Jump to content
Dogomania

Kagance w Autobusach...


BORA

Recommended Posts

Taki oto kaganiec kupiliśmy Tarusiowi. Jest to pierwszy z wielu, którego nie ściąga, bo poprzednie tak zawzięcie ściągał nawet łamiąc przy tym pazury.
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images4.fotosik.pl/49/ae013af18acc473a.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 286
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Te kagańce metalowe w których psy mogą swobodnie oddychać widoczne na zdjęciach np Martynkio są nazywane kagańcami fizjologicznymi. Kiedyś widziałam je na allegro.

Ja z Jurą jechałam ostatnio pierwszy raz autobusem. Jura nie ma kagańca bo zawsze twierdziłam, że mój pies jest łagodny i kagańca nie potrzebuje. Zabrałam więc kaganiec Tita, ale niestety on jest jej trochę zamały. Jura miała kaganiec załozony tylko przy wejściu do autobusu, później jej ściagnełam i nikt nie zwrócił mi uwagi :cool3: .

Ale jedyne co mnie zdenerwowało to to, że zawsze myslałam, że pies powinien mieć bilet ulgowy. Pan kierowca kazal mi kupić cały bilet, no to ja mówie, że mi sie wydaje że mnożna kupić ulgowy. No to kierowca, że albo kupię cały bilet albo nie kupię wcale i będę liczyć na to, że kanary nie pojadą. No i ja nie kupiłam wcale biletu dla Jury.

Denerwuje mnie to, że mamuśki z wielkimi wózkami na kołach jak traktor nie muszą płacić za "wózek" a ja za psa który zajmuje malutko miejsca muszę płacić :angryy:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Taro']Taki oto kaganiec kupiliśmy Tarusiowi. Jest to pierwszy z wielu, którego nie ściąga, bo poprzednie tak zawzięcie ściągał nawet łamiąc przy tym pazury.
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images4.fotosik.pl/49/ae013af18acc473a.jpg[/IMG][/URL][/quote]
Ma taką minę jakby wcale nie był zadowolony z tego kagańca :evil_lol:
Mojej Torci by nie pasował, ciekawe czy są takie na mniejsze psy. Nie wiem czy dobrze widzę, ale on chyba też nie zakrywa całego pyszczka z przodu?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Ma taką minę jakby wcale nie był zadowolony z tego kagańca :evil_lol: [/quote]Mało który pies jest zadowolony. ;-)

Ja tak sobie myślę o tym topiku i jeden wnosek, który wyciągnęłam na pewno, to że definicja słowa "kaganiec" w słowniku (moim również - jest taka sama) jest wyjątkowo durna. :roll: Przecież to, co czyni kaganiec kagańcem to nie jest materiał, z którego jest zrobiony, tylko funkcja zapobiegania gryzieniu! Jeżeli słownik podaje materiał, z którego kaganiec jest zrobiony, a potem ktoś wymyśli nowy materiał - np. plastik! - idealny do tego celu, to albo potrzebne jest nowe słowo na ten "kaganiec" z plastiku - bo to przecież nie jest już kaganiec ;-) - albo słownik staje się nieaktualny... Więc definicja, moim zdaniem, wyjątkowo kiepska. Dla prównania, sprawdziłam w angielskim [URL="http://www.m-w.com"]słowniku [/URL]słowo muzzle - o tym, z czego ma być zrobione to ustrojstwo nie ma tam ani słowa, jest tylko, że ma zapobiegać gryzieniu i jedzeniu.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Flaire']Mało który pies jest zadowolony. ;-)

Ja tak sobie myślę o tym topiku i jeden wnosek, który wyciągnęłam na pewno, to że definicja słowa "kaganiec" w słowniku (moim również - jest taka sama) jest wyjątkowo durna. :roll: Przecież to, co czyni kaganiec kagańcem to nie jest materiał, z którego jest zrobiony, tylko funkcja zapobiegania gryzieniu! Jeżeli słownik podaje materiał, z którego kaganiec jest zrobiony, a potem ktoś wymyśli nowy materiał - np. plastik! - idealny do tego celu, to albo potrzebne jest nowe słowo na ten "kaganiec" z plastiku - bo to przecież nie jest już kaganiec ;-) - albo słownik staje się nieaktualny... Więc definicja, moim zdaniem, wyjątkowo kiepska. Dla prównania, sprawdziłam w angielskim [URL="http://www.m-w.com"]słowniku [/URL]słowo muzzle - o tym, z czego ma być zrobione to ustrojstwo nie ma tam ani słowa, jest tylko, że ma zapobiegać gryzieniu i jedzeniu.[/quote]
To sam stwierdziłam jak przeczytałam definicję słowa kaganiec...często zdarza się tak, że słowa stają sie nieaktualne i definicje powinny być zmieniane. No właśnie ciekawe co by ten kierowca powiedział na plastikowy kaganiec, bo on właśnie rzucił mi hasło ze słownika...w sumie ten plastikowy to z daleko może wyglądać jak skórzany :razz:

A ja wyciągam taki wniosek, że nie mamy przestrzegać tego co jest w słowniku tylko tego co jest w regulaminie, a skoro tam było napisane kaganiec i ja kupuje w sklepie coś i na opakowaniu jest napisane kaganiec to chyba jednak ja mam rację, a nie kierowca :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']A ja wyciągam taki wniosek, że nie mamy przestrzegać tego co jest w słowniku tylko tego co jest w regulaminie, a skoro tam było napisane kaganiec i ja kupuje w sklepie coś i na opakowaniu jest napisane kaganiec to chyba jednak ja mam rację, a nie kierowca :evil_lol:[/quote]No, mój wniosek tu jest inny. Ja raczej patrzę na cel tego, co ma być na psim pysku - czyli uniemożliwienie ugryzienia przez psa. Jeśli to, co pies miał na pysku spełniało tę funkcję, to przestrzegałaś prawa (i jest to kaganiec, moim zdaniem). A jeśli Twój "kaganiec" nie spełniał tej funkcji, to moim zdaniem prawo łamałaś, bez względu na to, co było napisane na opakowaniu. Każdy może sobie sprzedawać co chce i nazywać to sobie jak chce, więc sam fakt, że coś ma napisane na opakowaniu "kaganiec" z punktu widzenia prawnego chyba raczej nic by nie znaczyło.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Paulinka18']
Ale jedyne co mnie zdenerwowało to to, że zawsze myslałam, że pies powinien mieć bilet ulgowy. Pan kierowca kazal mi kupić cały bilet, no to ja mówie, że mi sie wydaje że mnożna kupić ulgowy. No to kierowca, że albo kupię cały bilet albo nie kupię wcale i będę liczyć na to, że kanary nie pojadą. No i ja nie kupiłam wcale biletu dla Jury.
:angryy:[/quote]
Mi rowniez wydawalo sie, ze pies powinien miec bilet ulgowy. Przynajmniej zawsze taki kupowalam, kiedy jezdzilam autobusami. Moze przepisy sie zmienily, a ja o tym nie wiem?
Kiedys moj TZ ( nie jest Polakiem ) kupowal bilet bezposrednio u kierowcy. Pan kierowca kazal sobie zaplacic 5 zlotych :crazyeye: . Moj TZ nie dyskutowal, bo nie zna dobrze polskiego, tylko wrocil do domu bardzo zdziwiony tym, ze nagle ceny biletow autobusowych tak podrozaly.

Link to comment
Share on other sites

Palatina wystarczy czekac aż na Allegro pokaże się znowu aukcja z kagańcami Maszera. Ja będąc w Czechach kupiłam mojej jamniczce humanitarny kaganiec i jestem z niego bardzo zadowolona. Suka chociaż chodzi w nim żadko uwielbia go ( była przyzwyczajana ).

Ja się będe powtarzac jak zdarta płyta ale nie wszyscy wiedza że nasz pies jest łagodny, dlatego ja zawsze mojej suczki pilnuję i zakładam jej kaganiec i wymagam tego od innych. chyba że autobus jest faktycznie pusty i mozna znaleść 20 miejsc gdzie nie treba być w bliskości psa, ale w innym wypadku ja sobie życze żeby pies miał kaganiec, bo mogę się bać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Sara']Palatina wystarczy czekac aż na Allegro pokaże się znowu aukcja z kagańcami Maszera.[/quote]

Okazało się, że wcale nie muszę! :eviltong:
Napisałam do tego pana i juz niedługo stane sie posiadaczką takich kagańczyków dla moich suk! :lol:

Co do reszty, ja tez uważam, że jesli pies ma na pysku cos, co zostało zakupione jako kaganiec, to znaczy, że pies ma kaganiec.
Na DGM dowiedziałam sie, że prawo należy rozumiec dosłownie, nie ma tu miejsca na racjonalizm. Jesli pies "ma mieć kaganiec" (tak jkest w jakiejś warszawskiej uchwale - czy czyms tam :roll: ) i ma go na ogonie lub na łapie, to też wg prawa jest OK (choć na chłopski rozmum kompletna paranoja!). Prawnikiem nie jestem, wczesniej myslałam logicznie, ale już przestałam i nie czuję sie winna. :diabloti:
To troche jak Żyd, który w szabat pod tyłek wsadza sobie termofor jadąc samochodem, bo wolno mu podrózować tylko na wodzie (łódź?). - Była taka scenka w serialu "Przeprowadzki" :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Ja też opiszę 3 sytuacje jakie mi się zdarzyły..
1. Wracałam z Amy od weta jak była szczeniakiem.. miałam ją na rękach.. wsiadłam do autobusu, a kierowca do mnie: "Gdzie ten pies ma kaganiec?", ja mu odpowiedziałam ,że nie ma, bo to szczeniak.. a on do mnie "Mnie to nie interesuje! Na dwór!" Pozostawię to bez komentarza...
2. Znalazłam bokserkę.. jechałam z nią do schroniska, żeby zgłosić, że znalazłam.. miałam kaganiec od Amy - ona waży 10 kg i pychol ma mały.. boksia musiała się niestety zmieścić w ten mały kaganiec od Amy.. no coź innego wyjścia nie miałam... na przystanku założyłam jej go na szyję, niespodziewanie nadjechal autobus i nie zdazylam jej go wciagnac.. weszlam i sie schylam zeby go wcisnac na pychola, a kierowca sie do mnie drze: "Zalozyc temu psu kaganiec!" ja mowi ze wlasnie zakladam.. ;/ on dodal jeszcze.. niby po cichu myslal ze nie uslysze.. ale ja uslyszalam.. k**** nigdy sie nie naucza..
3. Wracalam z bokserka od weta, siedzialam na przystanku - na petli.. przyjechal nasz autobbus, ale jeszcze bylo 20 min do odjazdu wiec siedzialysmy sobie na dworze.. wysiadl kierowca z autobusu podszedl do nas i zaczal miziac bokserke.. zostalo 10 min do odjazdu wiec zaczelam ubierac kaganiec, on do mnie podszedl, mowi zebym nie ubierala, bo pies musi ziac jak jest tak goraco.. a poza tym ona taka przymilna.. pozniej jak juz stalam w busiem podszedl do nas.. zaczelismy gadac o psach, ja mu opowiedzialam ze znalazlam ją itd. Oczywiscie jeszcze pogadalismy.. pozniej przyniosl kanister z woda nalal sobie na rece i dal bokserce pic..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='TangoBlue']Mi rowniez wydawalo sie, ze pies powinien miec bilet ulgowy. Przynajmniej zawsze taki kupowalam, kiedy jezdzilam autobusami. Moze przepisy sie zmienily, a ja o tym nie wiem?
Kiedys moj TZ ( nie jest Polakiem ) kupowal bilet bezposrednio u kierowcy. Pan kierowca kazal sobie zaplacic 5 zlotych :crazyeye: . Moj TZ nie dyskutowal, bo nie zna dobrze polskiego, tylko wrocil do domu bardzo zdziwiony tym, ze nagle ceny biletow autobusowych tak podrozaly.[/quote]

Właśnie napisałam maila do MZK w moim mieście jak to jest z tym biletem. Na stronie innego pobliskiego miasta znalazłam informację, że zwierzęta bez wzgledu na wielkość musza mieć cały bilet :crazyeye: dla mnie to jest paranoja bo ludzie jak jadą z miasta mają tyle zakupów, że ja czasami przejść nie moge a za psa trzeba płacić :shake: .

Ehh te polskie przepisy :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='PALATINA']Co do reszty, ja tez uważam, że jesli pies ma na pysku cos, co zostało zakupione jako kaganiec, to znaczy, że pies ma kaganiec.[/quote]Tak naprawdę to pytanie jest, kto jest odpowiedzialny prawnie jeśli pies, który ma taki kaganiec kogoś ugryzie. Ty uważasz, że sklep, który sprzedał kaganiec? A może producent kagańca? Bo ja myślę, że jednak właściciel psa.

Link to comment
Share on other sites

Według mnie to czasem pies może pasażerom wyrządzić wiekszą krzywdę w kagańcu niż bez kagańca. Bo pies w dużym metalowym kagańcu jak ktoś juz pisał wcześniej może walnać kogoś pyskiem, zahaczyć kogoś.

Jak siedziałam sobie w parku to podbiegł do mnie ON-ek w metalowym kagańcu i chciał się ze mną bawić tak sie cieszył, że zacząl walić mnie tym kagańcem po nogach, że było to bolesne, ale ja kocham pieski i mi to nie przeszkadzało, że piesek cieszył się :diabloti: .

Kiedys jechałam autobusem i wsiadł facet z owczarkiem nizinnym :loveu: bez kagańca i z tego co zauważyłam biletu dla niego. Spytałam czy mogę pogłaskać psa a on odpowiedział, że lepiej nie bo może ugryść.

Link to comment
Share on other sites

To ja w takim razie wolę być w autobusie uderzona kagańcem niż ugryziona. Dla mnie pies w autobusie ma mieć kaganiec cały, żeby uniemozliwić przypadkowe ugryzeinie. Też chciałam kiedyś halti do busa, ale stwierdziłam po co. A kierowca, jeśli jakiś pies ugryzie to kierowca napewno będzie miał nieprzyjemności z tego powodu. I ja to rozumiem.

