Jump to content
Dogomania

Leda- małe białe szczęście....


agutka

Recommended Posts

Zuza- jakoś idzie ale jak wcześniej pisałam na osiedlu jest spokojna ( co mnie niezmiernie cieszy ) jej cała chora wkręta zaczyna się w obcych miejscach...

Jadę raz jeszcze i pewnie ostatni do Darka potem będę musiała iść na kurs tu u mnie na miejscu. 

  

 

hej Madziu :)

Link to comment
Share on other sites

Cześć Wam :):)

 

Dziwne to co napisałaś - zazwyczaj jest odwrotnie, że psy na znanym terenie są odważniejsze i mają większe skłonności do bojek, za to na obcym już nie są takie pewne siebie...

 

moja złota zasada brzmi : nigdy nie wypełniać w necie żadnych formularzy.

Cokolwiek mi wyskoczy to omijam szerokim łukiem, zero danych. Jestem w tym temacie mocno zdystansowana, może dlatego że za czasów Amorkowych miałam różne jazdy pt kradzieże mojej tożsamości, zdjęc itd.

W każdym razie wyciągnąć ode mnie jakieś poważniejsze dane sa w stanie ode mnie tylko urzędy ;)

Link to comment
Share on other sites

Agutka - Moja Ginka ma podobnie, tylko, że Twoja Leda u siebie (w domu i w okolicy) jest normalna, więc kiedy idziesz dalej i dochodzą emocje z nowego otoczenia to zaczyna się nakręcaĆ, bo za dużo do niej bodźców dociera, podczas gdy moja Ginka u siebie jest bardzo "przumulona" (czasem czuje się jakbym ciągnęła ze sobą worek ziemniaków a nie psa), więc jak dochodzą nowe bodźce, to ona jakby budziła się z letargu.

Wiem, nie jestem znawcą ani szkoleniowcem ale czy robiłaś jej badania neurologiczne?

Pytam, bo moja przy takim zachowaniu, ma ewidentnie coś z głową i jeśli np dopuszczę do tego żeby miała "bulową zawieszkę" (np przy krzakach, wyższej trawie) to później ma problem z pozbieraniem się, zapomina sztuczek i jest rozbita nawet do końca danego dnia.

Link to comment
Share on other sites

nie , nie robiłam badań pod tym kątem gdyż każdy wet z którym rozmawiałam stwierdza że Leda jest w 100 % zrównoważonym psem w zamkniętym otoczeniu;) 

Ona ma to do siebie że wycisza się natychmiast gdy wejdziemy w strefę "jej spokoju",z automatu robi się spokojna i wyluzowana.Zaraz po adopcji szał jaki ma teraz w obcych miejscach był zaraz po otworzeniu bramki, tak więc postęp wielki lecz bardzo mizerny w skali czasu jaki ją mam. Moja włącza tryb polowania nawet jak brak bodźców (puste ulice)

Jutro mamy spotkanie z Darkiem i szczerze to boję się jak cholera gdyż zjebki pewnie będę zbierać jak tylko się da no ale ja nie mam pojęcia jak wyłączyć jej punkt zapalny bo moje kszy,kszy nie działa na nią jakoś specjalnie :nonono2: Teraz spotkanie będzie mega krótkie bo nie widzę powodów abym siedziała całe spotkanie  gdyż będę szkoliła się ja pod kątem pewnej korekty ... jeżeli ona zadziała w praktyce będę mogła coś więcej napisać na temat postępów.

Link to comment
Share on other sites

jesteśmy po spotkaniu, Ledzin leży plackiem nietomna ;)

Troszkę głębiej wdałam się z rozmowę , rozmowa tak była prowadzona że  rozbeczałam się jak dziecko...  wyrzuciłam całą swoją bezsilność do tego psa a Darek próbował wytłumaczyć mi że to nie moja wina a silnego instynktu Ledy . Mam pracować dalej jak pracowałam  bo  jest zmiana z tym że wprowadzona była obroża z dość mocnym natężeniem , zobaczymy czy jakaś nauczka będzie ;) 

Link to comment
Share on other sites

jesteśmy po spotkaniu, Ledzin leży plackiem nietomna ;)

Troszkę głębiej wdałam się z rozmowę , rozmowa tak była prowadzona że  rozbeczałam się jak dziecko...  wyrzuciłam całą swoją bezsilność do tego psa a Darek próbował wytłumaczyć mi że to nie moja wina a silnego instynktu Ledy . Mam pracować dalej jak pracowałam  bo  jest zmiana z tym że wprowadzona była obroża z dość mocnym natężeniem , zobaczymy czy jakaś nauczka będzie ;)

 

:calus:

Myślę, że to że się poryczałaś i wygadałaś, dobrze Ci zrobi :)

Będzie Ci lżej na duszy ;)

Link to comment
Share on other sites

trzymam kciuki za dalsze postępy .... niezawsze da się szybko zrobić, ja z Wegą tez powoli bardzo szłam do przodu, też nie raz się poryczałam na placu już z tej bezsilności i frustracji.

 

W swoim tempie ale osiągnisz to co sobie założyłaś ... może to nie pocieszenie ... ale ja z Wegą jakieś dwa lata pracowałam na to co mam teraz, wg mnie najważniejsze to nie zakładać jakiejś cezury czasowej, żeby się nie dołować.

Link to comment
Share on other sites

dzięki dziewczynki :)

 ja tylko bym chciała aby moje słowo było święte dla Ledy .

