Jump to content
Dogomania

Szczeniak na raty


Recommended Posts

kątów się nie ogląda , wyciągów bankowych nie żąda
rozmowa .... czasem jest po prostu tak , że odbierasz/wykonujesz telefon
i wiesz że tu psa nie kupisz an tam nie sprzedaż

rozmawia się na wszelkie możliwe tematy , opowiada o swoich obawach , wysłuchuje drugiej strony jakie ma oczekiwania jakie obawy , życzenia
czasem nagle , okazuje się że zamiast o psie , wymieniacie się przepisami na ciasto ;)
trzeba mówić , trzeba słuchać
zaiskrzy albo nie

to nie rada , to z życia ;)

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 479
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Vectra']życzenia to w niedzielę były o 14 ;) tym razem Twoje przekonanie jest błędne.
Chociaż ku uciesze niektórej , mogłabym ... ale jak ogórki w wiejskim życiu pozbieram.
[/QUOTE]
To miłe, że tak sympatycznie się ze mną droczysz, ale mimo wszystko muszę po raz trzeci (to już mniej miłe) poprosić o odpowiedź:

[B][I]To czym Ty się od tych pseuduchów różnisz w zakresie, o którym piszesz? Umów na piśmie nie zawierasz jak oni, nie straszysz jak oni, rozmawiasz z nabywcami jak każdy, bo bez rozmowy to tak ciężko jest w ogóle ;-) pieniądze za szczeniaki bierzesz jak oni.
Tylko proszę nie pisz, że Ty to ZKwP, a oni to Związekjakiśtam, bo w świetle prawa jesteście równi.[/I]


[/B]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']Oooo-własnie.
[/QUOTE]
To może ja o tej "gwarancji" skreślę parę słów ;)
Pojęcie gwarancji można definiować w oparciu o przepisy prawa cywilnego, jak również używać potocznego znaczenia tego słowa. Bardzo często na forach można przeczytać, że "pies to nie pralka, żeby żądać/dawać gwarancję", czy też "rodowód jest gwarancją rasowości".

W tym wątku Vectra kwestię zawierania umów na piśmie, sprowadziła do straszenia nabywców i kar finansowych.
Myslę, że każdy kto choć trochę myśli, zdaje sobie sprawę zarówno z tego, że umowa kupna - sprzedaży ma charakter dwustronny, jak i z istnienia zasady swobody zawierania umów, czyli z faktu, że treść umowy jest kształtowana przez obydwie jej strony, a nie tylko przez hodowcę.
Z chwilą zawarcia umowy przenoszone jest prawo własności szczeniaka z hodowcy na nabywcę. Bez cienia przesady możemy zatem powiedzieć, że umowa na piśmie jest już na samym wstępie gwarancja tego, że szczeniak jest faktycznie nasz. Mamy po prostu papier, z którego to wprost wynika i w każdej chwili np. posądzenie o kradzież, możemy swoje prawo własności udowodnić. Z umowy wynika też (przynajmniej powinno!!!), że zapłaciliśmy cenę w niej wskazaną i nikt nie będzie mógł tego już zakwestionować.
Umowa gwarantuje (powinna!!!), że kupiliśmy psa określonej rasy. Ta sprawa wydaje się być oczywistą oczywistością ;) ale tak nie jest. Konia z rzędem temu kto odróżni na przeglądzie 7 tyg. hawańczyka od cottona lub kuvasza od podhalana, albo mix hawańczyka z cottonem lub mix jakichś szwajcarów. Był fajny wątek w tym temacie na FM ;) A ja w Katowicach w 2011 r. widziałem psa, którego rasy nie rozpoznałem. Co gorsza rasy nie rozpoznał też sędzia ;) Dla ułatwienia dodam, że ten pies miał być według rodowodu hawańczykiem. Ten wątek jest na forum hawańczyków tzn. zdjęcia tego psa.
Umowa gwarantuje, że szczeniak jest np. po przebadanych pod kątem chorób genetycznych rodzicach i dziadkach i poza zapisem w umowie, u mnie nabywca dostaje kopie tych badań, a oryginały do wglądu w trakcie odbioru szczeniaka.
Można by to długo jeszcze opisywać.
Jesli to wszystko jest w umowie spisane, to jest ok., a jeśli nie ma umowy pisemnej to....[B]no własnie, pytanie za 100 pkt dlaczego wszelkie pseuduchy jak ognia unikają umów na piśmie ? czyli de facto jakiegokolwiek śladu zawartej transakcji. Skoro Vectra i zwolennicy umów na gębę twierdzą, że umowy na piśmie są g...o warte, to dlaczego te pseuduchy ich nie sporządzają, przecież uwiarygodniłoby to ich w oczach przynajmniej części nabywców? Aż tacy głupi są?

