Jump to content
Dogomania

Komu nie sprzedalibyście/nie wyadoptowalibyście psa? - dyskusja o odpowiedzialności


zmierzchnica

Recommended Posts

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Zacznę od skopiowania swojego postu z tamtego wątku:
[QUOTE]Wracając do zagadnienia stary człowiek- młody pies. Jestem absolutnie na nie. Przy czym mam na myśli ludzi ewidentnie starszych, a nie "strasznie starych po 60" ;-) ). No kurcze, przykro mi, ale w tym przypadku potencjalne zagrożenie psa jest dla mnie ważniejsze niż czyjeś zachcianki, urażone ego, a nawet marzenia.
Jeśli ktoś jest na tyle egoistyczny, żeby patrzeć tylko na swoje widzimisię, a nie na dobro psa, jeśli nie potrafi trzeźwo ocenić rzeczywistości- to niestety ale być może wogóle nie powinien mieć zwierzęcia.....

Bo to mi na rękach umarła Bułeczka, pogryziona w schronie w potwornej depresji po śmierci właściciela, to ja ratowałam kilka a może i kilkanaście innych zwierzaków w podobnej sytuacji. Najczęściej zwierząt już niemłodych, rozpieszczonych, nie umiejących się zupełnie przystosować do nowych warunków, a zarazem już małoadopcyjnych...

Chociażby ostatnie takie dwa "moje" zwierzaki- Amik, pinczerek, 4 lata kupiony babci, a kiedy babcia zaniemogła oddany bez skrupułów do schronu, gdzie natychmiast się poważnie rozchorował. Pimpek, wielki gruby kot, przywieziony z wyprawką "bo babcia idzie do domu opieki, a my mamy już yorka". Miał szczęście że byłam przy tym- nie przeżyłby w schronie kwarantanny (grube kochane koty najczęściej odmawiają ze stresu jedzenia i w ciągu kilku dni zaczyna wysiadać już obciążona wątroba).

A może najtragiczniejsza sytuacja, z jaką miałam do czynienia- samotna starsza pani, zmarła, sąsiedzi zorientowali się po jakimś czasie. Obok ciała pani leżał nieżywy jej stary piesek :-( Przerażonego, głodnego kota szukałyśmy w mieszkaniu wiele godzin....... [/QUOTE]

I uzupełnię- dla kota śmierć właściciela jest tak samo traumatyczna jak dla psa, a nieraz bardziej. Koty są potwornie wrażliwe na stres, oddany do schronu ukochany pupilek najczęściej nie je, nie pije, czesto siedzi skulony w kąciku, nie załatwia się, a bywa że robi wrażenie nieadopcyjnego bo ze strachu syczy.... Śmiertelność wśród takich kotów jest ogromna- czasem nie wytrzymuje serce, siada wątroba (u kota juz po kilku dniach niejedzenia zaczyna dochodzić do jej uszkodzenia), nerki, stres wyzwala podatność na wirusy, lub uaktywnia już istniejące w organiźmie.

Nie, nie zgodzę się, że "pies dla człowieka"- niby owszem, ale.. ale człowiek ma zakichany obowiązek objąć istotę żywa, która wziął pod opiekę- odpowiedzialnością. I ta odpowiedzialność obejmuje także zagadnienie "co będzie jeśli umrę", oraz"co będzie kiedy pies zachoruje". Nie jest dla mnie odpowiedzialna osoba, która mając niewystraczające siły i zaawansowany wiek weźmie pod opiekę ogromnego psa. Ani ktoś, kto ma np 75 lat i bierze szczeniaka rasy małej (czyli długowiecznego). To czysty egoizm- ja chcę pieska, tu, teraz i dla siebie- a potem niech go diabli biorą. Bo niestety trzeba się umieć trzeźwo samemu ocenić i wg tego podejmować decyzje. Szczególnie jeśli na złych decyzjach może ucierpieć żywe stworzenie...

Trzeba umieć ocenić, czy w razie choroby, bądź wypadku będę w stanie zanieść psa do weta, znieść ze schodów itp. Jak długo mam jeszcze szanse pożyć i w jakiej kondycji. Czy jestem w stanie wychować młodego, żywiołowego psa. Jakiej rasy, czy dam sobie radę z takim a nie innym temperamentem (no jakby nie patrzeć- co innego młody mops, a co innego maliniak).

