Jump to content
Dogomania

Pilny tymczas dla psów z Rumuni


ailema

Recommended Posts

  • Replies 455
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name=':: FiGa ::']A najglosniejsi krzykacze ile wojtyszkowych psow maja u siebie?
Nie rozumiecie, ze ludzie duzo poswiecili, ile nerwow i wyczerpania ich to kosztowalo wiedza tylko Ci ktorzy organizowali podobne akcje. A tu oburzenie, ze nie chca dyskutowac i sluchac waszych watpliwosci... ;)[/QUOTE]
A pomyślałaś,że wyjaśnienie takich wątpliwości może tych wątpiących(np mnie-bo ślepo pieniędzmi nie rzucam na widok zdjęcia) przekonać,że jednak akcja ma sens większy niż widzi to multum tych wątpiących i krzykaczy i awanturników?
Rozumiem oburzenie ze strony organizujących,jeśliby robili to wszystko za własną kasę,a nie wyciągali rękę po cudzą-bez urazy dla nikogo. Nazbierali sumę wystarczającą? Chwała im-niech napiszą wprost-mamy ile potrzebowaliśmy,dziękujemy,nowych wpłat nie chcemy,więc tłumaczyć też nic nie musimy. ALE-jak wołają nadal o pieniądze-to na pytania powinni odpowiadać.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aneta Nowak']Nazbierali sumę wystarczającą? Chwała im-niech napiszą wprost-mamy ile potrzebowaliśmy,dziękujemy,nowych wpłat nie chcemy,więc tłumaczyć też nic nie musimy. ALE-jak wołają nadal o pieniądze-to na pytania powinni odpowiadać.[/QUOTE]

Eh... niech żyje czytanie ze zrozumieniem...

Informacja na początku opisu wydarzenia, wisi tam już od jakiegoś czasu...
"NA RAZIE MAMY WYSTARCZAJĄCO DUŻO ŚRODKÓW NA ZWIERZĘTA WIĘC NIE TRZEBA WPŁACAĆ PIENIĘDZY, JAK BĘDZIE KRUCHO BĘDZIEMY PROSIĆ."


Niestety eutanazja w ich schroniskach daleka jest tam od humanitaryzmu. Latał gdzieś po necie filmik. Osoby z Rumunii potwierdzają. Tak więc z ulicy, czy ze schroniska, te przywiezione przez nas psy zostały uratowane przed śmiercią w męczarniach. I przypominam, że nie mogliśmy zabrać psów bez dokumentów, ze względu na przepisy obowiązujące w UE.

Uciekam z tej "dyskusji", na większość pytań dosyć szeroko odpowiedziałam parę postów wcześniej, kto chciał tylko odpowiedzi znalazł je, kto chciał się pienić, będzie robił to dalej.

Przypominam tylko, że każdy ma prawo pomagać jak chce i komu chce. Nikt wam rumuńskiego psa nie wepchnął do domu, nikt też z portfela kasy nie podprowadził. Mam tylko wrażenie, że niektórych mierzi okrutnie to, że znalazło się sporo osób chętnych pomóc i tyyyyyle kasy spłynęło w kilka dni. Na prawdę nie szkoda wam czasu, sił i energii na takie "hejtowanie"? Nigdy tego nie pojmę.

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"Tak się zastanawiam, może wyznaczmy pułap opłacalności ratowania jednego psa, np na 800 -1000 zł I powyżej usypiamy. To będzie ile? Trzy miesiące hotelikowania? Bez paliwa na dowiezienie, a sa przeciez psy, które siedzą wiele miesięcy."[/QUOTE]

Ulv, to pewnie okropnie zabrzmi, ale... coraz bardziej mi się wydaje, że coś w stylu, a'la, circa about :cool1: trzeba by było zrobić, żeby ogarnąć cała tę sytuację którą mamy w Polsce.

Trochę ręce opadają, kiedy dogocioteczki wtykają psa do (całkiem słono liczącego, umówmy się) hoteliku opłacanego potem przez dwa, trzy miesiące - a następnie płacz, bo "psu dług rośnie" - i dawajcie, dobre ludzie, kasę na utrzymanie...
Już kiedyś była taka dyskusja: nosz kurczę, niechaj szlachetni miłośnicy nie idą w ilość, tylko w JAKOŚĆ pomocy - bo na razie, to działalność ta wygląda trochę "(...) ja z synowcem na przedzie i jakoś to będzie!" (i wszyscy wiemy, jak to się skończyło ;)).

