Jump to content
Dogomania

Komu nie sprzedalibyście/nie wyadoptowalibyście psa? - dyskusja o odpowiedzialności


zmierzchnica

Recommended Posts

[quote name='Beatrx']dr wąsiatycz zrobił suce rtg, biodra wyszły d, zrobił jej operację, biodra nagle wyszły b i wpisał jej w rodowód, że ma biodra b?:crazyeye:[/QUOTE]

[quote name='a_niusia']wez przestan, to bzdura na resorach.
kazdy, kto chociaz troche interesuje sie problemem dysplazji, wie, ze nie ma mozliwosci zoperowania doroslego psa.

to jest tak naprawde bardzo powazne pomowienie tego lekarza...[/QUOTE]

aniusiu, za chwile zabawimy się w poważne pomówienie mojej osoby przez Ciebie.

Jeżeli 12 miesieczny pies, szczególnie molos jest dorosły to zajebiscie.

Suka była badana kilkakrotnie, pierwszy raz miała rtg w wieku 6 albo 7 miesiecy i juz wtedy było jasne, że coś jest nie tak z tymi biodrami. Na wystawy sobie jeździła (Słowenia 2009 klasa młodzieży). Plan zrobienia z niej suki hodowlanej był. W wieku 12 miesiecy była przebadana ponownie, bo to był "ostatni gwizdek" żeby coś ewentualnie zrobić. Wet w Szczecinie (pan Pępiak) proponował Pectinotomię połączoną z zabiegiem denerwacji torebki stawowej. W Poznaniu staneło w końcu na daroplastyce.
Psa ponownie przebadano, w wieku 2 lat i biodra "nagle" były b. I taki wpis do rodowodu miała suka.

Ktoś chce wiedziec wiecej zapraszam na PW. I konczę EOT bo za chwile dostanę kolejne PW, że ciągnę offtopa i mam z anusią nie dyskutować :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 1.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Majkowska']A mnie się wydaje że hodowlą powinien zajmować się prawdziwy hodowca. Początkiem przygody z hodowlą powinno być zaopatrzenie się pierwsze we wiedzę, a nie "spróbuj dopuścić sukę - może się uda".No ale zdaję sobie sprawę że to dość idealistyczna wersja, bo u nas jest nadal twarda reguła że rozmnażać się mogą tylko psy rasowe i nie ważne jakie, ważne żeby miały rodowód.[/QUOTE]
Wiesz ja tyle lat się uczę i ciągle niewiele wiem. Myślę, że to nie kwestia wiedzy, ale przekonania o swojej wiedzy i nieomylności, którą cechują się ludzie, którym tej wiedzy brak. Polacy, są ogólnie jako naród mało odpowiedzialni, lubią podróbki, zewnętrzne pozory, chcą wszystko mieć jak najtaniej, na wszystkim zrobić dobry interes, nieważne, ze to wszystko stoi na glinianych nogach. No i pokaż mi literaturę w języku polskim, z której mozna tą wiedzę czerpać, pokaż mi dobrze działające kluby rasy - co parę lat tworzy się jakiś -nawet coś robi jak ostatnio było z hovkami, ale zaraz zaczynaja się rozgrywki wewnętrzne i wszystko sie rozwala.

[quote name='Majkowska'] Hodowcą jest dla mnie nie ten co mnoży, a człowiek który siedzi w rasie, analizuje genetykę, przeszuka wszystkie możliwe źródła nim pokryje danym reproduktorem, sprawdzi całą linię, zrobi potrzebne badania.
Niektórzy wypuszczają miot nic nie wiedząc o tych psach na zasadzie: kupię sukę, pokryję, będą szczeniaczki, zrobię interes, a wszystko pod legalną banderą ZK. I nieraz uda się, a nieraz nie i to nie tylko pod kątem wyglądu, a zdrowia.rodowód.[/QUOTE]
Ale dopóki robią to legalnie, jako nabywca szczeniaków mam mozliwość dotarcia do informacji, choćby przez katalogi wystawowe, spotkania na wystawach, itp. I wiesz patrząc wstecz, to kiedyś naprawdę psy - rasowe czy nie były stabilniejsze psychicznie i często zdrowsze.