Nie mówię, że nie, wogóle nie dawac starszym ludziom psa, ale na właściciela nadaje się ten, kto umie sobie odpowiedzieć na powyższe pytania i odpowiednio do tego się ustosunkować ;)


I tak ostatnio nie oddałam do super domku- mama koleżanki, hodowczyni kotów psa... bo pies to koszmarnie energiczna, szczekliwa, pobudliwa i niewychowana pinczereczka, a Pani jest strarsza, spokojna i zdecydowanie obie by się ze sobą męczyły.

Zresztą co tu mówić- podstawą adopcji jest dobre dobranie psa i człowieka i nie na widzimisię ludzkim powinno się opierać- czy np oddalibyście osobie, która kocha leniuchować na kanapie, otyłej i nie lubiącej ruchu np hasiora, albo belga? No nie. Ale to nie znaczy, że ona nie może mieć żadnego psa, tylko pies musi odpowiadać jej możliwościom i temperamentowi (btw ja bym nie mogła mieć np mopsa, bo mnie by diabli wzięli, a mops byłby najbardziej nieszczęśliwym mopsem świata ;) ).

A- i owszem, MOŻE się i młodym zdarzyć wypadek, ale przez wiele lat widziałam mnóstwo zwierząt po zmarłych lub zniedołężniałych właścicielach i zaledwie kilka psów które szukały domu z przyczyn nazwijmy to "tragicznych".

Link to comment
Share on other sites

W moim przypadku , nigdy ale to nigdy ludziom z niewyrośniętym ego ;) bo takim ludziom zawsze coś nie pasuje , chociażby piesek merda ogonkiem nie w tą stronę.
Na pewno nigdy , młodym parkom , które planują pieska w zamyśle jako substytut dziecka. Co nie skreśla młodych par o nie , ale są pary ... które planują rodzinę i na początek zamiast dziecka , kupują pieska , zobaczyć jak to jest. Potem pojawia się dziecko właściwe i piesek ląduje daleko ;)
Serio to jest tak 9 przypadków na 10 - sprawdzone , obmówione , wymienione doświadczenia. Psa się bierze jako psa , a pies nie wyklucza posiadanie dziecka i odwrotnie.

Ludzie starsi , to pojęcie względne. Tak serio nigdy nie znamy dnia ani godziny.Straszne przypadki chodzą po ludziach , więc ciężko tak wyrokować.
Tu musi być zdrowy rozsądek i nie tak wiek decyduje o tym czy ktoś psa dostanie czy nie , tylko duch danego człowieka. Nie uważam że człowiek 60 letni był stary :)
Ale wiadomo , że jak osoba schorowana , do tego samotna , to ciężko jej wcisnąć ogólnie psa. Bo na spacer trzeba iść , a zdrowie nie pozwala.


Ogólnie to tak ciężko sprecyzować komu psa się nie wydaje/sprzedaje. Bo to dużo zależy już od samej rozmowy wstępnej z potencjalnym chętnym.
Ja się zdaje na swoją intuicję i nie osądzam nikogo od razu ... ale serio nawet po durnym dzień dobry , można szybko wyczuć , czy mamy do czynienia z idiotą czy fajnym człowiekiem.

Ten boom konsumencki , spowodował , że niektórym to się tak w dupach przewraca , że sami nie widzą czego chcą , jak chcą i po co chcą. Chcą bo takie mają prawo i skoro chcą to należy im się wszystko i za samo chcą , trzeba klęknąć i dziękować że chcą.


Do rodzin z dziećmi , tak serio to się nie skreśla takich domów. Tylko ważne jaka jest świadomość rodziców w kwestii posiadania psa i dzieci i samo dziecko jakie ma doświadczenie w kontaktach z psami.
Ja znam ogrom domów z malutkimi dzieciaczkami i psiakami i to gra , huczy i buczy i daj boziu takie domy dla psów.
Co innego jak i dzieci i psy są bo tak kultura dużych miast nakazuje ... wiadomo że pies może źle skończyć.

Moda kieruje ludźmi w kwestii chciejstwa i takich ludzi należy się wystrzegać i nie dawać im nic co żywe , włączając w to dzieci.

