Jump to content
Dogomania

Fara - aniołek z różkami znów szuka domu


pela112

Recommended Posts

Dzisiaj Fara na krótki spacer poszła razem z Fikusem, Vitą i (przez chwilę) Harrym. Oczywiście z tym ostatnim musiała się pokłócić, ale to już nic nowego  :roll: Po powrocie, kiedy już wszyscy byli mokrzy, posiedzieliśmy trochę pod dachem. Najpierw na schodkach przy chlorowni, a potem w schronisku. Tam oczywiście kilka razy musiałam się z Farą usuwać z drogi, żeby się nie pogryzła z innymi psami, ale na szczęście wielkiego ruchu nie było, a niektóre psy mogły też przechodzić bez naszej "ucieczki" ;)  Fara została też wygłaskana przez dziewczynkę, która akurat była z mamą adoptować szczeniaka, no i oczywiście przez p. Waldka :)

Poza tym prawie po staremu. Z nowości to tylko tyle, że do Fary wprowadził się Fikus. I teraz obie czarne owieczki mieszkaj razem - mam nadzieję, że się dogadają ;)

 

Jesienna Fara

P1110471.JPG

 

Co z tego, że pada - tu jest sucho i uśmiech na pyszczku jest :)

P1110479.JPG

Link to comment
Share on other sites

No przecież z Fary to taki aniołek, tylko z "malutkimi" różkami ;)

 

Zacznę może od tego, że wygląda na to, że dziewczyna dogaduje się ze swoim nowym współlokatorem (żeby nie powiedzieć narzeczonym  :siara:). Na spacer oczywiście chcieli iść oboje na raz, ale dzisiaj jakoś nie miałam na to ochoty ;) Udało się jakoś zmusić Fikusa do pozostania w boksie, a w tym czasie Fara pobiegła już do drzwi. Ale oczywiście przed wyjściem trzeba było zapiąć ją na smycz, nawet jak jej się to niekoniecznie podobało  :evil_lol: Na spacer poszliśmy razem z Harrym i Vitą, a potem dołączyła do nas jeszcze Jadzia. Postanowiłyśmy dzisiaj z Klaudią wziąć się na poważnie za relacje Harry'ego i Fary, bo przecież każdy wspólny spacer musi być przerywany przez ich kłótnie. Nie muszą się kochać, ale niech się chociaż tolerują. I muszę powiedzieć, że są już jakieś postępy :) W sumie Fara już w pewnym stopniu przestaje reagować na zaczepki Harry'ego, a oboje w przypadku kłótni dość szybko dają się uspokoić :) Stali od siebie w odległości 1-2 m i nie było tak źle, choć oczywiście pomagały nam parówki. Mam nadzieję, że będziemy robić dalej postępy.

Muszę też pochwalić Farę, bo jak odstawiałam do ich wspólnego bosku Fikusa, to szybko dała sobie wytłumaczyć, że ona teraz już nie wychodzi :) Grzecznie stała i czekała aż właduję jej chłopaka ;)

Z mniej pozytywnych spraw, to Farze dzisiaj nie spodobały się jakieś dwie kobiety... Oby to była tylko wyjątkowa sytuacja.

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj dowiedziałam się od p. Ani, e Fara z Fikusem jednak nie dogadują się tak dobrze, jak mi się wydawało. Ponoć Fara jednak ustąpiła Fikusowi i robiła tylko to, na co on jej pozwalał... Ja tam nie zauważyłam, żeby ona się go bała czy coś, ale nie wiem też, jak się zachowywali np. przy jedzeniu. Na wszelki wypadek Fikus ponownie został wyeksmitowany.
 
A dzisiejszy spacerek był oczywiście w standardowym towarzystwie - z Harrym i Vitą. No i kontynuowałyśmy z Klaudią pracę nad relacjami Fara-Harry. Postępy widać nawet spore :) Spacerować mogą spokojnie blisko siebie, wąchać ten sam krzaczek, a nawet czasami siebie nawzajem. Bywają momenty, kiedy Fara nie reaguje na szczekanie Harry'ego i odwrotnie. Nawet jak już się na siebie zaczną rzucać, to bardzo szybko się uspokajają.
W parku na Burowcu udało nam się zrobić małą sesję zdjęciową, poniżej jej efekty :)

 

A, i jeszcze jedno - Fara schudła do poniżej 19 kg. Waga wskazała konkretnie 18,7 kg ;)
 
