Jump to content
Dogomania

Nie kupuj- adoptuj! CZEMU?!?!?


alen

Recommended Posts

[quote name='alen']Chcę psa. Wreszcie mogę. Zaczęłam się rozglądać. Myślałam o szczeniaku- żeby go ustawić od początku. Ale w necie co rusz wpada mi w oko: "NIe kupuj! Adoptuj!". Z jednej strony przekonuje mnie. Chciałabym się przydać bidom ze schroniska. Z drugiej strony mam straszny lęk przed psem "po przejściach". Mam dziecko- lat 9. Już miałam psa, który nie dogadał się z dzieckiem i przeżyłam gehennę. Dawno temu, ale dobrze pamięta. Podyskutujcie ze mną proszę. Bo zaczynam się czuć jakimś "złym człowiekiem" myśląc o szczeniaku......[/QUOTE]
Widzisz ja w pełni podzielam Twoje obawy i jestem zwolenniczką kupna lub wzięcia od kogoś za darmo szczeniaka. Najważniejszym argumentem jest dla mnie fakt że masz dziecko. Mnie też żal psów z bidula,ale widzisz te psy często maja za sobą złe przeżycia i przyzwyczajenia,trudniej adaptują się w rodzinie. Szczeniaka ułożysz sobie od małego i na pewno nie będzie zagrożeniem dla dziecka, czego nie możesz wiedzieć biorąc ze schroniska dorosłego psa z już ukształtowanym charakterem. No ale przecież wydaje mi się że w bidulach są również czekające na właściciela szczeniaki i wtedy nic nie stoi na przeszkodzie żeby takiego malucha adoptować,a wychowacie go sobie sami i na pewno będzie radością tak dla dzieciaka jak i dla Was. Takie jest moje zdanie dlatego,że znam przypadki że ludzie mający dzieci adoptują dorosłego psa,potem nie potrafią sobie z nim dać rady i potem nieszczęsny pies znowu trafia do schroniska,a bywa że jego los jest jeszcze gorszy.Lepiej zaoszczędzić i psu i Twojej rodzinie takich doświadczeń.

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 320
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ogólnie nie kieruję się tym "co ludzie powiedzą". Miałam w swoim życiu już kilka psów, kundle po rasowych rodzicach z wycieczek na wieś, rasowe rodowodowe (wystawy itd). Wszystkie od szczeniaka. Teraz, już na swoim, zdecydowałam się na psa ze schroniska, świadomie i nie szczeniaka. To była moja decyzja i nie oczekuję za to poklasku. Żeby było ciekawiej adoptowałam rocznego ttb. Nie było ostrych ząbków, spacerów co 2 godziny, zasikanego mieszkania... Były inne problemy, ale pies był cudowny dla dzieci od samego początku. Następny też będzie ze schronu i też nie młody, choć stafficzkę też mam w planie, z rodowodem ;-)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barbarasz49']Mnie też żal psów z bidula,ale widzisz te psy często maja za sobą złe przeżycia i przyzwyczajenia,trudniej adaptują się w rodzinie.[/QUOTE]
Któż takich bzdur nawciskał? Miałam swoje psy znajdy/ze schronu jak i na DT właśnie ze schronu. Nawet jak pies ma jakiś problem to dużo szybciej przystosowuje się do narzuconych mu reguł niż szczeniak. Szczeniaka musisz sobie od 0 ułożyć i jak coś się 'schrzani' to ciężko psa 'naprostować. Dorosły pies wchodzi ze swoimi nawykami, ale jak dostanie sygnał 'tego nie wolno, tak nie rób, to jest dobre - a to złe' to momentalnie wie gdzie są granice. Pies nawet bardzo mocno problemowy przy odrobinie pracy może być najwspanialszym psem pod słońcem. Można mówić 'weee trzeba włożyć pracę', jednak przy szczeniaku trzeba o wiele więcej 'naskakiwać' niż przy dorosłym.
[quote name='barbarasz49']Wszystko to kwestia szczęścia,można trafić na 1-rocznego wspaniałego psiaka,wdzięcznego,że wreszcie ma dom ale można też trafić na rocznego potwora. Dlatego mając dziecko nie wiem czy warto ryzykować,a 9 lat to jeszcze zbyt młody wiek,żeby w razie czego poradzić sobie z psem.[/QUOTE]

Chciałabym widzieć dorosłą osobę dla której atak dorosłego dużego psa to żaden problem i bez ryzyka jest w stanie się obronić. 9 lat to fajny wiek żeby wprowadzić psa, wcale nie szczeniaka. Jest to już na tyle duże dziecko że zrozumie jak ma z psem postępować.

