gryf80 Posted January 31, 2013 Share Posted January 31, 2013 a ściślej moge dodać :ćwiartka z kuraka-bez kości i skóry,piers z kuraka,wolowina nie przerosnięta tłuszczem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bejkowa Posted January 31, 2013 Share Posted January 31, 2013 Dzięki wielkie :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted February 4, 2013 Share Posted February 4, 2013 [quote name='filodendron']No właśnie - niemało suplementów ;) Jak dla mnie barf dla kota to wyższa szkoła jazdy w porównaniu do barfu dla psów :) Jakby tak przyszło mi komponować kocią dietę tak, aby bilansowało się to jak mysz albo ptaszek w całości, to chyba jednak postawiłabym na suchą karmę ;) ;)[/QUOTE] też tak kiedyś myślałam, ale to tylko na początku jest takie trudne. moja mama co jakiś czas robi 8kg mieszanki i daje sobie radę ;) a co do kotów polujących, to jedna z naszych kotek owszem, zjada co upoluje, ale barfa nie tyka ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 My niedawno przeszliśmy też na gotowane, jako że mały burek znienacka przestał chyba tolerować suchą i co jakiś czas zostawiał niespodzianki w postaci zwróconej papki z suchego, a karma specjalistyczna wydawała się dość droga no to... gotujemy :P Na początku było dość ciężko głównie dlatego że tego nie ogarniałam... przypalone garnki... sterta brudnych naczyń hahah ale teraz jest ok burki jedzą 2 udka dziennie, warzywa i wypełniacze co wynosi tak 6zł dziennie. Dodatkowo surowe jaja, oleje, twarogi, owoce itp itd Żeruje na hipermarketowych promocjach (typu 2 udka po 3-4zł, 15 jaj za 5zł), przez co po wyliczeniu miesięcznie wychodzi coś ok 160-180 zł czyli tyle co sucha karma, a przynajmniej wiem co psom daje. Dzisiaj zamówiłam witaminki do tego. A przylazłam tu z pytaniem, jakie ryby można psu podawać i jak je przyrządzać? Boje się troche ości... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted February 24, 2013 Share Posted February 24, 2013 może typu pstrag?maja grube osci,łosoś lub tuńczyk sprzedawany w płatach Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted February 25, 2013 Share Posted February 25, 2013 Jeśli chodzi o ryby to podobno najgorsze badziewie to hodowlana panga czy tilapia, ale ja od wielkiego dzwonu i coś takiego psu dam. Śledzie są fajne, jak ma się dostęp do świeżych. Daję też dorsza, mintaja, morszczuka - co tam dla siebie kupujemy. Z rybami to jest tak, że jedni mówią - zdrowe, zdrowe, inni straszą metalami ciężkimi i tym, czym się te ryby karmi. Prawda pewnie jest gdzieś pośrodku, zależy od źródła, z którego ryba pochodzi. Co do gatunków ryb, to nie spotkałam się z przeciwwskazaniami. Rybę razem z ośćmi można przemielić - nawet zdrowo, bo to też źródło wapnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted February 28, 2013 Share Posted February 28, 2013 O pstrąg i dorsz brzmią ciekawie :) I ten pomysł z przemieleniem!! Spróbuje go :) Narazie surowa marchew nam odpadła bo po niej suka miała problemy coś, wymioty startą marchewką i zła kupa, w sumie nie wiem czemu bo często chrupie marchewki ale coś jej nie podpasowało. Jutro kupuje jej ulubiony szpinak i buraki :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted February 28, 2013 Share Posted February 28, 2013 ja ryby(tzn łososia)mielę dwukrotnie i nie martwię się wtedy o ości. je i pies i koty ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted March 1, 2013 Share Posted March 1, 2013 ryba jest miekka więc nie bedzie problemu z mieleniem w każdym młynku-recznym czy elektrucznym i nie trzeba dłubac z ości. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted March 3, 2013 Share Posted March 3, 2013 Narazie mamy problem i samo mięso z ryżem/makaronem daje, psy zaczeły wymiotować warzywami do tego biegunki... