Jump to content
Dogomania

Omar za TM (*), Niko - MA DOM :)


andzia69

Recommended Posts

przelew dla Niko zrobiony

 

Pieniążki w kwocie 130 zł wpłynęły - dziękujemy Kasiu :)

 

A u naszego łobuza wszystko OK :)

Szwy już zdjęte, rana ładnie się zagoiła.

Póki co jeszcze wskazane jest ograniczanie ruchu, żeby tam wewnątrz wszystko również się wygoiło jak należy

Według wetki za jakieś 2 tygodnie Niko będzie mógł ruszyć w podróż, a więc wstępnie chcemy umawiać "randkę" w Katowicach na weekend 14-15 lutego

Może walentynkowy nastrój sprawi, że Niko i p. Beata "zakochają się" w sobie od pierwszego wejrzenia ;)

Link to comment
Share on other sites

A u naszego łobuza wszystko OK :)

Szwy już zdjęte, rana ładnie się zagoiła.

Póki co jeszcze wskazane jest ograniczanie ruchu, żeby tam wewnątrz wszystko również się wygoiło jak należy

Według wetki za jakieś 2 tygodnie Niko będzie mógł ruszyć w podróż, a więc wstępnie chcemy umawiać "randkę" w Katowicach na weekend 14-15 lutego

Może walentynkowy nastrój sprawi, że Niko i p. Beata "zakochają się" w sobie od pierwszego wejrzenia ;)

Mocno najmocniej trzymamy kciuki.

Link to comment
Share on other sites

To nie był po prostu ten ludź dla tego psiaka!Może to i lepiej,że teraz z psa zrezygnowała,niźli by miała zrobić to potem...Tu musi zaiskrzyć,by z tego coś wzajemnie wyszło...Widać iskier zabrakło!A ten drugi domek dla Nikolca będzie brany pod uwagę?

Link to comment
Share on other sites

To nie był po prostu ten ludź dla tego psiaka!Może to i lepiej,że teraz z psa zrezygnowała,niźli by miała zrobić to potem...Tu musi zaiskrzyć,by z tego coś wzajemnie wyszło...Widać iskier zabrakło!A ten drugi domek dla Nikolca będzie brany pod uwagę?

Ten drugi dom z jorkami moim zdaniem mozna sobie odpuscic, ewentualnie zaproponowac tam takiego owczarka, ktory lubi inne psiaki, nawet male i mordodrace - takie owczarki sie tez zdarzaja. Niko jest w punkcie wyjscia. Znowu. Co najgorsze, wrocila zima, a on w " pomieszczeniu gospodarczym". Jesli mam byc szczera, to optymizmu we mnie nie ma za grosz. 

Link to comment
Share on other sites

We mnie tez nie ma optymizmu , wziął i zdechł :(
Trzeba ponowic ogłoszenia z tekstem Betki, moze nadzieja powróci ???

 

To delikatnie powiedziane Belu ;)

Ja mam totalnego "doła" :(

Jak rozmawiałam ostatnio z p. Beatą, miałam wrażenie, że rozmawiam z inną osobą

Nie daje mi to spokoju ...

Czyżbyśmy aż tak się pomylili ?

Pani Beata rozmawiała ze mną bardzo oficjalnie. Zaczęła od tego, że rezygnuje z adopcji Niko, bo traktujemy Ją w sposób niepoważny, proponując tak odległy termin spotkania.

Powiedziała, że ma plany wyjazdowe i dlatego zależało jej na czasie, bo chciała przez 4-5 tygodni "ogarnąć" Niko na tyle, żeby zostawić go później z córką. Założyła, że Niko trafi do Niej max 2 tygodnie po operacji, czyli pod koniec stycznia. Nie jest w stanie czekać kolejnych dwóch tygodni, bo nie zostawi córki z "nieogarniętym" psem. Gdy zapytałam Ją, dlaczego nie wspomniała nam wcześniej o tym, że czas ma dla niej istotne znaczenie, stwierdziła, że nie czuła się w obowiązku informować nas o swoich planach :/

Tak sobie myślę, że może i lepiej, że tak się stało, bo załóżmy, że nieświadomi planów p. Beaty powierzylibyśmy Jej Niko, on by Ją zaakceptował , a Ona zostawiłaby go po krótkim czasie z córką, to kto wie, co mogłoby się zdarzyć ...

Wiem, że to takie "gdybanie", ale rozpaczliwie próbuję znaleźć jakąś pociechę ...

 

Najgorsze, że kompletnie nie wiem, co dalej ...

Ciemność, widzę ciemność, jak mówił Stuhr

Dostałam kolejną fakturę do opłacenia: hotelowanie + transport do weta ( 3 wyjazdy ) - na łączną kwotę 622 zł

A więc mamy już do zapłaty w sumie 1373 zł i prawie żadnych pieniędzy, a co gorsza żadnych perspektyw dla Niko :( :( :(

Z akcji Kalendarz owczarkowy`2015 mamy szansę otrzymać 334 zł

To całkiem sporo, ale skąd wziąć resztę ???

Link to comment
Share on other sites

No to jeszcze mamy całkiem powazny problem finansowy, to juz calkowity dramat.  :(

Moze ktos ogarnięty na fb zrobiłby dla Niko jakies rozpaczliwe wydarzenie z prosbą o pomoc ???