Kompletnie nie widzę sensu w przewiezieniu trzynastu psów z Rumunii za sporą kasę do Polski i umieszczeniu ich w domach - to znaczy fajnie, że się je "uratowało", zgaduje jednak że najbardziej chodzi o akcję medialną i zrobienie PR-u, O.K., to też ma jakąś wartość dodaną, to znaczy dla organizacji które akcję przeprowadziły.

Pytanie - co dalej?

Następne transporty?

A skoro te psy trafiły do super-domów, z fachowcami, pełnych ciepła i miłości, to znów jednak uparcie powraca pytanie, czemuż musiały do tych fachowców trafić psy z Rumunii, a nie z Polski, i czy dużo domów z fachowcami przyjmie kolejne psy zza granicy, i czemuż nie mogłyby wobec tego wziąć psów z jakiejś polskiej mordowni, gdzie też zostaną powieszone na płocie albo zarąbane siekierą, ewentualnie zatłuczone pałką.

:shake:

Można przyjerzeć się psom i kotom na rzeź w krajach Dalekiego Wschodu - to dopiero masakra! Jak one cierpią przed śmiercią, ludzkie pojęcie przechodzi.

Więc co robimy - wydarzenie na facebooku i hajda...? :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[QUOTE]"Przypominam tylko, że każdy ma prawo pomagać jak chce i komu chce."[/QUOTE]

Jak najbardziej.
Jednak jeśli ktoś zbiera publicznie pieniądze na tę pomoc, to mogą mu być zadawane pytania, nieprawdaż?

[QUOTE]"Nikt wam rumuńskiego psa nie wepchnął do domu, nikt też z portfela kasy nie podprowadził."[/QUOTE]

Jak wyżej.

[QUOTE]"Mam tylko wrażenie, że niektórych mierzi okrutnie to, że znalazło się sporo osób chętnych pomóc i tyyyyyle kasy spłynęło w kilka dni."
[/QUOTE]

Mnie nie mierzi, usiłuję tylko zrozumieć SENS tej akcji, podczas gdy w setkach mordowni w Polsce psy straszliwie cierpią. I na ich ratowanie nie znajduje się kasa i "pomocne dłonie". Mnie np. interesuje socjologiczny mechanizm tego typu zjawisk.


[QUOTE]"Na prawdę nie szkoda wam czasu, sił i energii na takie "hejtowanie"? Nigdy tego nie pojmę."[/QUOTE]

Zadawanie pytań nie oznacza hejtowania.
Rozumiem że wygodnie jest ustawić sobie w ten sposób ludzi o innym zdaniu, niż Ty, ale... nie bądźmy dziećmi.

To, że owe pytania aż tak bolą, być może oznacza że jednak trafiają w dość czułe punkty...?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Emiś']Eh... niech żyje czytanie ze zrozumieniem...

Informacja na początku opisu wydarzenia, wisi tam już od jakiegoś czasu...
"NA RAZIE MAMY WYSTARCZAJĄCO DUŻO ŚRODKÓW NA ZWIERZĘTA WIĘC NIE TRZEBA WPŁACAĆ PIENIĘDZY, JAK BĘDZIE KRUCHO BĘDZIEMY PROSIĆ."


Niestety eutanazja w ich schroniskach daleka jest tam od humanitaryzmu. Latał gdzieś po necie filmik. Osoby z Rumunii potwierdzają. Tak więc z ulicy, czy ze schroniska, te przywiezione przez nas psy zostały uratowane przed śmiercią w męczarniach. I przypominam, że nie mogliśmy zabrać psów bez dokumentów, ze względu na przepisy obowiązujące w UE.

Uciekam z tej "dyskusji", na większość pytań dosyć szeroko odpowiedziałam parę postów wcześniej, kto chciał tylko odpowiedzi znalazł je, kto chciał się pienić, będzie robił to dalej.