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryf80 Posted March 3, 2013 Share Posted March 3, 2013 o masz ci los,póki co może zamiast makaronu uzywaj ryżu Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted March 3, 2013 Share Posted March 3, 2013 Ok dzięki :) No mały armageddon... psy od rana a to wymiotują a to kupkają hahah suka chora i sika pod siebie, do tego mały pies wczoraj miał mini wypadek i cały w siniakach więc jest wesoło :P Przez tydzień je przetrzymam na tym samym mięsie i ryżu i się zobaczy :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bobryna Posted March 3, 2013 Share Posted March 3, 2013 [B]Kiłi[/B] a w jakiej postaci podawałaś warzywa? Najlżej strawne są ugotowane i mocno rozdrobnione (np. rozgniecione widelcem na papkę). Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted March 3, 2013 Share Posted March 3, 2013 Gotowane długo i miażdżone na papke rękami, tylko no właśnie... jedna marchew była wielka i niedogotowana a że zdarza im się jeść surowe warzywa to myślałam że taką podgotowaną też strawią więc zmiażdżyłam nie na papke a tak jak się dało czyli na większe kawałki... i to chyba to :/ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted March 4, 2013 Share Posted March 4, 2013 No nie wiem, czy jedna niedogotowania marchewka może wywołać niestrawność u dwóch/więcej psów jednocześnie? Szczególnie jeśli zdarzało im się bez szwanku zjadać surową. Może jednak czymś się podtruły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kiłi Posted March 9, 2013 Share Posted March 9, 2013 No właśnie wyglądało to jak po marchewce, przez 2 dni psy wymiotowały marchewkami i robiły pomarańczowe kupy obleczone grubą wartwą śluzu, po odstawieniu marchewki wymioty przeszły, kupy już ok, małe twarde. Niedługo powoli wprowadzam warzywa ale co drugi dzień będą podawane. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
MDNA Posted July 31, 2013 Share Posted July 31, 2013 my zawsze gotowaliśmy makaron/ryż na dwa dni. Podawaliśmy 2 średnie porcje dziennie,z: martadellą, parówkami, kiedyś gotowanymi sercami, mięsem mielonym. Jak była w domu zupa na obiad, to zawsze dolewaliśmy jej łychę do jedzonka-dla smaku :P Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzioch Posted September 21, 2013 Share Posted September 21, 2013 Hej :) Mój białas zaczął wymiotować suchą karmą - sposobem na to ma być gotowanie mu przez jakiś czas po domowemu. Przeczytałam wszystko, ugotowałam i mam wątpliwości, czy dobrze mi to wyszło. Wiem, że 1/3 mięcha, 1/3 wypełniacza i 1/3 warzyw. Psiak jest mały (8kg), więc 20g mięsa/ 1 kg masy ciała. I teraz nie wiem, czy ma wcinać po 160g mięsa, ryżu i warzyw czy 160g mięsa, ale ryżu i warzyw po 80 g..? Wymieszałam po 160g wszytskiego i wyszło z tego duuuużo... Pomóżcie proszę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 22, 2013 Share Posted September 22, 2013 Moim zdaniem to trzeba tak na chłopski rozum. Ryż jest wypełniaczem - jeśli porcja jest dla psa za duża, zrezygnuj z niego albo zmniejsz ilość. Mój latem ma słaby apetyt, więc nie daję wypełniacza wcale - tylko mięso i warzywa. Teraz, jak się zrobiło chłodniej, to mu apetyt wrócił, więc dodaję 2-3 łyżki płatków owsianych zagotowanych w rosole - pies ma 9,5 kg. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzioch Posted September 22, 2013 Share Posted September 22, 2013 [quote name='filodendron']Moim zdaniem to trzeba tak na chłopski rozum. Ryż jest wypełniaczem - jeśli porcja jest dla psa za duża, zrezygnuj z niego albo zmniejsz ilość. Mój latem ma słaby apetyt, więc nie daję wypełniacza wcale - tylko mięso i warzywa. Teraz, jak się zrobiło chłodniej, to mu apetyt wrócił, więc dodaję 2-3 łyżki płatków owsianych zagotowanych w rosole - pies ma 9,5 kg.[/QUOTE] Boję się, że go niepotrzebnie utucze...Ale rzeczywiście chyba wrzuce więcej mięsa, a odejme ryżu. Myślałam też, żeby za kilka dni podawać mu domowe naprzemiennie z suchym (namaczane, skoro suche mogło mu podrażniać żołądek, tym bardziej, że mu smakowało). Zawsze to dawka tego, czego może brakować w gotowanym - tak mi sie przynajmniej wydaje, ale czuje, że się troche gubie ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