[quote name='Majkowska'] Jeśli np mój pies niesie wyzej wspomnianą padaczkę to sędzia na ringu tego nie wypatrzy, zrobię z nim uprawnienia i puszczę chory miot i niechaj padaczka w świat idzie. Tylko czy fajnie jest być stwórcą chorych psów które swoimi wadami wcale właścicieli nie uszczęśliwiają to nie wiem. Żeby mnożyć wypada się trochę na tym znać. W końcu hodowla psów rasowych ma być pewnego rodzaju selekcją najlepszych cech rasy, a nie biurem matrymonialnym piesków, bo jak się mnoży każdego z każdym byle jak i byle gdzie, to na jedno wychodzi czy to psy rodowodowe z chorobami i wadami, czy to kundle. [/QUOTE]
Co do padaczki, nawet najlepszy hodowca czy genetyk nie jest w stanie stwierdzić, czy pies jest chory, dopóki nie nastąpi pierwszy atak, a on może wystąpić nawet dopiero w 5 roku życia lub jest nosicielem padaczki idiopatycznej, co dopiero będzie można sprawdzić nawet po 2-3 pokoleniach. W miocie po psach zdrowych mogą się zdarzyć psy chore, zdrowe nie niosące padaczki i zdrowe będące nosicielami. Najśmieszniejsze jest to, ze największy wkład w padaczkę maja psy topowe, kryjące dużo suk i raczej jest to problem ludzi znających się na genetyce, a nie Kowalskiegi i Nowaka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']aniusiu, za chwile zabawimy się w poważne pomówienie mojej osoby przez Ciebie.

Jeżeli 12 miesieczny pies, szczególnie molos jest dorosły to zajebiscie.

Suka była badana kilkakrotnie, pierwszy raz miała rtg w wieku 6 albo 7 miesiecy i juz wtedy było jasne, że coś jest nie tak z tymi biodrami. Na wystawy sobie jeździła (Słowenia 2009 klasa młodzieży). Plan zrobienia z niej suki hodowlanej był. W wieku 12 miesiecy była przebadana ponownie, bo to był "ostatni gwizdek" żeby coś ewentualnie zrobić. Wet w Szczecinie (pan Pępiak) proponował Pectinotomię połączoną z zabiegiem denerwacji torebki stawowej. W Poznaniu staneło w końcu na daroplastyce.
Psa ponownie przebadano, w wieku 2 lat i biodra "nagle" były b. I taki wpis do rodowodu miała suka.

Ktoś chce wiedziec wiecej zapraszam na PW. I konczę EOT bo za chwile dostanę kolejne PW, że ciągnę offtopa i mam z anusią nie dyskutować :diabloti:[/QUOTE]

moim zdaniem to jest sciema-nasluchalas sie plotek.
dlaczego?

dlatego, ze molos przebadany w wieku 6 czy 7 miesiecy, u ktorego stwierdzono fatalne biodra na 100% nie zostalby przez hodowce zostawiony do dalszej hodowli. 12 miesieczny molos nie jest moze i dorosly, ale mase ma na tyle duza i kosciec juz tak rozwiniety, ze badzmy szczerzy: nikt by nie czekal do 12 miesiaca aby przeprowadzic operacje daroplastyki. co wiecej nie wiem, czy wiesz, na czym polega daroplastyka, ale pisanie, ze ktos wpisal oficjalny wynik do rodowodu psu po takiej operacji, to jest naprawde bujda na resorach jednoczesnie bedaca bardzo powaznym oskarzeniem i oczernieniem lekarza.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']moim zdaniem to jest sciema-nasluchalas sie plotek.
dlaczego?

dlatego, ze molos przebadany w wieku 6 czy 7 miesiecy, u ktorego stwierdzono fatalne biodra na 100% nie zostalby przez hodowce zostawiony do dalszej hodowli. 12 miesieczny molos nie jest moze i dorosly, ale mase ma na tyle duza i kosciec juz tak rozwiniety, ze badzmy szczerzy: nikt by nie czekal do 12 miesiaca aby przeprowadzic operacje daroplastyki. co wiecej nie wiem, czy wiesz, na czym polega daroplastyka, ale pisanie, ze ktos wpisal oficjalny wynik do rodowodu psu po takiej operacji, to jest naprawde bujda na resorach jednoczesnie bedaca bardzo powaznym oskarzeniem i oczernieniem lekarza.[/QUOTE]

tak, tak, oczywiscie :lol: Anusia ma zawsze racje. Amen.


a to tak btw [url]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229531-Uwaga-na-kilike-dr-W%C4%85siatycza-w-Poznaniu?highlight=mieszka+klinika[/url]
to tylko z dogo, a wiele umiejetnosci nie trzeba zeby w google wrzucić nazwe kliniki i poczytać.