Link to comment
Share on other sites

Zgadzam się z Cimi. Dziwię się niektórym, że za wszelką cenę probują obchodzić przepisy i robią wszystko, żeby psu nie zakładac kagańca. Przecież to nie jest jakieś widzimisie kierowcy. To zdrowy rozsądek. Pies to pies - nigdy tak do końca nie można przewidzieć jego reakcji. To kierowca odpowiada za bezpieczeństwo pasażerów i jeśli ów pies w halti ugryzłby kogoś, to kierowca by za to beknał. No bo pozwolił psu na jazdę. Nie dziwi mnie więc ich ostrożność. Oczywiście bez przeginania... Sama, jak Mysza miała 4 miesiące zostałam wyproszona z autobusu właśnie za brak kagańca. Przy czym z perspektywy czasu mogę to zrozumieć - kierowca jak i inni pasażerowie nie musieli wiedzieć, że ona jest łagodna, nie gryzie itp. Była już dość sporych rozmiarów (na dodatke czarna) i to pewnie przeważyło.
Niedawno w końcu kupiłam kaganiec (Maszera właśnie) i jestem zadowolona. Suka jadąc autobusem ma wygodę, a ja święty spokój :)

A co do obrażeń zadanych kagańcem - te maszerowskie, gappayowskie, plastikowe czy też skorzane - ciężkie nie są. Wystarczy odpowiednio dopasować do psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BORA']Ma taką minę jakby wcale nie był zadowolony z tego kagańca :evil_lol:
Mojej Torci by nie pasował, ciekawe czy są takie na mniejsze psy. Nie wiem czy dobrze widzę, ale on chyba też nie zakrywa całego pyszczka z przodu?[/quote]
Ja nie spotkałam się jeszcze z psem, który jest szczęśliwy, że ma kaganiec na pysku ;)

Są mniejsze rozmiary, ale zauważ, że pies pysk ma prkatycznie schowany za skórzaną częścią i nie wysunie go już bardziej do przodu . Ma dodatkowo dwa skórzane paski z przodu w takim miejscu, że nie jest w stanie złapać zębami ( sprawdzone własnoręcznie ;) )

W Białymstoku w regulaminie przewozu osób, bagażu i zwierząt jest taki punkt :

[B]Za szkody wynikające z niewłaściwego przewozu osób i bagażu ręcznego oraz zwierząt domowych odpowiedzialność ponosi przewoźnik.[/B]
[URL="http://www.wtm.bialystok.pl/regulamin_przwozu_osob.asp"]http://www.wtm.bialystok.pl/regulamin_przwozu_osob.asp[/URL]

Zaznaczone jest, że to kierowca odpowiada w tym wypadku za nasze bezpieczeństwo. A zabierając psa autobusem musimy kupić bilet normalny. Możemy nie płacić za psiaka w jednym tylko przypadku, gdy jest malutki i trzymamy go na kolanach.

Link to comment
Share on other sites

"Niedawno w końcu kupiłam kaganiec (Maszera właśnie) i jestem zadowolona."
gDZIE MOŻNA KUPIĆ TAKI KAGANIEC ??? Chciałabym kupić dla mojej Sabry.

"w Warszawie psy jezdżą za darmo"
Jak bylam w Warszawie w kwietniu to kasowałam również za psa pan w kiosku wprowadził mnie w błąd i wcisnął mi również bilet za psa.

Link to comment
Share on other sites

z nudów w autobusie czytam co tam na szybie jest przyklejone:
(Uwaga! Zgodnie z nowym [URL="http://www.ztm.waw.pl/regulamin.php"][COLOR=#800080]Regulaminem[/COLOR][/URL] przewozu osób i bagażu środkami lokalnego transportu zbiorowego w m.st. Warszawie, który obowiązuje od 1 lipca 2004 r., przewóz bagażu oraz zwierząt nie podlega dodatkowej opłacie.)

wychodzi na to że psiaki i walizki jeżdzą za friko:p

Link to comment
Share on other sites

JA dzisiaj z moim psem jade autobusem i bedzie mial kaganiec chilowo mamy jak juz wczesniej pisalam metalowy, ale nie wiem na jakim bilecie jechac? bo pisze,ze za psa sie placi ale nie pisze czy ulgowy czy naormalny bilet:shake:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='BeataSabra']Dziękuje za namiar. Niestety nie ma w tej chwili na allegro dostępnych.[/QUOTE]

To skontaktuj się ze sprzedawcą po za allegro ;).

A co do przewozu ja za psa nie płacę, bo mam swój bilet miesięczny. Kara najlepiej poczytać na necie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...