Jump to content
Dogomania

PROBLEM: obcy a nasz pies


palisiak

Recommended Posts

Witam, jestem tutaj nowa a ponieważ nie znalazłam temu podobnego wątku na forum to zakładam nowy przy okazji prosząc o pomoc i radę w sytuacji w jakiej się znajduję.

Otóż jestem właścicielką 11-miesięcznego Chihuahua (samiec). Niewiarygodnie denerwuje mnie, gdy ledwo wynurzam się z nim na spacer z domu a co druga osoba zatrzymuje się i głaszcze (bez pytania od tak po prostu) mojego psa, a zdarzają się i przypadki gdy go unoszą z ziemii i tulą !!!
Moje pierwsze pytanie do was to to - czy też macie podobny problem jak ja - bo u mnie pojawia się tak niewiarygodna frustracja że nie umiej jej opisać!:angryy:

Jak widzę plac zabaw a na nim stado krzyczących dzieci które już na mnie patrzą to tak mi tężeje twarz ze odstraszam ich samym spojrzeniem. Zdarzylo mi się raz że male (około 2 letnie) dziecko przy własnych rodzicach kopnęło mi psa (rodzice nic nie zrobili, a podkreślam że mój pies waży tylko 1,25 kg!!:angryy:)
Mam niechęć do każdego kto podchodzi i w ogóle pyta o psa - nie mówiąc tu już nawet o tym jak mi go ktoś karmi ! (czego nie mogę oduczyć rodziny gdy siedzimy przy stole).
Nie lubię zabierać przez to psa ze sobą obojętnie gdzie się wybieram z moim chłopakiem bo zdarza się ze jego familia prosi np. żebym "podała" pieska córce członka rodziny (3,5 letnia dziewczynka), która niewiele wie o delikatności i "niemęczeniu" psa (nie ufam że nic się nie stanie, a jak jadę w gościnę to nie po to żeby martwić się o psiaka ale po to by się pogościć w spokoju).

Proszę was, wypowiedzcie się na ten temat - czy macie podobne odczucia, sytuacje, rady - może chociaż będzie mi raźniej jak się ktoś ze mną zsolidaryzuje.

Edited by palisiak
Link to comment
Share on other sites

Też mam takie przypadki choć mój pies nie jest słodki taki 8 kg kundelek .
Najgorsze ze po przejściach ....i czasem na niektóre zaczepki reaguje agresją .
Miałam sytuację że obce dziecko chwyciło psa za ogon a matka stała i patrzyła ...(dostała pouczenie żeby nauczyła swoje dziecko nie podchodzić do obcych psów itp .)
Ja reaguje stanowczo .Do dzieci wysyłam krótkie komunikaty "nie wolno " ,"nie głaszcz" itp .
Jeśli to są dorośli proszę z spokojem .Jak to nie pomaga już nie jestem miła ....

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ailema']Ja reaguje stanowczo .Do dzieci wysyłam krótkie komunikaty "nie wolno " ,"nie głaszcz" itp .
Jeśli to są dorośli proszę z spokojem .Jak to nie pomaga już nie jestem miła ....[/QUOTE]

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź - z dziećmi sobie szybko poradzę he he gorzej z takimi przypadkami jak "wiecznie uśmiechnięta staruszka" co schyla się i bierze z ziemii mojego psa niemal obrywając mu głowę (bo nie wie jak go poprawnie złapać) !! to jest masakra :shake::crazyeye:

Link to comment
Share on other sites

Ja mam podobny problem. Chociaż moja suczka waży aż 11 kg
Już 2,5 roku próbuję oduczyć dziadków podkarmiania psa przy stole wszystkim: obiadem, tortem, cukierkami
Jak grochem o ściane powtarzam dorosłym "Pies nie lubi dzieci". Matka widząc jak pies się do niej zawzięcie łasi uparcie namawia dziecko by pogłaskało, a z reguły się najada strachu, bo Zołz pokazuje komplet zębów wraz z efektami dźwiękowymi jak to małe coś wyciaga do niej rękę.
Tłumaczenie dzieciom, żeby nie dotykały, nie głaskały skutkuje tak, że wkładają zawzięcie ręce przez siatkę (!)