No i tu nie chodzi o to co założycielka wątku ma wybrać (dorosłego czy szczeniaka), tylko o to dlaczego jest taka nagonka na ludzi kupujących rodowodowe szczeniaki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barbarasz49']Widzisz ja w pełni podzielam Twoje obawy i jestem zwolenniczką kupna lub wzięcia od kogoś za darmo szczeniaka. Najważniejszym argumentem jest dla mnie fakt że masz dziecko. Mnie też żal psów z bidula,ale widzisz te psy często maja za sobą złe przeżycia i przyzwyczajenia,trudniej adaptują się w rodzinie. Szczeniaka ułożysz sobie od małego i na pewno nie będzie zagrożeniem dla dziecka, czego nie możesz wiedzieć biorąc ze schroniska dorosłego psa z już ukształtowanym charakterem. No ale przecież wydaje mi się że w bidulach są również czekające na właściciela szczeniaki i wtedy nic nie stoi na przeszkodzie żeby takiego malucha adoptować,a wychowacie go sobie sami i na pewno będzie radością tak dla dzieciaka jak i dla Was. Takie jest moje zdanie dlatego,że znam przypadki że ludzie mający dzieci adoptują dorosłego psa,potem nie potrafią sobie z nim dać rady i potem nieszczęsny pies znowu trafia do schroniska,a bywa że jego los jest jeszcze gorszy.Lepiej zaoszczędzić i psu i Twojej rodzinie takich doświadczeń.[/QUOTE]


Ja mam akurat inne doświadczenia. Wiele razy się z tym spotkałam, że ludzie mieli psy od szczeniaka, często rasy uważane za idealne "dla dziecka" (labradory) i kompletnie spieprzyli wychowanie, w skutego czego szukano dla psa nowego domu, a nawet psu groziła eutanazja z powodu agresji do dziecka. Czasami były inne problemy, zabrakło czasu dla psa i niszczył, załatwiał się w mieszkaniu, bo były oczekiwania, że psu 6 miesięcznemu wystarczą 3 krótkie spacery wokół bloku.

Sama przygarnęłam kilkanaście dorosłych psów i w moim domu nie ma problemu w relacji dziecko -pies. Córka ma teraz 9 lat.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='barbarasz49']Widzisz mnie nikt bzdur nie wciskał, ja to znam z autopsji.[/QUOTE]
A ja mam w tym temacie zupełnie inne doświadczenia, bo patrząc statystycznie na "zwroty" z adopcji, to właśnie częściej wracają psy adoptowane jako szczeniaki, bo ludzie nie poradzili się sobie z ich wychowaniem, niż te starsze, które mimo tego, że często skrzywdzone przez człowieka, potrafią nadal kochać i mimo czasem nawet lat spędzonych w schroniskowym kojcu, zachować czystość w domu.

Link to comment
Share on other sites

Ale kto nie ryzykuje - nic nie zyskuje ! Oczywiście w granicach rozsądku.