Ale jeżeli ktoś żyje w świecie tęczy i kolorowych jednorożców, no to faktycznie wszyscy są krystaliczni i idealni. Za odpowiednią kasę można zrobić WSZYSTKO (od kopiowania, dysplazji, po hormonalne sciąganie jajek-pełny wachlarz możliwości-a jak ktoś daje spora kase za imporcik, a hodowla nastawiona jest przede wszystkim na zarobienie kasy, no to serio trzeba być bardzo upartym, żeby temu przeczyć)

Edited by asiak_kasia
Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']mi też się nie chce wierzyć, że osoba tak znana i ceniona w środowisku ryzykowałaby swoją karierę zawodową dla "uzdatnienia" czyjejś suki do hodowli. i najlepiej, jakby dr Wąsiatycz mógł sam się do tych zarzutów odnieść.[/QUOTE]

szczegolnie, ze podobno suka byla zoperowana.
badzmy szczerzy hodowcy, jesli jest taiego pokroju jak pisze kasia, bardziej by sie oplacalo uspic tego psa niz go operowac w wieku 12 miesiecy. po daroplastyce rekonwalescencja jest bardzo, bardzo zmudna. zwierze musi siedziec w klatce calymi tygodniami, zeby wszystko poszlo ja nalezy. dochodzi do gigantycznych zanikow miesni, ktore trzeba potem odbudowywac przy pomocy elektrostymulacji, ruchow biernych itd. to sa bardzo duze koszta, bo zabiegi jesli pies ma w pelni dosc do siebie powinny odbywac sie codziennie.

moze i bylabym w stanie uwierzyc, ze gdzies jakis pies dostal lepsza litere niz powinien, ale cala ta historia z daroplastyka itd dla mnie wali sciema z daleka i wystarczy miec elementarne pojecie o fizjologii oraz o tym, jak wyglada opiea nad psem po operacji z zaresu twardej ortopedii, zeby wiedziec, ze to, co opowiada kasia nie moze byc prawda, bo sie kupy nie trzyma.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='asiak_kasia']tak, tak, oczywiscie :lol: Anusia ma zawsze racje. Amen.


a to tak btw [URL]http://www.dogomania.pl/forum/threads/229531-Uwaga-na-kilike-dr-Wąsiatycza-w-Poznaniu?highlight=mieszka+klinika[/URL]
to tylko z dogo, a wiele umiejetnosci nie trzeba zeby w google wrzucić nazwe kliniki i poczytać.

Ale jeżeli ktoś żyje w świecie tęczy i kolorowych jednorożców, no to faktycznie wszyscy są krystaliczni i idealni. Za odpowiednią kasę można zrobić WSZYSTKO (od kopiowania, dysplazji, po hormonalne sciąganie jajek-pełny wachlarz możliwości-a jak ktoś daje spora kase za imporcik, a hodowla nastawiona jest przede wszystkim na zarobienie kasy, no to serio trzeba być bardzo upartym, żeby temu przeczyć)[/QUOTE]

Kasia jedyne co mi tym linkiem udowadniasz ni to że bierzesz swoją wiedze od anonimowych internautów(gdzie w pierwszym poście jest napisane że pies zdechł z przyczyn niewiadomych, a kobiecie nie chciało się poczekać godzinę (jasne każdy wet wyskakuje z sali operacyjnej bo ktoś chce pogadać) jak wątpi w fachowość weta to robi się sekcje a nie wylewa żale.

W gabinecie zaprzyjaźnionego weta była podobna sytuacja. Kobieta przywiozła shar-peia pogryzionego prze innego psa, wcześniej jakiś wet widział psa i stwierdził że się zagoi. Pies w strasznym stanie, z zakażeniem został natychmiast operowany i nikt nie dawał gwarancji że przeżyje. Pies zdechł a pani w poczekalni z nowym pieskiem opowiadała że tu zabijają pieski i ona gdyby nie to że potrzebuje szczepień to nigdy by tu nie przyszła. Jasne wredny wet nie chciał być cudotwórcą.

Dostanie dobrego wpisu z zjechanym genetycznie psem jest możliwe w przypadku spojenia łonowego o jest to mało inwazyjny zabieg i robi się go na czystych biodrach. Wet ma za zadanie ocenić zdjęcie w pozycji rotacjnej które dostał/zrobił w tym momencie do rodowodu bo takie są przepisy. Jeżeli zdjęcie pokazywało poprawę to musi wpisać to co widzi na zdjęciu, niemniej zgadzam się z a_niusią rehabilitacja i leczenie jest ciężkie i kosztowne(zabieg mniej TPO u wąsiatycza kosztował mnie trzykrotność psa a daroplastyka jeszcze droższa ) więc żadnemu hodowcy nastawionemu na zysk a nie na zdrowie nie opłaca się takiego psa operować (bo gdyby chodziło o zdrowie to zoperowałby od razu) tylko kupić nowego.