Ja rozumiem, że mój pies wygląda uroczo i merda ogonem 24 na dobę. Ale wystarczy sekunda, by się spiął, rozzłościł i złapał kogoś zębami (Zdarzyło się, ale tylko ostrzegawczo. Złapanie i puszczenie, bez widocznych śladów na skórze.) Bo to jest pies bardzo zalękniony, bardzo niecierpliwy, bardzo niespokojny.
Ludzie podchodza i pytają "Gryzie?" odpowiadam "Gryzie", a wszyscy traktują to jako żart.
Brawa dla JEDNEJ pani, która widząc, że zapinam psa na smycz widząc ją zbliżającą się z dzieckiem spytała, czy pies jest niebezpiecznmy. Odpowiedziałam krótko "Nie zawsze mogę przewidzieć jego zachowania. Wolę nie ryzykować, zwłaszcza przy dzieciach." Minęłyśmy się bezproblemowo, a pani wyjaśniła dziecku, że pies nie ma ochoty na głaskanie. Pierwszy raz się spotkałam z tym, żeby odchodząc od psa matka nie straszyła dziecka iż czworonóg odgryzie mu pół ręki.

Link to comment
Share on other sites

No cóż...małe gabarytowo psiaki traktowane są z góry jak maskotki a te duże jak mordercy... Mam dwa cc i choć agresji w nich zero i nigdy nie warknęły nawet w kierunku człowieka (raczej siano jeszcze w głowach) niejednokrotnie słyszałam: "Jezu, ale psy!..." i tak jak już gdzieś pisałam nie są to okrzyki zachwytu... Wasze zagłaskaliby na smierć, moich boją się "na wszelki wypadek". A prawda jest jedna: pies to ani maskotka ani potwór. Psa należy bez względu na gabaryt traktować z szacunkiem jak każde zywe stworzenie. Edukacja odnośnie dzielenia przestrzeni ze zwierzętami to u nas niestety mooocno kuleje...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='palisiak']
Otóż jestem właścicielką miniaturowego, 11-miesięcznego Chihuahua (samiec). Niewiarygodnie denerwuje mnie, gdy ledwo wynurzam się z nim na spacer z domu a co druga osoba zatrzymuje się i głaszcze (bez pytania od tak po prostu) mojego psa, a zdarzają się i przypadki gdy go unoszą z ziemii i tulą !!! [/QUOTE]

Chyba nie ma innej rady jak od razu uprzedzać ludzi, którzy się przymierzają, że mają nie ruszać psa.

[QUOTE]Moje pierwsze pytanie do was to to - czy też macie podobny problem jak ja - bo u mnie pojawia się tak niewiarygodna frustracja że nie umiej jej opisać!:angryy:
[/QUOTE]

Ja mam większego psa, ale ma uroczy wygląd więc ludzie pchają do niego ręce. Na wakacjach nie dało się przejść deptakiem, żeby kilka osób go nie zaczepiło. Póki komentują z daleka albo pytają czy mogą pogłaskać wszystko okej. Ale też się zdarzyło, że kobieta złapała go na ręce (jak jeszcze był maluchem i ważył 3 kg), a na dodatek go upuściła -.-


[QUOTE]Jak widzę plac zabaw a na nim stado krzyczących dzieci które już na mnie patrzą to tak mi tężeje twarz ze odstraszam ich samym spojrzeniem. Zdarzylo mi się raz że male (około 2 letnie) dziecko przy własnych rodzicach kopnęło mi psa (rodzice nic nie zrobili, a podkreślam że mój pies waży tylko 1,25 kg!!:angryy:)[/QUOTE]

W takich sytuacjach trzeba opieprzać rodziców, nic innego nie pozostaje. Można postraszyć, że pies jest rasowy, drogi i jak dzieciak go uszkodzi będą płacić odszkodowanie.


