Jump to content
Dogomania

DO ZAMKNIĘCIA


Mortes

Recommended Posts

Ja też jestem za stresowaniem Tuni, inaczej nic się nie zmieni.

I jeszcze moja rada - jak Tunia schowa się za wersalkę na widok "obcych" osób, nie reaguj na to. Nie zaglądaj do niej,

nie głaskaj jej, nie namawiaj do wyjścia, nie wołaj jej bez potrzeby..Ona boi się wszelkiego zainteresowania (również Twojego), bo nie wie co w tej nowej sytuacji może ją czekać.Jeżeli zacznie wychylać główkę też traktuj ją jak powietrze, musi sama się przekonać, że nic złego jej nie grozi.

Link to comment
Share on other sites

Jolantino dokładnie tak ją traktujemy w Białogonkowie gdy przyjeżdżaja do nas goście . Każdy kto był u nas może potwierdzić że nie robimy nic na siłe . Niestety taki stan Tuni jest niezmienny od prawie roku ...:( Boję się że może nic więcej już bidulka z siebie nie wykrzesa jeśli chodzi o zaufanie do ludzi ...:(

Link to comment
Share on other sites

Wykrzesze, wykrzesze - dla nas to aż rok, dla nie dopiero rok. Moja sąsiadka ma sunię ze schroniska od trzech lat. Dopiero niedawno zaczęła w ogóle podchodzić do jej męża! Nie spodziewała się aż takiego "przypadku", ale w sumie dzięki temu skończyła studia podyplomowe i wciąż się szkoli w zakresie behawioru i szkolenia psów ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Kilka dni temu zaszczepiłam Tunię na zakaźne i zakupiłam jej nowe szelki :) bo te poprzednie, z zeszłego roku  były pogryzione już w trzech miejscach...

DSC_3289.jpg

 

Niestety Tuńczyk nie chciał pozować w szelkach więc ułożyliśmy szelki na grzbiecie Rafika ;)

DSCF9359.jpg

Link to comment
Share on other sites

Moi Kochani 3 dni temu przekazałam na ręce Cioci Agasz 70 zł na jedzonko dla Tusi- Lusi  na kolejny miesiąc . Czyli mamy uregulowane do 25 marca :)

 

Pięknie dziękuję też za wpłaty dla Tusi- Lusi od :

 

* Cisowianki  - styczeń - 10 z : )

* Livki - 20 zł : )

 

Z osobistej skarpetki Tuni wyjmuje 50 zł za szczepienia na zakaźne plus szeleczki ( potwierdzenie w poście 1182)

 

Biegnę teraz do postu 2 gdzie jest  rozliczenie i  wszystko uaktualnię  :)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Tunia od kilku tygodni jezdzi ze mną do Kielc . Powiem szczerze że jest tragicznie ...spacery ...choćby przed klatke schodowa sa dla niej traumą nie do przeskoczenia . Sapie , dyszy , kopie w kostce chodnikowej , ciągnie niemiłosiernie do klatki  a najgorzej jak na horyzoncie pojawi się jakiś człowiek :( wtedy jest histeria i rzucanie sie na smyczy  ( szelki musza być ciasno zaciągnięte ) . 

 Wdomu jest ok jak nie ma nikogo tylko ja jestem . Ale tez nie jest tak że do mnie podchodzi jak ja zawołam . Często jest tak że na siłę wyciągam Tunię spod wersalki . Zdarza sie że sama do mnie podejdzie a juz najbardziej toleruje jak leży na łóżku i ja do niej podchodzę ale tez muszę robić to delikatnie i powoli . Wtedy wystawia sie do głaskania , rozdaje mi buziaczki i jest przemiła :)  Niestety kazdy mój energiczniejszy ruch powoduje że Tunia znika pod wersalka :( 

Przykrym zdarzeniem było jak mnie nie było a moja córka która akurat była w domu chciała popracować z Tunia . Pełna dobrych intencji wyciągnęła ja spod wersalki a Tunia osiusiała i okupciała ja od góry do dołu ...  Zastanawiam sie ćzy ja jestem w stanie jeszcze cos z Tunią osiągnąc ... może jakbym miała tylko ja i więcej dla niej czasu ...? ale przy Białogońskiej gromadzie nie jestem w stanie poświęcić Tuni więcej czasu . 

Mysle jednak że Tunia mnie uwielbia , na pewno wyczekuje mojego powrotu  , wita mnie zawsze bardzo wylewnie i kocha ..na swój sposób ... Taka jest Tunia po poltorej roku u mnie ...

 

A jak wracamy do Białogonkowa to jest przeszczesliwa :) Uwielbia zabawy z Patonem i Dużym :)  No i co ja mam z nia zrobic ???:(

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

To ostatnie na niebieskim śniegi świetne :)

Tunia wygląda bardzo dobrze, nie widać, że ma kłopoty z jedzeniem.

 

Na tych zdjęciach moim zdaniem Tunia wyszła większa niż jest w rzeczywistości.

 

Na pierwszym zdjęciu widać nogi chyba Łatka albo Soni, które to psiaki są dużo większe od Tuni, a nogi wyszły im prawie takie same.

Link to comment
Share on other sites

Lusia ma się aż za dobrze. Muszę zacząć ograniczać jej jedzonko,bo gdzieś zgubiła talię.Z zachowaniem też się popsuło,ale to moja wina,bo za bardzo ją rozpuściłam. Ma na koncie pierwszy atak na pijaczka,który wszedł na łączkę gdzie biegała. Na szczęście pijaczek był znajomy i tylko się pożalił,że go ugryzła. Wczoraj też pokazała co umie. Na spacerze uznała,że za długo rozmawiam ze znajomą i postanowiła sama zakończyć spacer. Na nic były moje wołania,przysmaki. Poszła sobie do domu mijając dwie ulice!!! Myślałam,że padnę na zawał.a ona czekała pod klatką merdając ogonem z miną: fajny kawał ci zrobiłam? Na moje krzyki i kazanie,że tak nie można - olała mnie i poszła obrażona na legowisko.Muszę wprowadzić jej trochę dyscypliny,ale tak mi trudno. Dobrze,że nie umie czytać,bo właśnie siedzi za moimi plecami i lepiej,żeby nie wiedziała jakie mam co do niej plany!  Pozdrawiamy wszystkich pamiętających jeszcze o nas.

Link to comment
Share on other sites

Myślę, że musisz ją dołączyć do Białogonkowego grona. A matkę chrzestną już ma - Mazowszanka nad nią czuwa ;)

Tunia i tak fizycznie jest już od początku z Białogonkami i tam się czuje dobrze.
Ale dlaczego ona tak panicznie boi się obcych ludzi (w domu, na ulicy i wszędzie)?
Głupia jestem, nie wiem co doradzić.
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...