A tak ogólnie to Wąsiatycz prosił w Szczecinie o konsultacjie u doktora Pępniaka?

Link to comment
Share on other sites

wiesz...ja ktos nie mial w chacie rekonwalescenta po twardej ortopedii to mysli sobie, ze to jest tak, ze szwy zdejma, futro za miesiac odrosnie i to wszystko. bo po prostu ludzie nie wiedza, ile bolu to kosztuje psa, ile czasu, sily i pieniedzy trzeba, aby wlasciwie sie takim psem zajac. i wreszcie ile wysilku emocjonalnego kosztuje to i psa i cala rodzine.

ty to wiesz i ja to wiem...dlatego zdajemy sobie sprawe z tego, ze zaden hodowca, ktoremu "zalezy na kasie" nie zdecydowalby sie na daroplastyke i psa, ktorego potem ma rozmnazac.
a jesli ta daroplastyka byla wykonana u psa w wieku 12 miesiecy, to taki pies nie mial jeszcze zadnej oceny z wystaw kwalifikujacej sie do hodowlanki. ciekawe, kiedy zdobyl te oceny-po jakim czasie od zabiegu byl pokazywany na ringach.
to po prostu jest tak, ze niektorzy lubia ploty, lubiarobic innym krecia robote. i dlatego polsa kynologia wyglada tak a nie inaczej i mowi sie, ze "na ringu nie masz przyjaciol".

Link to comment
Share on other sites

Pies 6 mc - obraz stawu może jeszcze się zmienić .Oszczędzanie psa / trzymanie w klatce ograniczajac ruch / u ras dużych może spowodować że zmiany w stawach nie nastąpią w takiej skali jakby to było przy zwykłym utrzymaniu szczeniaka . Czytałam artykuł o dysplazji - pytanie było dlaczego po psach HD A są szczeniaki z dysplazją . Oprócz genetyki , wskazywano na to że psy sa źle diagnozowane . Tzn - wczesnie przez hodowców wykonywane zespolenie spojenia łonowego u całego zagrożonego miotu/ gdzie nie ma jeszcze możliwości ocenienia jakie są stawy a maluszki sa obciążone genetycznie/ I właśnie trzymanie w klatkach szczeniąt - gdzie genetycznie szczeniaki mają dysplazję ale stawy ustawiają się prawidłowo z powodu braku ruchu . W rezultacie psy prześwietlane mają wyniki HD Ok są dopuszczane do hodowli i niosą dalej wadliwe geny . Dodatkowo do tego fakt że osoba robiaca zdjęcie rtg może ułozyć psa w "korzystnej " pozycji .

Link to comment
Share on other sites

u 6 miesiecznego psa stawy juz sie nie zmienia "na korzysc". moga zmienic sie na nieorzysc...i to znacznie. dlatego zaleca sie wczesna diagnostyke w przypadu ras duzych.
jesli psa bedzie sie trzymalo w klatce, ograniczalo mu ruch itd to nie rozwina sie odpowiednio miesnie. a w przypadku dysplastyka odpowiedni rozwoj miesni moze uratowac psu zycie. ulad ruchowy psa to nie tylko stawy i kosci.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Pies 6 mc - obraz stawu może jeszcze się zmienić .Oszczędzanie psa / trzymanie w klatce ograniczajac ruch / u ras dużych może spowodować że zmiany w stawach nie nastąpią w takiej skali jakby to było przy zwykłym utrzymaniu szczeniaka . Czytałam artykuł o dysplazji - pytanie było dlaczego po psach HD A są szczeniaki z dysplazją . Oprócz genetyki , wskazywano na to że psy sa źle diagnozowane . Tzn - wczesnie przez hodowców wykonywane zespolenie spojenia łonowego u całego zagrożonego miotu/ gdzie nie ma jeszcze możliwości ocenienia jakie są stawy a maluszki sa obciążone genetycznie/ I właśnie trzymanie w klatkach szczeniąt - gdzie genetycznie szczeniaki mają dysplazję ale stawy ustawiają się prawidłowo z powodu braku ruchu . W rezultacie psy prześwietlane mają wyniki HD Ok są dopuszczane do hodowli i niosą dalej wadliwe geny . Dodatkowo do tego fakt że osoba robiaca zdjęcie rtg może ułozyć psa w "korzystnej " pozycji .[/QUOTE]