DSC_3642-1.jpg
 
DSC_3643-1.jpg
 
DSC_3645-1.jpg
 
DSC_3646-1.jpg
 
DSC_3648-1.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dzisiaj Fara miała dzień na szaleństwa :grin: Co chwilę dostawała głupawki, biegała, szalała, skakała i momentami podgryzała.  Na spacer powędrowała najpierw z Vitą, a potem jeszcze z Moną, z którą później poszła na wybieg. Tam to dopiero były wariactwa - pierwszy raz widziałam Farę szalejącą za (i z) piłką ;) Poza tym bieganie z szybkością błyskawicy, kopanie dziury ( :mad:) przelatywanie przez tunel i zaczepianie moich nogawek i rękawów. 

Co do relacji z Harrym to nie mieli dzisiaj większej styczności, ale jak się mijaliśmy, to nawet nie było źle ;) Z nowości to jeszcze tyle, że nauczyliśmy się komendy "zostaw" - mogę położyć parówkę na ziemi, a nawet wstać :) A potem "proszę" i parówka już u Fary w pyszczku ;)

Link to comment
Share on other sites

Dzisiejszego dnia może nie będę opisywać zbyt szczegółowo... Powiem tylko, że ćwiczymy spokój przy innych psach, a na wybiegu z Fary wychodzi prawdziwa wariatka ;) Poza tym straszny z niej uparciuch  :mad:

 

Trochę zdjęć z szaleństw Fary :)

DSC_3752.JPG

 

DSC_3753.JPG

 

DSC_3760.JPG

 

DSC_3762.JPG

 

DSC_3765.JPG

Link to comment
Share on other sites

A co dzisiaj u naszego czarnego, uroczego diabełka?

Spacerek w towarzystwie Veny, Vity, Harry'ego, Hefnera i przez chwilę Tediego. Były momenty, kiedy nie nazwałabym jej aniołkiem, ale ogólnie nic większego nie przeskrobała ;) Było też z mojej strony trochę przekupstwa parówkowego, żeby inne psy mogły spokojnie przejść koło nas  :siara: Ważne, że cel był osiągany ;) Poza tym u nas po staremu.

Link to comment
Share on other sites

Cichutko tu na wątku, cichutko w sprawie Fary. Nikt nie chce mojej czarnej owieczki, mojego kochanego potworka...  :shake: Jak się doczeka aż się wyprowadzę, to ją biorę :eviltong: Ale oczywiście nie życzę jej, żeby tak długo siedziała, bo to raczej poooootrwa ;)

 

A co u niej właściwie? W sobotę standardowy 2-godzinny spacerek. Trochę przekupstwa, trochę ćwiczeń, trochę przytulanek. Powroty do bosku utwierdzają mnie w przekonaniu, że Fara to dziewczyna niezależna i samodecydująca o sobie  :evil_lol: Jak ją w sobotę zaprowadzałam, to mogłam się wysilać, ciągnąć, namawiać ją na wskok do boksu. Ale nie - ona się będzie zapierać, przednimi łapami na moich rękach, smyczy, najchętniej by wyszła z obroży. Zaczęłam już nawet z plecaka wyciągać pyszną kość (ale dopiero udało mi się rozsunąć plecak), patrzę, a Fra podchodzi do boksu i wskakuje  :eviltong: Bo to była jej własna decyzja, to tak może być ;)

 

Za to dzisiejszy spacer odbył się w gronie ja, Fara i Fikus. Później jeszcze spotkaliśmy Anetę z Moną. Zdecydowanie wychodzenie z tymi dwoma czarnymi owcami naraz nie należy do najłatwiejszych. Jak nie jeden się na kogoś rzuca, to drugi, a czasami oboje. Ciągną jak psy pociągowe i w pewnym stopniu decydują o kierunku spaceru. Na szczęście jestem w stanie utrzymać tych wariatów nawet w momencie, kiedy oboje wyrywają się z ujadaniem w stronę jakiegoś psa, bo inaczej na pewno nie ryzykowałabym brania ich razem  :roll: Dodatkowo taki spacer jest męczący z powodu wariowania Fikusa. A Fara ma do niego naprawdę anielską cierpliwość. On jak skacze, to nie patrzy gdzie i zdarza mu się wylądować prawie na towarzyszce spaceru. Fara wtedy tylko patrzy na niego z politowaniem, odsuwa się na bezpieczną odległość i ignoruje ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...