Jump to content
Dogomania

PatBull


Pani Profesor

Recommended Posts

dobrze,choć ostatnio kilka jego zachowań mnie niepokoi, m.in. te niezdrowe pobudzenie na wyjeździe, jak można na takiej korbie wytrzymać 3 doby? :crazyeye: i to w okrutny upał?
nie mogliśmy między sobą porzucać frisbee, bo od razu zwierzątko wylatywało z wykopanej jamy i nagle wracały siły witalne, nie można było wejść do wody żeby nie usłyszeć *PLUSK* jak zwierzątko wskakuje na bombę, no gdzie się nie ruszysz - pies.
musiałam go na chama ganiać "na miejsce", żeby w ogóle odpoczął, bo intuicyjnie czułam, że to nie do końca zdrowe i dobre, jeśli na takim nakręceniu spędza parę dni.

teraz dla odmiany zdycha w domu, leży pod wiatrakiem i kontrast jest ogromny, bo olał rzuconą piłkę, nie chciał też poklikać i dał łapę z łaski, wziął smaczka aby wziąć i dalej zalega jak zmięta ścierka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']aktywny był niemal do przesady i musiałam myśleć za niego i ganiać go do cienia/na miejsce, bo by chyba umarł z przemęczenia.[/QUOTE]

Ano, dla Lilo ostatnio specjalnie skracam zabawy, bo przesadza. 20 sekund leżenia w pełnym słońcu, daje jej siłę na kolejne 15 minut biegu. Niezmordowany pies. A dopiero jak wrócimy do domu, wywala się plackiem i dyszy łaskawie pozwalając organizmowi się schłodzić -.-

[quote name='Pani Profesor']ale jestem dumna z mojego pływaka :loveu: [/QUOTE]
A Lilo wciąż nie pływa :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='chounapa']


A Lilo wciąż nie pływa :([/QUOTE]

u nas podziałał patyczek i piłka,bo Pat jest całkowicie zafiksowany i uwielbia aportować.
poza tym zobaczył, że pan skacze do wody i żyje, wszyscy weszli,to dlaczego on ma zostać sam, a dodatkowo piłeczka gdzieś tam sobie pływa :diabloti: no i tak piszczał, piszczał, dyndał na skraju pomostu, wahał się i skoczył.
raz, później drugi, setny... :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

u nas psi kolega (labek-hipopotam, który mógłby w sumie żyć w akwarium) działał tylko jako motywator, żeby szybciej dopłynąć do rzuconego kija ;) nie działało samo z siebie, kiedy lab wskakiwał w głębinę - Pat się chłodził na płyciźnie i tyle, a dopiero za kijem skakał w toń, więc tu zależy od tego, czym psa się lepiej motywuje ;) może np. suchy chlebek rzucony do wody podziała, jeśli młoda jest łakoma? :cool3:

Link to comment
Share on other sites

PP wyrobiłaś Patryczkowi niezłą fazę pobudzenia na aport to nie jest złe ale teraz musisz poćwiczyć z nim ciepliwość do czasu kiedy ty zezwoliszmu na zabawę.
Pewnie nigdy mu nie zabraniałaś aportowania to i pies sądzi że za każdym twoim ruchem jest zabawa:-D

Link to comment
Share on other sites

[quote name='marta1624']Dobry motywator do pływania nie jest zły ;) Gdzie zdjęcia?:cool3:[/QUOTE]

no dziś, dziś! OBIECUJĘ! :D byłam u tż-ta wczoraj do późna i już mi się nie chciało w nocy zrzucać tego cholerstwa...

[quote name='agutka']PP wyrobiłaś Patryczkowi niezłą fazę pobudzenia na aport to nie jest złe ale teraz musisz poćwiczyć z nim ciepliwość do czasu kiedy ty zezwoliszmu na zabawę.
Pewnie nigdy mu nie zabraniałaś aportowania to i pies sądzi że za każdym twoim ruchem jest zabawa:-D[/QUOTE]

dokładnie tak, nie zabraniałam i teraz generalnie jak ktoś gra we frisbee/badmintona/cokolwiek to trudno mu wytłumaczyć, że to nie jest spęd zorganizowany na cześć pieseczka. odsyłam go co prawda i siedzi gdzie ma siedzieć, ale piszczy, jęczy i co któryś rzut (jeśli coś poleci wyjątkowo szybko) podrywa dupinę i szczeka, jakby chciał szybko wystartować.
we frisbee ratowaliśmy się tak, że pozwoliłam mu biegać, ale nie mógł podnosić dysku żeby nie zniszczyć zębami ;) więc latał pomiędzy ludźmi jak satelita, jak dorwał dysk to dotykał nosem/zaznaczał łapą, że dobiegł i tyle, wszyscy mieli równy ubaw ;) ALE ŻEBY TAK NON-STOP?:crazyeye: skąd te siły, przecież go nie karmię :diabloti:

[quote name='Talia']U nas Merida już dwa razy zepchnęła Tinkę do rzeki :diabloti: Dobrze, że chociaż sama nauczyła się wskakiwać, a nie wpadać :evil_lol:
PP, a Pat nurkuje?[/QUOTE]

