Jump to content
Dogomania

Kocie biedy. Moje bezdomniaki i DTciaki.


tucha

Recommended Posts

Ale on jest prawdziwym bucem :D Uparty, zaciekły w tym co robi... Nawet patrząc na mordkę nasuwa się słowo buc :P Na zdjęciu tego nie widać, ale to spory kot. Jak to się mówi "łeb jak sklep" ma ;)

Tak sobie siedzi:

103_0761.jpg

Jutro bądź pojutrze, o ile nic się dziać nie będzie, wróci na podwórko.

 

A tutaj paragon na 8kg catessy (34.80zł), bo wcześniejsze 8kg już się skończyło :(

http://postimg.org/image/4qzhgfi2x/

 

A dzisiaj miałam akcję łapania maluchów ze strażą miejską, ale to potem podam więcej szczegółów ;)

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Czas na małą aktualizację.

Nowy tymczasowicz się zjawił-6tyg Amant.

[url=http://postimg.org/image/isucrv8ll/]103_0807.jpg[/url][url=http://postimg.org/image/tgy3qpikp/]103_0845.jpg[/url][url=http://postimg.org/image/6i1e7smkp/]103_0847.jpg[/url][url=http://postimg.org/image/chp5bg7d5/]103_0909.jpg[/url]

 

Muszę także uaktualnić "listę" moich wolnożyjących. Jedna kocica w sobotę poszła i do tej pory nie wróciła, ale za to przyszło kilka nowych kotów do stołówki. Aż boję się, ile tym razem wyjdzie do karmienia :( A zima idzie, więc możliwe, że więcej tego będzie...

 

A co do akcji, o której pisałam wcześniej. Otóż łapałam malce, które urodziły się u jednej pani dokarmiającej koty wolnożyjące. Niestety owa pani, mimo szczerych chęci, bardzo szkodzi tym kotom zamiast pomagać. Nie chciała przyjąć od stowarzyszenia BRAT KOT pomocy w postaci złapania kocic i zawiezienia na sterylki. Za wysterylizowanie zapłaciłoby miasto. Nie kiwnęłaby nawet palcem... Ale nie, ona na nic takiego się nie zgadza, bo kotki "już nie takie są po zabiegu". Więc na siłę zostały odebrane jej malce, całe 8sztuk (swoją drogą bardzo niedożywione i okropnie zapchlone). Teraz muszę tylko zaczaić się na kocicę, matkę malców (pochodzą z dwóch miotów, stąd taka ilość).

Link to comment
Share on other sites

Nikt do kocinkowa nie zagląda a u nas kolejny tymczasik :(

 

Wczoraj dostałam na BDT 4tygodniową Pole. Koteczka wraz z trójką rodzeństwa i mamusią została znaleziona w szczelnie zaklejonym kartonie. W wyniku złego odżywiania matki oraz niedotlenienia, Pola, jak i jeden z braci, doznali uszkodzeń mózgu. Pola ma ataki padaczki, nie potrafi utrzymać stałej temperatury ciała oraz ma zesztywniałe mięśnie (szczególnie tył). Co za tym idzie nie potrafi sama wstać, chodzi bardzo sztywno (tylne łapki stawia dosłownie jak baletnica, chodzi na samych sztywnych paluszkach). Przedwczoraj ledwo została odratowana (silny atak padaczki, temperatura niemierzalna). Braciszek z podobnymi objawami ma się lepiej, leczenie pozwoliło aby wrócił pod opiekę mamy. A Pola wylądowała u mnie, póki jej stan się nie unormuje.