[QUOTE]Mam niechęć do każdego kto podchodzi i w ogóle pyta o psa - nie mówiąc tu już nawet o tym jak mi go ktoś karmi ! (czego nie mogę oduczyć rodziny gdy siedzimy przy stole).
Nie lubię zabierać przez to psa ze sobą obojętnie gdzie się wybieram z moim chłopakiem bo zdarza się ze jego familia prosi np. żebym "podała" pieska córce członka rodziny (3,5 letnia dziewczynka), która niewiele wie o delikatności i "niemęczeniu" psa (nie ufam że nic się nie stanie, a jak jadę w gościnę to nie po to żeby martwić się o psiaka ale po to by się pogościć w spokoju).[/QUOTE]

Tu może być nieco łatwiej bo to rodzina. Trzeba by im wytłumaczyć obrazowo dlaczego nie będziesz dawać dziecku psa, ani teraz ani nigdy - bo obawiasz się o jego bezpieczeństwo, jest mały, delikatny, dziecko nie zdaje sobie sprawy że może coś mu zrobić. Nie dasz psa i tyle.
Co do karmienia, mam podobny problem - trochę pomaga jak powiem że pies dostanie sraczki od tego jedzenia. Może się boją, że zafajda im dywan, albo że każę im sprzątać ;)

Ogólnie przy takim psie jakiego masz musisz wyhodować sobie twardszą skórę i pozbyć nieco skrupułów, reagować bardziej lub mniej grzecznie (zależnie od sytuacji i potrzeby). Jeśli Ty nie będziesz "bronić" swojego psa przed namolnymi ludźmi, to nikt inny tego nie zrobi. Ludzie nie myślą za wiele o tym czy zachowują się okej, trzeba myśleć za nich.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Owcaa']No cóż...małe gabarytowo psiaki traktowane są z góry jak maskotki a te duże jak mordercy... Mam dwa cc i choć agresji w nich zero i nigdy nie warknęły nawet w kierunku człowieka (raczej siano jeszcze w głowach) niejednokrotnie słyszałam: "Jezu, ale psy!..." i tak jak już gdzieś pisałam nie są to okrzyki zachwytu... Wasze zagłaskaliby na smierć, moich boją się "na wszelki wypadek". A prawda jest jedna: pies to ani maskotka ani potwór. Psa należy bez względu na gabaryt traktować z szacunkiem jak każde zywe stworzenie. Edukacja odnośnie dzielenia przestrzeni ze zwierzętami to u nas niestety mooocno kuleje...[/QUOTE]

Oh święte słowa !!!!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amanecida']
Ja mam większego psa, ale ma uroczy wygląd więc ludzie pchają do niego ręce. Na wakacjach nie dało się przejść deptakiem, żeby kilka osób go nie zaczepiło. Póki komentują z daleka albo pytają czy mogą pogłaskać wszystko okej. Ale też się zdarzyło, że kobieta złapała go na ręce (jak jeszcze był maluchem i ważył 3 kg), a na dodatek go upuściła -.-




W takich sytuacjach trzeba opieprzać rodziców, nic innego nie pozostaje. Można postraszyć, że pies jest rasowy, drogi i jak dzieciak go uszkodzi będą płacić odszkodowanie.




Tu może być nieco łatwiej bo to rodzina. Trzeba by im wytłumaczyć obrazowo dlaczego nie będziesz dawać dziecku psa, ani teraz ani nigdy - bo obawiasz się o jego bezpieczeństwo, jest mały, delikatny, dziecko nie zdaje sobie sprawy że może coś mu zrobić. Nie dasz psa i tyle.
Co do karmienia, mam podobny problem - trochę pomaga jak powiem że pies dostanie sraczki od tego jedzenia. Może się boją, że zafajda im dywan, albo że każę im sprzątać ;)

Ogólnie przy takim psie jakiego masz musisz wyhodować sobie twardszą skórę i pozbyć nieco skrupułów, reagować bardziej lub mniej grzecznie (zależnie od sytuacji i potrzeby). Jeśli Ty nie będziesz "bronić" swojego psa przed namolnymi ludźmi, to nikt inny tego nie zrobi. Ludzie nie myślą za wiele o tym czy zachowują się okej, trzeba myśleć za nich.[/QUOTE]

Dziękuję - masz rację chyba muszę się twardsza zrobić :)
Dla ludzi to nie jest pies tylko maskotka - w ogóle czasem się dziwie czy niektorzy myślą...