Przypominam tylko, że każdy ma prawo pomagać jak chce i komu chce. Nikt wam rumuńskiego psa nie wepchnął do domu, nikt też z portfela kasy nie podprowadził. Mam tylko wrażenie, że niektórych mierzi okrutnie to, że znalazło się sporo osób chętnych pomóc i tyyyyyle kasy spłynęło w kilka dni. Na prawdę nie szkoda wam czasu, sił i energii na takie "hejtowanie"? Nigdy tego nie pojmę.[/QUOTE]
Właśnie-czytanie ze zrozumieniem całych zdań.
Na razie...
Na pytanie w jaki sposób poprawi sytuację w Rumunii przywiezienie ich kilku psów do Polski(gdzie też są przepełnienia) odpowiedzi nie znalazłam. A czytam ze zrozumieniem,powoli i uważnie.
PS. "[COLOR=#000000]Przypominam tylko, że każdy ma prawo pomagać jak chce i komu chce. Nikt wam rumuńskiego psa nie wepchnął do domu, nikt też z portfela kasy nie podprowadził. Mam tylko wrażenie, że niektórych mierzi okrutnie to, że znalazło się sporo osób chętnych pomóc i tyyyyyle kasy spłynęło w kilka dni."-jak ta kasa zmieni sytuację psów(ich nadmiaru) w Rumunii?[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']
Trochę ręce opadają, kiedy dogocioteczki wtykają psa do (całkiem słono liczącego, umówmy się) hoteliku opłacanego potem przez dwa, trzy miesiące - a następnie płacz, bo "psu dług rośnie" - i dawajcie, dobre ludzie, kasę na utrzymanie...[/QUOTE]
no właśnie. pomagać trzeba przede wszystkim z sensem, bo inaczej nigdy się sytuacja w Polsce nie poprawi i zawsze będą wątpliwości co do sensowności działań niektórych osób.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='stzw']Ja namierzyłam społeczność - oni wożą mniejsze ilości. A fundacje niemieckie wożą psy z Rumuni od dłuższego czasu, nie było takiego szału jak u nas, że wydarzenie, samochody, zrzuta itp. Przynajmniej ja nie widziałam.[/QUOTE]

Zapodasz link na PW?

Tamb, dziwisz się? Krytyka nie dotyczy pomocy sensum stricte. A aroganckiego zachowania założycielek wydarzenia. Kasowanie postów Fundacji Rottka, bo - jeśli byłby - to chcieli zająć się rottkowatymi psami? Obrażanie osób z dogo, wklejanie fot z galerii z niewybrednymi komentarzami? Usuwanie postów osób, które np. zwróciły uwagę, że zdjęcia użyte w wydarzeniu NIE SĄ zdjęciami z Rumunii, a np z ASPCA?
Usunięcie długiego posta Polki mieszkającej w Rumunii, która wprost napisała że ŻADNEJ RZEZI nie ma, watahy ganiają po drogach jak zwykle, nikt się tym nie przejmuje mimo takiej a nie innej ustawy?

Link to comment
Share on other sites

Berek., piszesz, że nie ma chetnych na pomoc psom z polskich mordowni. Po pierwsze- prosze bardzo niech ktokolwiek z Was się weźmie np za pomoc psom z Wojtyszek, ale tak z sensem, a nie wyciagnąć kilka a Siemiński będzie dalej kase trzepał, rekompensując sobie zabranie mu kilku zwierzat zgarnięciem kolejnych.. Przyznam, że ja osobiście nie mam pomysłu (poza ekhem, kryminalnymi), i bez żadnej złośliwości, czekam na konstruktywne idee......

W Olkuszu działa intensywnie missiek i jej Mama, rany, a któż Wam broni jej pomóc? I też- jak zrobić, żeby ten biznes zakończyć?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Berek., piszesz, że nie ma chetnych na pomoc psom z polskich mordowni. Po pierwsze- prosze bardzo niech ktokolwiek z Was się weźmie np za pomoc psom z Wojtyszek, ale tak z sensem, a nie wyciagnąć kilka a Siemiński będzie dalej kase trzepał

W Olkuszu działa intensywnie missiek i jej Mama, rany, a któż Wam broni jej pomóc? I też- jak zrobić, żeby ten biznes zakończyć?[/QUOTE]

A przywiezienie 13 psów było konstruktywne? Nie bardzo chce mi się w to wierzyć.
Misiek i jej mama nie usypiają ślepych miotów. Tak więc zawężają zakres osób chętnych do pomocy. Wzięłam od nich kota. Czy jak wezmę jeszcze 12 ich zwierząt to moje wypowiedzi będą brane pod uwagę bardziej albo na równi z tymi, którzy stoją murem za przywożeniem kolejnych psów do Polski. Czy zabranie przeze mnie 13 psów z Wojtyszek spowoduje, że będę miała bardziej prawo głosu? Bo jak wezmę z Marmurowej z Łodzi to się już nie liczy? Czy wtedy skończą się "dobre rady' w stylu: zrób to, pomóż tamtym i nie odzywaj się?