Zróbmy tez jakis bazarek, ale wspólnymi siłami, choc pare złotych sie nazbiera...   :(

Link to comment
Share on other sites

Ogarnąć Niko w dwa tygodnie? Normalnie śmiech na sali.Kobieta kompletnie nie ma pojęcia o adopcji psa a co dopiero trudnego psa.Ludzie tyle razy Wam powtarzałem nie patrzcie prosze na to,że ktoś jest elokwentny,sprawia dobre wrażenie ect.Za każdym razem to będzie ten sam scenariusz.Jeśli nie od razu,to po pierwszym incydencie.Dlatego nie chciałem jechać na wizytę PA ,bo tak jak piszę i powtarzam ,to musi być osoba ,która ma duże doświadczenie z trudnymi psami a nie osoba,która np. miała długo owczarka i czuje się osobą doświadczoną.Ech....

Link to comment
Share on other sites

No to jeszcze mamy całkiem powazny problem finansowy, to juz calkowity dramat.  :(

Moze ktos ogarnięty na fb zrobiłby dla Niko jakies rozpaczliwe wydarzenie z prosbą o pomoc ???

Zróbmy tez jakis bazarek, ale wspólnymi siłami, choc pare złotych sie nazbiera...   :(

 

Jestem ZA.

Porozmawiamy o tym jutro na spotkaniu

 

Ogarnąć Niko w dwa tygodnie? Normalnie śmiech na sali.Kobieta kompletnie nie ma pojęcia o adopcji psa a co dopiero trudnego psa.Ludzie tyle razy Wam powtarzałem nie patrzcie prosze na to,że ktoś jest elokwentny,sprawia dobre wrażenie ect.Za każdym razem to będzie ten sam scenariusz.Jeśli nie od razu,to po pierwszym incydencie.Dlatego nie chciałem jechać na wizytę PA ,bo tak jak piszę i powtarzam ,to musi być osoba ,która ma duże doświadczenie z trudnymi psami a nie osoba,która np. miała długo owczarka i czuje się osobą doświadczoną.Ech....

 

Bogdan, tak dla ścisłości to p. Beata właśnie uważa, że w 2 tygodnie się nie da ;)

Chciała tego dokonać w 4-5 tygodni, co według mnie też jest bardzo wątpliwe, a pomysł zostawienia go po takim czasie pod opieką innej osoby jest bardzo ryzykowny. I gdybym znała wcześniej plany p. Beaty odradzałabym taką opcję, sugerując ewentualnie umieszczenie Niko na czas wyjazdu np. w GOSTARZe

Link to comment
Share on other sites

Nie ma już co gdybać.Wszyscy mamy po troche racji i pewne słowa pewnie wynikają już tylko z frustracji.Ten pies ma wyjątkowo  pod górkę i to jest niestety pewnik.O finansach,które są na Waszej głowie już nie wspomnę. .Nie będę ocenial pani  Beaty,bo to jej suwerenna decyzja ale ja mimo wszystko myślę,że to jeszcze nie był ten DOŚWIADCZONY DOM.Z kolei może inny psiak akurat znajdzie tam w przyszłości swoją ostoję? ;)

Link to comment
Share on other sites

a ja powiem...ze mi szkoda tego domu - jakby się nie udało, to nie miałabym wyrzutów, ze nie próbowano...ale nie było sie co udać,bo pani zrezygnowała, bo moze faktycznie za długo to trwało i mogła pani to tak odebrać, ze się ją zwodzi

 

Andzia, choć to już nie ma znaczenia, to mnie też jest szkoda tego domu, choćby dla innego ONka

Ale w/g mnie nie mamy sobie nic do zarzucenia

Myślę, że w którymś momencie p. Beacie zabrakło determinacji, która w przypadku takiego psa jak Niko jest wskazana przy adopcji

Być może pojawiły się wątpliwości, zasiane przez córkę

Jeśli liczył się czas, a zależałoby Jej na Niko to mogła przecież w każdej chwili pojechać do hotelu, żeby go poznać, a nie czekać aż podamy go Jej "na tacy". Albo po prostu nam o tym powiedzieć, to zorganizowalibyśmy się inaczej.

Tymczasem siedziała cicho, a jak my się odezwaliśmy, to stwierdziła, że rezygnuje ...

Link to comment
Share on other sites

Ogarnąć Niko w dwa tygodnie? Normalnie śmiech na sali.Kobieta kompletnie nie ma pojęcia o adopcji psa a co dopiero trudnego psa.Ludzie tyle razy Wam powtarzałem nie patrzcie prosze na to,że ktoś jest elokwentny,sprawia dobre wrażenie ect.Za każdym razem to będzie ten sam scenariusz.Jeśli nie od razu,to po pierwszym incydencie.Dlatego nie chciałem jechać na wizytę PA ,bo tak jak piszę i powtarzam ,to musi być osoba ,która ma duże doświadczenie z trudnymi psami a nie osoba,która np. miała długo owczarka i czuje się osobą doświadczoną.Ech....

 

zgadzam się w 100%, na pewno nie jest to kwestia tygodni a nawet miesiąca. Pomysł przekazania psa nowemu przewodnikowi świadczy o całkowitym braku zrozumienia problemu. Co Robert powiedział, nie napiszę. Myślę, że możeby po wstępnej weryfikacji podawać nr Roberta, on od razu zweryfikuje w rozmowie potencjalny dom. Kiedyś ze schronika w Katowicach zostały adoptowane 2 psy przez Pana, który wyglądał jak bezdomny. Jak w ocenie Pana pomylili się wolontariusze okazało się niedługo później.

Pan był naukowcem outsiderem, mieszkał w odosobnieniu, sam, miał olbrzymi teren i stawy. Dom stał otwarty, psy wchodziły i wychodziły, kiedy chciały. O taki dom nam chodzi.

  • Upvote 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...