wykrywka Posted December 24, 2014 Author Share Posted December 24, 2014 W Wigilię Bożego Narodzenia razem z Borysem życzymy radosnych i wspaniałych świąt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
atulek Posted December 24, 2014 Share Posted December 24, 2014 Ja wam również życzę spokojnych i wesołych Świąt. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted December 24, 2014 Share Posted December 24, 2014 Wykrywko dla Ciebie, Twojej rodziny i Boryska wszystkiego najlepszego na święta! Dużo zdrowia i powodów do uśmiechu! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ona03 Posted December 31, 2014 Share Posted December 31, 2014 Zdrówka Boruniowi i samych serdeczności w Nowym 2015 Roku życzymy z Lolusiem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted January 2, 2015 Share Posted January 2, 2015 Co u Was? Jak się macie? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted January 20, 2015 Share Posted January 20, 2015 co tam u Was słychać, jak Borysek? :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
atulek Posted January 23, 2015 Share Posted January 23, 2015 Grażynko co u was słychać .Martwię się napisz parę słów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted February 8, 2015 Share Posted February 8, 2015 To zaczyna byc przerazajace, moze cos sie stalo?? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zachary Posted February 8, 2015 Share Posted February 8, 2015 Kora78, nie kracz kochana...Może wykrywka nie ma czasu usiąść do kompa....ale ja też czekam, bo od świąt się nie odzywała....Posyłamy dobrą energię!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted February 9, 2015 Share Posted February 9, 2015 ja też się martwię Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
faith35 Posted February 10, 2015 Share Posted February 10, 2015 Ogłoszenia Boryska są cały czas odświeżane na olx, więc jak najbardziej myślę pozytywnie... Zaraz zadzwonię do Wykrywki i poproszę o wpis na wątku. Możliwe, że nie ma internetu albo po prostu brak czasu, spokojnie :) Jestem pewna, że gdyby coś było nie tak to Wykrywka by zaraz nas o tym poinformowała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted February 10, 2015 Share Posted February 10, 2015 i co? i co?? p.s. faith pytalam Cie kiedys o ten Twoj hotelik, nie odpisalas ;/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
faith35 Posted February 10, 2015 Share Posted February 10, 2015 kora78, gdzie pytałaś? pw miałam długo zatkane... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted February 10, 2015 Share Posted February 10, 2015 na pw. i co z wykrywka? dzwonilas? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
faith35 Posted February 10, 2015 Share Posted February 10, 2015 Na pw nic nie mam... Wykrywka odezwie się lada dzień na wątku. Z Boryskiem nie jest lepiej, jest wręcz gorzej... Myślę, że więcej napisze Wykrywka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted February 11, 2015 Share Posted February 11, 2015 to czekamy na wieści Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kora78 Posted February 15, 2015 Share Posted February 15, 2015 wciaz czekamy niecierpliwie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted March 4, 2015 Share Posted March 4, 2015 aż się boję pytać i myśleć, wykrywko odezwij się plisss Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wykrywka Posted March 9, 2015 Author Share Posted March 9, 2015 Moje Drogie! (wykrzyknik, bo nie mam emotikonów a powinno być wielkie serce). Przepraszam, chociaż nie liczę na przyjęcie przeprosin, przeholowałam. Ale ... odrobinę zrozumienia oczekuję. Zniknęłam, bo chciałam poczuć się jak "zwykły" opiekun starego, schorowanego psa, chciałabym jak Pani boksera Oskara pogodzić się z dolegliwościami towarzyszącymi w tym wieku, przede wszystkim chorymi stawami, która nie zadręcza siebie i psa wizytami u weterynarzy, prześwietleniami i poszukiwaniami cudownego leku. Chciałabym jak Pan sędziwego nowofundlanda Nerona [*] móc bez oporów zdecydować się na steryd, żeby dać psu trochę życia bez bólu a potem pozwolić odejść. Chciałam decydować bez presji i obaw o ocenę postępowania, kierując się stanem psa, nie działać na siłę i odpowiadać wyłącznie przed sobą. Nie napisałam o tym, nie uprzedziłam Was, bo nic by z tego nie wyszło i najprawdopodobniej odezwałabym się jeszcze tego samego dnia. Ale nie myślałam, że przerwa będzie aż taka długa. Tyle tytułem wstępu. Teraz Borys. Wcześniej, na początku