[/B]Czy aby nie dlatego, że mozna potem powiedzieć, Paaanie ten pies to nie ode mnie ja takich nigdy nie miałem, albo ja mówiłem, że moje psy zdrowe są, a nie o jakisiś dyspla..dyspalzyjach ;)

Edited by ann1gorszapolowa
Link to comment
Share on other sites

[quote name='ann1gorszapolowa']To miłe, że tak sympatycznie się ze mną droczysz, ale mimo wszystko muszę po raz trzeci (to już mniej miłe) poprosić o odpowiedź:

[B][I]To czym Ty się od tych pseuduchów różnisz w zakresie, o którym piszesz? Umów na piśmie nie zawierasz jak oni, nie straszysz jak oni, rozmawiasz z nabywcami jak każdy, bo bez rozmowy to tak ciężko jest w ogóle ;-) pieniądze za szczeniaki bierzesz jak oni.
Tylko proszę nie pisz, że Ty to ZKwP, a oni to Związekjakiśtam, bo w świetle prawa jesteście równi.[/I]


[/B][/QUOTE]
gdyby juser czytał uważnie , to nie będzie musiał i po raz piąty wklejać tego samego
bo na tą kwestię już odpowiadałam

rozumieć że w ferworze radości , mogło się zdarzyć przeoczyć

ale będę miła i wkleję , tym razem dużą , wypaśną czcionką

[SIZE=5][B][COLOR=#FF0000]aaa to prawdziwy hodowca jest wtedy , co za mordę do umowy ciągnie i sądem straszy ? i w gratisie psy rozdaje [/COLOR]
[COLOR=#FF0000]cudownie ,[SIZE=7] [U]to wolę być po drugiej stronie [/U][/SIZE][/COLOR]
[COLOR=#FF0000]wolę rozmawiać niż straszyć , wolę wyjaśniać niż podpisywać niezrozumiały dla kogoś papier [/COLOR]
[COLOR=#FF0000]papier muszę tak czy siak jakiś mieć , urząd skarbowy to nie dobra ciocia [/COLOR]
[COLOR=#ff0000]natomiast nie stosuje w nim zapisów straszakowo nakazowych - bo nie muszę[/COLOR]

[COLOR=#ff0000][/COLOR][/B][/SIZE]mam nadzieje , że kolega już się jąkać nie będzie[SIZE=5][B][COLOR=#ff0000] [/COLOR][/B][/SIZE], bo ma czerwono na białym

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']czyli jak ktos czekuje od nabywcy podpisania umowy, to jest po drugiej stronie i straszy sadem?[/QUOTE]
Ty tak serio ?

nie odpowiem Ci , bo straci sens nasza dyskusja ... odpowiedz sobie sama , po swojemu , nie ważne co napiszę i tak tam wybełkoczesz coś od serca z pod dupy
i zacznij czytać i rozumieć całe posty , a nie wyrazy które ci przypadną do gustu

Link to comment
Share on other sites

nie, vectro.
aby ludzie cie rozumieli musisz zaczac pisac gramatycznie, ortograficznie i mertorycznie, a nie unosic sie tam, gdzie wszyscy dyskutuja merytorycznie, pozwalac sobie na wycieczki personalne itd.

po prostu: przestan sprowadzac dyskusje do slabego poziomu, bo jesli ktos belkocze "z pod dupy", to taka osoba w tym watu jestes wlasnie ty.