Na pewno nigdy nie oceniam ludzi , po zasobach materialnych i finansowych - bo to bardzo zły wyznacznik. Bo ludzie mniej zamożni , biedniejsi , mniej ładnie ubrani , bez luks auta - są dyskryminowani , a to jest takie żałosne i mało sprawiedliwe.

I temu czasem wolę wydać psa za przysłowiową złotówkę , niż za tira sztab złota :) Bo ten ze sztabami , okazuje się bucem z marnym ego , który musi mieć luks psa , by na dzielni nie stracić szacunu.

Oczywiście , dobór psa do danego człowieka jest ważny i fajnie że coraz więcej ludzi ma tego świadomość i zamiast strugać gieroja , potrafią rzetelnie opowiedzieć o swoich doświadczeniach , oczekiwaniach , potrafią prosić o pomoc w wyborze i korzystają z tej pomocy.

Takim osobnikom - co to nie ja , od razu dziękuje , bo ludzie bez pokory ... marnie kończą , szczególnie ich psy.

Link to comment
Share on other sites

Ja też nie potrafię się zgodzić z twierdzeniem że to człowiek jest dla psa ...
jakoś nie mogę sobie wyobrazić nie aktywnego człowieka z mega pobudzonym borderem .
Ważne aby dobrać psa do charakteru i aktywności przyszłego opiekuna .
Też jestem za trym aby ludzie po 80 nie sprawowali sobie małego szczeniaka ani aktywnego psa .Jestem za tym aby takie osoby adoptowały zwierzaka na miarę swoich możliwości .

Link to comment
Share on other sites

Dla mnie osoby powyżej 80 lat powinny adoptować starsze pieski.

Ktoś pisał - młodej osobie MOŻE się coś stać. Owszem, ale starszej się STANIE NA PEWNO. Jaki procent dożywa 95 lat?

Już nie wspomnę, że każdy, niezależnie od wieku, powinien mieć zaplanowane, co w razie jakiejś tragedii się stanie z psami. Czy zaopiekuje się rodzina, czy przyjaciel itp.

Link to comment
Share on other sites

Jestem żywym przykładem, że małe dziecko i pies idzie ze sobą pogodzić ;)
Całą ciążę wyprowadzałam swoją sukę sama. Nigdy nikt nie musiał mnie wyręczać. Nawet dzień przed porodem, szłyśmy na kilkukilometrowy spacer ;) Po powrocie ze szpitala, spacery może były ciut krótsze, ale tylko dlatego, że miałam cesarkę i ciężko było mi daleko chodzić :/
Na dzień dzisiejszy moje dziecko ma 15 miesięcy i nigdy nie zaniedbałam spacerów czy zabawy z psem ;) Wręcz uważam, że posiadanie psa i dziecka w tym samym czasie, wyszło mojemu synowi na dobre ;) Wychodzi na spacery codziennie, tak jak pies. Teraz jak zaczął chodzić, to dopiero jest radość ze spacerów z psem, bo można rzucić psu piłeczkę, można psa prowadzić na smyczy itp. Z takich spacerów wraca zadowolony i syn i suka :p
Podstawa, to chęci i dobranie psa do życia jakie się prowadzi, a wtedy połączenie dziecko+pies jest super sprawą :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='magdabroy']Jestem żywym przykładem, że małe dziecko i pies idzie ze sobą pogodzić ;)
Całą ciążę wyprowadzałam swoją sukę sama. Nigdy nikt nie musiał mnie wyręczać. Nawet dzień przed porodem, szłyśmy na kilkukilometrowy spacer ;) Po powrocie ze szpitala, spacery może były ciut krótsze, ale tylko dlatego, że miałam cesarkę i ciężko było mi daleko chodzić :/
Na dzień dzisiejszy moje dziecko ma 15 miesięcy i nigdy nie zaniedbałam spacerów czy zabawy z psem ;) Wręcz uważam, że posiadanie psa i dziecka w tym samym czasie, wyszło mojemu synowi na dobre ;) Wychodzi na spacery codziennie, tak jak pies. Teraz jak zaczął chodzić, to dopiero jest radość ze spacerów z psem, bo można rzucić psu piłeczkę, można psa prowadzić na smyczy itp. Z takich spacerów wraca zadowolony i syn i suka :p
Podstawa, to chęci i dobranie psa do życia jakie się prowadzi, a wtedy połączenie dziecko+pies jest super sprawą :)[/QUOTE]
Ok,super i szczerzę gratuluję organizacji i chęci..Ale co,gdy rodzina z dziećmi chce pieska(i to z reguły właśnie dla dziecka czy-szumnie i chętniej mówiąc-żeby dziecko z psem się wychowywało?)..Ja,jak słysze "dla dziecka"..to mnie krew zalewa...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']Ok,super i szczerzę gratuluję organizacji i chęci..Ale co,gdy rodzina z dziećmi chce pieska(i to z reguły właśnie dla dziecka czy-szumnie i chętniej mówiąc-żeby dziecko z psem się wychowywało?)..Ja,jak słysze "dla dziecka"..to mnie krew zalewa...[/QUOTE]