grudnia, napisałam, że Borys nie dostał drugiej dawki trocoxilu. Po kuracji przewodu pokarmowego był powrót do cimalgexu. Niestety, lek nie działał jak wcześniej. Po okresie bez żadnego środka przeciwzapalnego i przeciwbólowego liczyłam na widoczną poprawę. Dawniej, gdy dopasowywana była dawka cimalgexu i były dni bez niego, to Borys był wyraźnie słabszy, teraz nie widziałam różnicy. Odstawiłam więc cimalgex na kilka dni, potem ponownie podawałam i ... żadnej widocznej reakcji, pomijając efekty jelitowo żołądkowe. Tym sposobem cały styczeń Borys funkcjonował jako tako bez żadnych farmaceutyków, trzeci miesiąc bez zabiegów rehabilitacyjnych, bez biegunek i gazów. Obserwowałam go - chód był chwiejny, tylne łapy bardziej wiotkie, jakby gumowe. Tendencja spadkowa widoczna, ale przecież tak też było w okresie, kiedy miał "full wypas". A Borys był żwawy, chętny na każdy spacer, chociaż przednia łapa bolała go, wyraźnie ją oszczędzał. Wiedziałam, że na dłuższą metę jest to niemożliwe, że trzeba będzie mu dopasować lek na stawy działający przeciwzapalnie i przeciwbólowo, żeby w gorszych okresach mu trochę ulżyć. Oczywiście przeszukałam ponownie internet, mailowałam z paroma osobami opiekującymi się zwierzakami w podobnym stanie, rozmawiałam z innymi lekarzami weterynarii. Wiem, że nie ma jednego cudownego leku, że każdy jest szkodliwy i żaden lek czy też terapia lub zabieg nie działają wiecznie. W lutym zamierzałam skonsultować to z Borysowym lekarzem prowadzącym. Niestety Pan Doktor miał urlop do końca miesiąca. Postanowiłam poczekać i z Nim decydować o wyborze nowego farmaceutyku zakładając, że dłuższa przerwa w przyjmowaniu NLPZ przyda się Borysowi. Niestety, musiałam wcześniej odwiedzić lecznicę, zaczął się problem z sikaniem. Najpierw było to załatwianie się już na chodniku przed blokiem, potem tuż po wyjściu z bloku, na schodach, potem sikał już na klatce schodowej. Na nic zdało się częstsze wychodzenie na spacery, co ze względu na schody odbiło się na jego ogólnej kondycji. Szukałam źródła problemu, myślałam, że może przeziębił pęcherz tarzając się w śniegu lub zmrożonej trawie, może to przez dodatek ryżu lub makaronu do konserw mięsnych ( wiadomo, ile wody wchłaniają podczas gotowania). Zastosowane zmiany nie przyniosły poprawy. Były, chyba dwa dni, że więcej pił, potem już normalnie a mimo wszystko popuszczał lub załatwiaj się już na klatce schodowej. Pojechałam z Borysem i złapanym wcześniej jego moczem do lecznicy. Na szczęście lekarka, która nas przyjęła znała przypadek Borysa, ba ... pamiętała trocoxil i to że nie dostał drugiej dawki. Zażyczyłam sobie badanie moczu oraz pełne badanie krwi z profilem wątrobowym i nerkowym. I tutaj Borys zaskoczył wszystkich - wyniki idealne pod każdym względem. Dobrze, że choć wewnętrznie jest zdrowy. Nasz doktor wcześniej wrócił z urlopu, już był i zalecił badanie prostaty, usg prostaty i pęcherza. Prostata okazała się być w porządku, usg pęcherza niemożliwe do wykonania. Borys wił się i rzucał a przecież nie jest to bolesne badanie, w końcu załatwił się na stole. Po opróżnieniu pęcherza uspokoił się, leżał spokojnie lecz przez grube ściany pustego pęcherza niewiele był widać, ale widoczne było coś białego u ujścia - kamień lub narośl. Zmieniono Borysowi NLZP na carprodyl, dołożono panzol godzinę przed jedzeniem, sylimarol podawany z lekiem oraz alugastrin w zawiesinie podawany godzinę później i umówiliśmy się za kilka dni na ponowne usg pęcherza . Pełna obaw ale też nadziei zaczęłam dawać Borysowi carprodyl. Przez luty stan Borysa pogorszył się: źle chodził, potykał się i przewracał po czym nie był w stanie sam się podnieść a schody to gehenna. Mając dosyć sprzątania klatki schodowej zabezpieczam go na czas przejścia ręcznikami papierowymi przymocowanymi paskiem. Po zejściu podkład jest zawsze mokry. Po pięciu dniach podawania leku, w których powróciły problemy jelitowe i nie widać było działania farmaceutyku, ponowna wizyta w celu wykonania usg. Wyszło, cytuję z opisu: pojedyncza struktura hiperechogenna z cieniami akustycznymi o wymiarach 8mm x16mm. Dodatkowo zostało też wykonane RTG pęcherza, które wykazało: wewnątrz pęcherza obszar o zmienionej echogenności, struktura niecieniująca, na zdjęciu bocznym ułożenie nie jest centralne. Ale dalej nie wiadomo co to jest (???). Kamień lub kryształ, ale jaki? Dostałam skierowanie na ponowne badanie moczu, ogóle oraz osadu, tym razem w ludzkim laboratorium. NLPZ zamieniono na previcox. Wynik odebrałam dzisiaj, previcox, podawany już 5 dzień nie zadziałał, nie ma nawet minimalnej poprawy, z sikaniem też bez zmian na lepsze, widoczne odczuwanie bólu. Jutro umówiona wizyta w lecznicy. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arim Posted March 9, 2015 Share Posted March 9, 2015 Uff! Dobrze ,że jesteś Wykrywko! :) Wiemy,że Borys jest w dobrych rękach i zrobisz dla niego wszystko,co w Twojej mocy. Dziśiaj przyciągnęłam chyba Ciebie myślami,bo weszłam na watek schroniska ,a tam cisza i wówczas pomyślałam o Tobie i Faith,że jesteście bardzo zajęte i wątek całkowicie upadł. Wiesz ,że Twoi weterani w swoim domku-Tiger i Sierra ? Nie wiem, kto więcej z sms-ów,bo na stronie schroniska też brak newsów. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted March 10, 2015 Share Posted March 10, 2015 powtórzę się ufffff wykrywko wątpię, że ktoś by tu Ciebie oceniał, raczej każdy Ciebie podziwia i stara się dodać otuchy Borys jest z Tobą i tylko Ty wiesz jak jest ciężko, my możemy to sobie tylko wyobrażać, ale to i tak nie to samo co życie/rzeczywistość trzymam mocno za Was kciuki i życzę zdrowia! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
atulek Posted March 10, 2015 Share Posted March 10, 2015 Cieszę się Wykrywko ,że się odezwałaś.Ja i mój mąż mocno trzymamy kciuki za Boryska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
wykrywka Posted March 10, 2015 Author Share Posted March 10, 2015 Miło mi, że jesteście - tak zaczęłam swój post, długi post opisujący dzisiejszą wizytę w lecznicy, który nieoczekiwanie straciłam. Zacznę po raz drugi tymi samymi słowami: Miło mi, że jesteście. Arim bardzo cieszę się z adopcji Tigera i Sierry. Raduje mnie również, to, że Sonia opuściła klatkę. Nie poszła do domu, ale zamieszkała w biurze i myślę, że ma tam lepiej niż niejeden domowy zwierzak. Reszta będzie na wątku schroniska. Caha w odpowiedzi na Twój post napiszę, że wiem i oczywiste dla mnie jest, że udzielając się na forum możemy oceniać wypowiedzi i postępowania innych a tym samym być poddawanym ocenie chociaż nie zawsze zostanie to wystukane na klawiaturze. I nie straszna mi krytyka, nawet ta niepochlebna tylko miałam wrażenie, że wpływa ona na moje decyzje. Kto dostał pod opiekę zwierzaka rozumie co mam na myśli, wie jaką presję odczuwa się i jak bardzo zależy na tym, by z powierzonego obowiązku wywiązać się jak najlepiej. Przy wsparciu i słowach otuchy zawsze łatwiej a jednocześnie trudniej po prostu odpuścić. Atulek wierzę, że Wasze kciuki pomagają nam w najtrudniejszych momentach. Wizyta w lecznicy zaczęła się od "nieszczęścia". Borys załatwił się na kaflach ze wszystkimi konsekwencjami: zabrudził siebie, podłogę i zasmrodził całą lecznicę. Wyniki badania moczu: bardzo liczne bakterie i pasma śluzu oraz erytrocyty świeże i wyługowane potwierdziły ostry stan zapalny pęcherza. Borysowi zaaplikowano antybiotyk enroxil w zastrzyku, do domu dostałam tabletki. Na wieść, że nie widzę efektów podawania previcox-u Pani doktor opadły ręce, intensywnie zastanawiała się czym wspomóc Borysa w okresie zaostrzenia bolesności stawów. Zasugerowałam, żeby spróbować jeszcze raz ... trcoxilu. Borys dobrze funkcjonował po pierwszej dawce. Poza tym nie jest pewne, że to właśnie on rozstroił przewód pokarmowy a nawet, gdyby tak było, to trudno się dziwić, bo wydaje mi się (pewna nie jestem), że wszystkie osłonowo działające specyfiki dałam tylko raz, w dniu podania leku. A jako, że jest to lek o przedłużonym (miesięcznym) działaniu, to skutki uboczne również mogą występować po dłuższym okresie. Powyższy fakt uświadomiłam sobie całkiem niedawno, właśnie przy codziennym podawaniu leku, któremu towarzyszy cała bateria osłonówek aplikowanych przed, w trakcie i po podaniu i oczywiście codziennie. Decyzję podania ponownie trocoxilu ułatwiły też wyniki badań krwi Borysa, które świadczą o dobrej kondycji narządów wewnętrznych. Tak więc przez cztery dni tylko antybiotyk, potem dołączy trocoxil. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arim Posted March 10, 2015 Share Posted March 10, 2015 No to teraz czekamy na lepsze wiadomości! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
caha Posted March 11, 2015 Share Posted March 11, 2015 wykrywko sama mam tymczasowicze, a ostatnio jeden szczeniak odszedł mi na rękach, zawsze będę się zastanawiać.. "a gdyby"... "a może" :( wiem jakie to ciężkie, trzymam za Was mocno kciuki i Wam mocno kibicuję, Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.