[url=http://postimage.org/]103_0955.jpg[/url]

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj dostałam na BDT 4tygodniową Pole. Koteczka wraz z trójką rodzeństwa i mamusią została znaleziona w szczelnie zaklejonym kartonie. W wyniku złego odżywiania matki oraz niedotlenienia, Pola, jak i jeden z braci, doznali uszkodzeń mózgu. Pola ma ataki padaczki, nie potrafi utrzymać stałej temperatury ciała oraz ma zesztywniałe mięśnie (szczególnie tył). Co za tym idzie nie potrafi sama wstać, chodzi bardzo sztywno (tylne łapki stawia dosłownie jak baletnica, chodzi na samych sztywnych paluszkach). Przedwczoraj ledwo została odratowana (silny atak padaczki, temperatura niemierzalna). Braciszek z podobnymi objawami ma się lepiej, leczenie pozwoliło aby wrócił pod opiekę mamy. A Pola wylądowała u mnie, póki jej stan się nie unormuje.

 

Nie wiem co powiedzieć... Trzeba by przywrócić kary ze średniowiecza...

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem co powiedzieć... Trzeba by przywrócić kary ze średniowiecza...

Albo też "oko za oko...", niechby ci zwyrodnialcy poczuli, co nieraz muszą przeżywać stworzenia.

 

Niestety braciszkowi nie udało się. Stan, mimo leków, pogarszał się i dzisiaj zapadła decyzja o jego uśpieniu.

Pola na szczęście  ma się dobrze, co dzień widać postępy w rehabilitacji. Aczkolwiek to nadal jest ostrożny optymizm.

Link to comment
Share on other sites

ja zaglądam :) tylko pomóc póki co nie mam jak, bo z płynnością finansową na razie na bakier.... może coś się ruszy od października

Samo to, że tu jesteś Cassi, bardzo dużo daje!
Dobrze jest mieć gdzie napisać te złe i dobre wiadomości oraz mieć odbiorców.


Nieco temat zaniedbuję, piszę gdy dzieje się coś. A to za sprawą tego, że znowu, po roku przerwy, zaczęłam naukę. Miejmy nadzieję, że za dwa lata, będę mogła się pochwalić tytułem technika weterynarza :)

Ale wracając do kotów. Z ostatnich wyliczeń wynika, że do stołówki przychodzi 20 głodnych brzuszków. Czyli o 4 więcej niż przed rokiem... Ciężko jest wyżywić tą całą gromadę, coby każdy się najadł. Ale co zrobić, przecież nie będę wyliczać komu dam a kto obejdzie się smakiem. Taki człowiek głupi, że sam wolałby nie zjeść byleby kociaki zapełniły brzuchy ;)
W planach na najbliższy tydzień jest odrobaczenie Rica (już jedną porcję dostał dwa tygodnie temu, teraz musi być powtórka) oraz sterylka tegorocznej koteczki. Jest to dzieciak niewysterylizowanej do tej pory syjamki (która nijak nie chce dać się złapać...). Myślę, że sprawnie to pójdzie, bo koteńka jest bardzo przyjazna, codziennie biorę ją na kolana poprzytulać, gdy przychodzę dać jeść.
Zrobiłam nieco zapasu jedzenia. Kupiłam trochę puszek, 20kg suchej karmy. No i już zaczynam myśleć o bazarku, bo skarbonka kotów świeci pustkami.
No i paragony:
http://postimg.org/image/roe14q7ux/
http://postimg.org/image/c5gl7lzk9/
http://postimg.org/image/4o7dsea15/
http://postimg.org/image/qd69w9c95/
http://postimg.org/image/c088k72vd/
http://postimg.org/image/e62jep6bt/
http://postimg.org/image/qshjp9y6h/
http://postimg.org/image/vd3q47hvt/
http://postimg.org/image/q6skt6349/
http://postimg.org/image/anzq9sk7d/
http://postimg.org/image/tnumw526h/
http://postimg.org/image/ljmirefrd/
http://postimg.org/image/utymuxqh5/
http://postimg.org/image/9mzhko37t/
Puchy i suche dla bezdomniaczków. Tacki/saszetki oraz mięsko jest dla małych tymczasików.