Jeśli bym usłyszał, że ktoś bierze psa "dla dziecka" to nie dałabym psa takiej rodzinie. Pies nie ma być dla jednej osoby, tylko dla całej rodziny. A odpowiedzialność za psa biorą rodzice, bo to oni są dorośli, to oni wykładają kasę na psa itp.
Jeśli rodzice dziecka biorą psa, bo dziecko tego chce, to takich rodziców trzeba by posłać do psychologa, żeby im wbił do głowy co nie co :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

Nie przeczytałam jeszcze całego wątku, ale ja również uważam, że osoby starsze nie powinny brać szczeniaczków. Dlaczego, to juz zostało chyba powiedziane. Ja byłam w szoku jak mama mojego tż opowiedziała mi o starszym małżeństwie, którzy robią zakupy w jej zoologu i mają szczeniaka belga :mdleje:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Handzia55']Ja, natomiast, nie wydałabym psa ludziom, którzy nigdy nie mieli psa. [/QUOTE]
trochę dziwnie to brzmi , bo od czegoś trzeba zacząć.
Idąc Twoim tokiem rozumowania , to sama byś nie miała psa .... bo przed pierwszym psem nie miałaś psa , a jak nie miałaś psa , to nie znałaś kompletnie ich zachowań.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']Ok,super i szczerzę gratuluję organizacji i chęci..Ale co,gdy rodzina z dziećmi chce pieska(i to z reguły właśnie dla dziecka czy-szumnie i chętniej mówiąc-żeby dziecko z psem się wychowywało?)..Ja,jak słysze "dla dziecka"..to mnie krew zalewa...[/QUOTE]

Nie rozumiem mówienia że pies jest dla dziecka z kilku powodów: Nie dziecko wyprowadza psa, za psa ponosi odpowiedzialność prawny właściciel (osoba dorosłą), wychować musi osoba kompetentna i nie uwierzę że będzie to kilkuletnie dziecko, karmić będą osoby zarabiające (więc nie dziecko), do wet. zabierać prawny opiekun (osoba dorosłą). Tak więc pies nigdy nie będzie 'dla dziecka'.
U nas psy zawsze były brane jako członek rodziny, ale traktowane jako pies. Tak więc pies nie był nigdy konkretnej osoby tylko 'rodzinny', ale miał zasady wyznaczone tak żeby wiedzieć co mu wolno a czego nie (aczkolwiek uważam że dzieciaki też powinny mieć wyznaczone granice, jednak 'młodzi rodzice' zapominają o tym).

Link to comment
Share on other sites

Ja jestem z kolei przykładem osoby "starej", bo prawie 60-letniej.
Radzę sobie z trójką 40 kg psów, nawet jak są na smyczy jednocześnie, panuję nad nimi. Planuję mieć duże psy jeszcze długo (inna sprawa, że w razie czego psy byłyby zaopiekowane i to we własnym otoczeniu, nikt z rodziny nie wyobraża sobie, by przyjaciel miał trafić do schroniska, bez względu na to, czy trzeba by zrezygnować z takich, czy innych przyjemności).
Za to 80% moich o 20 lat młodszych koleżanek z pracy nie miałoby szans na to, by jeden 40 kilogramowy nie wyrwał im ręki, gdy zobaczy np. kota. Mają zrujnowane kręgosłupy, po jednym dniu wiosennych porządków w domu lub na ogródku muszą brać serię zastrzyków bo nie mogą się ruszać.
Na treningach (pt, IPO) w grupie był u nas facet ok. 75-letni z ON-em i żaden z młodych właścicieli Belgów, ON-ów, dobków i innych nie dorównywali mu w stopniu opanowania psa.