Te pieski nie miały dysplazji a luźne torebki stawowe które są genetyczną przyczyną dysplazji. Oznacza to tak bardzo łopalotogicznie że odległość pomiędzy główką a panewką biodra jest za duża i pies podczas ruchu obija główką o panewkę i powstają zwyrodnienia nazywane dysplazją.
Jednak nikt nie można wystawić stopnie dysplazji kiedy go nie ma(spojenie łonowe można wykonać tylko kiedy stawy psa są bez zwyrodnień i tylko w wczesnym wieku)
Niestety czasem hodowca nieumyślnie mnoży taki psy bo np. ma psa i bardzo uważa na niego(w domu wykładzina, pies nie szaleje z innymi psami i samemu tylko pod kontrolą, brak skoków), do tego jeszcze dochodzi możliwość nosicielstwa genetycznych słoności do dysplazji obu rodziców i po prostu jakaś część szczeniąt rodzi się dysplastyczna. Niestety nie ma badań genetycznych na dysplazje(tzn. powoli wchodzą dla labów ale dla reszty jeszcze nie ma) i oceniamy fenotyp a nie genotyp. Do tego jeszcze dochodzi to ze genetyka to nie jedyne źródło dysplazji.

Moja suka tak właśnie miała ,że miała bardzo duże luzy(lekarz określił ze na pewno genetyczne) ale nie było zwyrodnień i rozmawiając sobie z nim tak czysto teoretycznie o hodowlach i właśnie dysplazji powiedział mi że gdybym przytrzymała sukę do powiedzmy tych 12 miechów to mogłaby mieć stawy A/B bo bez zwyrodnień ale dalej luzy by były i genetycznie by to niosła. Co więcej przy zdjęciu rotacyjnym wychodziły bardzo ładne zdjęcia a w innym ustawianiu wychodziły już duże luzy.

[quote name='a_niusia']u 6 miesiecznego psa stawy juz sie nie zmienia "na korzysc". moga zmienic sie na nieorzysc...i to znacznie. dlatego zaleca sie wczesna diagnostyke w przypadu ras duzych.
jesli psa bedzie sie trzymalo w klatce, ograniczalo mu ruch itd to nie rozwina sie odpowiednio miesnie. a w przypadku dysplastyka odpowiedni rozwoj miesni moze uratowac psu zycie. ulad ruchowy psa to nie tylko stawy i kosci.[/QUOTE]

Ewee mówi tu chyba o psach z luźnymi torebkami stawowymi a nie dysplazją, w przypadku dysplazji/słabszych stawów im bardziej rozbudowana tkanka mięśniowa tym bardziej odciąża to chory kościec i mądry ruch jest zalecany. W przypadku luźnych torebek stawowych ograniczenie ruchu może pomóc w przypadkach niewielkich luzów. Szczerze nie znam dokładnych opisów jak to wygląda ale chodzi o to że torebka się zmniejsza i staw się może ale nie musi dopasować.

Edited by dance_macabre
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję dance _macabre za wyjaśnienie . Właśnie o to chodziło . Czyli bardziej miarodajne byłoby wyłapanie szczeniąt z luźnymi torebkami stawowymi , niż tak jak jest teraz tzn . ocenianie na podstawie zmian w stawie .Bo nawet jeśli zmian w stawie nie będzie to i tak nie wyklucza to tego żę pies genetycznie niesie "luźne torebki stawowe " Być może ta suczka o której pisze asiak_kasia miała luźne torebki stawowe które prawdopodobnie dałyby zmiany HD D , w rezultacie/ oszczędzania suki ? bo operacja dałaby jakiś obraz zmian na rtg ?/ zmiany w stawach były mniejsze i suczka w wieku 2ch lat dostała ocene HD B. Co nie zmienia tego że ma dysplazję i będzie przekazywać dalej . Ale lekarz określa tylko to co widzi na zdjęciach .

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Dziękuję dance _macabre za wyjaśnienie . Właśnie o to chodziło . Czyli bardziej miarodajne byłoby wyłapanie szczeniąt z luźnymi torebkami stawowymi , niż tak jak jest teraz tzn . ocenianie na podstawie zmian w stawie .Bo nawet jeśli zmian w stawie nie będzie to i tak nie wyklucza to tego żę pies genetycznie niesie "luźne torebki stawowe " Być może ta suczka o której pisze asiak_kasia miała luźne torebki stawowe które prawdopodobnie dałyby zmiany HD D , w rezultacie/ oszczędzania suki ? bo operacja dałaby jakiś obraz zmian na rtg ?/ zmiany w stawach były mniejsze i suczka w wieku 2ch lat dostała ocene HD B. Co nie zmienia tego że ma dysplazję i będzie przekazywać dalej . Ale lekarz określa tylko to co widzi na zdjęciach .[/QUOTE]