Polcia ma się relatywnie dobrze. Ataków nie ma niemalże w ogóle. Z chodzeniem nadal są problemy, szczególnie po długim spaniu. Ale nie poddajemy się, Pola chętnie chodzi po domu, próbuje się bawić i zaczepiać rezydentów :)
103_1054.jpg

A Amant szybko wpasował się do nowej rodziny. Kiedy pani przyszła odnieść transporter, pokazała mi zdjęcia Amanta i jej małej córeczki-Amant spał na niej w najlepsze ku uciesze wszystkich.
Link to comment
Share on other sites

Samo to, że tu jesteś Cassi, bardzo dużo daje!
Dobrze jest mieć gdzie napisać te złe i dobre wiadomości oraz mieć odbiorców.
....
Polcia ma się relatywnie dobrze. Ataków nie ma niemalże w ogóle. Z chodzeniem nadal są problemy, szczególnie po długim spaniu. Ale nie poddajemy się, Pola chętnie chodzi po domu, próbuje się bawić i zaczepiać rezydentów :)
103_1054.jpg

 

 

miło mi to czytać ^_^

 

i ja trzymam kciuki za maluszka :)

Link to comment
Share on other sites

dzielni jesteście! :) trzymam za zdrowie koteńki! fajne te klatki bytowe macie, dobra rzecz.

Kupując klatkę sama nie byłam do końca świadoma jak ułatwia to sprawę przetrzymywania kotów tymczasowo. Szkoda tylko, że są takie drogie :( Tą ze zdjęcia, prawie metrową, udało mi się upolować za 100zł w wysyłką. Jednakże taka cena to rzadkość...

Mam zdjęcie Amanta (teraz Fuksa) z nowego domku :)
https://scontent-cdg2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xat1/v/t1.0-9/12140569_554221034731209_1340205174981912686_n.jpg?oh=67de3261544cd52ab8e56b8f42c97459&oe=56D35B63

Polusia ma raz lepsze, raz gorsze dni. Ale ogólnie postępy w poruszaniu się widać. Niestety kota nie jest w stanie się wspiąć gdziekolwiek czy nawet podskoczyć. Pracuje przede wszystkim przednią częścią ciała. Swoją drogą, może komuś mignęło coś podobnego? Jakiś podobny przypadek kota, ewentualnie psa. Ciekawi mnie czy można Polę wspomóc poprzez jakąś profesjonalną rehabilitację.
Z każdym dniem zastanawiam się co z nią będzie. U mnie zostać nie może, najlepiej aby jak najszybciej znalazła inne miejsce, bo z każdym dniem, Pola coraz bardziej się przyzwyczaja do nas, do miejsca. Tylko jak znaleźć dom, który weźmie niepełnosprawne kocię, jeżeli dla zdrowych jest go ciężko znaleźć? A do tego Polucha nie grzeszy urodą...
Link to comment
Share on other sites

Tucha, strasznie szkoda tej kociny małej. Teoretycznie w młodym wieku najlepiej się wszystko naprawia. Czy masz jakiegoś sensownego weta, który mógłby dobrze ją zdiagnozować? Zrobię wśród znajomych zrzutę na ten cel..

Wczoraj opisałam wątek Poli na miau i dostałam odpowiedź od pani, która zajmuje się kotką z bezwładnym tyłem. Będziemy na dniach rozmawiać telefonicznie, więc mam nadzieję, że podsunie nam jakiś pomysł co do leczenia Poli.
W Giżycku specjalistów nie mamy :( Sprzętu też brakuje. Pola i tak leczy się w dużej, jak na miasto, lecznicy ale mimo wszystko to nie to co można spotkać w Warszawie czy innych tego typu miastach.
Jednakże zaczynam myśleć o tym, czy by nie spróbować w innym mieście, np w Olsztynie. Tylko raz, musiałabym rozeznać się czy jest sens w ogóle jechać (bo jeżeli personelem i sprzętem nie odbiegają od tego co mamy tutaj, to przecież bez sensu) no i kwestia finansowa samego wyjazdu oraz ewentualnych badań/leków.
Już w tej chwili jest wiadomo, że nasz Kociętnik nie obejdzie się bez długów na koniec roku. Do tego znowu pojawiło się ognisko pp... Czyli kolejne wydatki na weta, o innych nie wspominając.
Link to comment
Share on other sites