Link to comment
Share on other sites

Ja mówię naprawdę bez jakiejkolwiek złosliwości- weźmy i wymyślmy coś. Bo narazie co by nie było, to czy polskie, czy rumuńskie, czy jakiekolwiek psy udaje się ratować w zakresie pojedynczych sztuk. A reszta to kopanie w betonową ścianę.... oczywiście można, tak dla idei, nic nie robić "bo i tak nie ma sensu".

Na razie "dobre rady" to dają przeciwnicy. Ja wolę zrobić odrobinę niż nie robić wcale. I szczerze wisi mi, czy pies szczeka po polsku, czy po kantońsku, czy jest z wiochy, czy z miasta i łaciaty czy kropkowany.
Ale jeśli ktoś umie, ma pomysł, wie jak się do tego zabrać, żeby wdrożyć jakieś roizwiązania systemowe- to kurcze naprawdę się z chęcią i sercem przyłączę. Ale nie chodzi mi o ogólne założenia ("więcej sterylek, mniej kasy dla mordowni"), tylko konkretne, JAK udupić pana S, pana P.....

Link to comment
Share on other sites

Żeby coś się radykalnie zmieniło potrzebna jest zmiana prawa i mentalności urzędasów. Żeby to zmienić trzeba by wybierać w wyborach osoby, które są tym zainteresowane. Osoby takie nie pchają się do władzy, bo to nie ten typ ludzi. Do władzy pchają się ci, którzy nastawieni są na kasę i po "objęciu funkcji" zapominają o złożonych obietnicach. Gdyby było inaczej, gdyby rządzili prawdziwi społecznicy a nie pazerne gnomy, to żylibyśmy w kraju mlekiem i miodem płynącym. Więc pozostają inicjatywy społeczne ( och, jaka fajna miała być nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, która w prosty, łatwy i przyjemny sposób zalegalizowała pseudo...) i nadzieja. Kółko się zamyka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Berek']Ulv, to pewnie okropnie zabrzmi, ale... coraz bardziej mi się wydaje, że coś w stylu, a'la, circa about :cool1: trzeba by było zrobić, żeby ogarnąć cała tę sytuację którą mamy w Polsce.
[/QUOTE]
Dokładnie tak. Tyle że nie ma opcji by to przeszło w Polsce. Z wielu powodów: między innymi dlatego, że dla zbyt wielu osób jest to doskonały interes, aby obecny stan trwał. Kolejna sprawa: raczej nie ma opcji by jakikolwiek rząd poszedł w tym kierunku. Bo to sondażowy strzał w stopę. Ponadto...już widzę te akcje, petycje, oskarżenia, inwektywy.
Jak już pisałem u nas lepiej, aby pies męczył się przez pół życia, chorował fizycznie i psychicznie, wył w schronie. Bo zawsze znajdzie się dogocioteczka, która powie "ale przynajmniej żyje". Jak dla mnie: gratuluje takiej moralności ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ulvhedinn']Ja mówię naprawdę bez jakiejkolwiek złosliwości- weźmy i wymyślmy coś. Bo narazie co by nie było, to czy polskie, czy rumuńskie, czy jakiekolwiek psy udaje się ratować w zakresie pojedynczych sztuk. A reszta to kopanie w betonową ścianę.... oczywiście można, tak dla idei, nic nie robić "bo i tak nie ma sensu".