Link to comment
Share on other sites

Ja miałam kiedyś jamniczkę i też bardzo mnie denerwowali ludzie " ...o jaki ładny piesek..." i zaraz z łapami :mad:.
Najgorzej było w środkach komunikacji miejskiej, bo oczywiście małą brałam na ręce/kolana. I wiesz co poskutkowało? [B]KAGANIEC[/B] :diabloti:
Wcale nie musiałam jej go zakładać, po prostu trzymałam wyeksponowany, w ręce trzymającej psa, a wtedy mamuśki widząc go raczej odciągały swoje dzieciaczki w inny koniec autobusu :razz:.

Teraz mam basenji, też jest niewielki, ale wygląd już nie taki milusiński, no i ludziska bardziej obawiają się czarnych psów :roll:.
Zresztą Saidi jak przystało na baska, obcych ma gdzieś i nawet jak na początku podwórkowe dzieciaki ja wołały, cmokały itd, to one je równo zlewała. A wierz mi dogonić baska, który sobie tego nie życzy - nie da rady :evil_lol:

Jeśli chodzi o karmienie, to nie zgodzę się, że z rodziną łatwiej, o nie - z rodziną najtrudniej!
Wtedy chodziłam do szkoły i mieszkałam z rodzicami więc walkę przegrałam. Teraz mam swoją rodzinę i dom i zapowiedziałam rodzicom, że jak będą karmić psa, to przestaną go widywać. Poskutkowało, bo go uwielbiają :)

Edited by jamnicze
Link to comment
Share on other sites

[quote name='jamnicze']Ja miałam kiedyś jamniczkę i też bardzo mnie denerwowali ludzie " ...o jaki ładny piesek..." i zaraz z łapami :mad:.
Najgorzej było w środkach komunikacji miejskiej, bo oczywiście małą brałam na ręce/kolana. I wiesz co poskutkowało? [B]KAGANIEC[/B] :diabloti:
Wcale nie musiałam jej go zakładać, po prostu trzymałam wyeksponowany, w ręce trzymającej psa, a wtedy mamuśki widząc go raczej odciągały swoje dzieciaczki w inny koniec autobusu :razz:.

Teraz mam basenji, też jest niewielki, ale wygląd już nie taki milusiński, no i ludziska bardziej obawiają się czarnych psów :roll:.
Zresztą Saidi jak przystało na baska, obcych ma gdzieś i nawet jak na początku podwórkowe dzieciaki ja wołały, cmokały itd, to one je równo zlewała. A wierz mi dogonić baska, który sobie tego nie życzy - nie da rady :evil_lol:

Jeśli chodzi o karmienie, to nie zgodzę się, że z rodziną łatwiej, o nie - z rodziną najtrudniej!
Wtedy chodziłam do szkoły i mieszkałam z rodzicami więc walkę przegrałam. Teraz mam swoją rodzinę i dom i zapowiedziałam rodzicom, że jak będą karmić psa, to przestaną go widywać. Poskutkowało, bo go uwielbiają :)[/QUOTE]

A robią kagańce dla chihuahua? :D kurd.e to by była myśl !!!!
Uwielbiam jamniki ! tez mialam kiedyś suczkę :). Chcialabym jeszcze mieć :))
Basenji jeszcze na zywo nie widzialam ale czytalam kiedys o nich że do żywych piesków należą he he :). Dobrze że "olewa" ludzi - z moim jest taki problem że sie od razu cieszy jak ktos podchodzi.. uhh :shake:
Z rodziną masz w sumie tez racje bo obcemu jak powiesz stanowczo "nie" to czai bazę, a rodzinka lubi sobie zlekceważyc "ohh zła Pani nie chce Ci dac kurczaczka, masz - ja Ci dam" no i masz ci los.. :(