jesli stawy suki zostaly ocenione jako dysplastyczne w wieku 6 miesiecy to nie ma szans, aby w wieku 12 miesiecy taka suka miala zdrowe stawy. nawet, gdyby ja nosili w lektyce.
nie sadze tez, ze ortopeda czekalby pol roku, zeby zoperowac takiego psa, bo im wczesniej tym lepiej.
12miesieczny pies tej rasy jest juz ciezki, a zmiany w stawach moga oznaczac nie tylko jakies luzy czy plyta panewke ale tez zwyrodnienia.
co wiecej-kasia pisze o daroplastyce. stawy psa po daroplastyce nie podlegaja juz ocenie w kategori a/b/c/d/e, bo sa to stawy operowane-nie do oceny.
dlatego cala ta historia jest nieprawdopodobna.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewee']Dziękuję dance _macabre za wyjaśnienie . Właśnie o to chodziło . Czyli bardziej miarodajne byłoby wyłapanie szczeniąt z luźnymi torebkami stawowymi , niż tak jak jest teraz tzn . ocenianie na podstawie zmian w stawie .Bo nawet jeśli zmian w stawie nie będzie to i tak nie wyklucza to tego żę pies genetycznie niesie "luźne torebki stawowe " Być może ta suczka o której pisze asiak_kasia miała luźne torebki stawowe które prawdopodobnie dałyby zmiany HD D , w rezultacie/ oszczędzania suki ? bo operacja dałaby jakiś obraz zmian na rtg ?/ zmiany w stawach były mniejsze i suczka w wieku 2ch lat dostała ocene HD B. Co nie zmienia tego że ma dysplazję i będzie przekazywać dalej . Ale lekarz określa tylko to co widzi na zdjęciach .[/QUOTE]

Żaden weterynarz nie określi stopnia dysplazji(to właśnie HD A/B/C/D/E) u psa który ma tylko luzy bo to hd określa w jakim stopniu panewka jest zniszczona czyli jak bardzo dysplazji jest widoczna. Wiele psów ma dysplazje i i ich nie boli a któregoś dnia kolejna zmiana i pies nie chce w ogóle chodzić, ale nigdy nie poprawi się na lepsze tak aby poważne zwyrodnienia stały się minimalnymi.
A jeżeli ktoś określił hd to oznacza że pies już miał zwyradniania które raczej same z siebie się nie poprawią.

Dlatego ja nigdy nie wezmę psa z B i wyżej. Jest to moje zdanie(tzn. moje przewrażliwienie po pierwszym psie) ale coś co w wieku 12-15miesięcy jest B może za trzy lata być c-d. Prawda A nie daje 100% zdrowego psa ale daje większe prawdopodobieństwo. Tzn ja będę chciała badać psa przed zakupem(powodzenia jak znajdę taką hodowlę) i to też nie daje mi 100% szans na zdrowego psa.
W przypadku luzów to tez może być różnie bo jeden szczeniak będzie miał je w wieku 2miesięcy a drugi w 6miesięcy ponieważ szczenie rodzi się z zdrowymi stawami a dopiero podczas rozwoju powstaje anomalia.

Link to comment
Share on other sites

moj pies ma dysplaze prawego stawu biodrowego, lewy ma calowicie zdrowy.
dysplazja stwierdzona zostala w wieku 15 miesiecy po zdjeciu rtg. prawy staw zostal oceniony na d, lewy na a.
w zadnym ze stawow nie bylo ani cienia zwyrodnienia-po prostu panewka prawego stawu jest plytsza. z punktu widzenia ortopedycznego te stawy byly bez zarzutu-zadnych luzow, nadwichniec, zwyrodnien.
pies zyje bardzo, bardzo intensywnie. biega przy rowerze, po torze agility, spedza cale dnie chodzac po gorach. w ogole nie jest oszczdzany. zyje jak zdrowy pies, bo jest zdrowym psem-nasz ortopeda powiedzial, ze nie leczy zdjec rtg, tylko psy.
w wieku 3 lat i kilku miesiecy znow przeswietlilismy nasza suke-bo wiadomo jest dysplastykiem.
i znow: stawy sa calkowicie czyste.

pies nigdy nie dawal zadnych objawow, to chyba jasne.