Każdy powinien podjąć decyzję zgodnie z własnymi przekonaniami, ale jak już ją podejmie, należy być konsekwentnym i odpowiedzialnym za stworzenie, obojętnie czy zostało kupione czy adoptowane.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']mieszkam w okolicy, gdzie jest dostatecznie duzo ludzkich gowien i zdechlych zwierzat, zeby wiedziec, ze nie wszystkie psy lubia sie w tym tarzac:))[/QUOTE]

Zdecydowanie się zgadzam (kurde, znowu:evil_lol:). Mój pierwszy pies nigdy w niczym się nie wytarzał, obecny Sajan - również ANI RAZU (nawet nie jest takimi wynalazkami zainteresowany), natomiast moja weimarka wykorzysta każdą sytuację i tak naprawdę dzięki niej dowiedziałam się jakimi ludzie są kocmołuchami i gdzie potrafią nasrać, za przeproszeniem:diabloti: (w gównach się nie tarza... tylko degustuje, z czym walczymy...). Ponadto nie przepuści żadnej padlinie, o zdechłych rybach nie wspominając. Z trzech psów, które miałam na tymczasie, również jeden uwielbiał (i do tej pory uwielbia, bo z właścicielami mam bardzo ciepły kontakt) się we wszystkim tarzać.

Link to comment
Share on other sites

Moje doświadczenia pokazują, że jeśli poświęci się psu czas i energię to ułożenie nie młodego psa jest łatwiejsze niż szczeniaka. To moje osobiste doświadczenia. Miałam 9 lat kiedy rodzice wzięli szczeniaka dalmatyńczyka. Wyprowadzałam go i nie było to łatwe, pies mnie przewracał i nie słuchał, był agresywny. Nie wychowaliśmy go. Teraz, z moim ttb bawi się 2-latek. Kwestia wychowania i konsekwencji.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']Nie kupuj-adoptuj..Czemu?- a bo to w pewnych kręgach(tych najgłośniej wołających to hasło) jest..trendy :D[/QUOTE]
I bardzo dobrze, człowiek jest odpowiedzialny za to co powołał do życia, więc zamiast podnosić popyt na szczeniaki może należy pomyśleć o tych psach, które kiedyś były słodkimi kuleczkami, a teraz nagle stały się bezużyteczne. Ja nie twierdzę, że adopcja ze schroniska nie niesie za sobą ryzyka, dlatego zachęcam ludzi do adopcji psów z domów tymczasowych, gdzie psy zostały sprawdzone, na dzieci, koty, czy inne zwierzęta, często już wysterylizowane, wyleczone, tylko brać i kochać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mozarcik']I bardzo dobrze, człowiek jest odpowiedzialny za to co powołał do życia, więc zamiast podnosić popyt na szczeniaki może należy pomyśleć o tych psach, które kiedyś były słodkimi kuleczkami, a teraz nagle stały się bezużyteczne. Ja nie twierdzę, że adopcja ze schroniska nie niesie za sobą ryzyka, dlatego zachęcam ludzi do adopcji psów z domów tymczasowych, gdzie psy zostały sprawdzone, na dzieci, koty, czy inne zwierzęta, często już wysterylizowane, wyleczone, tylko brać i kochać.[/QUOTE]
super,ale każda moda przemija(przejada się)-i nie mam tu na mysli,ze adopcja jest be. Ale też mi sie nie podoba najazd wielu osób na biednego człeka,co szczeniaka kupił(choćby był z dobrej hodowli ZKwP). Hasla:snob,szpan,brak serca,przez takich ludzi umieraja zwierzeta w schroniskach..Troszke za daleko to zaszło jednak(i nie mam na mysli tylko dogo..tu jest jeszcze łagodnie..za to FB kipi nienawiscia po prostu)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']super,ale każda moda przemija(przejada się)-i nie mam tu na mysli,ze adopcja jest be. Ale też mi sie nie podoba najazd wielu osób na biednego człeka,co szczeniaka kupił(choćby był z dobrej hodowli ZKwP). Hasla:snob,szpan,brak serca,przez takich ludzi umieraja zwierzeta w schroniskach..Troszke za daleko to zaszło jednak(i nie mam na mysli tylko dogo..tu jest jeszcze łagodnie..za to FB kipi nienawiscia po prostu)[/QUOTE]

:thumbs::thumbs::thumbs:
Dokładnie jest jak piszesz, sama to przerabiałam. Dałam się przekonać że lepiej adoptować i gdyby nie fakt że jestem chyba bardziej zawzięta od swojego psa to by wylądował z powrotem w schronisku...
Teraz wiem czego chcę, dlaczego i po co. Będę chciała psa z odpowiednim charakterem i wielkością niezależnie od rasy to wezmę kundla ze schronu, będę chciała konkretną rasę to wezmę wyłącznie z rodowodem (mam już fajną hodowlę na oku :razz:).