Młode pokolenie słabo wyobraża sobie kondycję co poniektórych 60-70-latków, która często jest lepsza niż dzisiejszych 20-30 latków.

Jak jest się odpowiedzialnym, to decyzje o psie podejmuje się realistycznie, ale ani dzieci, ani wiek wcale nie musi być przeszkodą. W tym roku wyadoptowałam do MIESZKANIA na III piętrze, rodzinie z trójką dzieci (2 lata, 2 lata, 5 lat) suczkę niemałą, 46 w kłębie. I nie żałuję - wspaniały dom, suczka rozkwitła u nich. Po prostu wizyta PA musi przekonać o poziomie poczuciea odpowiedzialności ludzi, a wiek, stan majątkowy, liczba dzieci itp. nie mają aż takiego wielkiego znaczenia.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE][COLOR=#000000] (inna sprawa, że w razie czego psy byłyby zaopiekowane i to we własnym otoczeniu, nikt z rodziny nie wyobraża sobie, by przyjaciel miał trafić do schroniska, bez względu na to, czy trzeba by zrezygnować z takich, czy innych przyjemności).[/COLOR][/QUOTE]

I to jest sedno sprawy tak naprawdę.

Tu nie chodzi o kondycję osoby 80letniej, moja własna prababcia w wieku lat 93 popylała po całym gospodarstwie, pracowała w polu i rąbała drewno siekierą. Tylko że wieku 94 lat już nie dożyła, mimo wspaniałej kondycji. Osoba w pewnym wieku MUSI brać pod uwagę, że jest ogromna szansa, że pies ją przeżyje i należy się zastanowić, jak to się dla psa skończy. Zazwyczaj kończy się ogromną tragedią.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']trochę dziwnie to brzmi , bo od czegoś trzeba zacząć.
Idąc Twoim tokiem rozumowania , to sama byś nie miała psa .... bo przed pierwszym psem nie miałaś psa , a jak nie miałaś psa , to nie znałaś kompletnie ich zachowań.[/QUOTE]

Ale ja się wychowałam w psiolubnym domu. Jak się urodziłam w domu był pies, wychowałam się z psem. Psy u nas żyły długo, rekordzista przeżył 18 lat i to w czasach, kiedy nikomu nawet sie nie śniło o gotowych karmach dla psów ani nie było tak rozwiniętej opieki weterynaryjnej. To były siermiężne lata 50 ubiegłego wieku.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Handzia55']Jeżeli pies był domownikiem, a dziecko było uczone prawidłowych relacji z psem to jak najbardziej. W miarę jak rosłam, to nie tylko się z psem bawiłam ale i zajmowałam się nim. Karmiłam, czesałam, chodziłam na spacery i sprawiało mi to wielką przyjemnośc.[/QUOTE]
A przepraszam,jak sprawdzisz-jako sprzedający lub wyadoptowujący psa-czy chętny miał takie zachowania wpojone w dzieciństwie?. Poza tym-wiem,bo mam taką osobę w domu (mój partner)-to,ze ktoś z psem się nie wychowywał wcale nie oznacza,ze ze swoim pierwszym sobie nie poradzi.I że będzie go traktował nieodpowiednio czy źle.A to,ze ktoś się z psem wychował wcale nie musi w dorosłym życiu być dobrym kandydatem na "samodzielnego opiekuna"(np mój brat).

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Szura']I to jest sedno sprawy tak naprawdę.

Tu nie chodzi o kondycję osoby 80letniej, moja własna prababcia w wieku lat 93 popylała po całym gospodarstwie, pracowała w polu i rąbała drewno siekierą. Tylko że wieku 94 lat już nie dożyła, mimo wspaniałej kondycji. Osoba w pewnym wieku MUSI brać pod uwagę, że jest ogromna szansa, że pies ją przeżyje i należy się zastanowić, jak to się dla psa skończy. Zazwyczaj kończy się ogromną tragedią.[/QUOTE]

Moim zdaniem każdy, ale to naprawdę każdy musi brać pod uwagę że coś się może złego stać i psem dłużej nie będzie w stanie się opiekować. Każdy z osobna powinien siąść i porozmawiać z własną rodziną czy w razie czego psem się zaopiekuje.