Bez rekomendacji rzeczywiście trudno gdzieś daleko jechać, bo można stracić czas i pieniądze. A ta pani z miau ma dorosłą kotkę? Pewnie w zależności od przyczyny niedowładu różnie się to leczy.. Najważniejsze, żeby znaleźć porządną lecznicę, taką z polecenia. Ja niestety nie znam, żaden z moich zwierzów nie miał takich problemów, głównie nowotwory niestety się imały..

Link to comment
Share on other sites

Ma ona kotkę chyba miesiąc starszą od Polci, jeśli dobrze popatrzyłam.
Wiadomo, że leki przy uszkodzeniu rdzenia mogą być inne ale przede wszystkim chodzi mi o zabiegi-masaże i inne tego typu rzeczy. A tamta kotka ma ich mnóstwo-może akurat po konsultacji z naszym wetem ustalimy wspólnie coś podobnego. W końcu tamta koteczka ma całkowicie bezwładny tył a po intensywnym leczeniu od kilku tygodni widać mikropostępy. Może i u Poli będzie działało, a przecież ona jest w dużo lepszej formie, jakby porównać. W końcu Polcia staje i jako tako chodzi.
Potem poszperam na miau (ewentualnie tu na dogo również), pewnie jest gdzieś temat z polecanymi weterynarzami z różnych specjalizacji.

Link to comment
Share on other sites

Spieszę z dobrymi wiadomościami :)
Otóż za dwa tygodnie ruszą znowu zapisy na karmę dla wolnożyjących kotów z UM. A więc w listopadzie/grudniu powinnam dostać nieco suchej karmy dla moich kocisk :)
Drugą dobrą wiadomością jest to, że zostanie zrealizowany projekt z budżetu obywatelskiego, który złożyło stowarzyszenie BRAT KOT. Projekt zakłada kupno 1tony karmy dla kotów i rozdzielenie wg potrzeb (zależnie od ilości sztuk) pośród opiekunów kotów wolnożyjących na terenie miasta. Więc w 2016r. dostanie się nam kolejna, dodatkowa dawka karmy :D
Bardzo przyda się to wszystko. W tym roku do karmienia mam aktualnie 24(!) sztuki, gdzie na początku poprzedniego roku stadko liczyło zaledwie 16sztuk. Koty-wredoty za bardzo roznoszą po okolicy wieść o stołówce ;)

Link to comment
Share on other sites

jotpeg, o kurcze, co się stało kocinkowi? Mam nadzieję, że już lepiej?
Jasne, dziękuję :) Zrobisz wtedy, kiedy będziesz miała czas, nie spieszy się. I tak jestem bardzo wdzięczna za chęć pomocy!

agat21, teraz widać jak dużo władza i jej przychylność może zdziałać... Poprzednim razem także stowarzyszenie złożyło taki projekt. Tylko niestety nie wygraliśmy. I choć zajęliśmy drugie (chyba, nie pamiętam dokładnie) miejsce a pieniędzy było jeszcze sporo niewykorzystanych, to i tak nie został zrealizowany. Bo nie i już.
A teraz pięknie, trzy projekty w dziedzinie ekologii i każdy jeden doczeka się realizacji. No ale mamy nową władzę...

No i skleciłam malutki bazarek na miau: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=171158
Bo niestety, ale nie mam kompletnie nic w skarbonce kotów. Już dawno tak nie było. Zawsze to jakieś filcowe zamówienia były i tak od jednego do drugiego się żyło. Mam nadzieję, że przed świętami ruszy znowu sprzedaż bo tylko z tego utrzymuję bezdomniaki oraz tymczasy.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...