chudy przywłaszczał sobie rzeczy – jej kość, lub miskę (kiedy dostawały jeść) dostawał od niej bolesną reprymendę, jednak nigdy nie pogryzły się tak, by pojawiło się jakiekolwiek draśnięcie. Dzięki niej spaniel nie “pogrywa” sobie już tak jak wcześniej, zaczął szanować czyjąś własnosć i zanim coś weźmie, “zastanowi” się przez chwilę. Tę chwilę wykorzystujemy my i nagradzamy psa za każdym razem kiedy nie przywłaszczy sobie czegoś, nawet jedzenia Uśmiech Dowodem zdjęcie z jarkiem który dzieli się ze spanielem bułką, a spaniel potem mu ja oddaje Uśmiech Jestem jednak przekonana, że efekt także nie jest trwały i kiedy ktoś kilka razy psu odpuści, “pilnowanie” i gryzienie powróci. Chudy jest pobudliwy – wymusza przyjście piszcząc, drapiąc, skomląc. Boks w którym jest, został przez niego całkowicie zniszczony, obgryziony, podrapany. Nie jest w stanie zrozumieć, że jego kolej na spacer nadejdzie Uśmiech że trzy razy dziennie wychodzi tak samo jak inne psy Uśmiech. Obawiam się że w domu może być bardzo kłopotliwy z powodu przywałaszczania sobie rzeczy, pilnowania swojego miejsca (nawet jeśli uzna za nie naszą poduszke na kanapie), drapania w drzwi, niszczenia i skomlenia kiedy ktoś wyjdzie z domu.

- co lubi?
lubi ćwiczenia Uśmiech wykonuje podstawowe komendy – siad, waruj, zostań, noga, równaj [IMG]http://www.spaniele.pl/images/smiles/smile.gif[/IMG]

- czego nie lubi?
nie lubi zabiegów!! Nie wolno nawet próbować robić przy nim czegokolwiek bez kagańca. Trudno jest mu kaganiec założyć, ale przyzwyczailiśmy go, że nie ma od tego ucieczki, kiedy ma już kaganiec na pysku nawet nie warknie – można go czesać, tulić, całować, on doskonale wie że nie może nic zrobić więc nawet nie próbuje, to jest bardzo dobra reakcja. Warto to wykorzystywać, zakładać kaganiec i robić wszystkie normalne rzeczy, pies dzięki temu w końcu przywyknie do dotyku i w jakimś stopniu do normalnych czynności, które robią ludzie

- do jakiego domu się nadaje (blok/dom z ogrodem), a do jakiego absolutnie nie?
Polecałabym go do domu z ogrodem – tu jego wycie i skomlenie nie będzie kłopotliwe dla sąsiadów....... poza tym więcej spokoju niż w bloku, ponieważ pies jest pobudliwy, powinien mieć jak najwięcej spokoju, spokojnego, stanowczego opiekuna.

- jaki ma stosunek do dzieci, szczególnie małych?
Absolutnie nie polecamy go do domu z dziećmi, żadnymi – ani małymi ani takimi 15 letnimi. Dzieci nie będą potrafiły sobie nim poradzić, będą się denerwowały na niego, co popsuje pracę nad tym psem. Z cała pewnością dzieci zostałyby pogryzione przez niego.

- jaki ma stosunek do innych psów?
Stosunek do innych psów bardzo dobry Uśmiech Rozumie mowę ciała, sam też jest gotów do komunikacji, wyraźnie się hamuje przy nich, uważam, że powinien być z innym PRAWIDŁOWYM psychicznie psem

- jaki ma stosunek do kotów?
Naszych dwóch kotów nie gonił, wygląda na to, że jego stosunek do kotów jest obojętny

- czy zachowuje czystość?
Zachowuje czystość

- jak znosi zabiegi pielęgnacyjne?
Jak pisałam – w kagańcu bez problemu, bez kagańca absolutnie nie

- jakie ma wady?
Jest bardzo trudnym psem, pogubionym niesamowicie. Uważam, że powinien dostawać leki uspokajające, bo nie może się odnaleźć, blokuje się. Dzięki lekom powiedzmy umownie jego umysł stałby się bardziej otwarty na terapię Uśmiech pobudzenie czasem nie pozwala mu zrozumieć pewnych prawidłowości, pies się gubi w swoich obsesyjnych zachowaniach, leki - - myślę pomogłyby uszczęśliwić tego psa. Mam nadzieję że dzięki nim miałby duże szanse na zmianę jakości życia. Więcej szans.