ciagle piszesz o "luzach w stawie", a luzy w stawie czesto sa fizjologiczne i wcale nie wymagaja operacji, bo nie generuja dysplastycznych stawow biodowych u psa.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']
Hodowcą jest dla mnie nie ten co mnoży, a człowiek który siedzi w rasie, analizuje genetykę, przeszuka wszystkie możliwe źródła nim pokryje danym reproduktorem, sprawdzi całą linię, zrobi potrzebne badania. [/QUOTE]
Też tak uważam !!! Ale niestety laik nie jest w stanie zadać weryfikujących pytań , a że znawca miłośnik itp rasy to każdy namnażacz mówi :/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='a_niusia']moj pies ma dysplaze prawego stawu biodrowego, lewy ma calowicie zdrowy.
dysplazja stwierdzona zostala w wieku 15 miesiecy po zdjeciu rtg. prawy staw zostal oceniony na d, lewy na a.
w zadnym ze stawow nie bylo ani cienia zwyrodnienia-po prostu panewka prawego stawu jest plytsza. z punktu widzenia ortopedycznego te stawy byly bez zarzutu-zadnych luzow, nadwichniec, zwyrodnien.
pies zyje bardzo, bardzo intensywnie. biega przy rowerze, po torze agility, spedza cale dnie chodzac po gorach. w ogole nie jest oszczdzany. zyje jak zdrowy pies, bo jest zdrowym psem-nasz ortopeda powiedzial, ze nie leczy zdjec rtg, tylko psy.
w wieku 3 lat i kilku miesiecy znow przeswietlilismy nasza suke-bo wiadomo jest dysplastykiem.
i znow: stawy sa calkowicie czyste.

pies nigdy nie dawal zadnych objawow, to chyba jasne.


ciagle piszesz o "luzach w stawie", a luzy w stawie czesto sa fizjologiczne i wcale nie wymagaja operacji, bo nie generuja dysplastycznych stawow biodowych u psa.[/QUOTE]

Ok masz racje
Luzy powodują zwyrodnienia a nie dysplazje. To że pies ma płytszą panewkę w której płaszczyźnie powoduje że główka może się poruszać tak aby udarzając w panewkę powodować zwyrodnienia ale zależy jak duża jest dysplastyka i jak duży jest luz. Do oceniania czy pies nadaje się pod nóż jest wet.

Link to comment
Share on other sites

Różne są metody aby pies miał jak najlepszy wpis w rodo.... jest coś takiego jak zespolenie spojenia łonowego. robi się go u młodych psów w momencie gdy widać, że coś jest nie tak. Wszystko jest ok jeśli takowy pies nie jest potem rozmnażany (tym bardziej suka), a zabieg ma na celu poprawę jakości zycia danego psa. Niestety, ale życie wygląda czasem inaczej...zabieg ten robi się w wieku ok 5 miesięcy, pies dochodzi praktycznie od razu do siebie. niestety ale na RTG , który robi się u przykładowo u Labradorów ok 15 miesiąca życia nie widać śladów tego zabiegu, chyba, że dr naprawdę się przyjrzy i zauważy że było coś "grzebane" w okolicach spojenia łonowego. niestety takie rzeczy są praktykowane przez hodowców.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Rinuś']Różne są metody aby pies miał jak najlepszy wpis w rodo.... jest coś takiego jak zespolenie spojenia łonowego. robi się go u młodych psów w momencie gdy widać, że coś jest nie tak. Wszystko jest ok jeśli takowy pies nie jest potem rozmnażany (tym bardziej suka), a zabieg ma na celu poprawę jakości zycia danego psa. Niestety, ale życie wygląda czasem inaczej...zabieg ten robi się w wieku ok 5 miesięcy, pies dochodzi praktycznie od razu do siebie. niestety ale na RTG , który robi się u przykładowo u Labradorów ok 15 miesiąca życia nie widać śladów tego zabiegu, chyba, że dr naprawdę się przyjrzy i zauważy że było coś "grzebane" w okolicach spojenia łonowego. niestety takie rzeczy są praktykowane przez hodowców.[/QUOTE]

Żaden wet nie przekreśli psa bo miał spojenia łonowe, jest to mało inwazyjny zabieg. Tu niestety uczciwość hodowcy.
To zależy. Moja suka jako pierwszy zabieg był proponowany właśnie zespojenie łonowe jednak przez sytuacje z hodowcą nie było już za późno i wyszło TPO. Moja była faktycznie chora ale mam znajomą która ma psa po spojeniu gdzie było to robione bardzo zachowawczo bo pies miał iść do sportu i było ogromne prawdopodobieństwo że pies będzie miał A na hodowca psa nie ukrywa faktu że była operowana(choć była to sytuacja że niekoniecznie genetyczne a może ślizganie się na panelach).
Spojenie łonowe wykonuje się tylko na dobrym stawie bez zwyrodnień i większość lekarzy wykonuje [B]do [/B]5 miesiąca.
Ponadto przy zespojeniu szansa na cesarkę jest dużo większa.