Link to comment
Share on other sites

Niektórzy ludzie rzeczywiście zadziwiają swoimi radykalnymi i jedynie słusznymi poglądami :roll:.

Ja tam uważam, że każdy powinien dokonać wyboru zgodnie ze swoimi przekonaniami, wymaganiami czy marzeniami. Byle tylko odpowiedzialnie zapewnił opiekę i dobry dom psu, niezależnie od zawirowań życiowych.

Niektóre rasy bardzo mi się podobają, jednak przygarnięcie skrzywdzonego psa i odmiana jego losu daje mi dużo satysfakcji. Ja mogłam sobie pozwolić na jedno i drugie, czyli kupno psa wymarzonej rasy i adopcję bezdomniaka. I dużo ludzi spotkałam, którzy tak zrobili. I w realu i na dogo :).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='toyota']Niektórzy ludzie rzeczywiście zadziwiają swoimi radykalnymi i jedynie słusznymi poglądami :roll:.

Ja tam uważam, że każdy powinien dokonać wyboru zgodnie ze swoimi przekonaniami, wymaganiami czy marzeniami. Byle tylko odpowiedzialnie zapewnił opiekę i dobry dom psu, niezależnie od zawirowań życiowych.

Niektóre rasy bardzo mi się podobają, jednak przygarnięcie skrzywdzonego psa i odmiana jego losu daje mi dużo satysfakcji. Ja mogłam sobie pozwolić na jedno i drugie, czyli kupno psa wymarzonej rasy i adopcję bezdomniaka. I dużo ludzi spotkałam, którzy tak zrobili. I w realu i na dogo :).[/QUOTE]
I super.. Sama chciałabym miec możliwość adopcji psa..Tzn mozliwość zawsze jest,tylko..bariera psychologiczna nie do przeskoczenia również istnieje. I dziwnie sie czuję,jak mi ktoś dopierdziela,że zamiast kupować kolejnego psa mogłabym wspomóc jakiegoś bezdomniaka(swoją droga-temat odrębny:zagladanie do cudzych portfeli).
Maron86- no własnie o taka "modę" mi chodzi. To nie jest dobre(tzn nie mowię o Tobie).Nie krytykuję namawiania do adopcji,ale radykalizm nigdy nikomu na dobre nie wyszedł...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']I super.. Sama chciałabym miec możliwość adopcji psa..Tzn mozliwość zawsze jest,tylko..bariera psychologiczna nie do przeskoczenia również istnieje. I dziwnie sie czuję,jak mi ktoś dopierdziela,że zamiast kupować kolejnego psa mogłabym wspomóc jakiegoś bezdomniaka(swoją droga-temat odrębny:zagladanie do cudzych portfeli).
Maron86- no własnie o taka "modę" mi chodzi. To nie jest dobre(tzn nie mowię o Tobie).Nie krytykuję namawiania do adopcji,ale radykalizm nigdy nikomu na dobre nie wyszedł...[/QUOTE]

Przyznam szczerze że ze szczeniaczkiem z hodowli zapewne żadnych problemów wychowawczych bym nie miała. Szaman mi zafundował czasem takie piekiełko że wyjścia nie było jak praca, praca, praca, praca z psem i nad psem. Przyznam z ręką na sercu że tyle co ten jeden pies mnie nauczył o psich zachowaniach, psychice, CSach, żywieniu. Żaden pies mi nie dał takiej wiedzy. Gdyby nie on nie byłabym DT dla psów ze schronu.
Czasem to co nas przerasta, po 'przeskoczeniu problemów' daje nam naprawdę dużo satysfakcji.
Jednak czy każdy chcąc daną rasę z danym charakterem, pogodzi się że trafił mu się diabeł z adopcji mogąc kupić psa z hodowli? Myślę że na to pytanie nie ma odpowiedzi...