Na razie "dobre rady" to dają przeciwnicy. Ja wolę zrobić odrobinę niż nie robić wcale. I szczerze wisi mi, czy pies szczeka po polsku, czy po kantońsku, czy jest z wiochy, czy z miasta i łaciaty czy kropkowany.
Ale jeśli ktoś umie, ma pomysł, wie jak się do tego zabrać, żeby wdrożyć jakieś roizwiązania systemowe- to kurcze naprawdę się z chęcią i sercem przyłączę. Ale nie chodzi mi o ogólne założenia ("więcej sterylek, mniej kasy dla mordowni"), tylko konkretne, JAK udupić pana S, pana P.....[/QUOTE]


jestem pesymistycznie nastawiona co do możliwości. tu trzeba zacząć od początku, czyli technicznie np. skutecznych pozwów przeciw gminom, zeby zmusić je do racjonalnego zajmowania się problemem bezdomności na ich terenach. stanowione prawo, przejrzystośc decyzyjna w polsce - przecież to postawione na głowie. bez zmian systemowych dalej bedziemy gasić pożary, nie ma się co łudzić.

Link to comment
Share on other sites

[B]:: FiGa ::,[/B]
[QUOTE]A taki złociutka, ze najłatwiej przychodzi krytykować osobom, które nic nie robią. NIC Ci do tego kto i ile zapłacił za samolot dla psa, gdybym spotkała na wakacjach bezdomniaka i poczuła ze to TEN pies to tez bym go zabrała bez względu na koszty.[/QUOTE]
Dlaczego zakładasz, że nic nie robię? Wy - popaprane dogocioteczki (oczywiście nie odnosi się to do wszystkich) - macie tą samą przypadłość. ZAWSZE to Wy robicie najwięcej dla psów, mimo że gówno wiecie o pracy innych. Jeżeli nie zakładam 100 wątków dziennie na PWP i nie robię bazarków, to już można założyć, że nie robię nic? Dziwny tok rozumowania. Chyba zacznę wstawiać tutaj zdjęcia jak karmię okoliczne burki, żeby mi nikt nie mógł zarzucić, że nic nie robię :megagrin:

[QUOTE]A mnie wku***a niesamowicie jak ktoś na sile szuka dziury w całym i krytykuje działania innych choć sam nie kiwnie nawet palcem. Zaliczam tu miedzy innymi wszystkich, którzy mówią mi iż powinnam pomagać dzieciom, bo tyle jest chorych maleństw. Najciekawsze ze ci sami ludzie pala cegle na pytanie co oni robią dla tych dzieci.

Piti pitu, historia Twoich postów powiedziana mi wszystko, dziękuję ;-)

Rzucić okiem na pw, watek i skasować wiadomość to kwestia 2-3minut. Nawet tyle nie jesteś w stanie poświecić na bezdomnego psa. Dogomania - forum MIŁOŚNIKÓW Psów :evil_lol:[/QUOTE]
A co da rzucenie okiem na jakąś wiadomość i późniejsze jej skasowanie? To jest rodzaj pomocy psom? Dobrze wiedzieć, teraz moge już mówić, że COŚ robię :multi: Zadziwiasz mnie coraz bardziej :evil_lol:

[QUOTE]Porównujesz spam na skrzynce mailowej do prośby o pomoc PSU. Super. Nic więcej dodawać nie muszę :smile:

Pomagać można nie tylko przelewając kasę. Mozna wspierać tez bezpłatne DT, kupić karmę, smaki, potrzebne akcesoria, leki.......... ale co ja będę pisać... musisz najpierw chcieć :evil_lol:[/QUOTE]
Oczywiście, to taki sam spam, jak te na mailu. Dlaczego? Dlatego, że ja pomagam tym psom, którym chcę pomóc, a nie tym, które znajduję w skrzynce. Umiesz w ogóle czytać? Napisałam chyba wyrażnie, że zdarza się, że wysyłam paczki, sorry, jaśniej nie umiem :placz:

[QUOTE]A widzisz, a mnie na dobry zegarek nie stać bo przelewam na psy :placz:[/QUOTE]
A ja wolę sobie kupić ten drogi zegarek, niż kupić go "wolontariuszom", którzy wyłudzają kasę niby na psy, a później biorą do własnej kieszeni :p (to też nie odnosi się do wszystkich) Ja wszystko rozumiem, ale sorry, nie będę chodzić w obdartych lumpach, karmić swojego psa gównem i odmawiać sobie wszystkiego na rzecz innych psów. Są granice ;) Ja na PWP nie przelewam i nie mam zamiaru. Nie jestem naiwna i nie popieram żebrania DT o pieniądze. Potrzebują czegoś? Niech zrobią listę, wtedy każdy może zakupić konkretny produkt i jest już jakieś prawdopodobieństwo, że ten produkt trafi do konkretnego psa, a nie do kieszeni DT. Poza tym uważam, że jak ktoś chce być DT, to powinno go być na to stać.
[QUOTE]Nie, moglas kupic sobie nastepnego psiulka na gieldzie, byloby taniej i "na rasowo" :loveu: Proponuje zapoznac sie ze slowem "ironia" ;-)[/QUOTE]
Kurcze, słabo szukałaś, nie kupiłam psa nie giełdzie, wypraszam sobie :obrazic:

Edited by A&L
Link to comment
Share on other sites

A&L, pisanie o uzytkownikach dogo: "bo wy to a tamto" - świństwo . twój post (nie uczestniczę w waszej sprzeczce), obraża mnie w dwójnasób - oskarżasz mnie o to, ze uważam, że inni robia mniej niż ja. kij z tym, choć to po pierwsze nieprawda, a po drugie niemiłe. oskarżasz mnie, że do swojej kieszeni biorę kase z bazarków, które zrobiłam. to nie fair i niegrzeczne.

jest parę osób, ktore balansuja na granicy uczciwości - wykorzystują forum do zarobku (nas, innych użytkowników w w takim razie też), wykorzystuja psy do zarobku. ale większość osób taka nie jest, a ty szast prast piszesz - bo WY. wy wyłudzacie, wy się uważacie za lepszych.


to wstrętne.

Link to comment
Share on other sites

Faktycznie, źle to ujęłam. Pisząc Wy nie miałam na myśli wszystkich angażujących się w PWP itd., tylko te "popaprane" osoby, które wszędzie krzyczą jak to one wiele robią, a inni to nic. Skąd mogą wiedzieć co robią inni? To, że się tym człowiek nie chwali na każdym kroku, to znaczy, że można już założyć, że nie robi się nic? Dziwne.

Oczywiście, że nie wszyscy wyłudzają pieniądze dla własnych korzyści, ale afer takich było wiele i skąd człowiek ma wiedzieć kto jest uczciwy? Trzeba brać od ludzi pieniądze? Nie można prosić o konkretne rzeczy - karmę, leki, akcesoria? Mnie by było wstyd wyciągać do kogoś rękę po kasę . Gdybym była DT (a bardzo bym chciała, tylko nie mam warunków), to starałabym się sama utrzymywać moich tymczasowiczów, ewentualnie prosiłabym o coś konkretnego, nigdy o kasę.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ewunian']Jak toś znajdzie wydarzenie na FB, ale NIEMIECKIE to prosiłabym o wstawienie dla porównania. Aż jestem ciekawa, czy tam też tyle kasy dają na wyciągnięcie jednego szczeniaka... 1000 zł w polskich realiach to ogrom kasy za przelot jednego psa, 250 euro w realiach niemieckich to może niemało, ale jeszcze do przyjęcia.[/QUOTE]

Bardzo duzo jest takich stron.Wstawiam kilka linkow,ale najlepiej abys sama wpisala sobie w wyszukiwarke np Hunderettung Rumänien.

[url]https://www.facebook.com/pages/Hunderettung-Rum%C3%A4nien-Animal-Shelter-Romania/713961918630871[/url]

[url]https://www.facebook.com/hundevermittlungsseite[/url]

[url]https://www.facebook.com/pages/Hunde-hilfe-in-Rum%C3%A4nien/102186539911220[/url]

[url]https://www.facebook.com/DieRettungsengelVonValceaRumanien?fref=ts[/url]
[h=2][/h]

Link to comment
Share on other sites

Na niemal każdym moim watku jest wyszczególnione CO materialnie jest potrzebne, np lek taki i taki, pieluszki- takie wychodzą najtaniej, karma- taka i taka. NA zbiorczym dokładnie wypisane, czego potrzeba do prowadzenia DT. Kurcze, jak ktoś chce to naprawdę może pomóc kupując konkretne produkty, jesli nie ma ochoty wpłacać kasy. [B]Przy czym tu zwrócę uwagę- jesli już tak pomagacie to zawsze zapytajcie domu tymczasowego o precyzyjnie określone potrzeby. Nie kupujcie jak Wam się wydaje - bywa, że psy czy koty nie mogą, lub nie chcą jeść jakiejś karmy, dana rzecz nie jest warta wywalonej kasy, a za te same pieniądze można kupić coś innego- taniej a o podobnej jakości itd[/B].
Swoją drogą naprawdę rzadko ktoś sie pofatyguje żeby zapytać, czy doczytać co jest potrzebne, a tym bardzie się ruszyć i przywieźć/wysłać coś zwierzakom. Nie powiem, że się nie zdarza i to jest bardzo miłe :)