Link to comment
Share on other sites

a to nie jest normalne czasem , że nabywcy szczenięcia , okazuje się całą dokumentacje do wglądu ?
do tego trzeba spisywać kolejne punkty ?


pies rasowy , to nie jest trampek nieznanego pochodzenia , również posiada swoje imię , nr , dokumenty które wydaje się nabywcy
jakoś nie wyobrażam sobie , w jaki sposób można się wyprzeć swojego wyhodowanka .... metryka , tam są dane hodowcy

i nie wkręcajcie teraz się na wzajem , bo zabawa owszem przednia
bo to pisałam , co innego jest paragon , co innego zapis koncertu życzeń , pod tym paragonem
który no powiedzmy można nazwać fakturą , gdyż jest to dokument zawierający dane obu stron.

Piękny post #378
Vectra nic nie sprowadziła , tylko wywołała dyskusje na temat gwarancji pisemnych jakie daje hodowcy umowa
odnośnie 3 cacibów i życia na łańcuchu
więc tu towarzystwo dzielnie i wiernie , upierało się że taki zapis daje gwarancję jedyną i słuszną
a brak tego zapisu jej nie daje

Ja napisałam że wystarcza mi i nabywcą , umowa ustna w tych kwestiach
pisałam też , ale to już nie mogło wywołać wypieków - że na życzenie nabywcy , możemy sporządzić wszelkie umowy , ile pomysłów nam do głowy wpadnie

to co gwarantujemy nabywcy , też jest tak samo ważne i istotne i nabywca ma prawo czuć się bezpiecznie
stąd moje pytanie jakie są zapisy .... bo były o 3 cacibach o rozmnażaniu
a nie było nic co hodowca da w zamian ... bo to za dużo pisania ,a różne wypadki losowe się zdarzają
nie uczciwe trochę nie ?

dobra mogę być pseuduchem , ale przynajmniej mogę śmiało nabywcom w oczy patrzeć
bo zaufanie buduje się na porozumieniu , zrozumieniu .... a nie stercie papierków i punkach w umowie

dlatego mam psy też od pseuduchów , bo nie żądał papierków - obowiązuje nas umowa ustna , bo obie strony na taką formę umowy przystały

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']nie, vectro.
aby ludzie cie rozumieli musisz zaczac pisac gramatycznie, ortograficznie i mertorycznie, a nie unosic sie tam, gdzie wszyscy dyskutuja merytorycznie, pozwalac sobie na wycieczki personalne itd.

po prostu: przestan sprowadzac dyskusje do slabego poziomu, bo jesli ktos belkocze "z pod dupy", to taka osoba w tym watu jestes wlasnie ty.[/QUOTE]
alt i shift - takie guziczki na klawiaturze
zanim więc zaczniesz poprawiać mój jazyk polsky , popraw swój

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']a to nie jest normalne czasem , że nabywcy szczenięcia , okazuje się całą dokumentacje do wglądu ?
do tego trzeba spisywać kolejne punkty ?


pies rasowy , to nie jest trampek nieznanego pochodzenia , również posiada swoje imię , nr , dokumenty które wydaje się nabywcy
jakoś nie wyobrażam sobie , w jaki sposób można się wyprzeć swojego wyhodowanka .... metryka , tam są dane hodowcy

i nie wkręcajcie teraz się na wzajem , bo zabawa owszem przednia
bo to pisałam , co innego jest paragon , co innego zapis koncertu życzeń , pod tym paragonem
który no powiedzmy można nazwać fakturą , gdyż jest to dokument zawierający dane obu stron.

Piękny post #378
Vectra nic nie sprowadziła , tylko wywołała dyskusje na temat gwarancji pisemnych jakie daje hodowcy umowa
odnośnie 3 cacibów i życia na łańcuchu
więc tu towarzystwo dzielnie i wiernie , upierało się że taki zapis daje gwarancję jedyną i słuszną
a brak tego zapisu jej nie daje

Ja napisałam że wystarcza mi i nabywcą , umowa ustna w tych kwestiach
pisałam też , ale to już nie mogło wywołać wypieków - że na życzenie nabywcy , możemy sporządzić wszelkie umowy , ile pomysłów nam do głowy wpadnie

to co gwarantujemy nabywcy , też jest tak samo ważne i istotne i nabywca ma prawo czuć się bezpiecznie
stąd moje pytanie jakie są zapisy .... bo były o 3 cacibach o rozmnażaniu
a nie było nic co hodowca da w zamian ... bo to za dużo pisania ,a różne wypadki losowe się zdarzają
nie uczciwe trochę nie ?