Link to comment
Share on other sites

Ja wiem, że my nie kupimy, choćby ze względów finansowych, u nas w grę wchodzi jedynie adopcja, najchętniej szczeniaków - dwóch suczek, za 3-4 lata, jak nam dzieciaki podrosną nieco i nie będą już takim zagrożeniem dla małych stworzeń. Lubię wiele ras, mój mąż też, ale problem w tym, ze lubimy różne rasy, chyba tylko berneńczyki mamy oboje wspólne, ale jeśli już, to też z adopcji, bo my akurat tak mamy, że lubimy znajdy i sprawia nam frajdę adopcja. Zresztą dotychczas zawsze i psy i szczury były przygarniane, nie kupowane. No ale właśnie, u nas też kwestia finansowa, wolę mieć te kilka tysięcy na dobrą karmę dla psa z adopcji, niż jej nie mieć.
Gdybym ustrzeliła szóstkę w totka, kupiłabym sobie za to dwa dalmatyńczyki (i mąż mógłby mi nagwizdać :P), bo kocham tę rasę, choć mój pierwszy głupol był znajdą właśnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']super,ale każda moda przemija[/QUOTE]
Dlatego właśnie, nie jestem za modą, tylko za świadomością społeczną. Nie uważam za snobizm kupno szczeniaka z hodowli, ale jeśli kogoś nie stać i próbuje zaoszczędzić, biorąc szczenię z pseudo, to jest głupota, a głupotę tępię.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mozarcik']Dlatego właśnie, nie jestem za modą, tylko za świadomością społeczną. Nie uważam za snobizm kupno szczeniaka z hodowli, al

Mnie tylko nurtuje jedna myśl,też nie jestem za pseudo hodowlami, ale jak już są te nieszczęsne szczeniaki często mixy,to co z tymi biedakami zrobić? Przecież one też pragną być kochane i mieć właściciela?
Nieuczciwa ze strony hodowcy jest próba sprzedaży takiego pieska niby jako rasowca, nawet za niezbyt wygórowaną cenę i z tym trzeba walczyć,ale już oddanie go komuś za przysłowiową złotówkę,( znam taki przesąd że trzeba dać symbolicznie chociaż 1 zł.żeby pies lepiej się chował,chociaz może to jest bzdura) zapewnia przyzwoity żywot temu biedakowi u ludzi,którzy kochając zwierzęta na pewno okażą mu dużo miłości,nie patrząc czy on rasowy czy nie.No bo gdyby wszyscy się zmobilizowali i nie chcieli psów od pseudo hodowców to jaki los czeka te biedne szczeniaki, oczywiście z czasem może by te "hodowle" przestały byc opłacalne dla takich oszustów i umarły śmiercią naturalną,ale póki co niestety są i produkują te biedne stworzenia.

Link to comment
Share on other sites

Zawsze mnie przy takich dyskusjach zadziwia skąd w ludziach niezachwiane przekonanie, że jeśli tylko będą mieli psa od szczeniaka to będą potrafili świetnie go wychować. Nawet jeśli to pierwszy pies. To jest ciężka praca, długotrwała, przydaje się doświadczenie i choć trochę wiedzy. Oraz sporo szczęścia, by trafić na psa pasującego do nas i z dobrymi "charakterologicznie" genami. No, po prostu: nie każdy nie każdego psa będzie potrafił dobrze wychować. Większość polskiego ludu ma psy od szczeniaka (bo "wychowasz sobie") i jak to wygląda? Często raczej nie wygląda, po ulicach nie chodzą, niestety, same idealnie ułożone ;)

Link to comment
Share on other sites

jest popyt to jest i podaż. gdyby taki jeden z drugim rozmnażacz nie sprzedał żadnego szczyla (albo cena sprzedanych szczeniąt nie zwróciłaby chociażby kosztów odchowu) to i by nie rozmnażał. a jeśli zawsze znajdzie się ktoś, kto szczyla weźmie, bo taniej, bo taki biedny, bo taki śliczny, bo każdego trzeba kochać to i zawsze będzie ktoś, kto szczyle wyprodukuje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...