Link to comment
Share on other sites

[quote name='jamnicze']

Jeśli chodzi o karmienie, to nie zgodzę się, że z rodziną łatwiej, o nie - z rodziną najtrudniej!
Wtedy chodziłam do szkoły i mieszkałam z rodzicami więc walkę przegrałam. Teraz mam swoją rodzinę i dom i zapowiedziałam rodzicom, że jak będą karmić psa, to przestaną go widywać. Poskutkowało, bo go uwielbiają :)[/QUOTE]

A no możliwe, nie wzięłam pod uwagę że autorka może mieszka z rodziną, myślałam że chodzi o zabierania psiaka do rodziny. Wiem, że wtedy jest najtrudniej, bo jak nie przy Tobie, to nakarmią psa jak Cię nie będzie. Zresztą tego mam doskonały przykład przy moim drugim psie - którego zabraliśmy z TŻtem od niego z domu rodzinnego. Tam pies miał etykietkę, że on ciągle ma problemy żołądkowe nie wiadomo od czego, u nas mu nagle jak ręką odjął przeszło, bo jada swoją karmę i jakieś smaczki, i tyle. Wydaje mi się, że tam go podkarmiała ukradkiem babcia TŻta ciągle, to i pies chorował...
Pozostaje tłumaczenie rodzinie, wykładanie im argumentów "zdrowotnych".

Co do straszenia ludzi dyndającym kagańcem, to jeśli nie zamierza się na serio ubierać w niego psa, można kupić - nawet jak nie będzie idealny (np trochę za duży) - nie sądzę, by ktokolwiek aż tak mu się przyglądał. No chyba, że różnica między psem a kagańcem będzie wielka ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beatrx']musisz nauczyć się wcześniej krzyczeć: proszę nie dotykać, on jest chory;) a rodzinie wytłumacz, że żarcia mu dawać nie mogą, bo psiak jest alergikiem i tylko specjalną karmę może jeść i wszystko inne spowoduje u niego biegunkę.[/QUOTE]

dobry pomysł - postaram się tego nauczyć:D:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Amanecida']A no możliwe, nie wzięłam pod uwagę że autorka może mieszka z rodziną, myślałam że chodzi o zabierania psiaka do rodziny.[/QUOTE]

Dobrze zrozumiano - chodzi mi o zabieranie psa do rodziny właśnie, bo mieszkam sama z partnerem. Ale w przypadku jakiegokolwiek urlopu wiadomo - bedziemy szukac tymczasowej opieki a aż strach go u kogoś zostawić...

Link to comment
Share on other sites

Ja mam sznaucera. Nienawidzę kiedy dzieci pchają swoje łapeczki do mojej suni. Ogółem nikt nigdy nie zachował się jakoś źle, ale ona po prostu nie lubi dzieci. A jakby ugryzła to co ? To na mnie, a jakże ! Jak dziecko mnie pyta czy może pogłaskać to Kokę wystarczy że dotknę i głaszczę z nim, wtedy nic nie zrobi. Ale jak idę i z zaskoczenia podbiega dziewczynka i moja po głowie BBOOO TAAKAAA SŁOOODKAA!! to ja się tylko modlę, żeby jej nie dziabnęła ze strachu i zdenerwowania. Sama wtedy też nie mogę się zdecydować czy zwrócić uwagę rodzicowi, czy jej...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='ailema']A tak na koniec napiszę jedno ..ja zawsze byłam miła .Jednak odkąd mam psa już tak nie jest .
Pamiętaj to jest twój pies i to ty decydujesz czy ktoś go może głaskać karmić itp[/QUOTE]

masz rację.. Też do tej pory byłam miła ale czas zmienić strategię..

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...