Jump to content
Dogomania

jak zrobic, zeby pracowac i miec psa...:)


jo_ann

Recommended Posts

Wciąż mam wątpliwości, czy te dwie godzinki spaceru dziennie można nazwać dopieszczaniem... :-( Ale jak się wraca z pracy o 2 w nocy to ciężko czasem nawet tą godzinę wygospodarować. A rano ciągle w biegu...:shake: Czasem się zastanawiam, czy napewno mu u mnie dobrze...

Link to comment
Share on other sites

nasz dobek też dramatyzował gdy musiał zostać sam, kota miał gdzieś, znosił ubrania i spał na nich albo dodatkowo obgryzał; gdy w domu zamieszkała stara jamniczka zaczął ją maltretować, próbował się z nią bawić, teraz gdy ktoś jest w domu ignoruje ją, a gdy zostają same czasem nawet śpią przytulone:)

Link to comment
Share on other sites

mój Qndzio wyżerał wielkie dziury w fotelach:loveu:zamykamy go więc i ma do dyspozycji przedpokój i Qchnię i NIC nie niszczy a przeciez mógłby się dorwac do zabudowy,obicia drzwi,czy chocby do samych chodników;)naszczęście tego nie robi.zostawiam mu dużo zabawek,często kości wołowe,które zajmują go na jakiś czas itd. i nie jest do końca prawdą,że zabawki załatwiają sprawę bo widzę,że nie zostały rzucone bez zinteresowania,tylko po śladach urzutkowania pozostawionej psu powerzchni widzę,że była ostra zabawa w samotności;)mam też kota i królika ale ze względu na zachowanie psa izoluję je na czas nieobecności,bo kocisz jest już nienajmłodszy i zostałby zabawiony na śmierć,po prostu nie mogę jej narażać na takie stresy,pies nie zna umiaru jeśli chodzi o zabawę a kot czułby się niekomfortowo zamknięty w miejscu gdzie nie bardzo ma się gdzie schować przed tym rozbrykanym draniem:diabloti: muszę też przyznać,że pies już od długiego czasu nie wyje,gdy zostaje w przedpokoju...sąsiedzi mnie poinformowali;)na szczęscie wszystkich mam raczej serdecznych i zwierzolubnych:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Z assankiem miałem problem.. poniewaz ja jak i moja kobieta pracujemy w nocy..
gdy wychodzilismy z domu strasznie wył szczekał , skomlał pozniej w domu pojawiła sie czila myslałem ze problem sie skonczy ale na nic... dopiero od jakiegos czasu ( assanek ma 11 miesiecy ) przestał skomleć , wyc.. chyba sie przyzwyczaił wczesniej nic nie pomagało... po prostu pies musi sam to zrozumieć...


a teraz szczekają tylko jak ktoś chodzi po klatce schodowej.. :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Blow']..sąsiedzi mnie poinformowali;)na szczęscie wszystkich mam raczej serdecznych i zwierzolubnych:loveu:[/quote]


ja nie mam takiego szczescia.. na moim pietrze mieszkają same stare moherwoe berety... zdarzało sie , ze do naszych drzwi pukała policja... za to ze psy szczekają... :angryy:

a psom naprawde sie to zdarza jak albo cos usłyszą albo jak ktos sie szwęda po korytarzu... to chyba normalne...

Link to comment
Share on other sites

nooo....wiem,że mam farta,doceniam to jak najbardziej:diabloti:

mój poprzedni pies alarmował sąsiadów gdy ktoś wstawał w nocy siku,albo kiedy wstawaliśmy rano do szkoły i pracy albo kiedy zamiataliśmy itp:cool3:
wtedy sąsiedzi mogli na podstawie szczekania naszego jazgocza ustalić dzienny grafik całej rodziny:evil_lol:na szczęście(oficjalnie;))nie złościli się,tylko śmiali:loveu:
u nie na klatce sama stara gwardia jeśli chodzi o staż mieszkania,wszyscy się znają i tolerują...wiem jednak,co to znaczy wrogo nastawiony sąsiad:shake:
u nas też bywała policja ale....zpowodu imprez:diabloti:

Link to comment
Share on other sites

U nas w bloku sa 3 psy malu kundelek co szczeka jak ktoś drzwi otwiera moj border który nie szczeka wcale ;) ni i od 3 tygodni maly york..... maly ale jary szczeka za wszystkie 3 psy :diabloti::diabloti: i to może nawet bez powodu przez godzinę sąsiedzi już chodzili i przepraszali ale wszyscy z humorem podchodzą ze w końcu wiadomo ze w tym bloku mieszka jakiś pies:cool3:

Link to comment
Share on other sites

Sztruksia - sprobuj dac mu Konga "z wkladka" :) Posmaruj wnetrze serkiem topionym, albo maslem orzechowym, mozesz sprobowac wepchac w sam koniuszek Konga troche pasztetowki. Sama JESZCZE nie probowalam (pewnie dlatego, ze szczeniora bede miala dopiero za 2 miesiace :P ), ale jestem na etapie intensywnej edukacji i wszyscy twierdza, ze to dziala. Psiak probujac dorwac sie do smakowitosci w srodku, ma zajecie na kilka godzin.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daara']Sztruksia - sprobuj dac mu Konga "z wkladka" :) Posmaruj wnetrze serkiem topionym, albo maslem orzechowym, mozesz sprobowac wepchac w sam koniuszek Konga troche pasztetowki. Sama JESZCZE nie probowalam (pewnie dlatego, ze szczeniora bede miala dopiero za 2 miesiace :P ), ale jestem na etapie intensywnej edukacji i wszyscy twierdza, ze to dziala. Psiak probujac dorwac sie do smakowitosci w srodku, ma zajecie na kilka godzin.[/quote]
Kupiłam to ustrojstwo za 80 zl !! najwiekszy rozmiar bo mam doga niemieckiego, i pies sie WCALE nie interesuje.