dobra mogę być pseuduchem , ale przynajmniej mogę śmiało nabywcom w oczy patrzeć
bo zaufanie buduje się na porozumieniu , zrozumieniu .... a nie stercie papierków i punkach w umowie

dlatego mam psy też od pseuduchów , bo nie żądał papierków - obowiązuje nas umowa ustna , bo obie strony na taką formę umowy przystały[/QUOTE]
To "brzmi" jakby autor miał poważne problemy, nie wiem jednak jakie i nie chcę wiedzieć...
[B]Z mojej strony koniec dyskusji.

[/B]

Link to comment
Share on other sites

Vectra Ty nie masz żadnych argumentów w tej dyskusji.
Jedynie przyczepiłaś się argumentu umowa-brak zaufania i rozmowy.

Czasem warto poszerzyć horyzonty. Ale jak widać to trudno jest w niektórych przypadkach. Dużo prościej jest uprawiać "szyderstwo".

Bardzo ciekawa jestem czy nabywców szczeniąt informujesz, że w razie czego wparujesz z policją do ich domu? A to straszeniem przypadkiem nie jest? Czy ten fakt pomijasz.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']ty w tej dyskusji nie podalas ani jednego merytorycznego argumentu. naprawde ANI JEDNEGO.[/QUOTE]
mnie anusiu , takie podszczypywanie w pięty nie łaskocze
a każdy rozumie jak chce zrozumieć , takie mamy prawo ;)

moje argumenty oczywiście , że będą tu hejtowane , bo mam inne zdanie i nie skaczę - tak tak , umowy są boskie i jedyne w swoim rodzaju:loveu:
żebyś znowu nie wyskoczyła ze swoim , mówię o umowach z punktami " to wolno , to wolno , tego nie wolno "
nie myl zapisu o przeniesieniu własności i ceny za szczenię , bo nie o tym była zupełnie mowa
ale przeinaczyłaś na swoje , że dla mnie nabywca jest iksiksiński
akurat cena szczeniaka najmniej wpływa na jego dalszy los ;)
może u was jest inaczej , nie wiem

no i zaczniemy od nowa , a teraz mi się nie chce
muszę obiadek mężusiowi ugotować :grins:

Link to comment
Share on other sites

Sorry,ze wtracam sie w wasza jakze sympatyczna dyskusje,ale jezeli chodzi o to wasze 'zaufanie' i umowy to przeciez mozna te dwie rzeczy 'wyposrodkowac' :)
Kupujac moja psine kilka miesiecy temu,najpierw byly rozmowy,rozmowy i rozmowy.Od psa zaczawszy,a na przyslowiowej dupie marynie skonczywszy.Przy odbiorze pieska,po kawce i ciasteczku dostalismy na stol kilka papierow do podpisania.I gdyby nie te nasze wczesniejsze rozmowy to zapewne powoli i dokladnie czytalabym ta umowe przed podpisaniem,a ze Hodowczyni w moim odczuciu super kobieta,ktora po ludzku bardzo polubilam to podpis dalam mozna powiedziec w ciemno,wczesniej jedynie rzucajac okiem na pierwsza strone.

Link to comment
Share on other sites

Tylko, że właśnie przez całą ta "dyskusję" osoby podpisujące umowy, właśnie podkreślają to co napisała Zosiu-Samosiu.
Vectra, ma po prostu problem to zrozumieć i używa wciąż jednego argumentu że podpisanie umowy, oznacza brak wzajemnego zaufania.

