brazowa1 Posted November 21, 2013 Author Share Posted November 21, 2013 Przebudziłam się,spać nie bardzo,to do was zajrzę. A tu smutno... Agatko,skąd myśli,że nie poznaje? Jeszcze nie przeżywałam wycinki swoich lasów. Tylko przeprowadzę,gdzie musiałyśmy pożegnać nasze prywatne łąki za domem i sad.W zamian dostałyśmy zaszczane przez ludzi podwórko. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted November 29, 2013 Share Posted November 29, 2013 Cóż, jest czas radości i czas smutku... Holka skończyła właśnie swoją półgodzinkę zawodzenia, jest nadzieja, że trochę pośpi, więc zaglądam, bo dawno nie byłam na dogo. Jestem zmęczona, bywa, że śpię dwie godziny na dobę (ostatnie dwie noce były takie), a nawet jak nie wyje, to nie mogę zasnąć, bo cały czas czekam, aż znowu zacznie. Koszmar. Mam nadzieję, że sąsiedzi nie słyszą. Staram się zagłaskać ten skowyt, ale to niewiele pomaga. Czuje potrzebę i już. Nie wiem, czy nas poznaje, czy nie, ale sprawia wrażenie, że jest jej wszystko jedno, kto jej daje jeść, kto ją mizia i wyprowadza na spacer. Potrafi pójść za sąsiadką dwa piętra wyżej i trudno ją sprowadzić na właściwy poziom. Nie cieszy się na nasz widok (nawet jak jej ukochany panek wraca z pracy), ogon raczej w stanie spoczynku. [URL]http://www.lupus1.com.pl/faq.php?info=18[/URL] [URL]http://www.psy.pl/archiwum-miesiecznika/art6870,behawiorysta-radzi-czy-psa-da-sie-choc-w-pewnym-stopniu-uchronic-przed-zwierzeca-wersja-alzheimera.html[/URL] Wszystko to ma. Kurczę, mogę jej gotować, sprzatać kupy, siki i wymiociny, ale nawet ja muszę pospać dłużej niż dwie godziny snu na dobę. A już na pewno nie jestem w stanie dostosować otoczenia do nowych potrzeb Holki. Poza tym ja mam jeszcze dwa psy. O, znowu zaczyna popiskiwać... Pospacerowałam z nią po mieszkaniu i po kilku okrążeniach poszła spać. Betka zapragnęła pobawić się piłeczką, a Mixer domaga się pieszczot - bo skoro Holka jest miziana, to on też chce. Na dłuższą metę nie da się tak żyć. A ty co o 4 nad ranem spać nie możesz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted December 2, 2013 Share Posted December 2, 2013 W sobotę Holka potuptała za TM. To była nasza decyzja, ona nie była już w stanie podjąć żadnej. Teraz nie śpię, bo brakuje mi jej tuptania. Dzisiaj policzyłam i wyszło mi, że Mixer ma ca 12 lat. Nogi się pode mną ugięły. Dinku, myślę o tobie każdego dnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kaerjot Posted December 3, 2013 Share Posted December 3, 2013 (*) Tak bardzo mi przykro Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted December 3, 2013 Share Posted December 3, 2013 Nie wiem, co napisać :-(... Współczuję Ci bardzo, Agatko, rozumiem i chyba wiem, co czujesz... Przechodziłam już przez to i wiem, że to jest jedna z najtrudniejszych decyzji. Cholernie przykry jest ten świat... Dinuś wczoraj dostał przesyłkę od pani wet - leki nasercowe i małe żółte tableteczki na te swoje przypadłości łapino-kręgosłupowe. Dino w marcu skończy 16 lat... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted December 3, 2013 Author Share Posted December 3, 2013 Wsapółczuje Agatko. Przez te ostatnie miesiące życia Holki, stała mi się bliska, bo duzo o niej pisałaś. Widac,jak ważna była dla Was ta psinka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted December 4, 2013 Share Posted December 4, 2013 To jest Holka. Kwiecień 2009. [IMG]http://img22.imageshack.us/img22/8821/dsc04341.jpg[/IMG] Ta po lewej, ma się rozumieć. Cudnie uśmiechnięty pychol. W 2013 uśmiechała się już inaczej. Dinku, oby ci te leki pomogły. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted December 4, 2013 Share Posted December 4, 2013 Cudny, kochany pychol... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted December 10, 2013 Share Posted December 10, 2013 Taka cisza u Dina, że aż strach... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted December 11, 2013 Share Posted December 11, 2013 Jesteśmy, Agatko. Tylko co tu pisać... Walczymy. Cieszymy się każdym kolejnym dniem. Cholerna starość, cholerne choróbska... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Sabina02 Posted December 12, 2013 Share Posted December 12, 2013 Przepraszam za offa, ale bardzo Was proszę o pomoc dla małej psiej babulinki Etiopii, która od wielu lat mieszka w orzechowskim schronisku. :modla: Sprawmy aby ona nie musiała umrzeć w schronie. :-( Szukamy dla niej przede wszystkim domu stałego. Sunia ma zarezerwowany domowy hotelik, ale brakuje deklaracji. :-( Bardzo prosimy o dobry dom dla Etiopii lub wsparcie na hotelik, każda, nawet najmniejsza kwota się liczy. Bardzo prosimy... :modla: [URL="http://www.dogomania.pl/forum/threads/249462-ETIOPIA-filigranowa-nieśmiała-psia-babunia-od-wielu-lat-czeka-w-schronie-na-dom"][COLOR=#4444ff]http://www.dogomania.pl/forum/thread...chronie-na-dom[/COLOR][/URL]-( [IMG]http://imageshack.us/a/img51/8379/xhzb.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted December 13, 2013 Share Posted December 13, 2013 [quote name='zula131']Jesteśmy, Agatko. Tylko co tu pisać... Walczymy. Cieszymy się każdym kolejnym dniem. Cholerna starość, cholerne choróbska...