- Napisz czy są jeszcze jakieś inne ważne sprawy albo Twoje obserwacje, o które nie zapytałam, ale będą istotne podczas wybierania domku.
Uważam, że musimy spróbować z farmakoterapią, mam weterynarza, który odpowiednio dobierze leki. Stosowaliśmy terapię farmakologiczną u 3 psów – rottweilerów. Za każdym razem problem był inny i o innym podłożu, za każdym razem po około 3 miesiącach wyraźnie widzieliśmy pozytywny skutek działania leków i terapii na którą psy stały się bardziej otwarte. Uważam że właściwy dom dla niego to para ludzi z pieskiem o podobnych gabarytach, może trochę większym (!) ale za dużo, najlepiej mocną psychicznie, zrównoważoną suczką, Bardzo ważne aby to byli aktywni ludzie, najlepiej mieszkający w domu z ogrodem, w pobliżu lasu, chodzący na długie spacery, ćwiczący z tym psem, jemu dają radość ćwiczenia, zabawa. Fajnie jakby to byli ludzie którzy mają dużo czasu – może jedna z osób stale w domu. Bardzo ważne by te osoby ZNAŁY RASĘ, JEJ WADY i umiały sobie z nimi poradzić. To chyba wszystko Asiu :) To muszą być spokojni ludzie, który nie będą sie go bali, bo jak on wyczuje że może sobie pogrywać, natychmiast “zajmie” pozostawioną, wolną przestrzeń. Uważam jednak że można sobie z nim poradzić.[/QUOTE]
Przedstawiony opis niestety dyskwalifikuje większość domów, które zgłosiły się do adopcji psiaka - prawie wszystkie to ludzie z małymi dziećmi lub pracą od rana do nocy (jak ja :( )


Najchętniej zatrzymalibyśmy Chudego w hotelu jeszcze przez jakiś czas, jednak nie stać nas na to:shake:
Miesięczny koszt utrzymania wynosi [B]450zł !! [/B]a do tego teraz musimy jeszcze zadbać o weterynaryjne sprawy - Chudy zaczął znów okropnie chudnąć.
Szukamy
a) domu stałego który pokocha Chudego takim jaki jest
b) domu tymczasowego, który pomoże mu być jeszcze lepszym psem
c) hotelu z behawiorystą/osobą doświadczoną za mniejsze pieniążki : (


Bardzo prosimy o pomoc, bo fundusze naszej skarbonki topnieją w zastraszającym tempie.. Chudy kosztował nas już sporo pieniędzy, ale pokochaliśmy go całym sercem i nie chcemy by znów został całkiem sam, zapomniany na tym świecie.


A oto nasz Chudy

[IMG]http://img11.imageshack.us/img11/3011/3r2v.jpg[/IMG]

[IMG]http://img823.imageshack.us/img823/9978/hw8c.jpg[/IMG]

Edited by amacariel
Link to comment
Share on other sites

Wydatki na Chudego od czerwca 2013:
[COLOR=#00ff00][B]109 - karma Brit Premium z dostawą do hotelu :
450 - koszt hotelowania za lipiec -
450 - koszt hotelowania sierpien
450 - koszt hotelowania wrzesien[/B][/COLOR]
[COLOR=#00ff00][B]450 - koszt hotelowania pazdziernik
450 - koszt hotelowania listopad[/B][/COLOR][COLOR=#ff0000]
450 - koszt hotelowania grudzien
[/COLOR]
Na zielono - opłacone
Na czerowno - niestety jeszcze nie :(
na chwile obecną jesteśmy na minusie 1350 zł ;( :(

----
edit: dług zmalał o 900 zł!!

Edited by amacariel
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...