BTW- mała prywata, jak ktoś miałby na zbyciu transporterek, wielkość obojętna, bo potrzebne są i na psa i na kota, od malutkich do wielkiego, stan moze być dowolny, byle się nadawał do uzycia- to padnę z wdzięczności- diabli mi wzięli moje, część nie wróciła od ludzi, dwa niestety poległy z racji wieku i intensywnego używania. W ciagu ostatnich dwóch lat kupiłam ich 8 (!!) za włąsną, nie "wyciągniętą" kasę, miałam też dwa sowje prywatne. Obecnie dysponuję jednym pozyczonym i jednym rozlatujacym się (dosłownie drzwiczki ma wiązane drutem) plus jeden mały psi.

Wiecie jak przykro jest czytać o "DT wyciągających kasę i nie chcących pomocy rzeczowej" i pogardliwe "to trzeba miec kasę" , kiedy człowiek wsadza naprawdę sporo swojej forsy w podopiecznych, cieszy się jak głupi z dostanego kocyka i obrozy - i tak, kupuje co się da w lumpach, ze było taniej...

EDIT.
A&L Ty chyba nie do końca rozumiesz zasade DT ;) Oczywiście że pięknie jak Cię stać na pieska na DT, co jeszcze jest dość proste przy psie zdrowym. ale na DT częśto trafiają psy chore, lub wymagające np operacji (i zresztą takie właśnie w ideale powinny wymagać DT, bo zdrowe powinny mieć zapewnione bezpieczeńswto i opiekę w schronach)- i musisz wyłozyć np 2 tysie na operację. Też byś nie zbierała?

Edited by ulvhedinn
Link to comment
Share on other sites

Przeczytałam pierwsze pięć stron (które sprawiły mi dziką, godną chichotu radość, gdy zobaczyłam, ze xxxx52 ma banana, dożyłam tego chwalebnego dnia! :D ). Mam bardzo mieszane uczucia, bo tak: psów szkoda, ale na całym świecie psy giną masowo. Koty też, dzieci, starzy ludzie, kobiety. Wszyscy słabsi. Sami nie radzimy sobie ze swoimi problemami, wiele akcji ratujących zwierzęta (dzieci też, akurat ostatnio w tym siedzę, bo mam dwoje znajomych bardzo chorych maluchów z dofinansowaniem z NFZ rzędu 13 zł do butów za 500 zł) to akcje żebracze, żałośnie skomlące o grosz. Troszkę to poniżające, prawda? I co? Nagle żebrak zobaczył jeszcze większego żebraka i postanowił go wesprzeć swoim kartonowym pudłem? To może zamiast robić akcje zwożenia psów wspomóc lokalne organizacje prozwierzęce, może stworzyć autobus weterynaryjny z datków osób chętnych do pomocy, skrzyknąć grupę zaangażowanych weterynarzy, techników, speców od łapania psów i pojechać tam, gdzie jest źle, porobić darmowe sterylki bezdomniakom, szczepienia, jakieś warsztaty połączone z pokazami szkolenia kundli - tak KUNDLI właśnie! Pokazać filmiki z metamorfozami, pomóc w tworzeniu schronisk, pogadać o nowych ustawach dotyczących ochrony zwierząt. Wciągnąć w to Niemców - czemu nie? Zamiast dawać rybę dać wędkę. To chyba dużo lepsze rozwiązanie, chocby miało trwać dekadę samo takie działanie sterylko-busu i szkoleń, niż zwożenie kilku psów i co? No super, adoptowano powiedzmy 100 psów. W ciągu 3 lat. W tym czasie 100.000 szczeniąt wylądowało pod kolami, 30.000 w rzekach, a około 500.000 psow zginęło zakatowanych, pod kołami, z chorób i głodu. No super hiper się ten świat zmienił dla tych stu psów. A dlaczego akurat tych, a nie innych, co? I tak można w nieskończoność, więc ta akcja w tej formie dla mnie nie ma sensu.

Pytanko- padło hasło Medor - zgierskie schronisko Medor?

Edited by Sybel
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...