Link to comment
Share on other sites

moon_light - a probowalas go czyms nafaszerowac? Konga ofc, nie doga :grin: To powinno zwrocic jego uwage. Zreszta mam wrazenie, ze z kongiem jest jak z kazda inna zabawka, czasem psica od razu zalapie, ze to cos sluzy do zabawy, a czasem trzeba ja dopiero tego nauczyc. Ale jak juz pisalam, doswiadczenia wielkiego nie mam, moja poprzednia sunia nigdy nie miala konga, wiec moze jakis spec udzieli konkretniejszych wskazowek co zrobic w takiej sytuacji :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Daara']moon_light - a probowalas go czyms nafaszerowac? Konga ofc, nie doga :grin: To powinno zwrocic jego uwage. Zreszta mam wrazenie, ze z kongiem jest jak z kazda inna zabawka, czasem psica od razu zalapie, ze to cos sluzy do zabawy, a czasem trzeba ja dopiero tego nauczyc. Ale jak juz pisalam, doswiadczenia wielkiego nie mam, moja poprzednia sunia nigdy nie miala konga, wiec moze jakis spec udzieli konkretniejszych wskazowek co zrobic w takiej sytuacji :)[/quote]
Próbowałam, ale to taki typ "olewacz". Jak zobaczył że nie wypada jedzonko, to sie odwrócił na pięcie i poszedł w inną strone. Zero zainteresowania z jego strony. Pan wygodnicki chcialby miec wszystko pod nosek podstawione.
[quote name='Blow']80zł?!?!?!?!?!?!?!:o:o:o:o:o:o:o:o:eek2::eek2::eek2::eek2::eek2::eek2::eek2::eek2::eek2:[/quote]
Nom kongi drogie niestety są, a dla duzego psa, bardzo drogie.

Link to comment
Share on other sites

ja sobie zawsze obliczam godziny żeby pies nie siedział dłużej sam niż 10 godzin, jak mam coś większego do załatwienia (teraz jestem w trakcie remontu) to staram się to załatwiać w weekend, jednak widzę po suni, że chyba jej smutno samej i brakuje jej kontaktu, bo większa przylepa się zrobiła, jak przychodzę z pracy to obowiązkowo musi być mizianie i przytulanie, za to zawsze przed wyjściem rano daję jej jakiś przysmak to jak widzi tylko, że już się ubieram to siedzi i czeka na ciacho
poza spacerami wymyślam jej w domu różne zadania, np. w szukanie zabawek, albo jak robię pranie to przynosi mi skarpetki z pralki do powieszenia (inne rzeczy cągała po ziemi i znowu nadawały się do prania :cool3:)
najgorsza jest zima, rano jak wychodzę ciemno, wieczorem ciemno czasem się zastanawiam czy ja dopiero wstałam czy mam się kłaść ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja nie żałuję wydanych na Konga pieniędzy. Mój Devil dostaje go wypełnionego codziennie przed moim wyjsciem do pracy. To dosłownie rytuał. Kiedy szykuję się do wymarszu, pies wcale nie jest smutny. Przedeptuje tylko nerwowo, zebym , nie daj Boże, o kongu nie zapomniała.
I tak od miesięcy.
Moze dzięki temu uniknęłam labkowej demolki?
Najpierw męczy sie nad opróżnieniem konga, a potem zmęczony i usatysfakcjonowany zawartością śpi.

Link to comment
Share on other sites

ulala:o
rozumiem,że tam na szczycie jest otwór a cała długość ustrojstwa ma być załadowana żarciem??:diabloti:bo nie widać;)
śmiszne to!:loveu:inaczej to sobie wyobrażałam;)
ale dziękujemyu za fote:loveu:

Link to comment
Share on other sites

Z szerszej strony jest duży otwór - tam wpycha się smakołyki, a potem pies pcha tam swój jęzor. Z węższej strony też jest otworek, ale mały i tam jęzora wsadzić się nie da. Mały otworek często trzeba zatkać, jak się np. wlewa jogurt i zamraża.
Kong musi być przelotowy, bo trzeba to przecież po każdym użyciu baaardzo dokładnie myć.:diabloti:

Na tym zdjęciu lepiej widać:
[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img182.imageshack.us/img182/5426/kong002ol5.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

kong to rewelacja, ale to co włożysz jeszcze większa moja suczka najbardziej lubi jak w środku jest serek topiony a w nim utopione suche żarełko to chyba najtrudniej wyjąc :razz: moon_light popróbuj z rożnym typem wypychacza :cool3: niektore r4zeczy są bardziej smaczne niż inne :razz:
ja mam nieoryginalnego z aukcji z bazarku i też sprawdza sie rewelacyjnie :razz:
BlackSheWolf to nie jest poniekąd zabawka tylko obiekt pożądania :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 5 years later...

Ja bym się bała, że ktoś mi psa otruje albo ukradnie. Wydaje mi się, że największy problem to nie mieszkanie na osiedlu, tylko ile godzin pies by siedział sam. Przynajmniej dla mnie to większy problem niż miejsce zamieszkania. Chociaż jak ktoś mieszka w samym centrum i nie ma terenów rekreacyjnych blisko, to jest ciężko.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='tobilife']No ja po prostu biorę psa do pracy. Ale wiem, że nie każdy tak może i że mam farta.[/QUOTE]

No ja tez mam to szczescie ze piesior moze ze mna do pracy chodzic, ale i tak w sumie caly dzien spi

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...