 

Kajusza- właśnie ta frustracja i bezsilność ... :lookarou:

przecież białas to taki wspaniały pies rodzinny jako towarzysz domu nie mogła mi się lepsza psina trafić, 

jedno co mnie na szkoleniu wkurzyło to to że córka baby od owczarków gadała na głos że ten biały pies jest okropny i przeżający a mamuśka cicho siedziała bo ma przecież super idealnego owczarka  :madgo:  :placz:

Link to comment
Share on other sites

Nie słuchaj głupiego gadania (wiem,łatwo się mówi) :( Pomyśl jakie Ledzik miał szczęście,ze trafił na Ciebie.Ile jej poświęcasz i,że w ogóle myslisz o tym,żeby z nią pracować/korygować.Na pewno nie jest łatwo ale powoli,powoli bedzie lepiej.A skoro ona z takim trunym/mocnym charakterem to moim zdaniem powinnaś się cieszyć z tego,że nie jest gorzej ;)

Link to comment
Share on other sites

NIgdy nie przejmuj się takimi uwagami. Mając bulla nie ważne co zrobisz i tak będą tacy ludzie co Ci psa skomentują. Nawet moją Ginkę, która w życiu, nawet atakowana się nie odgryzła żadnemu psu, komentują, że morderca, że zagazować itp.

 

zuzaw ma rację, robisz bardzo dużo dla swojej suczki i kiedyś Twoje słowo będzie dla niej święte. Trzeba pamiętać, żę bullek ma malutki móżdżek otoczomy grubą czaszką ;) Więc baaardzo powoli cokolwiek dociera.

Link to comment
Share on other sites

nie no spoko ludźmi się nie przejmuję no ale ten dzień był moim bardzo słabym dniem :lookarou:  coś się złamało we mnie z resztą jak pisałam wcześniej w poście (przed szkoleniem)  że miałam dziwne przeczucia  :lmaa:

 

chyba przechodzę klimakterium  :-D

 

dziś dla odmiany na wieczornym spacerku spotkałyśmy samych fajnych ludzi, zaciekawionych psem jaki fajnie nastawionych do rasy choć na temat uścisku nieco trzeba było się napocić aby przetłumaczyć że to nie 10 ton uścisku  :lol!:

Link to comment
Share on other sites

dzięki dziewczynki :)

 ja tylko bym chciała aby moje słowo było święte dla Ledy .

 

Kajusza- właśnie ta frustracja i bezsilność ... :lookarou:

przecież białas to taki wspaniały pies rodzinny jako towarzysz domu nie mogła mi się lepsza psina trafić, 

jedno co mnie na szkoleniu wkurzyło to to że córka baby od owczarków gadała na głos że ten biały pies jest okropny i przeżający a mamuśka cicho siedziała bo ma przecież super idealnego owczarka  :madgo:  :placz:

heheh napewno owczareczek był super zaje...ty ;) pewnie jak te co u mnie  na placu się pojawiają ;)

wiem jak to potrafi dobić i być tą kroplą przelewającą czarę frustracji i zwątpienia ... te komentarze bez serca, mi też nie raz "życzliwie" współczuli takiego psa jak Wega, ale cóż, poryczałam się i dalej robiłam swoje.

 

Teraz troche do tego inaczej pochodze, mam inne oczekiwania wobec Wegi ... i chyba mi troche łatwiej już jest ;)

Link to comment
Share on other sites

wiesz co Kajusza ja za wysoko poprzeczkę postawiłam sobie i białej. 

Jestem chyba za bardzo w gorącej wodzie kąpana chciałabym z niej zrobić psa idealnego no ale z drugiej strony nie sądziłam że taka kłoda padnie mi pod nogi.

Zobaczymy jak to będzie w następnych latach naszego życia ;)

Link to comment
Share on other sites

heheh skąd to znam ;) też bym chciała szybko i efektownie ... a tu dłubanina krok po kroku :) Ale warto ..... plus właśnie założenie realnych celów, na miarę psa i naszą.

 

Przykład z ostatnich dni - jestem w górach z psem, na szlaku bardzo wąskim mijamy się z psem, moja Wega zero reakcji bo jest zadaniowo nastawiona .... potem pod wyciągiem odpoczywamy i ten sam pies chciał podejść do nas, i wega od razu do niego ruszyła jak podszedł zbyt blisko. Kiedyś bym się tym zdenerwowała, że jak, że czemu ... teraz już to rozumiem i wiem, że pies naruszył Wegi przestrzeń, w czasie kiedy odpoczywała. Kiedyś każda taka reakcja Wegi od razu mnie dołowała :(

 

Już ci kiedyś pisałam ... ale może warto roważyć jakąś farmakologie, Wega też nie cały czas była w amoku, ale zdecydowałam się na leki, w tym czasie mogłam znią wypracować tyle, że po 5-6m-cach leki odstawiłam i dalej pracowałam nad urwaleniem właściwych zachowań.

Link to comment
Share on other sites

cały czas mam w głowie jakieś uspokajacze .

Także zauważyłam taką prawidłowość że odległość około 2 metrów jest odległością do zaakceptowania bez siadania na dławiku. Jest mega postęp gdyż jeszcze niedawno nawet z odległości 10 metrów były histeryczne  syreny. 

Główny problem jest z jej polowaniem , to psuje całą naszą współpracę gdyż idą spokojnie coś poczuje i cała akcja się zaczyna

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...