[quote name='Handzia55']Ale ja się wychowałam w psiolubnym domu. Jak się urodziłam w domu był pies, wychowałam się z psem. Psy u nas żyły długo, rekordzista przeżył 18 lat i to w czasach, kiedy nikomu nawet sie nie śniło o gotowych karmach dla psów ani nie było tak rozwiniętej opieki weterynaryjnej. To były siermiężne lata 50 ubiegłego wieku.[/QUOTE]

Ciekawa ideologia, tylko ma jedną olbrzymią lukę: Ktoś w twojej rodzinie musiał mieć 'pierwszy raz w życiu psa' :roll:. Nikt się nie rodzi jednocześnie z psem w pakiecie, podejście 'nie dam ci psa bo nigdy go nie miałeś' jest okrutnym dyskryminowaniem...
Tak na dobrą sprawę jeśli ktoś chce się przyczepić do człowieka to znajdzie powód: wiek (za młody człowiek jest 'za głupi', za stary nie da rady fizycznie i do tego jeszcze umrze), zamożność (przecież trzeba przewidzieć 15lat do przodu na jakie choroby nasz pies zapadnie i założyć specjalne konto zanim się psa weźmie), doświadczenie (no przecież taki niedoświadczony to nie bo jeszcze psa popsuje...), dzieci (no przecież pies będzie tylko zabawką dla dziecka), mieszkanie (bo przecież każdy pies powinien mieć domek z ogrodem, nie ważne że może wylądować na łańcuchu)...

Powtórze poraz kolejny że moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest dopieranie odpowiednio psy do ludzi i odwrotnie, do tego tłumaczenie jeśli trzeba, a najważniejsze to podchodzić do każdego indywidualnie.

Link to comment
Share on other sites

A ja tam czasem wolę wydać psa , takiej świeżej osóbce , co chłonna jest nowości i wiedzy ...... niż tym co wszystko wiedzą , bo w internecie pisali i mieli psa u babci i wiedzą o nich wszystko ;)

Tu się nie zgodzę , że ktoś kto nie miał psa , nie nadaje się na właściciela psa. Można powiedzieć , że dużo ludzi którzy mają psa , nigdy nie powinni wejść w jego posiadanie ;)

Ja sprzedałam suczkę małżeństwu , które nigdy nie miało psa. Nawet w dzieciństwie. Super dom , bardzo odpowiedzialny i daj boziu takie domy same by wpadały.
Radzą sobie wyśmienicie , uczą się siebie i psa pilnie każdego dnia. Dla mnie rewelacja. Dziś właśnie suczka kończy roczek , dlatego tak mi się przypomniało.
Pies świetnie wychowany , a mówię totalni laicy - nigdy psa nie mieli. Ale chętni do nowości i nie oporni na wiedzę. Słuchali , radzili się , obserwowali i świetnie , super , elegancko sobie radzą.

To nie jest pierwszy dom , gdzie wyszedł odemnie pies do ludzi którzy mają swój pierwszy raz. I nie żałuje decyzji , o wydaniu im psa.
Oczywiście , że dobiera sie do takiego domu , stosowne szczenie ;) No ale z najsuper psiaka , dureń zrobi pół debila :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Vectra']A ja tam czasem wolę wydać psa , takiej świeżej osóbce , co chłonna jest nowości i wiedzy ...... niż tym co wszystko wiedzą , bo w internecie pisali i mieli psa u babci i wiedzą o nich wszystko ;)

Tu się nie zgodzę , że ktoś kto nie miał psa , nie nadaje się na właściciela psa. Można powiedzieć , że dużo ludzi którzy mają psa , nigdy nie powinni wejść w jego posiadanie ;)

Ja sprzedałam suczkę małżeństwu , które nigdy nie miało psa. Nawet w dzieciństwie. Super dom , bardzo odpowiedzialny i daj boziu takie domy same by wpadały.
Radzą sobie wyśmienicie , uczą się siebie i psa pilnie każdego dnia. Dla mnie rewelacja. Dziś właśnie suczka kończy roczek , dlatego tak mi się przypomniało.
Pies świetnie wychowany , a mówię totalni laicy - nigdy psa nie mieli. Ale chętni do nowości i nie oporni na wiedzę. [B]Słuchali , radzili się , obserwowali[/B] i świetnie , super , elegancko sobie radzą.