[/QUOTE] Taka jest kolej rzeczy, zuleńko. Czysta biologia. Lepiej się pogodzić. Dinka i ciebie miziam czule. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted December 17, 2013 Share Posted December 17, 2013 Za oknem wiosna, bzy puszczają pąki, to może i Dino poczuł soki w stawach? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted December 18, 2013 Author Share Posted December 18, 2013 u nas tez wiosna,co mnie cieszy bardzo. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted December 20, 2013 Share Posted December 20, 2013 Przez trzy dni było bardzo źle, Dinusiowi siadła cała lewa strona, nie mógł ustać na łapinach, co chwilę się przewracał :-(. Od wczoraj jest nieco lepiej. Huśtawka nastrojów - od totalnej załamki po nieśmiałe przebłyski nadziei. Schudł, nie jakoś masakrycznie, ale boczki mu się zapadły. A je mniej więcej tak samo, jak wcześniej. Nawet więcej, bo jak zapachnie mu jakieś domowe jedzonko, to też mu daję skubnąć :oops:. Uwielbia pierogi i naleśniki. W tym roku wetka odpuściła mu szczepienia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted December 20, 2013 Share Posted December 20, 2013 Dawaj mu, zuleńko, wszystko, na co ma ochotę. Jak to dobrze, że jakichś wściekłych mrozów nie ma i zasp po kolana. Wychodzicie na spacery? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted December 22, 2013 Share Posted December 22, 2013 Wychodzimy, Agatko. Znoszę go ze schodów i wnoszę przy pomocy Taksikowych szelek. Już od dawna. Przed chwilą wyjechała od nas wetka. Wybadała Dinusia bardzo dokładnie. Niestety, nie mam dobrych wiadomości :-(. Serduszko bardzo źle pracuje, wątroba bolesna, stawy bardzo nabrzmiałe i gorące :-(. Zaczyna mu się zbierać woda w organizmie. Powiedziała... powiedziała, żebyśmy święta spędzili razem, a potem... powinniśmy pomóc Mu odpocząć :-(:placz::-(, zanim zacznie się dusić... Przepraszam, nie potrafię więcej pisać. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted December 22, 2013 Author Share Posted December 22, 2013 nie pisz Zulko, my wszystko rozumiemy. I w każdej Waszej wspólnej chwili jesteśmy z Wami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted December 27, 2013 Share Posted December 27, 2013 Od wczorajszego wieczoru Dinuś czuje się lepiej. Przestał charczeć, pewniej stoi na łapkach. [SIZE=1]Jestem psychicznie wykończona[/SIZE]. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
szuwar Posted December 27, 2013 Share Posted December 27, 2013 Zula, trzymaj się... Bardzo mocno trzymam za Was kciuki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
agata51 Posted December 31, 2013 Share Posted December 31, 2013 Coś mi się zdaje, że jeszcze Nowy Rok powitacie razem. Mój Tata był już stary i już nie chciało mu się żyć. Ale bardzo chciał wejść w XXI wiek. Wszedł, pobył tydzień i odszedł. Spełniło się jego marzenie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted January 1, 2014 Share Posted January 1, 2014 No i powitaliśmy. Nawet nie w łazience, przytępiony słuch ma swoje dobre strony. Był Dinuś trochę niespokojny, ale obyło się bez ogromnej paniki. Jakoś się trzyma. Nasza wetka ma urlop do połowy stycznia, wyjeżdża za granicę. Dzisiaj już nie przyjmowała, ale syn był u niej wieczorem po "zestaw przetrwania" dla Dino. Proszę, trzymajcie kciuki, żeby nie nastąpił kolejny rzut choróbska. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted January 4, 2014 Author Share Posted January 4, 2014 Zulko,kiedyś przyjdzie i to pewnie niebawem. Dinuś ma dużo, bardzo dużo lat. Ale cholernie się cieszę,że w końcu zebrałam sie na odwage i tu weszłam,a Wy nadal jesteście w duecie! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zula131 Posted January 5, 2014 Share Posted January 5, 2014 (edited) Obawiam się, że już to się dzieje :-(. Dzisiaj forma jest o wiele słabsza, Dino traci równowagę, łapki się rozjeżdżają... W dodatku od kilku dni ma paskudną biegunkę. Mam wyrzut sumienia, bo chciałam mu zrobić przyjemność i ugotowałam kurze udko z ryżem i marchewką. Naskubałam mu tylko chudziutkiego mięska bez skórek. Zjadł z apetytem jedną niedużą porcję, potem drugiego ranka kolejną- i zaczęła się biegunka :-(. Od wczoraj podaję mu nifuroksazyd w tabletkach, mam nadzieję, że zadziała. Wetka jest za granicą, wróci dopiero w połowie miesiąca. Przed wyjazdem powiedziała, żeby w razie problemów dzwonić do niej na komórkę, ale na razie nie chcę jej zawracać głowy na urlopie. Zresztą co to za pomoc na odległość... Mam nadzieję, że te małe żółte tabletki jakoś utrzymają Dinusia do jej powrotu. A że mają w sobie moc, przekonałam się osobiście - wetka leczyła nimi również mój nadgarstek - z niezłym skutkiem. Edit: Wieści z wieczora - jest lepiej ruchowo, koopy jeszcze nie było od nocy. Za to przespał prawie cały dzień. Idę zrobić mu kolację, bo się upomina. Edited January 5, 2014 by zula131 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
brazowa1 Posted January 6, 2014 Author Share Posted January 6, 2014 Zulko,jak biegunka? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.