Pat sam się poślizgnął parę razy i chlupnął jak szyszka do wody, a nurkować nie nurkuje - zanurza łeb tylko jeśli sytuacja tego wymaga, np. patyk opadnie, choć i tak bardziej kombinuje łapą. jest prześmieszny i pływa jak mała foczka :D tak delikatnie odgarnia wodę łapkami, jak przy kopaniu dziur.

zrobił mi się sportowy pies i chciałabym to jakoś fajnie spożytkować, nudno mi już tak rzucać tą piłkę w kółko, nie mam pomysłu na nowe "wspólne zabawy", ogrodu nie mam, żeby ustawić mu jakiś tor przeszkód... stoję przed okrutną decyzją, czy nie zapisać pieseczka na agility albo inny flyball :cool3: bo jogging nie rozładowuje go i w zasadzie truchta na tej smyczy bo musi, sam aport już mi się nudzi, tropienie nie tak łatwo zrobić, bo w miejscach gdzie mógłby tropić znajdzie coś innego, najpewniej żywego :cool3: no i generalnie stoję przed dylematem, bo - jak wiadomo - Patryk do obcych pieseczków to tak niekoniecznie... a przecież nie przyprowadzę zadymiarza na tor :(

Link to comment
Share on other sites

uwaga, komunikat - pieseczek na spacerze zaakceptował pieski :cool3: na [I]łączce osiedlowych szczekaczy[/I] spacerujemy jak nikogo nie ma, dziś wypatrzyłam z daleka sukę, taką w typie większego kelpiaka, Pat się zjeżył, naszczekał, dostał korektę smyczą i uznałam, że nie odpuszczę - idziemy obok suki, po łuku.
dziewczynka leżała w trawie i machała ogonem, widziałam ją kilka razy w zabawie i wiem, że to [I]ten[/I] typ psa, który Pat szybko akceptuje. przeszedł bez dźwięku obok niej po korekcie, ładnie się uspokoił, więc kazałam mu usiąść i zawołałam sukę.
podleciała razem z beaglem, który wyłonił się znikąd, beagle też pozytywnie nastawiony, więc technicznie rzecz biorąc zrobiło się stado, a Pat w stadzie nie kozaczy :cool3: no i mieliśmy gonitwę, trochę przepychanek, ale sucz dość mocno kąsała więc Pat się zraził i od niej zwiewał, potem wspólnie ponosiły patyk i zabrałam go do domu, bo jest z 50 stopni i ledwo się dotoczył na górę...

Link to comment
Share on other sites

Hera też na wyjeździe jest niesamowicie pobudzona. W domu to szczyt lenia, a na wakacjach dostaje korby - biegać, zaczepiać, w pokoju w pensjonacie łapała za buty i łaziła z nimi w kółko albo kopała sobie "norę" pod łóżkiem, nawet w nocy mnie budziła. Myślę, że to też trochę niepokój, przykryty maską nadpobudliwości.. Musiałam ją wyciszać ;) Za to Frotek na wyjazdach jest padnięty - ożywia się, gdy gdzieś się idzie (jezioro, lasek itd), ale poza tym ciągle śpi, jakby miał nadzieję, że się obudzi w domu :diabloti: A normalnie w domu to Fro jest żywiołem i świrem, a Hercia znudzonym życiem cielaczkiem..

PP, mi się wydaje, że dla Pata agility jak najbardziej. Flyball wymaga bardziej "ciasnych" kontaktów z innymi psami, a przy agi jednak pies na torze jest sam. Na początek mógłby być na przykład, gdy nie trenuje, w klatce-transporterze i tylko na czas przebiegu leciałby luzem. Myślę, że szybko oswoiłby się z innymi trenującymi psami, szczególnie, gdyby samo agi i tor kojarzył dobrze :) Może podpytaj osoby trenujące te sporty, jak to widzą?

Gratuluję znajomości z innym psem - wiem, jak to cieszy, jak pies-wariat okazuje się trochę normalniejszy niż się wydawało :diabloti:

No i... Zdjęcia :mad: Zapominam jak Pat wygląda :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Pani Profesor']u nas psi kolega (labek-hipopotam, który mógłby w sumie żyć w akwarium) działał tylko jako motywator, żeby szybciej dopłynąć do rzuconego kija ;) nie działało samo z siebie, kiedy lab wskakiwał w głębinę - Pat się chłodził na płyciźnie i tyle, a dopiero za kijem skakał w toń, więc tu zależy od tego, czym psa się lepiej motywuje ;) może np. suchy chlebek rzucony do wody podziała, jeśli młoda jest łakoma? :cool3:[/QUOTE]

Zapomniałaś o Wartkuni!!!!

Hmmm, są chyba psy które lubią wodę i takie , które mogą się ugotować a nie wejdą.
Dużo zależy on właściciela, czasem jakakolwiek presja na psie kończy sie urazem do wody.
Ja tak zepsułam Amora,wrzuciłam raz i już nigdy nie wszedł. Nie napił się nawet jak byłam obok... Dopiero musiałam stanąć jakieś 5 metrów od niego, jak zszedł nad wodę sam to był w stanie łyknąć coś, tak NIGDY.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...