Więc takie pytanie do Ciebie Zosiu-Samosiu jako nabywcy psa z umową podpisaną. Czy poczułaś brak obustronnego zaufania, gdy podpisywałaś umowę ?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rosiczka']
Bardzo ciekawa jestem czy nabywców szczeniąt informujesz,[/QUOTE]
to już musisz u źródeł pytać , moje słowa mogą być dla Ciebie mało wiarygodne

ale ze swojej strony odpowiem Ci , że tak owszem informuje nawet o nr buta
dlatego znam i nr butów nabywców , bo rozmawiamy na każdy temat

dlatego policja ma wolne :)
o czym również pisałam na samym początku i kilkaset razy
ale widać za mało sensacyjne to było

ale już taka policja , wywołała wypieki

Policja jest bardzo przydatną instytucją , tylko trzeba umieć korzystać

w między tu klepaniem , załatwiłam dzięki pomocy policji , odbiór pewnych rzeczy , które ktoś sobie przywłaszczył
nie była to kradzież , przyjął by wykonać usługę i uchylał się od wydania mojej własności
nie mieliśmy umowy :grins: no wtedy to faktycznie sąd tylko by został ;)

i nie mam zwyczaju wpadać do nikogo z hukiem , użycie policji czy innej władzy jest ostatecznością
bo różne ludzie mają wypadki losowe i czasem nam się wydaje , że ktoś nas robi w konia , a serio tak nie jest

tak było w przypadku mojej własności , no ale się udało

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rosiczka']T
Vectra, ma po prostu problem to zrozumieć i używa wciąż jednego argumentu że podpisanie umowy, oznacza brak wzajemnego zaufania.

[/QUOTE]
bzdura
a czemu wkładasz mi coś pod palce , czego nie napisałam ?
ja pisałam , że umowa nie daje gwarancji
a przez zrozumienie , rozmowy - buduje się zaufanie które pozwala na nie wypisywania życzeń w punktach
nie czepiać się słowa "życzeń"

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']mnie anusiu , takie podszczypywanie w pięty nie łaskocze
a każdy rozumie jak chce zrozumieć , takie mamy prawo ;)

moje argumenty oczywiście , że będą tu hejtowane , bo mam inne zdanie i nie skaczę - tak tak , umowy są boskie i jedyne w swoim rodzaju:loveu:
żebyś znowu nie wyskoczyła ze swoim , mówię o umowach z punktami " to wolno , to wolno , tego nie wolno "
nie myl zapisu o przeniesieniu własności i ceny za szczenię , bo nie o tym była zupełnie mowa
ale przeinaczyłaś na swoje , że dla mnie nabywca jest iksiksiński
akurat cena szczeniaka najmniej wpływa na jego dalszy los ;)
może u was jest inaczej , nie wiem

no i zaczniemy od nowa , a teraz mi się nie chce
muszę obiadek mężusiowi ugotować :grins:[/QUOTE]

Dobra,wtrącę się między dyskusję hodowców i nabywców psów wystawowych.
Vectra,popraw mnie jesli źle rozumiem - podpisujesz umowę kupna-sprzedaży psa..taką w miarę standardową a wszelkie dodatki,niuanse,wystawy,krycia i całą tą otoczkę omawiasz i ustalasz słownie - i to jest ta istotna dla Ciebie umowa,tak?
Nie pytam,czy podpisujesz papiery z nabywcami realnie-tylko hipotetycznie. Czy chodzi o to,że na papierze jest standard(dane hodowcy,kupującego,psa) a reszta to umowa słowna czyli szczegółowe ustalenia? Mozesz mi na PW odpisać(chodzi mi tylko o to czy zdurniałam i nie rozumiem co czytam czy czytam dobrze).
Pytam,bo dyskusja o umowie-jej braku na papierze sie ciągnie już kilka stron..i coraz głupsza jestem i nie wiem czy dobrze dumam czy nie.

Link to comment
Share on other sites

Wydawało mi się, że pytam się u źródła. Ale człowiek uczy się całe życie.