To nie jest pierwszy dom , gdzie wyszedł odemnie pies do ludzi którzy mają swój pierwszy raz. I nie żałuje decyzji , o wydaniu im psa.
Oczywiście , że dobiera sie do takiego domu , stosowne szczenie ;) No ale z najsuper psiaka , dureń zrobi pół debila :)[/QUOTE]

Tacy ludzie są najbardziej odpowiedzialni,bo nie udają że pozjadali wszystkie rozumy świata więc się dopytują :) Dla mnie paranoją jest to że ktoś kto nie miał styczności z psem nie powinien go mieć. Ja wychowywałam się wśród kotów,moja cała rodzina to kociarze,a u TŻ na odwrót sami psiarze. Czułabym się dyskryminowana,gdyby jakiś hodowca odmówił mi sprzedaży psika bo nigdy go nie miałam - kiedyś musi być ten pierwszy raz :D

Link to comment
Share on other sites

Uważam , że każdy chętny na pieska , powinien być bardzo mocno indywidualnie rozpatrywany ;)
Na pewno jest to niesprawiedliwe , jeśli wrzucamy do jednego wora , rodziny z dziećmi , ludzi bez psów etc
Natomiast szybko się selekcjonuje chodzące encyklopedie wiedzy teoretycznej , których świat zaczyna sie na czubku nosa , a kończy na kancie zadka. Które zdarzają się w każdej grupie chętnych.

To temat delikatny i podkreślę , bardzo indywidualny.

Zasadą moją główna , jest kontakt telefoniczny. Bo mailowo , to sobie może ew zdjęcia wysyłać czy nr telefonu. Zacząć kontakt ... ale tylko rozmowa na żywo , daje nam większą szansę na dobry przesiew.
Mając na uwadze czarusiów , cwaniaczków którzy by osiągnąć cel - zgadzają sie na wszystko. Ale takich też się szybko weryfikuje.
Cud miód , jak można poznać ludzi na żywo , w towarzystwie psa/ów. Wtedy już widać gołym okiem , czy dana jednostka jest już gotowa przyjąć do domu nowego członka rodziny.

Świetny temat podjęty , niemniej trudny do zdefiniowania w 100% i będziemy się tu dlatego troszkę droczyć. Jednak plus taki , że po wymianie dużej ilości doświadczeń , obserwacji , człowiek będzie bogatszy o kolejne drobiazgi do przeanalizowania.
Dlatego chętnie czytam i pisam ;)

Link to comment
Share on other sites

Nie dla osób, które nigdy psa nie miały jest jak dla mnie nieporozumieniem. Wielu właścicieli psów, których spotykam nie ma zbyt dużego pojęcia na temat zwierząt, które mają w domu. Spacer 3 razy wokół bloku, w misce jakaś najtańsza karma lub zlewki. I taki ktoś kto ma doświadczenie to dobry kandydat? Nie dla mnie.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Handzia55']Ja, natomiast, nie wydałabym psa ludziom, którzy nigdy nie mieli psa. Byłam świadkiem bardzo przykrych historii, które były wynikiem kompletnej nieznajomości psich zachowań. Do tego jeszcze brak chęci pracy z psem i finał żałosny.[/QUOTE]To już przesada. Jak się zastanowić to nikt nie powinien mieć psa: młody to nie bo zbyt niedojrzały, para bez dzieci to nie bo sobie ćwiczy na psie, a jak się dziecko urodzi, to na pewno psa wyrzucą, para z dziećmi nie, bo i tak się nie będą psem zajmować, a tylko dzieckiem, stary nie bo pies go przeżyje. Biednemu nie dawać psa, bo nie będzie miał z czego go utrzymać, bogatemu nie, bo psa potrzebuje do lansu. Najlepiej wszystkie psy od razu humanitarnie uśpić, żeby uchronić je przed tym, co złego może je spotkać ze strony człowieka...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...