maciaszek Posted September 22, 2013 Share Posted September 22, 2013 [quote name='madzioch']Hej :) Mój białas zaczął wymiotować suchą karmą - sposobem na to ma być gotowanie mu przez jakiś czas po domowemu. Przeczytałam wszystko, ugotowałam i mam wątpliwości, czy dobrze mi to wyszło. Wiem, że 1/3 mięcha, 1/3 wypełniacza i 1/3 warzyw. Psiak jest mały (8kg), więc 20g mięsa/ 1 kg masy ciała. I teraz nie wiem, czy ma wcinać po 160g mięsa, ryżu i warzyw czy 160g mięsa, ale ryżu i warzyw po 80 g..? Wymieszałam po 160g wszytskiego i wyszło z tego duuuużo... Pomóżcie proszę ;)[/QUOTE] Rzeczywiście to jakoś dużo ;). Mój 55 kilogramowy psiak je w sumie 1500 g dziennie (mięso + warzywa + ryż). Je tak od dwóch lat. Nie tyje, nie chudnie, jest idealnie. A Twój waży 8 kg i miałby jeść 480 g dziennie? No i ten przelicznik mięsa jakiś zbyt duży mi się wydaje. 20 g na 1 kg wagi? Czyli mój pies miałby zjadać ponad kilogram mięsa dziennie, a do tego jeszcze ryż i warzywa???!! Znalazłam coś takiego: [URL]http://www.miesodlapsow.pl/zywienie.php[/URL] To już brzmi sensowniej ;). W innym miejscu przeczytałam, że 10 g mięsa na 1 kg wagi psa. I chyba do tego bym się bardziej skłaniała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzioch Posted September 22, 2013 Share Posted September 22, 2013 [quote name='maciaszek']Rzeczywiście to jakoś dużo ;). Znalazłam coś takiego: [URL]http://www.miesodlapsow.pl/zywienie.php[/URL] To już brzmi sensowniej ;). W innym miejscu przeczytałam, że 10 g mięsa na 1 kg wagi psa. I chyba do tego bym się bardziej skłaniała.[/QUOTE] Tak tak :) 10g mięsa/1kg masy ciała, ale wyczytałam, że u małych psów można to podwoić. Chyba przyjme na okrągło - woreczek ryżu (100g), 150g mięsa i warzywa... i zobacze czy się nie zaokrągla ;) Póki co zmiana jedzenia objawiła się psią radością i lekką biegunką, ale musiałam od razu odstawić to, co jadł zawsze. Już wiem dla kogo wynaleziono gotowe karmy - dla takich marnych psich kucharzy jak ja :P Dziękuje za pomoc! :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 22, 2013 Share Posted September 22, 2013 Ja podwajam (pies - 9,5 kg) i chyba nawet dorzucam więcej (tak na oko lecę). Nie żałuję warzyw i owoców. Oszczędzam wypełniacze, chyba że pies ewidentnie głodny. Dodaję mielone skorupki jajek, żeby zrównoważyć wapń-fosfor. Ważę psa co 4-8 tygodni i w zależności od jego apetytu i wagi reguluję porcje - głównie ograniczając/likwidując lub wprowadzając wypełniacze (ryż, płatki, makaron). Ale mój jest - ogólnie rzecz biorąc - wybredniak i trochę niejadek. Teraz, kiedy ma już 7 lat, to jakoś leci. Wcześniej musiałam bardzo pilnować, żeby nie schudł za bardzo. Może na starość będzie odwrotnie - jednak metabolizm się zmienia. W razie gdyby pojawiła się tendencja do tycia, po prostu wywalę wypełniacze - zero ryżu, płatków, makaronu itp. To nie jest psu niezbędne do życia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
madzioch Posted September 23, 2013 Share Posted September 23, 2013 To ważenie to dobry sposób, raz w miesiącu kontrola ;) jutro czeka nas jeszcze zabieg, chwilowa głodówka - będe mieć czas na przygotowanie mieszanki. Zastanawiałam się jeszczeczy mogę wykorzystać suchą karmę, która nam została (ok. 3kg...)? Jest dobra jakościowo, więc może posłuży jako dodatek? Skoro sucha mu nie służy to może zmniejsze ilość wypełniacza o połowę, troche porcję mięcha, a za to wrzuce mu suchą karmę żeby rozmokła? Boję się, że przesadze... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted September 24, 2013 Share Posted September 24, 2013 Jeśli to taki wrażliwiec skłonny do wymiotów, to lepiej ostrożnie z mieszaniem. Są psy, którym nie szkodzi to wcale, a inne reagują na mieszanki niefajnie. Szczególnie, jeśli to ta karma, po której wymiotował. A już na pewno warto poczekać z eksperymentami do czasu, aż wszystko będzie ok po tym zabiegu, który macie zaplanowany. Ja czasem mieszam, ale nie w jednym posiłku - tylko np. rano gotowane, wieczorem karma. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.