Ciekawa jestem co by policja zrobiła, jakby ktoś suczkę z Twojej hodowli zaczął rozmnażać w stowarzyszeniu przyjaciół pieska i kotka. Ale to dlatego, że nie umiem z niej korzystać. Co więcej nie chcę i nie mam zamiaru.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']bzdura
a czemu wkładasz mi coś pod palce , czego nie napisałam ?
ja pisałam , że umowa nie daje gwarancji
a przez zrozumienie , rozmowy - buduje się zaufanie które pozwala na nie wypisywania życzeń w punktach
nie czepiać się słowa "życzeń"[/QUOTE]

Mi zarzucasz, że wmawiam rzeczy których nie napisałaś , a sama to robisz. Kto mówi, że w umowie są punkty życzeń.
Ja np w mojej umowie nie mam takich punktów, o czym pisałam dużo wcześniej. No chyba, że za punkt życzeń uważasz prawo pierwokupu, czy tez zakaz rozmnażania poza FCI .

Link to comment
Share on other sites

moi drodzy dogomaniacy-chciałabym delikatnie zastrzec że temat jakby odbiega od hmmm"żródła"...to tak na marginesie.
dodam i swoje "trzy grosze" co do kupowania na raty-uprzednio dzwoniąc i pytajac czy sa szczeniaki danej rasy na sprzedaż,otrzymalam odp.twierdzacą-pojechałam obejrzałam,zostawiłam zaliczkę(na daną chwile nie mogłam jeszcze psa zabrac do siebie z pewnych względów),pan był na tyle uprzejmy że zgodził sie na te propozycję,bez umowy i podpisywania innych "świustków".po niedługim czasie dopłaciłam resztę-co prawda nie była to duża kwota,bo wiedziałam że pies ma dysplazję(a wystawiać i tak nie miałam zamiaru),także bez umowy,wciskania imienia,i takich tam...

Edited by gryf80
ort
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rosiczka']Konkretów to tu było bardzo dużo i jak ktoś umie czytać ze zrozumieniem to zrozumiał.
Tekst o siekierze spadającej z dachu to już w ogóle MEGA. Bez komentarza. Ja nie muszę z nabywcami szczeniąt rozmawiać, o łańcuchu, bo są to ludzie na takim poziomie, że jest to zbędne. Ale to przez to, że ich straszę. [/QUOTE]

Toż to tak mnie wystraszyłaś małymi piraniami, że nawet Argut się poczuł w obowiązku mnie bronić przed zagrożeniem ;)


[quote name='Vectra']kątów się nie ogląda , wyciągów bankowych nie żąda
rozmowa .... czasem jest po prostu tak , że odbierasz/wykonujesz telefon
i wiesz że tu psa nie kupisz an tam nie sprzedaż

rozmawia się na wszelkie możliwe tematy , opowiada o swoich obawach , wysłuchuje drugiej strony jakie ma oczekiwania jakie obawy , życzenia
czasem nagle , okazuje się że zamiast o psie , wymieniacie się przepisami na ciasto ;)
trzeba mówić , trzeba słuchać
zaiskrzy albo nie [/QUOTE]

Vectra, jak zwykle się zgadzam z tym co piszesz, tak teraz cię kompletnie nie rozumiem.
Mimo wszystko zostałam wychowana w duchu, żeby "w razie czego" mieć wszystko na papierku. Być może właśnie dlatego, że polskie sądownictwo jest jakie jest w kwestii zwierząt i ciężej się wyprzeć (właściwie sporządzonej) umowie kupna-sprzedaży, chociażby dlatego, że się jej nie podważy tak szybko i skutecznie jak ustnej.
I nie dlatego, że nie ufam - bo jakbym nie ufała, to nie byłoby nawet mowy o danej hodowli, gdyby hodowca mi nie ufał, nie miałabym najmniejszych szans na szczeniaka; przecież największym aktem zaufania w relacji hodowca-przyszły właściciel to nie podpisanie papierka. To ten mały szczeniaczek, którego (i tu się najwidoczniej - i na szczęście - z hodowcą zgadzamy) trzeba po prostu chronić, a jeśli to oznacza podpisanie umowy, to czemu nie?

Jako przyszłego nabywcę umowa nie zdziwiłaby mnie wcale - za to niechęć do podpisania takowej, wzbudziłaby we mnie podejrzenia.
Wszystko też zależy od sytuacji, te odrobinę wyśmiane w tym wątku trzy CACIBy jakoś też by mnie nie ruszyły, tak samo jak w przypadku fajnych miotów i dobrze rokujących szczeniąt zapis o zrobieniu uprawnień hodowlanych.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...