U labów jest pozamiatane wyszedł test prawdopodobieństwa dysplazji u tych psów.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']Żaden wet nie przekreśli psa bo miał spojenia łonowe, jest to mało inwazyjny zabieg. Tu niestety uczciwość hodowcy.
To zależy. Moja suka jako pierwszy zabieg był proponowany właśnie zespojenie łonowe jednak przez sytuacje z hodowcą nie było już za późno i wyszło TPO. Moja była faktycznie chora ale mam znajomą która ma psa po spojeniu gdzie było to robione bardzo zachowawczo bo pies miał iść do sportu i było ogromne prawdopodobieństwo że pies będzie miał A na hodowca psa nie ukrywa faktu że była operowana(choć była to sytuacja że niekoniecznie genetyczne a może ślizganie się na panelach).
Spojenie łonowe wykonuje się tylko na dobrym stawie bez zwyrodnień i większość lekarzy wykonuje [B]do [/B]5 miesiąca.
Ponadto przy zespojeniu szansa na cesarkę jest dużo większa.

U labów jest pozamiatane wyszedł test prawdopodobieństwa dysplazji u tych psów.[/QUOTE]
a możesz powiedzieć jaka to dokładniej była sytuacja, gdzie w u małego szczeniaczka branego do sportu było duże prawdopodobieństwo dysplazji? w sensie, nie wiem, rodzic któryś nagle miał D, czy po prostu prześwietlili i było nie tak coś?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']Żaden wet nie przekreśli psa bo miał spojenia łonowe, jest to mało inwazyjny zabieg. Tu niestety uczciwość hodowcy.
To zależy. Moja suka jako pierwszy zabieg był proponowany właśnie zespojenie łonowe jednak przez sytuacje z hodowcą nie było już za późno i wyszło TPO. Moja była faktycznie chora ale mam znajomą która ma psa po spojeniu gdzie było to robione bardzo zachowawczo bo pies miał iść do sportu i było ogromne prawdopodobieństwo że pies będzie miał A na hodowca psa nie ukrywa faktu że była operowana(choć była to sytuacja że niekoniecznie genetyczne a może ślizganie się na panelach).
Spojenie łonowe wykonuje się tylko na dobrym stawie bez zwyrodnień i większość lekarzy wykonuje [B]do [/B]5 miesiąca.
Ponadto przy zespojeniu szansa na cesarkę jest dużo większa.

U labów jest pozamiatane wyszedł test prawdopodobieństwa dysplazji u tych psów.[/QUOTE]
Tak, ale jeśli robi się taki zabieg to hodowca nie powinien już takiego psa do hodowli użyć według mnie bo jest tutaj już ingerencja chirurgiczna tzn, że coś jest nie tak. Popieram fakt gdzie tak jak piszesz pies ma iść np do sportu, albo ma to mu ułatwić całe życie, taki zabieg zachowawczy jest wtedy dla mnie ok.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Unbelievable']a możesz powiedzieć jaka to dokładniej była sytuacja, gdzie w u małego szczeniaczka branego do sportu było duże prawdopodobieństwo dysplazji? w sensie, nie wiem, rodzic któryś nagle miał D, czy po prostu prześwietlili i było nie tak coś?[/QUOTE]

Było bardzo małe prawdopodobieństwo dysplazji(napisałam ze było ogromne prawdopodobieństwo) hdA. Na podstawie zdjęć RTG. A że branego do sportu i duże prawdopodobieństwo, jak się prześwietli psa i po rodzicach nawet A ma duże luzy albo już dysplastyke?

Rinuś ale po takim zabiegu zachowawczym już też nie może być hodowana?

[quote name='a_niusia']ale jaka sytuacja byla niekoniecznie genetyczna skoro pies mial zdrowe stawy?[/QUOTE]

Bo luz jest albo genetyczny albo spowodowany przez inne czynniki.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='dance_macabre']

Rinuś ale po takim zabiegu zachowawczym już też nie może być hodowana?
[/QUOTE]

Nie wypowiem się w sprawie luzu ,ale wydaje mi się że na tej sasadzie jest własnie to co jest - pies ze skłonnosciami do skrętu jest operowany zapobiegawczo, pies ze skłonnościami do zapaleń ucha jest operowany zapobiegawczo, pies ma operowany ogonek zapobiegawczo, ząbki są zrobione zapobiegawczo...itd.
Zawsze wadę można poprawić i wmawiać że to zapobiegawczo, a że ludzie mają skłonności do krętactwa to tak własnie robią...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...